www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / od czego zacząć? (27911 - wyświetleń)
- Autor sanpja Dodany 2010-08-11 14:48
Mój tato stracił obie nogi.
Mieszka na 3-cim piętrze i nie chciałabym go pozbawić możliwości wychodzenia z domu.
O jakie dofinansowania i gdzie moge się starać. jaka pomoc mu przysługuje?
dziękuję i pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-11 14:52 Zmieniony 2010-08-11 14:56
Zapomniałam jeszcze o jednym. Tato ma tzw dawną I grupę inwalidzką ale dopóki miał jedną nogę, wszystko potrafił załatwić sobie sam.
Tato własnie teraz leży w szpitalu, wczoraj miał amputowana druga nogę.
Czy może on starać się o jakieś sanatorium po operacji czy turnus rehabilitacyjny, albo nie wiem co?
W szpitalu to wiadomo czekają az sie zagoi i dalej radź sobie sam.
Chciałam go wziąc do siebie ale on nie chce bo u mnie wszystko jest po schodach, z kuchni do łazienki trzeba przejsć po schodach, a bez nóg to wiadomo.
Po prostu nie wiem od czego zacząc i co z czym się "je".
Nadrzędny Autor Centrum INTEGRACJA Dodany 2010-08-12 11:34
Szanowna Pani.
Mimo tego, że ojciec ma już przyznaną grupę inwalidzką, warto postarac się o orzeczenie o niepełnosprawności. Orzeczenie takie wydaje Powiatowy Zespół ds. Orzekania o Niepełnosprawności. Odpowiednie dokumenty wypełnia się z lekarzem, a następnie składa wraz z dokumentacją lekarską.
Ojciec może oczywiście starac się o wyjazd na turnus rehabilitacyjny. Turnus jest formą wypoczynku połączona z rehabilitacją. Na turnus skierowanie wypisuje lekarz. Ponieważ jest to płatna forma rehabilitacji, można ubiegac się o dofinansowanie. Wnioski o takie dofinansowanie składa się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie.

Możecie Państwo również postarać się o dofinansowanie do likwidacji barier architektonicznych, czyli tego, co utrudnia codzienne funkcjonowanie w mieszkaniu osobie niepełnosprawnej. Wnioski o takie dofinansowanie składa się w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie. Do wniosku należy dołączyć kosztorys.

Wszystkie koszty poniesione w związku z dostosowaniem mieszkania można odliczyć na podstawie faktur od dochodu, przy rozliczeniu podatkowym.

Polecam również z zapoznaniem się z naszymi publikacjami:
http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/rozne_pliki/abc_pac_2009.pdf
http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/rozne_pliki/projektowanieBB21.pdf
http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/rozne_pliki/jak_zapewnic_opieke.pdf
http://www.niepelnosprawni.pl/files/www.niepelnosprawni.pl/public/biblioteczka/dodatek_mieszk.pdf
Nadrzędny - Autor barnaba24 Dodany 2010-08-11 17:56
na tym forum cięzko ci będzie uzyskać odpowiedź. Tu są raczej tacy niepełnosprawni raczej sprawni i to nie z takimi problememi. To z resztą widać po postach.

Co do dofinansowania to owszem jest, ale nie dla ludzi starszych - PFRON takim nie daje, może w MOPS-ie ale to zajmie lata i- trzeba przedstawić stertę dokumentów i analiz, za które trzeba zapłacić z własnej kieszeni. Ale to i tak niczego nie gwarantuje.

Jak tata ma jeszcze sprawne ręce to jest w miarę komfortowej sytuacji. Ten kraj nie oferuje opieki paliatywnej dla osób wymagających jej.

Z resztą nawet Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji trzyma się od takich ludzi z daleka - żadna kampania nie była im poświęcona, wiadomo prezes Integracji się ustawił więc to już nie jego problem. O albo zwrócić się do prezesa Integracji o też nic nie może koło siebie zrobić a jednak załatwił sobie opiekę - może ci zdradzi jak to zrobił. Ale jak nie masz stowarzyszenia i fundacji która za to zapewne płaci to nawet prezes ci nie pomoże.
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-11 19:27
No a jak można wpisać go do jakiejś fundacji? Nawet nie wiem do jakiej?
Tato ma dopiero 57 lat, nie jest stary - tak mi się wydaje.
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2010-08-12 06:07
Poszpitalne skierowanie do sanatorium lub na rehabilitację powinien dostać poza normalną kolejką.Jak ojciec sobie do tej pory radził,to i teraz sobie poradzi.Ja też chodzę codziennie po schodach,co prawda tylko na piętro,ale kilka razy dziennie.Fakt mam jedno kolano i to mi ułatwia chodzenie po schodach i po drabinie.Sanpja schody w mieszkaniu,to żaden problem.Ja chodzę po mieszkaniu na rekach i na tyłku-po schodach też,bo po co się męczyć w protezach.Porozmawiaj z lekarzem w szpitalu na temat rehabilitacji.
Nadrzędny Autor Janka1 Dodany 2010-08-12 07:27 Zmieniony 2010-08-12 07:33
siwek, czy na pupie? ten Pan  ma schodzić z 3 piętra?  schody to nie problem ?

>Mieszka na 3-cim piętrze i nie chciałabym go pozbawić możliwości wychodzenia z domu.>


Sanpja, część procedur- dokumenty już załatwiłam, zeby przystosować mój dom do mojej niepełnosprawności( jestem ON 10msc). Twój tata w swoim domu otrzyma więcej na przystosowanie mieszkania,  urzędy  proszą dokument akt własności. A jak weźmiesz tatę do siebie nie otrzymasz dofinansowania, na przerobienie w Twoim domu.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-08-12 12:32 Zmieniony 2010-08-12 12:50

> No a jak można wpisać go do jakiejś fundacji? Nawet nie wiem do jakiej?


Fundacje (i stowarzyszenia) same ustalają zasady przyjmowania podpieczonych i sposoby udzielania opieki. Jeśli ktoś chce skorzystać z pomocy takiej organizacji, to warto odpowiedzieć sobie na kilka pytań:

- po co potrzebne jest wsparcie?
- organizacja lokalna, czy ogólnopolska?
- organizacja związana z konkretną niepełnosprawnością, czy powszechna?
- jaka forma pomocy (doradztwo, wsparcie materialne, umożliwienie zbiórki pieniędzy na rzecz chorego itd.)

Polecam ogólnopolską bazę organizacji i instytucji działających na rzecz osób niepełnosprawnych i chorych (klik)

Polecam też poszukiwanie wsparcia i informacji w środowiskach związanych konkretnie z amputacjami, np. http://www.amputowani.pl/

PS. Być może sytuacja was przytłacza, ale za poznawanie praw Taty chyba najlepiej zabierać się w miarę spokojnie i systematycznie - nie ma sensu próbować dowiedzieć się wszystkiego jednocześnie. Może warto porozmawiać z Tatą i ustalić jakie informacje są mu w tej chwili potrzebne jak najszybciej:

* o protezowaniu?
* o rehabilitacji?
* o dostosowaniu mieszkania (jeśli to konieczne)?
* o innych ulgach i prawach?
* o pomocy organizacyjnej?
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-13 14:45
Ale kiedy ja nie wiem czy lepsza będzie organizacja lakalna czy ogólnopolska lub związana z konkretną niepełnosprawnością czy powszechna.
Nigdy nie było nam to potrzebne więc nie wiem wogóle "o co biega"?.

Sytuacja faktycznie nas przytłacza - ja nie próbuję dowiedziec się wszystkiego jednocześnie, ja próbuję się w ogle czegokolwiek dowiedzieć. Odczegoś muszę zacząć więc pytam na forum bo nie wiem o co mam pytać. Nie będę przecież czekała z założonymi rękami do momentu aż tato wyjdzie ze szpitala, muszę cos zacząć działać bo później bedzie za późno.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-08-13 18:15

> Ale kiedy ja nie wiem...


Tu jest pewien problem, trochę taki jak w słynnym powiedzeniu, że doświadczenie to coś co się zdobywa zaraz po tym jak było potrzebne.

Najpierw warto się zastanowić czy Wam w ogóle do czegoś pomoc organizacyjna jest konkretnie potrzebna już teraz. Popatrz sobie na spokojnie (tak, wiem, to trochę idealistyczne, że jak bliski jest w takiej sytuacji to coś można robić "na spokojnie"...) na to co oferują organizacje i zastanów się, czy któraś z nich się do czegoś przydaje w Waszej sytuacji.
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-18 07:10
Pewnie że żadna pomoc nie jest nam potrzebna. Właśnie ojciec wychodzi ze szpitala. Zostawię go 24 godziny na dobę na 3-cim pietrze niech sobie radzi.
Chrzanienie!!!
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2010-08-18 20:16
sanpja, wcześniej prawie nic o Tacie nie pisałaś. Jak człowieka nie znam, to skąd mam wiedzieć w jakim jest obecnie stanie i czego potrzebuje?

Jeśli Twój Tata jest w stanie wymagającym stałej opieki, to być może najlepiej byłoby się skontaktować z jakąś lokalną organizacją, która odciąży was w opiece (od pielęgniarki środowiskowej poczynając, przez organizacje i centra wolontariatu, na parafii kończąc, jeśli jesteście aktywnie związani z jakimś kościołem). Nie piszesz niestety skąd jesteś, więc nie mogę Ci podrzucić żadnego konkretnego linka, a nawet gdybym mogła, to mimo wszystko dobrze byłoby sprawdzić to samodzielnie - nie jestem amputantką i nie mogę ręczyć za konkretne organizacje.

Jeśli dajecie sobie radę z opieką, ale ważna jest rehabilitacja, to bez pieniędzy pozostają wam niestety skierowania lekarskie do sanatoriów/na oddziały rehabilitacyjne - niektóre fundacje prowadzą ośrodki rehabilitacji, ale nie wiem jak duże są szanse, że jakiś odpowiedni ośrodek jest w waszej okolicy.

Jeśli problemem jest zachowanie dobrego stanu po amputacji, to muszą się w tej sprawie wypowiedzieć konkretnie amputanci.

Wreszcie, jeżeli chodzi o zbieranie pieniędzy na protezę, to pomoc w tym zakresie mogą otwierać takie fundacje i stowarzyszenia, które pozwalają otwierać tzw. "subkonta" i pod patronatem fundacji, legalnie zbierać pieniądze na leczenie chorego. Nie byłam nigdy podopieczną takiej fundacji, więc nie mogę żadnej osobiście polecić ani odradzić.

O mieszkaniu już było - można je próbować zamienić w urzędzie gminy (ale to jest tylko opcja - nikt z nas nie ma wpływu na to, czy tam będą mieli lokal). Można też, jak już pisał ktoś z Centrum, ubiegać się o dofinansowania do likwidacji barier architektonicznych w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej lub Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie (tu więcej informacji o tym jak to działa - klik). Tyle, że MOPS lub PCPR mogą wniosek odrzucić lub nie mieć funduszy, a nawet jeśli coś pomogą przystosować, to niestety to nadal będzie mieszkanie na 3 piętrze...

Sanatorium poszpitalne może obecnie nosić nazwę "szpitala uzdrowiskowego" - w takim wypadku należałoby lekarza zapytać o "skierowanie do szpitala uzdrowiskowego". Jeśli lekarz w szpitalu go nie wystawi, możecie spróbować się z tym zwrócić do lekarza rodzinnego.
Nadrzędny Autor Laluna266@op.pl Dodany 2019-03-16 08:03
Witam ..może mi ktoś z Was podpowie, pomoże jak wyjść z mojej sytuacji .
A więc. .tata trafił do szpitala po udarze po jakimś czasie został wypisany do domu , po czym po 3 dniach znów szpital tym razem inny ..rozpoznanie zator nogi. .na wskutek czego,  amputacji powyżej kolana .W pierwszym szpitalu przy wypisie dostal skierowanie na rehabilitacji i juz między czasem mu ją zalatwialam .
Tak więc po wyjściu ze szpitala po 4 dniach trafił do ośrodka rehabilitacji na oddział neurologiczny po udarze.
Jednak przy wypisie  z drugiego szpitala po amputacji takiego skierowania nie otrzymał.
Obecnie jest jeszcze na rehabilitacji po udarowe, ale żeby mógł być dalej rehabilitowany potrzebuje skierowanie po amputacji. ..zalatwilam mu takowe, lecz okazało się, że za późno ponieważ na załatwienie go miałam miesiąc od wyjścia ze szpitala, o czym nikt niestety mnie nie poinformował.
Moje pytanie. .prośba. .może ktoś był w podobnej sytuacji ..co mam zrobić w takim przypadku ..czy można się gdzieś odwołać,  albo gdzie szukać pomocy.
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-18 07:10
Barnaba - miałaś(łeś) rację. Na samym początku. Większosć tych postów to nie powiem o co rozbić. Kazdy potrafi skutecznie krytykować - mało pomóc.
Nadrzędny - Autor krak Dodany 2010-08-12 13:11
Pierwsze pytanie jakie sobie powinnaś postawić i odpowiedzieć to czy nie potrzeba zamienić mieszkania. Na parter lub w bloku z windą i na poziomie z wejściem do windy. Zdarzają się że co 3 piętra są wejścia do wind. Trzecie piętro, nawet jak teraz wysokość okaże się możliwa do pokonywania to z czasem wraz z wiekiem przeszkoda może być za trudna do przebycia.
A przystosowanie mieszkania do potrzeb ojca - już ci poodpowiadano powyżej.
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-12 14:38
Mieszkanie potrzeba zamienić - i staramy się o to juz od kilku lat. Mieszkamy w małej miejscowości tu nie ma bloków z windami.
Prezes spółdzielni proponował mojemu tacie mieszkania do zamienienia ale:
albo nie było możliwosci zamontowania podjazdu,
albo nie było ogrzewania i trzeba by było wstawiac jakieś piecyki na gaz,
albo mieszkanie było w takim miejscu że osoba sprawna miała problem z dojściem a co dopiero niepełnosprawna - ( np niewyaswaltowane podejscie do klatki czy do balkonu, lub nierówny teren)
albo też mieszkanie z daleka od miasta gdzie wysiedla Pan Prezes osoby niepłacące za mieszkanie, mające problemy alkocholowe - nie chciałabym aby mój tato słaby psychicznie mieszkał w takim otoczeniu.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2010-08-12 20:14
Oprócz spółdzielni, być może jest jeszcze jedno miejsce instytucjonalne, do którego możecie się udać: urząd gminy/miasta.

Każda gmina powinna dysponować pewną liczbą mieszkań, które należy do niej i w miarę możliwości pomagać zdobywać jakieś mieszkanie (właśnie poprzez przydzielanie "swoich") osobom w trudnej sytuacji (niski dochód, dużo domowników, ciężka sytuacja osobista i in.). W przypadku osoby niepełnosprawnej która dysponuje swoim mieszkaniem, ale powinna je zamienić na bardziej dostępne, gmina może przyznać tzw. lokal zamienny - osoba wymienia swoje mieszkanie, na mieszkanie należące do gminy, o podobnym standardzie i lepiej przystosowane dla niej (np. parterowe).

Gmina nie ma wprawdzie obowiązku załatwić takiego lokalu - decyzja o przyznaniu lokalu zamiennego zależy od tego czy taki lokal w ogóle w gminie jet (czy gmina ma w danym momencie "wolne" mieszkania) i ilu jest podobnych oczekujących (zwykle ustawia się ich w listę pierwszeństwa, przyznając "punkty" za określone rzeczy - im więcej punktów, tym wyższa pozycja na liście). Tym niemniej, może warto pójść i zapytać, jeżeli jeszcze tej ścieżki nie przecieraliście. A nuż akurat da się coś zrobić...
Nadrzędny - Autor Janka1 Dodany 2010-08-12 13:39 Zmieniony 2010-08-12 13:42

>W szpitalu to wiadomo czekają az sie zagoi.


sanpja,  już teraz rozmawiaj ,   lekarz prowadzący w szpitalu wystawia wniosek do NFZ o sanatorium poszpitalne. Ja byłam jeszcze na oddziale w szpitalu a wniosek był już posłany do NFZ, lekarz napisał we wniosku planowany wypis ze szpitala dnia .... wyszłam ze szpitala byłam  w domu 12dni i przyszedł list- skierowanie z   NFZ szpital uzdrowiskowy 28 dni, miałam 5 dni na spakowanie i wyjazd
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2010-08-13 15:38
Janka1

>siwek, czy na pupie? ten Pan  ma schodzić z 3 piętra?  schody to nie problem ?


Ja nie napisałem,że z 3 pietra-tylko,że ja tak chodzę po mieszkaniu,a w mieszkaniu(u autorki postu) na pół piętro pokonać kilka schodków,to żaden problem.Na podwórko po schodach,też tak można wyjść(oczywiście na wsi przed dom)-nie myślę o wyjściu z bloku prosto na chodnik.Widocznie jeszcze nie widziałaś,jak sobie radzą ludzie dez dwóch nóg.
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-13 16:44
a ile masz lat?
I od ilu lat nie masz nóg - jesli oczywiście mozna wiedzieć?
Wiesz mój tato miał problem z radzeniem sobie bez jednej nogi a co dopiero bez dwóch.
On ma 57 lat i jest schorowany, myślę że dla niego jednak będzie to problem.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-08-14 18:40
sanpja to ile siwek ma lat nie ma znaczenia ale wie co pisze. barnaba24 sieje plotki o naszej nieżyczliwości, a przecież podpowiadamy co i jak. Jak myślisz ile czasu siedziałam w domu zanim nauczyłam nogi własne co prawda ale prawie bezwładne schodzić z 3 piętra na parter też ze schodkami trzema na chodnik uliczny. Zanim się zagoi itp powinien być pod opieką dochodzącej pielęgniarki. Wózek w mieszkaniu też się przydałby prawda? A potem protezy i nauka chodzenia od początku. Troszkę pogłówkowania a nie wsiadania na siwka jak na konia. A sanatorium jak najbardziej i to poszpitalnie. Są takie co mają noszowych pracujących do 21ej Oczywiście że chorego dowozi rodzina to chyba normalne.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2010-08-15 17:51

> Troszkę pogłówkowania a nie wsiadania na siwka jak na konia.


Nie przesadzasz, Ellu? Pytanie o to ile się ma lat może mieć sens - nie każdy łatwo zaakceptuje propozycję, żeby siwowłosy pan schodził w taki sposób ze schodów i można uważać, że to raczej metoda dla młodszych, np. trzydziestolatków. :-)
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-08-15 20:18 Zmieniony 2010-08-15 20:22
Iota nie nie przesadzam. Co nie co znam te sprawy (nie chodzi o siwka) z realnego świata. Ciut się obracam w tym.Wiesz mój tato miał problem z radzeniem sobie bez jednej nogi a co dopiero bez dwóch.

>On ma 57 lat i jest schorowany, myślę że dla niego jednak będzie to problem.> pisze sanpja


57 lat to nie starość i nie siwość. Problem jest dla każdego najpierw sprawnego a potem ON. To sama odczułam na swojej skórze. 
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2010-08-16 14:55
sanpja - jestem w wieku twojego ojca,ale nogi straciłem ponad 20 lat temu.Byłem wówczas młody i wysportowany,po roku już tańczyłem na weselu.Rehabilitacja,rehabilitacja i jeszcze raz rehabilitacja.Pozdrawiam i życzę ojcu wytrwałości.
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-18 06:49 Zmieniony 2010-08-18 07:13
Właśnie siwek - straciłeś 20 lat temu i masz kolano - ale jakbys stracił teraz i nie miał kolana to byłoby o wiele gorzej.
Zwłaszcza gdybys miał zaawansowaną miażdzycę, problemy z pamięcią i niezbyt sprawne ręce.
Do tego marną emeryturę i nie stać byłoby Cię na lepsze protezy. Mieszkałbyś na zadupiu gdzie każdy ma cię w nosie i nikt nie ma ochoty ci pomóc.  Rehabilitacja osoby młodej trwa może rok ale prawie 60-cio letniej o wiele wiele dłużej - wierz mi. Poza tym żeby ktos zechciał go rehabilitować, a rehabilitacja w szpitalu wyglada na przywiązaniu drabinki do barierki łóżka za pomocą której ojciec się podnosi.
Pokaż mi kogos chocby zdrowego ze sprawnymi rękami kto stracił dwie nogi w wieku 57 lat i tak się wyrehabilitował jak ty.
Za wszystko muszę płacic sama - zarabiam niecałe 1500 zł i mam 2 dzieci na wychowaniu.
Nie chrzańce mi że jest tak pięknie i kolorowo.
Panie z MOPS-u twierdzą że nogi mu odrosną - więc może masz rację moze nie będzie tak źle.
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-18 07:06
A żebys wiedziała że siwość - tato nie dość że siwy to jeszcze łysieje. Do tego ma mega anemię i nie ma siły się podnieść nawet na tej drabince którą mu przywiązali do łózka. Śpi całymi dniami i nie pamięta co mówił 5 minut temu.
Może nie jest stary ale bardzo schorowany.
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-18 06:50
Byłam wczoraj u lekarza prowadzącego powiedział mi że nie ma żadnego sanatorium poszpitalnego - i co mam ich zbić?
Nadrzędny Autor sanpja Dodany 2010-08-18 07:08
Tu nie chodzi o dowóz. Tu chodzi o to ze nikt nie chce mi dać skierowania twierdząc ze nie ma poszpitalnego sanatorium już teraz.
Czy ja gdzieś napisałam że nie dowiozę ojca sama?????
Nadrzędny - Autor sanpja Dodany 2010-08-18 06:51
Słuchajcie jak macie mi tak odpowiadać jak niektórzy w tym wątku to wcale nie odpowiadajcie.
Liczyłam na pomoc w podpowiedziach gdzie i jak się udac a nie pisałam po to aby dostać opierdziel.
Mam dośc problemów i naciagania się a wy mi jeszcze dokładacie.
Nadrzędny Autor krak Dodany 2010-08-20 19:12
Sanpja, piszesz „ … powiedział mi że nie ma żadnego sanatorium poszpitalnego - i co mam ich zbić?”

Nieprawda. Tylko nazywa się to Szpital Uzdrowiskowy i skierowanie do takiego szpitala – Wniosek Na leczenie Uzdrowiskowe, może wypisać lekarz Poradni Rejonowej lub Specjalistycznej.  Wypisany wniosek na leczenie Uzdrowiskowe wędruje do NFZ który przydziela miejsce i termin turnusu (inna sprawa, że tam przechodzi kwalifikację a na termin można trochę poczekać). Inną formą leczenia usprawniającego jest skierowanie na Oddział Rehabilitacyjny (takie skierowanie musi wypisać lekarz Poradni Specjalistycznej – w twoim przypadku Ortopedycznej),  i z takim skierowaniem udajesz się na oddział, gdzie ustalasz termin przyjęcia – jeżeli oczywiście nie wyczerpał się limit zakontraktowanych przyjęć. Oczywiście też są kolejki. W przypadku twojego ojca raczej oddział rehabilitacyjny byłby odpowiedni. Inna sprawa to postawa lekarza i jego oceny stanu pacjenta, ale tego już nie przeskoczysz. Jeśli  nie ten to może inny lekarz spojrzy właściwie na problem rehabilitacji twego ojca. Każdy rejon kraju ma swoje specyficzne podejście do usprawniania.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-08-18 19:49
sanpja nie denerwuj się. To forum a nie realna narada. Wiem jak jest i czego można się spodziewać po lekarzach. Wiem że u nich nic nie ma i basta. Wiem jednak kogo spotykam w sanatoriach i po jakim czasie. Nie wiem jak stoisz z kasą ale jeśli ją masz na prywtną kurację daj spokój NFZ i zawieź tatę na rehab ewentualnie zaproś rehabilitanta do domu na codzienne ćwiczenia. To nie jest dobre że tata ciągle śpi. Sprawdź jakie leki działąją usypiająco. Nie myśl o nas nieżyczliwie bo sami też mamy moc problemów z takim leczeniem. Początki są najgorsze uwierz mi.
Trzymam kciuki byś rozwiązała swoje problemy. Hmmm dofinansowania.... Mops, PCPR to tyle wiem ale wiem że potrafią odmawiać rokrocznie. Tylko tyle mam ci do zaoferowania :-(:-)
Nadrzędny Autor Janka1 Dodany 2010-08-19 08:30
Autor Ella Dodany 2010-07-14 21:21

>Sama chodzę o kulach łokciowych>


chodzisz,  tata sanpji nie ma nóg, czy to zrozumiałaś Ella,  i jak o kulach sam przy słabych rekach.  Miażdżyca nie odeszła razem z obcięciem nóg, tata sanpji nadal będzie musiał walczyć leczyć się na miażdżycę i choroby które ma. Jak ma miażdzycę,  kikuty są zagrożone odgnieceniem w protezach.
Nie dołujcie już tej Pani sanpji.
sanpja napiszę na pocztę prywatną.
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2010-08-19 10:29
Ella - myślę, że to za poważny temat dla Ciebie, odpuść sobie. Sanpja bardzo Ci współczuję, choć wiem, że moje współczucie nic tu nie pomoże.
Najgorsza jest ludzka bezduszność w Twoim środowisku. Może postaraj się o pomoc pielęgniarki środowiskowej, oraz opiekunki z MOPS-u. Chociaż na początek.
Nadrzędny - Autor Ella Dodany 2010-08-19 19:56
A co ty Janka i Kryształku o mnie możecie wiedzieć. Czy któreś z was mieszkało czy było z osobą na protezach?
Kryształku zanim wmówisz mi znów ciemnotę zastanów się mocno. byłam taka młoda gdy przestałam chodzić. MInęło ponad 10 lat ........
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2010-08-20 12:34 Zmieniony 2010-08-20 12:37
Ellu dopiero 10 lat, u mnie niestety minęło 40. Przeleżałam 4 lata, najpiękniejsze lata w życiu każdego człowieka. Twoje wypowiedzi czasem są dziecinne. Mieszkać, być z osobą niepełnosprawną? Ja wśród nich żyję i sama nią jestem. Ale tu nie chodzi o nas. Tu chodzi o osobę zdrową, która jest przerażona chorobą bliskiej osoby i zagubiona. I twoje posty są nie na miejscu. Na tym kończę dyskusję z mojej strony, bo nie mogę (choć bardzo chciałabym) pomóc autorce wątku. Przepraszam, że wtrącam się.
Nadrzędny Autor Ella Dodany 2010-08-20 18:33
A Ty krzyształku myślałaś że ja nie byłam przerażona? Że trzy lata walki ot tak sobie dziecinnie czekałam na Boskie zmiłowanie? Popytaj innych tych co tu piszą ale mają dość takiego traktowania jak to robisz?
TO MOJA OSTATNIA ODPOWIEDŹ I PEWNIE TEŻ DZIECINNA. NUDNA JESTEŚ Z TYM PISANIEM ALBO NAPRAWDĘ NIE WIESZ JAK INNYM POMÓC. TU SIĘ NIE GRA I NIE LICYTYJE.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Porady Centrum INTEGRACJI / od czego zacząć? (27911 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill