www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / Prawo pracy, prawo cywilne - świadkowie. (4278 - wyświetleń)
Autor gwiazdozbior Dodany 2011-10-31 15:06 Zmieniony 2011-11-18 12:46
Mam kilka pytań dot. pracy i nie tylko;
1) Mam niebawem podjąć pracę( staż) przez Internet - ile godz. dziennie może pracować osoba niepełnosprawna zatrudniona w formie telepracy posiadająca 1 gr.inw. z ZUS i umiarkowany stopień niepełnosprawności ?
Wiem ze jakieś przepisy się zmieniły- dot. telepracy. W przypadku zwykłej pracy wiem, że 1 gr. I 2 gr. (znaczny i umiarkowany stopień niepełnosprawności) mogą być zatrudnione max. do 7 godz. dziennie i 35 tyg. i nie mogą pracować w nocy. 3 gr. inw. może 8 godz. dziennie i 40 tyg. Niestety nie potrafię znaleźć tych zmian w żadnych dokumentach prawnych.
2) Jestem po wypadku i oczekuję na badania lekarzy biegłych sądowych- czy idąc na badanie dostanę jakieś zaświadczenie, że byłam na takim badaniu żeby móc okazać to w zakładzie pracy ?
3) Jak długo oczekuje się na takie badania ? Sąd zawiesił moją sprawę na 3 mies.( do końca listopada) i rozumiem, że w tym czasie powinni zmieścić się lekarze sądowi z przeprowadzeniem tych badań.
4) Na czym polega badanie biegłego ? Mam sporą dokumentację medyczną- w moim przypadku to okulista laryngolog i neurolog- czy mogą mnie skierować na jakieś dodatkowe badania? Np. punkcję kręgosłupa, rezonans magnetyczny, czy biopsję mięśni. Miałam robione te badania i wykluczyły one chorobę genetyczną o którą byłam podejrzana( mam również wyniki badań genetycznych) i wszystko wskazuje ze moje inwalidztwo jest skutkiem wypadku w znacznej mierze- przed wypadkiem byłam na 3 gr. inw. i funkcjonowałam normalnie, pracowałam zawodowo jako fizjoterapeuta masażysta z dziećmi. T. ubezpieczeniowe nie chciało iść na ugodę - czują sie pewnie bo w papierach mam wszędzie pisane że mam chorobę genetyczną- choć już dawno warszawa odrzuciła ta diagnozę- Poznań nadal sie upiera ze ja mam. Na komisji orzecznikiem t. ubezpieczeniowego była moja pani doktor która mnie w poznaniu leczy neurologicznie. Wystąpił wiec konflikt interesów-pani doktor zwaliła wszystko na chorobę genetyczna- której nie mam. Dla spokoju własnego zrobiłam badania genetyczne na tę chorobę i inne choroby, o które mogli by mnie podejrzewać, patrząc na moje objawy. Na razie nie zdradziłam tej informacji mojej lekarce ani t. ubezpieczeniowemu i dlatego oni czują się tacy bezkarni...nie przyjechali na sprawę ugodową w Warszawie i nie pojawili sie na rozprawie w sądzie z mojego powództwa. Pani doktor ma napisane już od dawna na wypisie ze szpitala na Banacha w Warszawie, ze nie mam tej choroby, nie muszę nawet już jeździć do poradni chorób mięśni w warszawie, bo nie mam choroby genetycznej... Widziała ten wypis nie raz... ale uważa, ze musze mieć jakąś taką chorobę, bo to nie od wypadku i na skierowaniach na rehabilitacje czy badania pisze mi w rozpoznaniu tę chorobę, bo jak twierdzi, coś musi wpisać...moje pytanie: czy wyniki badań genetycznych są dostatecznym dowodem, że nie mam tej choroby i orzeczenia że moje inwalidztwo 1 gr.  jest w znacznej mierze skutkiem wypadku ?
5) Jak wygląda taki proces? Czy ja mogę wezwać na świadka w razie konieczności np. prof. genetyka, który uważa, ze nie tylko tych chorób genetycznych nie mam, ale zwyczajnie żadnych ? Czy podobnie może zrobić strona przeciwna i wezwać jakiegoś lekarza? Żadna ze stron na razie nie wnioskowała o przesłuchania dodatkowych osób, lekarzy, czy innych osób( dopiero była 1 rozprawa) a może wystarczą w sadzie tylko opinie biegłych lekarzy sądowych?
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / Prawo pracy, prawo cywilne - świadkowie. (4278 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill