szukam pomocy! od ok. 12 lat byłam na rencie socjalnej ponieważ nigdy nie pracowałam a moja niepełnosprawność powstała przed ukończeniem 18 r.ż do 2012r nie miałam większych problemów z zusem i dostawałam na 2-3 lata całkowitą niezdolność do pracy. Wyjątkiem był rok 2007 kiedy zostałam przez orzecznika wysłana na konsultacje pulmonologiczną i ortopedyczną ten pierwszy dał mi CAŁKOWITĄ niezdolność ten drugi CZĘŚCIOWĄ . Otrzymałam wtedy na podstawie tych opinii rentę na 3 lata. Problem zaczyna się w 2012r stanęłam na komisji i lekarz już na wejściu oznajmił że po jaką rentę przyszłam skoro nie mam okresu składkowego i nic mi się nie należy , tłumaczyłam że 12 lat dostawałam socjalną i spełniam wymogi a on że zobaczymy ale na pewno nie. Komentowanie samego badania a i kultury lekarza , obycia itd nie będę bo kto tylko miał lub ma styczność z ZUSEm to sam wie że poniżej krytyki.Lekarz postawiła na swoim i biorąc pod uwagę TYLKO 1 opinie z 2007r tą dla MNIE NIEKORZYSTNĄ UZNAŁ MNIE ZA NIE CAŁKOWICIE NIE ZDOLNĄ DO PRACY. oburzona poszłam do głównego lekarza że jak można wziąć tylko 1 opinie jak były dwie zresztą w 2007 r na podstawie tych opinii dostałam rentę, odpowiedział że nie ma na to wpływu i że mogę sie odwołać , a i że organizm mógł sie dostosować po tych 12 latach do chorób i już mogła wrócić zdolność
. Teraz zaznaczę że od urodzenia mam alergie wielonarządową postać ciężka, astma oskrzelowa postać ciężka nie kontrolowana , próba rozkurczowa ujemna( nie działają leki tak jak powinny) zmiany w drzewie oskrzelowym stałe z remodelingiem(to akurat nie wiem co znaczy:)Od dziecka jestem na wziewnych lekach rozkurczowych i teospirexsie , zyrtek a do tego w 2003r pogorszyło mi się i badania wykazała( dołączone do akt) że mój organizm nie produkuje KORTYZOLU 9 jak nie przekręciłam nazwy0 odpowiada za rozkurczanie oskrzeli) więc brałam encorton a teraz metypred 8-40 mg na dobę w zależności od zaostrzeń.Do tego ma mok. 80 stopni skrzywienia kręgosłupa z całym dodatkowym gratisem w postaci garbu , z drugiej strony nienaturalnym wklęśnięciu, przemieszczeniu narządów wewnętrznych, ucisku na płuco , kręgi rotują ścierają sie nie równa uszkadzają , uszkodzony ma szpik kostny( opis z tomografi) prze szczenie między kręgowe zmniejszają się co odczuwam bo przez 3 lata UCIEKŁO mi 2 cm. Stając na komisje 12 lat temu miałam ok.56 stopni teraz mam ok.80 skrzywienia co za tym idzie i neurologiczne objawy jak drętwienie , mrowienia ale i utrata czucia w kończynach teraz doszły zawroty głowy , bóle głowy , pleców do których tak defak to jestem przyzwyczajona bo nie pamiętam od dziecka jednego dnia co by nie bolało. Tak więc odwołałam sie biegli zus z Rzeszowa uznali mnie za zdolną , odwołałam sie jeszcze tym razem do sądu i biegli sądowi uznali mnie też za zdrową i p. pulmonolog napisała że nie widzi podstaw do dalszego leczenia a leki przyjmowane obecnie sa nie potrzebne , ortopeda że klatka piersiowo prawidłowa zbudowana i ogólnie cały stan organizmu bez zaburzeń. Uparta jestem i jeszcze raz się odwołałam i tym razem trafiłam na ludzi UCZCIWYCH , którzy napisali że całkowicie niezdolna do pracy i to na czas trwały bo nie rokuje poprawy wręcz przeciwnie mój stan zdrowia z powodu schorzeń będzie sie pogłębiał i nie rozumieją lekarza orzecznika zus który nie przedstawiła żadnych badań potwierdzających poprawę zdrowia a wszystkie przedstawione prze zemnie przez 12 lat świadczą O POGORSZENIU ZDROWA , CO TEŻ RESPEKTOWALI WSZYSCY WCZEŚNIEJSI orzecznicy pisząc przez 12 lat całkowicie niezdolna do pracy. Ze szczęścia płakałam ale krótko bo na rozprawie dowiedziałam sie że zus złożył zażalenie do opini a sędzia się do tego ustosunkował że wraca opinia , dokumenty do tych samych biegłych co było by ....... i tu pytanie by co bo zus zarzuca jak ja ukończyłam szkole średnią zawodową stolarz ze stanem takim zdrowia . Ukończyłam 11 lat temu! BO SZLI MI NA RĘKĘ nauczyciele z praktyk. Teraz czekam i poczekam kilka mc a następnie i tak zus będzie dalej walczył. Trafiło na mnie że się uwzięli by mnie ozdrowić , do tego w sądzie też jestem traktowana jak naciągaczka , wyraźnie sędzina daje odczuć że jest po stronie ZUSU , wzięłam już prawnika ale wątpię by coś to dało. Tyle upokorzenia , nerwów zostałam bez środków do życia tylko mąż pracuje za najniższą na 4 osobową rodzinę , a z opieki społecznej dostaje 69 zł zasiłku stałego i to z wielkim bólem bo JA NI WYGLĄDAM NA CHORĄ. Nie afiszuję się ze swoimi chorobami staram sie je ukryć , nosze duże bluzki, kamizelki , jak mnie łamie to siedzę w domu nie chodzę po mieście by ludzie widzieli. Poradzie co ja jeszcze mogę zrobić. Będę walczyć bo nie mam wyjścia naprawdę do pracy nie mogę iść bo mogę zostać sparaliżowana , albo z powodu utraty czucia ulec wypadkowi. Każdy kto myśli że młoda osoba wolo siedzieć w domu na ochłapach 622zł zamiast iść do pracy jest w błędzie.Dużo bym dała by iść do pracy kupić mieszkanie , żyć w społeczeństwie a nie WEGETOWAĆ bo tak to można nazwać , od wynajętego mieszkania do wynajętego słono za to płacić i ledwie koniec z końcem wiązać. Nie rozumiem jak lekarze biegli którzy na podstawie pargrafu 282#1,2 są też objęci przysięgą o mówieni , pisaniu itd prawdy mogą w tak rażący sposób kłamać. Dlaczego oszczędności szukają na najsłabszych , najbiedniejszych. Dlaczego nikt nie zajmie się tym że lekarz ZUS nawet kiedy rażąco mija się z prawdą on nie poniesie żadnych konsekwencji , tylko konsekwencje ponoszą ludzie chorzy którzy nie mają za co żyć., ani się leczyć.