www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / ZAINTERESOWANIA (23390 - wyświetleń)
- Autor OWSIAN Dodany 2008-12-15 15:44
Każdy z nas, zwłaszcza gdy jest przewlekle chory, powinien zrewidować swoje myślenie. O sobie, o innych, o innych na swoim tle. Na tle swoich doznań i potrzeb. Powinien zrezygnować z tego, co jest dla niego nieosiągalne, pogodzić się z nieuchronnie postępującymi zmianami, lecz winien pogodzić się z nimi w ten sposób, by to, co niemożliwe i utracone, zastąpić tym, co REALNE. A więc – aktywnością psychiczną.

Aktywność pozwala złagodzić, spowolnić i pomniejszyć objawy naszej choroby. Jak? - Poprzez systematyczną pracę nad rozszerzaniem swoich horyzontów myślowych. Poprzez  ciągłe wzbogacanie listy wewnętrznych umiejętności, pasji, wyobraźni i wiedzy pozwalającej nam na ocenę i zrozumienie własnych zalet, na pozytywną ocenę własnej, a więc niepowtarzalnej wrażliwości,  indywidualnych przymiotów, które, wbrew naszym przeświadczeniom, są w nas, są odrębne i nieujawnione, zamaskowane i przyczajone w głębiach naszych zainteresowań: muzyką, literaturą, nauką, historią, światem.

Aktywność jest dla mnie wszystkim po trochu: lekcją pokory, karą, nagrodą, zabawą i przygodą z darowaną obecnością, atrakcyjną i podniecającą odmianą egzystencji, ucieczką w śmiech przed jej rzeczywistą monotonią i zarazem niezgodą na jej dziadostwo, świadomym zagadywaniem swoich cierpień, tych prawdziwych i tych wyolbrzymionych, względnych, bo subiektywnych, odwracaniem od nich uwagi, reakcją organizmu na zmianę osobowości, lekarstwem na chroniczne osamotnienie i fałszywe współczucie, ratunkowym kołem przed agresywną nieżyczliwością bliźnich, zastępczą formą bytu na uwięzi, nieruchomym ruchem, sposobem na senne koszmary i emocjonalną huśtawkę, wyzwaniem, uczeniem się pokonywania trudności, zbawiennym przejściem w stan duchowej metamorfozy, daremną próbą zrozumienia siebie i dożywotnim, nieudolnym, i dlatego stale podejmowanym usiłowaniem określenia swojej duchowej kondycji.
Nadrzędny - Autor Pawel65 Dodany 2008-12-15 16:57
Szanowny Panie Owsian. Trafił Pan w samą dziesiątkę, a może i lepiej - Brawa, Brawa na stojąco ode mnie dla Pana. Chylę przed Panem czoło i pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-15 17:45
Trafił pan w samo sedno sprawy... Jestem zdumiony z taką starannością dobranych, pięknie i sensownie użytych przez pana słów... Podziwiam pana i pańskie zdolności... Brak mi słów aby to określić... Jest pan moim ideałem... Na stojąco mógłbym bić brawa przed każdym tekstem napisanym pana ręką... Jest pan perłą tego i innych for, których jest pan użytkownikiem...

Wyrazy uznania...
Nadrzędny - Autor ferdek67 Dodany 2008-12-15 18:39
Chyba piszesz pracę z filozofii.Podejrzewam że nie masz pojęcia o ON.Nie każdy może sobie pozwolić na na marzenia lub zainteresowania bo niestety zus nas krótko trzyma.Mam może pecha bo mieszkam na wsi i niestety możliwości ON są tutaj bbb ograniczone.Jeżeli chodzi o pracę to jest ale 75 kilometrów od mojego domu.Gdybym chciał dostać dofinansowanie do samochodu to muszę mieć pracę.I tutaj się koło zamyka.Na wsi niestety zero szans.Pomarzyć można.
Nadrzędny - Autor OWSIAN Dodany 2008-12-15 19:12 Zmieniony 2008-12-15 19:16
FERDEK 67,

Moją rzeczą jest pokazywanie drogi do celu, a nie jeJ realizacja. Realizację celu, ziszczenie zamiaru, wdrożenie i optymalne wykonanie pomysłu, zostawiam ludziom mądrzejszym, lepszym, specjalistom. A zatem lekarzom, psychologom, prawnikom.

Nie jestem żadnym z nich. Pojęcie o wymienionych tu dziedzinach mam mniej więcej blade i jedynie na byciu chorym wyznaję się jako tako. Jako tako, gdyż co człowiek, to inna reakcja. Na ból, na cierpienie, na swoją odrębność przeżywania świata. Np. mamy dwóch chorych na SM. Jeden ma ją dopiero rok, a drugi przeszło 40. Pierwszy ma złudzenia, drugi już nie. Pierwszy, to ja przed laty, a drugi, to ja TERAZ. Teraz wiem, że choroba musi być rozpatrywana  indywidualnie; niby diagnoza jednakowa, lecz po drodze człowiek się zmienia, zmienia skórę, nastawienie do siebie.

POZDRAWIAM
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-12-15 23:05 Zmieniony 2008-12-15 23:09
Ja np. gram na instrumentach klawiszowych, pomimo że mam obie ręce nie sprawne i duży niedosłuch... Wszyscy patrzą na mnie jakbym spadł z księżyca gdy się pojawię gdzieś tam, gdzie mnie nie znają.... Patrzą i słuchają jak ja gram z niedowierzeniem, a nawet dochodzi do tego że jakiś niedowiarek wejdzie na widownię podczas przerwy i sprawdzi czy moje instrumenty są na chodzie albo atrapą przez naciśnięcie klawisza... 
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-15 20:16
FERDEK 67...

Naucz się czytać tekst ze zrozumieniem. Każde słowo napisane przez Pana Owsiana jest tu na wagę złota, wyważone i zawsze trafiające w sedno każdej sprawy poruszanej na tym lub innych forach... Dałbym wszystko co posiadam aby mieć choćby 0.01 część procenta tego co potrafi ten wspaniały człowiek... Zanim coś napiszesz to grubo zastanów się, ponieważ pan Owsian jest "ON" i to znacznie dłużej niż Ty choćbyś nawet był od urodzenia "ON"...

Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-12-15 21:07
FERDEK 67, polecam Tobie, abyś obejrzał TEN FILM
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-12-16 14:35
Bardzo dużo ten film daje do myślenia nad samym sobą....
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2009-11-03 10:55
ferdek67!

kiepsko kombinujesz: jestem chory od przeszło 40 lat
Nadrzędny - Autor maclisc Dodany 2008-12-16 10:02

>Aktywność pozwala złagodzić, spowolnić i pomniejszyć objawy naszej choroby. Jak? - Poprzez systematyczną pracę nad rozszerzaniem swoich horyzontów myślowych. Poprzez  ciągłe wzbogacanie listy wewnętrznych umiejętności, pasji, wyobraźni i wiedzy pozwalającej nam na ocenę i zrozumienie własnych zalet, na pozytywną ocenę własnej, a więc niepowtarzalnej wrażliwości,  indywidualnych przymiotów, które, wbrew naszym przeświadczeniom, są w nas, są odrębne i nieujawnione, zamaskowane i przyczajone w głębiach naszych zainteresowań: muzyką, literaturą, nauką, historią, światem.<


otóż to
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-16 14:32
I tylko to...
Nadrzędny - Autor ferdek67 Dodany 2008-12-16 16:31
Przepraszam że Was uraziłem a szczególnie OWSIANA.Jestem Na wózku dopiero 6 lat,przedtem chodziłem na protezie 9 lat.Trochę nie mogę się przyzwyczaić do nowej sytuacji.W młodości biegałem na nartach,byłem nawet w kadrze Polski juniorów.Teraz czuję się nieprzydatny.Jeszcze raz Was przepraszam.OWSIAN masz rację,trzeba mieć marzenia,ale ja na uczę się żyć.Może się nauczę a może nie.
Nadrzędny Autor OWSIAN Dodany 2008-12-16 16:50
FERDEK 67

internet ma to do siebie, że nie widzimy ludzi, z którymi rozmawiamy i dlatego łatwo na o pomyłkę; rozmówca jest anonimowy, nie znamy go z REALU i może udawć, kogo chce. Ale nie wszyscy ludzie w internecie, są oszustami. Większość jest uczciwa. Gdybym w to nie wierzył, już dawno bym  przestał pisać.

pozdrawiam
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-12-16 16:55
Nie może, tylko na pewno się nauczysz... Nie martw się, jakoś to będzie, tylko musimy trzymać sztamę i walczyć o to aby urzędasie i ludzie odpowiedzialni za usuwanie barier budowlanych, komunikacyjnych, prawnych i mentalnych a do tego jeszcze dochodzi nowa bariera, a mianowicie wiekowa wzięli się ostro do roboty bo jedną dekadę już zmarnowali....
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2008-12-16 18:21
Ferdek, uważam, że kogoś, kto chce pomóc nie można urazić, czy obrazić. Wyraziłeś swoją myśl i miałeś do tego prawo. Tak to przyjąłeś. Każdy może się pomylić. Ważne, że zostałeś zrozumiany i znalazłeś przyjaciół.
Marzenia, o których wspominasz, nie muszą być tylko marzeniami. Zauważ, że ON nie są zauważani w społeczeństwie. Niby dużo się o tym mówi, ale tylko mówi. Efektów brak. Wygląda na to, jakby problemy ON powstały tu i teraz, a wcześniej ich nie było. Oczywiście były, tylko do zdrowej części naszego społeczeństwa nie dociera prawda, że ON nie będzie nigdy osobą sprawną, natomiast osoba sprawna może w każdej chwili stać się ON.
I o tym należy zawsze głośno mówić. Tylko w ten sposób ziszczą się Twoje marzenia, gdy wyrównane zostaną szanse i znikną bariery. 
Weź przykład z Norbiego.
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-12-16 22:06
Nie wchodząc w główny temat dyskusji:
Ferdek..

> Teraz czuję się nieprzydatny.


Z okazji nadchodzących Świąt zupełnie serio życzę Ci, żebyś odnalazł poczucie, że możesz być przydatny. I że nie musi to mieć zbyt wiele wspólnego z tym, czy jesteś na wózku czy nie.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-12-16 23:26
Właśnie o to chodzi... Brawo, Boginka, brawo...
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-12-16 23:26
Cześć Fredku ;-) . I ja kiedyś biegałem . Może nie na nartach,ale biegałem . Przyszła choroba i musiałem przestać ... biegać ,chodzić szybkim krokiem ,pokonywać długie odcinki bez odpoczynku np. : Zaliczaliśmy Morskie Oko z dolnego parkingu na wyścigi . Chodziłem po górach ,zdobywając kilka razy Giewont,Kasprowy,Kopieniec Wielki . Teraz mam problem z podniesieniem stopy na wysokość stopnia . Jest taki czas gdzie dolegliwości dają się mi we znaki szczególnie ,ale staram się nie wpadać w panikę i choć to jest trudne zaprzęgnięcie myśli do działania  ... . Pozdrawiam ,życząc spokojnych,spędzonych w gronie osób Ci miłych świąt :-) .
Nadrzędny - Autor ferdek67 Dodany 2008-12-17 15:38
Widzę że znasz góry.Ja chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem.Trzygodzinne marszobiegi po Tatrach,więc znam je bardzo dobrze.Zostały wspomnienia.Teraz pisząc na tym forum wracam do tych chwil i dziękuję WAM WSZYSTKIM że po prostu jesteście.Znalazłem bratnie dusze i za to wam dziękuję.Byłem w dołku,ale już mi rażniej.Dziękuję wam wszystkim.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-12-17 15:56
Fajnie,że się mobilizujesz :-) . A góry ...ech to były czasy ... W drodze na Giewont po prawej stronie mija się klasztor sióstr Albertynek,gdzie piłem najsmaczniejszą lipową herbatkę . Jak już znudziło sie nam zdobywani Giewontu i patrzenie na niefrasobliwość 'niedzielnych turystów ' to szliśmy na Czerwone Wierchy schodząc do Doliny ...już nie pamiętam jakiej . Sześć godzin schodzenia :-( . Mocząc nogi na końcu naszej drogi z Czerwonych ,na dole w górskim strumyku ,myśleliśmy ,że strumyk wyparuje . Tak były gorące i zmęczone ;-) . Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-12-17 16:40 Zmieniony 2008-12-17 16:53
Przynajmniej, macie obydwaj fajne wspomnienia, jak to było za zdrowego... A ja takich wspomnień nie mam bo byłem chory od małego dziecka i dlatego tak zaciekle atakuję te wątki na temat barier.... Lecz jeśli chodzi o osiągnięcia to chyba też mam, np. w muzyce... Więc życzę WAM dzieląc się TYM OPŁATKIEM aby każdy z Was osiągnął swój własny życiowy cel w zdrowiu i w szczęściu....
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2008-12-17 16:59
Kochani i ja znam smak naturalnego chodzenia. Musiałam wiele barier pokonać by nauczyć się zyć od nowa i chociaż mam ciągle pod górkę udaję że jest ok.
Z okazji zbliżających śię Świąt Bożego narodzenia życzę wszystkim pogody ducha i oby były tak wesołe jak sami sobie życzycie a przede wszystkim zdrowe.... :-))))))))))
Nadrzędny - Autor Boginka Dodany 2008-12-17 17:17
Opowiadajcie tak jeszcze Panowie, to się w końcu wybiorę w Tatry. Bo póki co to tylko jakieś Kolorowe Jeziorka, Kamieńczyk albo czarnym szlakiem na Książ (wszystko w asyście). Była jeszcze kiedyś Śnieżka ale nieuczciwie, bo wyciągiem. :-)

Wszystkim Panom i Paniom dobrych nadchodzących Świąt (skoro już wchodzimy w taki klimat). Niezależnie od poważnych różnic światopoglądowych. W prezencie link do obrazu Wojciecha Gersona "W Tatrach" - tak to dawniej bywało
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-12-17 21:47
Dziewczyno,żebyś Ty widziała jak zdobywałem Kopieniec . Koledzy jeszcze przed szczytem ,zmusili mnie do niesienia plecaka z prowiantem . Myśleli,że im się uda mnie wyprzedzić . Byłem pierwszy . Mój dowód osobisty poznał smak masła pierwszy . Był cały w papce maślanej . Tak się zgrzałem ,rwiąc do przodu ,że masło nam się rozpuściło w kanapkach . Od tego czasu kanapki na wyjazd nie smarujemy :-) . Na Kasprowy wychodziliśmy przez halę Gąsienicową  . Pamiętam,że zjazd z Kasprowego był z wrażeniami ,ale to zostawię na zaś ;-) . Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny Autor Boginka Dodany 2008-12-17 22:11

> Mój dowód osobisty poznał smak masła


Przypominana mi to karty (takie zwykłe, do gry) w śmietanie... Ale to jest zupełnie inna opowieść. Chociaż też na swój sposób wyczynowa. :-)
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-12-18 01:04

>zmusili mnie do niesienia plecaka z prowiantem <


O jacie ! Sorry za to " niesienia "  . Coś mnie poniosło ;-) .
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-12-17 17:37
Oj Boginka popieram Cię. W tym roku byłam w Krynicy Górskiej. Weszłam o własnych siłach na Górę Parkową. Niby mała dla sprawnych ale dla mnie był to wyczyn nie lada. Oberwałam od lekarza to fakt. Jestem jednak dumna jak paw że jeszcze na czterech ale się udało :-) Sprawni bili brawo...... Panowie byli tam też i na wózkach bo są i miejsca dla wózkowiczów. Głowa do góry i z Nowym rokiem nowym krokiem idziemy do przodu. Wiem wiem nikt nam już nic nie zwróci to co utraciliśmy. Pokochajmy jednak życie takie jakie jest.
Nadrzędny Autor 62norbi Dodany 2008-12-17 18:51
Oby w przyszłym roku było mniej barier a więcej dostępnych miejsc dla nas "ON" i aby ta dekada w którą już niespostrzeżenie weszliśmy nie była zmarnowana tak jak ta poprzednia... I pomyśleć że już minęło 11 lat od wydania Ustawy Budowlanej do spraw dostępności "ON" do obiektów publicznych... I nadal w tym miejscu prawie stoimy co zaczęliśmy, prawie stoimy bo nie przeszliśmy nawet jednego kroku, tylko chcemy zrobić dopiero ten "pierwszy krok...."
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2008-12-17 21:39
A wiesz,że ' zaliczyłem ' Parkową wyciągiem ... Już nie mogłem się tak forsować . Chodziłem,ale choroba szybko przypominała o sobie . Krynicę wspominam miło ,moclegi zaś nie . W Zakopanym zaś starałem się być pierwszy - z naszej grupy -  przy zdobywaniu szczytów . Innym zaś zostało zdobywanie serc niewieścich . Mieliśmy znajomą w Białym Dunajcu ,która zadurzyła się :-))) w koledze z grupy :-(( . ;-) . Więc na tyle na ile pozwalali mi rodzice ,jeździliśmy tam samochodem (o ile maluch to samochód - dla mnie zawsze )a,że saomochód był rodziców to wiecie ... udawało się jechać . Noclegi mieliśmy w Miętustwie . Pamietam jak do Bialego przyjechaliśmy już późno,a jeszcze później wyjechaliśmy z Białego do Miętustwa . Jechaliśmy przez miejscowość Ząb . Stromo pod górę i słyszę ,że silnik przerywa . Zaraz wyłączyłem silnik i już na luzie zjechaliśmy do Zakopianki . To był czas prochibicji benzynowej . Benzynę kupowało się na kartki   . Godzina dwudziestaczwarta i my ,pchający maluszka na stację benzynową do Zakopanego . Przed samym wjazdem do miasta po przeciwnej stronie co stacja PKP . Z pięć kilometrów trzeba było pchać ,ale co tam ... do Miętustwa dojechaliśmy nad ranem ... Już przerywam bo wyjdzie kolaborat :-) .Pozdrawiam świątecznie . Życząc WSZYSTKIM spokojnych ,w miłym towarzystwie spędzonych świąt :-) . Tym wierzącym i nie . Pozdrawiam :-)
Nadrzędny Autor maltabar Dodany 2008-12-17 21:47
JA TEŻ POZDRAWIAM I MYŚLĘ ,ŻE DOBRZE ,ŻE ZOSTAŁY NAM FAJNE WSPOMNIENIA Z CZASÓW GDY NI BYLIŚMY JESZCZE CHORZY I ROBILIŚMY WSZYSTKO JAK NORMALNI LUDZIE
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-12-18 18:36
Amalian w Krynicy proponuję Lwigród... miałam pokój dwuosobowy ale szyk i krzyk jak w internecie pokazują. jedynki brzydkie ale reszta fajne pokoiki. Co ciekawsze dostępny dla wózkowiczów tylko uliczka pod górkę. Zakopane jakoś nie przypadło mi do gustu. Choć nie powiem bym była rozczarowana. jednak więcej i lepszej milszej ludności jest właśnie w stronach Krynicy Górskiej czyli Baskidzie Sądzeckim. A oto stronka.......dokładna kopia w realnym świecie     http://lwigrod.pl/galerie.html

WESOŁYCH ŚWIĄT I WSPANIAŁYCH WAKACJI W PRZYSZŁYM ROKU.....masz co zrealizować "Hej góry nasze góryyyyyyy......"
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-12-18 21:14
Pewnie już tam nie będę ,ale na wszelki wypadek zapiszę stronę . Co się zaś tyczy ludzi ,to pewnie nie zależy spotkanie nie miłych ludzi od miejsca a raczej odz szczęścia . Myśmy rezerwowali miejsce sugerując się ogłoszeniem w gazecie i przedpłatę (zaliczkę) wysłaliśmy pocztą .Rzeczywistość była odwrotnością tego co zastaliśmy na miejscu . Zapłacone noclegi nie wykorzystaliśmy w pełni,po dwóch dniach pojechaliśmy do domu . Ale cośmy wypili ,to wypili ...wody mineralnej o różnych smakach - były takie których nie wypiłem ...beee  :-( .W różnych pijalniach :Przy Domu Zdrojowym -największy wybór - Pijalnia Główna oraz Mieczysław i Jana - najładniejsza ,drewniana . Ze szczytu góry Parkowej pamiętam szczątki jedynego w Polsce naturalnego toru saneczkowego . Pewnie jest już zżarty przez korniki bo i wyników w tej dziedzinie ,naturalnie brak ;-)) .
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-12-18 22:38
Tor saneczkowy o ile dobrze pamiętam z opowiadań -przewodniczki po Krynicy G. miał być odbudowywany, ale czy tak się stanie... to trudno powiedzieć. Wiem tylko, że jeszcze coś tam z tego toru oglądałam. Woda ......... a fuj żadna mi nie smakowała. Dostałam karnet za darmo i kazali pić na zmianę ....piłam uczciwie ale to były męki pańskie....wolę już colę od tej mineralki. Koncerty Kiepury były przepiękne....i wszystke wycieczki super. Piszesz że kuracjusze mili to szczęście ... widocznie szczęście mi się uśmiechnęło, ale ze strony kuracjuszy sprawnych.Nawet na spływ Dunajcem mnie wzięli,pomogli i było wspaniale. W przyszłym roku liczę na morze nasz piękny Bałtyk ale czy się uda? Zobaczymy.
Dziś życzę miłej nocki. dalej marzyć i wspominać będziemy jutro. Lwigród ma windy.Wózkowiczom przyjazny. Sprawdziłąm sama te windy. Windy z przesiadką ale są :-)))))))))
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-12-18 23:29
Spływ Dunajcem to zupełnie inne opowiadanie . Mieszkaliśmy w Krościenku i często zajeżdżaliśmy do Sromowców Niżnych na opalanie i leżakowanie . Nieopodal kościółka jest parking na którym to obserwowaliśmy zmagania flisaków i turystów na spływie . Oczywiście ,że skorzystaliśmy i ze spływu ,największej atrakcji regionu .Pamiętam ,że z miejsca biwakowania była piękna panorama na Trzy Korony . Mamy zdjęcie z tego miejsca z tytułem "  Dwie głowy i trzy korony  ";-) . Ale mnie wzięło na wspominanie .Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2008-12-19 18:36 Zmieniony 2008-12-19 19:29
Amalian każdego coś bierze na wspominki. Ja kocham morze ale gór nie unikam choć już też nie daję rady po nich chodzić. Te wspomnienia to cała nasza radość. Nadal chwytaj życie całymi garściami w obojętnie jaki sposób byle mieć tylko choć odrobinkę radości. To nie ważne, że teraz tylko spoglądamy na góry plaże czy też inne niedostępne dla nas miejsca. Ważne, że jeszcze na coś możemy spoglądać. Cieszyć się życiem można też właśnie w taki sposób jak my to teraz robimy. Wspominamy sobie dobre chwile bo i ja nie wierzę, że trafi mi się grupa sprawnych i wspaniałych ludzi jak w te wakacje. Ważne że było ok, a co będzie zobaczymy. Nie warto się na zapas martwić.

Życzeń, które Tobie życzę na razie nie wyliczę wiec podaję pierwsze z kraju by Ci żyło się jak w raju by w wigilię u rodzinki wszyscy mieli fajne minki by przy stole chciał zagościć pakiet zdrowia i miłości i u wszystkich był tak mocny by pozostał całoroczny. Z całego serca Ci zyczę jak najlepszych wrażeń w 2009r
Nadrzędny Autor ASIULA Dodany 2009-02-25 13:37
Hej jestem tu nowa mam na imię Asia od urodzenia na wózku mimo nie czuję ciężąru ograniczęń w życiu pewnie to dlatego że dostaje dużo pomocy od osób mi bliskich. Jeżeli chcecie więcej dowiedzieć wiecej o mojej osobie to mój nowy blog: asiula1989.blox.pl Jeżeli macie ochotę zapraszam i pozdrawiam:)
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / ZAINTERESOWANIA (23390 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill