www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / WITAJCIE! (4799 - wyświetleń)
- Autor Owsianko Dodany 2008-04-05 14:27
Chciałym się Wam przedstawić i sądzę, że najlepiej to zrobię tym oto felietonem:

KTO NIE PŁACI, TEN NIE ZWIEDZA

Jestem inwalidą starej daty i jakoś nie zanosi się na to, bym przestał nim być. Ma to ten plus, że nie muszę martwić się tym, co by to była za tragedia, gdybym nagle wyzdrowiał, gdybym nagle zaczął być zgodny z normami UE, konweniujący z jej ustaleniami w temacie PARAMETRY ZDROWEGO CZŁOWIEKA.

Jako człek niestandardowej powierzchowności, jako pełnej krwi inwalida kategorii niewesołej, lubię sobie być facetem mobilnym. Zaraziłem się albowiem pasją zwiedzania naszego pięknego kraju i w celu odbywania wycieczek do ciekawych miejsc, byłem TU i TAM. A zwłaszcza - TAM.

Ostatnio zawadziłem o Malbork. Jak wiecie, Malbork słynie z posiadania największej dekoracji do filmu o Krzyżakach. I ja ten obiekt obejrzałem. A com widział, opowiem. To znaczy, opowiem niewiele, gdyż widziałem - zaledwie ciut.

Zacznę od początku, czyli od centralnego miejsca na gotyckim zamku (nie trzeba mówić, że w dzisiejszych, komercyjnych czasach, punktem centralnym lada jakiego przedsięwzięcia, jest KASA).

Kasa, zysk, zarobek, są to teraz słowa zrozumiałe dla każdego nuworysza, a jako, że w naszym świecie, regułą jest brak jakichkolwiek reguł, przyświeca nam dewiza: kto nie ma forsy, tego NIE MA W OGÓLE.

Wracam do tematu: żeby poznać nasze malborskie zabytki, należy uiścić opłatę. Do opłaty jest kolejka niechętnych. Bilety są umiarkowanie drogie, a dla paralityków są stuprocentowo darmowe. Z czego przez moment byłem zadowolony po zęby, bo wyciągnąłem durny wniosek, że dba się tu o sprawnych inaczej.

Lecz kaprawa rzeczywistość zrobiła mi zyg zyg, gdyż nieodpłatność zwiedzania oznacza, że płaci się tylko za to, co się zwiedzi. Zwiedziłem NIC, zatem NIC nie zapłaciłem, co w pewnym sensie jest sprawiedliwe.

Moim obecnym pojazdem jest wózek dla ch
odzących na niby, toteż dostałem promocyjne pozwolenie na wjazd na dziedziniec. Dalej nie dokulałem się z powodu sapki oraz średniowiecznej autostrady.

Po mieszkaniu, po asfalcie jeździć umiem i jadę nawet. Natomiast po kocich łbach jedzie mi się fatalnie i jestem ze swoim wehikułem co chwila nie tam, gdzie chcę. Wszystkie płyny mózgowe obijały mi się o górny dekiel, a pod wpływem nieustannych wstrząsów, obluzowany żołądek latał mi od pępka po gardło (aż prosi się o położenie ściągalnego, gumowego pasa do bezwstrząsowej jazdy wózkiem).

Droga po tego rodzaju kobiercu, dobra jest dla ludzi na odsysającej diecie. Starczy grubasa przewieźć parę razy przez zamkowy dziedziniec, by mieć gwarancję, że odprysną z niego wszystkie tłuszczowe poduszki, a kalorie dostaną drgawek.

Tak więc moja historyczna podróż skończyła się przekleństwem.
Nie chcę Was zanudzać tym, czego nie zobaczyłem. Powiem Wam tylko: BARIERY ISTNIEJĄ NADAL! Pomimo dobrych chęci, pomimo coraz większej życzliwości zdrowych, niezależnie od biletowej kosmetyki, człowiek na wózku NIE MA SZANS wjechać do wnętrza zamku!

Marek Jastrząb

ZAPRASZAM DO LEKTURY MOICH POZOSTAŁYCH TEKSTÓW:
http://owianko.salon24.pl/
http://owsianko.salon24.pl/
http://nerwinka.salon24.pl/index.html
http://www.prawica.net/
http://www.kontrateksty.pl/
http://www.prawicarp.pl/
http://zaprasza.net/
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-04-05 14:48
Witaj!!!
Niestety masz rację.Ja chodzę o własnych siłach choć byle jak ale przeklinam wszystkie kocie łby. Owszem wiem ze Malbork to historia ale nie znaczy że nie ma tam wstępu niepełnosprawny.Podobnie jest na Wawelu (schody +papcie= upiór) Duża ilość miast w ma wybrukowane Stare Rynki ....ufff katorga by przejśc je na drugą stronę.Takich przykładów jest moc.Też uwielbiam turystykę na miarę swojej kieszeni.

Czy Twoje stronki na temat Małkowskiego to coś w rodzaju rewanżu???

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-05 16:24
zajmuję się popularyzacją DOBRYCH tekstów, a tekst o KARIERZE Małkowskiego wart jest rozpropagowania.Na swoch blogach dokonuję przedruków, zawsze jednak pytam autora o pozwolenie.
pozdrawiam
M.J.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-04-05 17:46
Mimo to nie podoba mi się taka reklama tu na ON.Poza tym z panem M. napewno nie miałeś okazji o nic spytać.A ściąganie z prasy jest nie zawsze zgodne z prwadą.
Nadrzędny Autor Owsianko Dodany 2008-04-05 19:26
niczego nie ściągam i nie 'REKLAMUJĘ".
To, co robię w spawach ROZPOWASZECHNIANIA dobrych tekstów , jest popularyzowaniem, a nie spłaszczaniem  problemu. Oczywiście, możesz mieć na ten temat inne zdanie, ponieważ jest teraz wolność przekonań.
pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-04-05 19:38
Z zabytkami jest pewien zasadniczy problem. Bo jeżeli coś jest zabytkiem, to generalnie należy dbać o to, żeby pozostawało w stanie jak najbliższym oryginałowi. A to oznacza kocie łby, galeryjki, schodki, progi i inne gwizdki oraz dzwonki. Tak, to są bariery które uniemożliwiają zwiedzanie na wózku czy przy chodziku (a czasem także np. osobom z lękiem wysokości) ale z drugiej strony takie właśnie były średniowieczne zamki. Wybrukować, zabudować, wygładzić i dodać windy... to zniszczyć zabytek.
Nadrzędny - Autor Owsianko Dodany 2008-04-05 21:00
zgadzam się, że taka "modernizacja" zabytku nie ma i sensu i uzasadnienia, lecz chodziło mi o położenie jakiejś gumowej wykładziny dla równej jazdy wózkiem.
pozdrawiam 
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-04-05 23:15
O ile mówimy o położeniu jej jedynie na części placu to owszem, ma to sens. Tyle, że trzeba następnie do tego sensu przekonać resztę zwiedzających i zarządzających. Gumowa wykładzina na kocich łbach z pewnością nie jest ani romantyczna, ani nastrojowa, a jedynie z pewnego punktu widzenia praktyczna. W związku z czym... nikt nie będzie uważał, za wskazane jej położyć, o ile nie pokaże się, że zysk praktyczny jest większy niż strata poniesiona na atmosferze i piętnie. A żeby do tego przekonać, potrzeba odpowiednio dużej grupy aktywnych turystycznie osób na wózkach, które zechcą zarządzającym takich miejsc przekazać, że chciałyby je zwiedzić, ale nie ma do tego (prostych) ułatwień.

Problem mam wrażenie nie leży więc w kapitalizmie ("kto nie płaci, nie zwiedza"). Doceniam, że tytuł miał być pewnie nieco prowokacyjny. :-) Ale problem nie tyle w pieniądzach, co w wyobraźni, wiedzy i przekonaniu o przydatności pewnych rozwiązań.

PS. Absurdalny posmak całego problemu podkreśla to, że ta aktywna grupa osób na wózkach musiałaby się jednocześnie racjonalnie godzić z tym, że spora część zabytków pozostanie dla nich niedostępna z samej swojej natury, co może poważnie zniechęcać do bycia "zwiedzaczem miejsc historycznych"
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / WITAJCIE! (4799 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill