Panie Zygmucie!Mama mieszka u mojej starszej siostry,której nie można nic doradzić.To ona wlokła mamę do urzędu,ja będąc tam jeszcze pomagałam starszym ludziom,bo w nich widziałam moja mamę.Jeszcze dzięki Bogu chodzę,staram się więc byc użyteczna na ile zdrowie mi pozwala.
Teraz mimo że mama gorzej się czuje,siostra znów chce mamę zawieżć po odbiór dowodu.
Swoją drogą sądziłam,że nasze urzędy mimo bezdusznych przepisów,bez specjalnych zabiegów wyłączą z tego lub obejmą specjalnym programem osoby tak wiekowe z urzędu.
To śmieszne,żeby dla osoby w wieku 90 lat,żadać ustalenia niepełnosprawności,czy zaświadczenia lekarza-tego moja siostra nie chce załatwiać,ani mnie nie pozwoli.
Zupełnie nie rozumie jak dla mamy każdy krok ,każdy schodek jest trudny.Bardzo mnie to wszystko martwi i miałam nadzieję,że wystarczy telefon do urzędu z wyjasnieniem sprawy,bo tylko tyle mogę zrobić ze swej strony.
Pozdrawiam/szkoda ,że tak pochopnie mnie Pan ocenił nie czytając innych postów-ale ja także taki błąd w odniesieniu do innej osoby popełniłam/.