www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Forum rodziców / PRL miłosierny (4234 - wyświetleń)
- Autor małgorzata j Dodany 2011-06-09 21:47
Jestem matką dziecka ze stwierdzonym upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym. Córka moja była uczennicą szkoły specjalnej, gdzie dobrze się czuła, funkcjonowała w grupie rówieśników i pod opieką specjalistów rozwijała się na miarę swoich możliwości. Przez lata nie byłam świadoma jakie to miała szczęście, i że to wcale nie jest sytuacja powszechna. Niedawno przeprowadziłam się do innej gminy i nagle okazało się, że nie będzie dowozu do szkoły specjalnej bo przepisy kierują moją córkę do nauczania w najbliższej zwykłej gminnej szkole masowej, gdzie będzie realizować tok kształcenia specjalnego. Efekt – córka została dopisana do zwykłej 30 osobowej klasy, w charakterze odmieńca i pod kierunkiem nauczyciela, zajętego swoim przedmiotem i klasą, niby realizuje tok kształcenia specjalnego. Z jej upośledzeniem nie bardzo jest w stanie czytać, pisać i liczyć, ale ma w planie język angielski, niemiecki, fizykę, chemię... Więc klasa pisze równania a córka koloruje kwadraty. Pozostali uczniowie to przecież widzą. Poniża ją sama ta sytuacja, zaś pod nieobecność nauczycieli jest bardzo brzydko wyśmiewana przez klasę, od której przecież dzieli ją wielka i coraz większa przepaść intelektualna, a dzieci są bezlitosne. Córka często ma depresję, nie ma żadnych koleżanek, nie przysługuje jej dodatkowy pedagog-opiekun. Kompletnie się uwsteczniła, wymaga szczególnej uwagi i pomocy a nauczyciel się przecież nie rozdwoi gdy ma do realizacji program i klasę, która ma mieć potem wyniki. Nauczyciele robią co mogą, choć przecież niewiele mogą w takim układzie. Na papierze jest wszystko zgodnie z obecnymi przepisami. To przykre - jest wszystko zgodnie z przepisami. Jednak są to przepisy fikcyjne i niestety okrutne, które skazują dziecko na poniewierkę i ustawiczne przypominanie otoczenia, że ona to jest ta głupia, gorsza. W szkole jest jeszcze paru takich upośledzonych uczniów dopiętych do zwykłych klas, pozamykanych w swoich kokonach wstydu. Obraz nędzy i rozpaczy. Nauczyciele mówią, że to jest obecna praktyka i kierunek polskiej szkoły w sprawie takich dzieci i będzie coraz gorzej - piękne słowa, brak funduszy i zamiatanie problemów pod dywan. Jak słyszę o obecnych planach likwidacji szkół specjalnych i ukrywaniu dzieci upośledzonych w szkołach masowych to myślę sobie, że czasy przychylnego kształceniu specjalnemu PRL-u, wychodzą przy tym na naprawdę miłosierne.
Nadrzędny - Autor małgorzata j Dodany 2011-06-10 10:51
Dodam, że planuję wozić dziecko spowrotem do szkoły specjalnej, choć wiąże się to z rezygnacją z pracy.
Nasza buńczuczna i zadowolona z siebie pani minister Hall powinna spojrzeć wreszcie prawdzie w oczy a nie
opowiadać jakim to ona jest zbawcą polskiej oświaty.
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-06-10 15:11
Odbiegnę nieco od tematu, ale z sensem. Kiedyś w pewnej instytucji (dziś tam tez nastąpiły zmiany na minus) pracę na stanowisku administracyjnym można było uzyskać dopiero po przerobieniu najniższych szczebelek. Tak powinno być z każdym ministrem. Powinien znać robotę nie tylko z wydumanych książek, ale i w terenie. Nie znam życiorysu (teraz to CV) pani minister oświaty, ale pewnie o dzieciach specjalnej troski słyszała niewiele. Jasne, że nauczanie integracyjne nie sprawdza się. Nie każdy nauczyciel jest na to dostatecznie przygotowany, zresztą musi realizować tak obszerny materiał, że nie jest w stanie zajmować się uczniem w szczególny sposób. A dzieci jak dzieci, może odwzorowują gorliwiej dorosłych?

Nie pomogę Ci, bo nie jestem w stanie. Denerwuje mnie sytuacja, w jakiej znalazłaś się. Zastanawiam się, dlaczego lecimy (jako państwo) wciąż w dół. Masz rację, za PRL było dla nas niepełnosprawnych łatwiej. Ktoś to sp.... Może ktoś wreszcie obudzi się i to co było dobre niech przywróci.

Życzę wytrwałości i spotkania życzliwych ludzi.
Nadrzędny Autor barnaba24 Dodany 2011-06-10 16:28
Możesz podziękować za to Integracji i panu pałowskiemu, który dorobił się na idei "integracji".

To oni starają zmienić wizerunek osoby niepełnosprawnej z potrzebującej pomocy na taką aktywną, uprawiającą sport i inne bzdety. Pokazują po przykładzie jakiegoś niepełnosprawnego takie sprawnego i nie wiem czemu to ma służyć, poniżeniu innych, że są na tyle niepełnosprawni że nie mogą wyjść do kina, wyjechać na wakacje.

I każdy im wierzy, niepełnosprawny jest sprawny i aktywy, nie potrzebuje pomocy (ciekawe kto myle wspomnianego pana) to sruu, przenosimy go do szkoły normalnej i jest super.

A może córka powinna mieć znaczny stopień niepenosprawnościumysłowej?
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Forum rodziców / PRL miłosierny (4234 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill