Autor Thule
Dodany 2007-01-22 00:02
Celem każdej Matki jest to, aby jejdziecko było samodzielne, mogło radzić sobie w życiu. Niezależnie od tego, czy jest ono sprawne czy nie.
Postępując nierozważnie (choć nieświadomie) mozna wychować kalekę. A jeśli chodzi o ludzi z dysfunkcją, kalekę podwójną i to jest dopiero tragedia. Stawiać dzieciom wymagania, nauczyć je stawiania sobie ambitynych celów, ale także takich, które respektują ograniczenia dziecka. Wszyscy jesteśmy w jakiś sposób niepełnosprawni, tylko osoba niepełnosprawna fizycznie czy intelektualnie, potrebuje wypracowania pewnych rozwiązań. I tu są dwie drogi, czasami potrzebuje pomocy z zewnątrz, czasami potrzebuje cierpliwości, odsuniecia się od niej rodzica/opiekuna, aby mogła wypracować sama rozwiązania i nabrała tym samym wiary we własne możliwości. Nech wie, że nie ma jedynie słusznej drogi do celu.
Co do uczenia się,każdy z nas jest w jednej osobie uczniem i nauczycielem. W każdej sekundzie naszego życia uczymy się i nauczamy(postawą jaką przyjmujemy wobec zdarzeń, słowem, czynem etc). To co jesteśmy gotowi wząść, weźniemy.
Zapewne nie zrozumiem Pani jako matka, bo nie mam własnych dzieci. Ale wierze, że jest trudno, i powiemm tak, moze być coraz trudniej.
Obserwowałam moich Rodziców, jak płaczą gdy ja sikałam z bólu a musiałam wykonywać ćwiczenia, patrzyłam na to jak zmagają się z moją niepełnosprawnością, jak walczą o to-bym mogła wieść normalne życie, jak pozwalają mi dokonywać wyboru, jak ze mną rozawiają, jak się smieją, jak postrzegają moją niepełnosprawność, jak w sposób mądry ode mnie wymagają etc. To naprawdę sztuka
Mam wiele szczęścia, nie tylko dlatego, że mogę z nimi rozawiać, również dlatego, że zawsze dawali mi wybór. To ja dokonywałam decyzji, Oni tylko pełnili rolę doradcy,ale także dlatego, że potrafią przyznać się do tzw."błędu". Nie jestem wrzechwiedząca i nie posiadam monopolu na mądrość życiową, na szczęście, ale uważam, że miedzy innymi na tym polega komunikacja.
Nie uważam, że istnieją błędy- to tylko lekcje, które pobieramy od wymagającego, konsekwentnego nauczyciela jakim jest życie, które jesteśmy zobligowani odrobić. Jeśli chcemy iść dalej. Nie ma porażek, nie ma kar za grzechy, chyba, że chcemy rozpatrywać życie w takich kategoriach...nasz wybór. W polskim społeczeństwie jest zakorzenionych wiele sttereotypów, choc sytuacja powoli ewoluuje nadal należy zabiegać o to, by to co jest normą w krajach zachodnich u nas miało szansę zaistnienia. ale taże trzeba być świadomym i doceniać to, co się ma.
Pozdrawiam