Cześć. Miałem dofinansowanie z PFRON dość dawno (8 lat temu) i powiem Ci jak to wygląda,o ile nie zmieniło się na lepsze .Po pierwsze samochód musi mieć maks 3 lata czyli drogi.Trzeba co najmniej
2 żyrantów co zarabiają całkiem nieżle czyli około średniej krajowej. Musisz też udowodnić że będzie Cie stać na spłatę.Musisz posiadać20% wartości pojazdu. Poza tym nie dostajesz kasy do reki ,przelewają na konto sprzedającego.Jeszcze podpisujesz czek inblanko ,to dodatkowe zabezpieczenie.Jakby tego było mało to jak ubezpieczysz samochód to trzeba pamiętać o cesji na rzecz PRFON. To tylko część trudności bo kupując sam, na wolnym rynku, zazwyczaj musisz jeszcze ciągnąc sprzedającego do PFRON żeby mu udowodnić że rzeczywiście masz dofinansowanie (nie wierzą) a Ty musisz zabrać dokumenty i ubezpieczyć pojazd a gość niema jeszcze całej kasy tylko twoją zaliczkę te 20 procent co musisz sam zapłacić.(i tu jest pikuś -tobie nie umarzają ni centusia - ale musisz mieć 20 procent ceny pojazdu i to na 1 rzut) To jeszcze nie koniec przyjemności,teraz ubezpieczenie - konieczne autokasko(ważne ,cesja musi być koniecznie).No i teraz załóżmy że starasz się o umorzenie części ,bo o całości niema co  marzyć. To odpowiadają ci grzecznie, że jak Cię niestać na spłatę to oni wezmą sobie od żyrantów i co- płacisz dalej albo ryzykujesz życie hehe jak nerwowy żyrant.Ja kolejny samochód kupiłem za  pożyczkę komercyjną i nie płace a.kasko , kupiłem tylu letni ile chciałem i tam gdzie chciałem ,a że spłacam procenty to bajka,za ałtokasko zapłacił bym więcej. Jak chcesz kupić sam za ok 5 tysiaków to nie dadzą ci grosika. Jest jeszcze opcja dofinansowania do kredytu bankowego (pożyczka na odsetki),jeszcze więcej zachodu i też sam nowy lub do lat 3.     Sumując - jak się nic nie zmieniło  to program PFRON-PEGAZ jest dla osób bogatych ,cierpliwych ,oraz mających dobrze zarabiających znajomych .(pod warunkiem że się zgodzą )Oczywiście wszystkie trudności można pokonać. Powodzenia .