Mam za sobą kilkanaście lat z lękiem uogólnionym i atakami paniki. Od ładnych kilku lat wszystko się wyciszyło, choć nadal leczę się psychiatrycznie.
To, co bardzo mi pomaga się wyciszać, to są filmy typu ASMR. Nie każdy je lubi, jednocześnie są różne rodzaje takich nagrań i warto poszukać swoich „triggerów”, wyzwalaczy.
Gdy moja nerwica była w rozkwicie, lubiłam słuchać nagrań relaksacyjnych. Szczególnie pomagały mi aktywne relaksacje, np. takie, w których napinasz i rozluźniasz mięśnie po kolei od stóp do głów, albo z różnymi ćwiczeniami oddechowymi.
Na ataki paniki i chwile wzmożonego lęku najlepiej sprawdziły mi się dwie rzeczy:
1) kotwiczenie w tu i teraz za pomocą zmysłów – wymień 5 rzeczy, które widzisz, 4, które słyszysz, 3, które dotykasz, 2, których zapach czujesz itp., alternatywnie wymień wszystkie czerwone (np.) przedmioty w pomieszczeniu lub – wersja, gdy się przemieszczasz np. autobusem: liczenie czerwonych samochodów, które mijasz
2) racjonalizowanie tego, co się dzieje, w tym warto dokładnie poznać, co dzieje się w ciele, gdy rośnie lęk, jakie zmiany hormonalne zachodzą i co robią w efekcie, co oznacza np. trudność w łapaniu oddechu; dodatkowo, jeśli są np. sytuacje wywołujące lęk, to poznanie i zrozumienie ich (np. lęk przed windami – nauczenie się, jak dokładnie działają windy, jakie są ich rodzaje, jak można wezwać pomoc itp.)
Jeśli nadal będziesz miałą problem z dostępem do terapii, polecam psychoterapię online tutaj
https://www.psychiatrzy.warszawa.pl/psychoterapia-online/Może moje wskazówki będą jakoś pomocne. I może doda Ci otuchy fakt, że po kilkunastu latach z codziennymi atakami paniki teraz nie miewam ich wcale, tzn., że jest możliwe długofalowo wyjść z tych stanów (oczywiście każdy jest inny i ma inne uwarunkowania i możliwości), czego Ci z serca życzę.