Mam niepełnosprawną ruchowo córeczkę na podstawie orzeczenia o niepełnosprawności uzyskałam kartę parkingową.Często jeżdżę z córką do szpitala uniwersyteckiego w Krakowie-Prokocim,nigdy nie miałam tam problemu z wjechaniem na teren szpitala i nie płaciłam.Ostatnio zostałam skierowana do szpitala w Łodzi z córką na oddział i co mnie tam zaskoczyło to zakaz wjazdu na teren szpitala w dzień nie wolno bo lekarze nie mają podobno gdzie stać,chociaż miejsca tam jest dużo,a w nocy można wjechać od 16 do 7 rano za opłatą 5 zł i warunkiem jest wynajęcie pokoju w szpitalnym hotelu,a jak nie to można sobie stać przy drodze.Cała sytuacja mnie zaskoczyła,ale nie można było się odzywać bo jeszcze by się skończyło porysowanym samochodem.Dla mnie to jest nie do pomyślenia,żadnego kwitku za tą noc nie otrzymałam,nie wiem gdzie idzie to 5 zł,chyba do czyjejś prywatnej kieszeni.Nie chcę oceniać,ale proszę mi wyjaśnić sytuacje mogę ewentualnie napisać nazwę szpitala ale nie na forum.Jakie prawa mam wożąc swoje dziecko z tą kartą?