stanela,
Tak jak pisze Amalian, reakcja forumowiczów prawdopodobnie nie wynika z tego, że w ogóle piszesz o niepełnosprawności (chociaż szczerze mówiąc czasem na tym forum pojawia się tyle takich próśb, że rzeczywiście można się poczuć jak w zoo). Ale forma Twojej prośby jest łagodnie mówiąc... specyficzna. Ja czytając coś takiego czuję się tak, jakby mnie ktoś zaczepił na ulicy i powiedział "Wie Pani prowadzę badania (nie powiem Pani czy jako, maturzysta na prezentację z polskiego, student, doktorant czy profesor, jako dziennikarz czy hobbysta) i może mi Pani opowie o całym swoim życiu? Już teraz, bo mi się spieszy?"
Chcesz dostawać odpowiedzi? Na Twoim miejscu, zrobiłabym tak:
- Przedstawiła się (powiedziała na jakim poziomie to są badania i dlaczego je prowadzę)
- Poczytała przed założeniem tego wątku forum (np wrzuciła w wyszukiwarkę słowo "tolerancja") i
napisała o tym. Np. "Wiecie, czytałam już wątki (tu linki) ale chętnie dowiem się, czy zmieniliście poglądy albo czy chcielibyście coś do tego dodać". To pokazuje że szanuję czas ludzi, z którymi chcę rozmawiać - ich poglądy SĄ już dostępne na forum.
- Zadała konkretne pytania wprowadzające (bo inaczej to wygląda trochę tak, jakbym chciała, żeby mi respondenci za frajer książkę napisali)
- Przygotowała się na to, że nie wszyscy będą dla mnie mili (niektórzy zostali kiedyś wystrychnięci na dutka przez jakichś "robiących badana" albo regularnie są o to proszeni, a w żaden sposób nie zmienia to jakości ich życia).
Przyznam, że ja widząc Twoje pytanie zupełnie je zignorowałam, chociaż czasem pomagam np. studentom piszącym prace magisterskie czy doktorantom (bo nic nie to nie kosztuje, a robię komuś uprzejmość). Właście dlatego, że uznałam, że prośba jest trochę nieuprzejma (nie przedstawiasz się) i zbyt obszerna (co to są "różne informacje dotyczące tego zjawiska"? Mam całe swoje życie i wszystkie pogląd na tolerancję opisać? Trochę już to robiłam na forum i nie chce mi się bez potrzeby powtarzać)
> Nie Wiecie czym się zajmuję...
I to jest też nieuprzejme, że nie wiemy, bo nie mówisz, a robisz z tego potem zarzut. Nie można nie mówić o sobie rzeczy, a potem oczekiwać że ludzie będą nas szanowali za to, czego im nie powiedzieliśmy. Gdyby pisał tu gdzieś na forum jeden z moich studentów, puściłyby mu nerwy i napisał o mnie np. "Ty głupia babo" ale ja nie przedstawianym mu się jako jego prowadząca, to nie byłoby mi wolno potem powiedzieć: "Panie Kowalski, jak Pan się w ogóle ŚMIE tak odnosić do swojej prowadzącej publicznie?!". Mogłabym napisać "Jest Pan nieuprzejmy" ale nie wytknąć mu, że mówi tak do swojej prowadzącej, bo on tego nie wiedział w momencie pisania. Czego człowiek nie wie, za to nie może być sądzony.