www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 13) (1282960 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor kazoo Dodany 2011-11-05 20:24
Drogi Nachbar, dobrze że wyrażasz swoje ostre opinie. "Prawda Nas Wyzwoli". Ale czy to co piszesz to prawda? Na pewno jest to wkład w oczyszczenie Kościoła z błędów. Zmusza do myślenia i konfrontacji z rzeczywistością - lub z propagandą ateistyczną: jak kto uważa. Myślę że każdy powinien przyłożyć się do swoich obowiązków, tak żeby dobrze wszystko robić i przykładać się. Wnioskuję więc, że jesteś mocno zaangażowany życie Kościoła, skoro taki dla Ciebie jest ważny. Mam rację czy się mylę? Bo jeśli się mylę, to oznacza że twoje zaangażowanie w dewaluację wartości obecnego Kościoła Katolickiego wynika z nienawiści do niego.

Nie odbieraj mojej uwagi jako ataku na Ciebie, raczej jest to cegiełka w kierunku realizacji biblijnego "Prawda Nas Wyzwoli".
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2011-11-07 19:37

>Nie odbieraj mojej uwagi jako ataku na Ciebie, raczej jest to cegiełka w kierunku realizacji biblijnego "Prawda Nas Wyzwoli".<


Nawet mi to do głowy nie przyszło, aby odbierać to negatywnie. Wybacz, że na Twój post nie odpowiem teraz. Niezwłocznie powrócę do tematu, gdy tylko wygospodaruję więcej czasu.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-11-07 20:00
"Propaganda" to była komunistyczna - do czego wielu pragnie wrócić - na tym forum też.
Przytocz przykłady tej "ateistycznej" - ciekawe?
Moim zdaniem nikt piszący w tym wątku nie jest ateistą.
:-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-19 21:09
Kazzo, nim cokolwiek napiszę od siebie, przeczytaj pod tym linkiem. Skoro prawda ma nas wyzwolić, to prawda może być tylko jedna.
Komandosi Ojca Świętego
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2011-11-19 21:49
No to do jutra o 7.00 msza w TVP-1 z Łagiewnik.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-11-20 10:29
haha już uwierzyłam że oglądałeś :-)
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2011-11-20 10:31 Zmieniony 2011-11-20 10:34
Oglądam co tydzień,bo do kościoła rzadko chodzę.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-11-20 10:34
oj to przepraszam :-)
Nadrzędny - Autor siwek Dodany 2011-11-20 10:35
Nie ma za co :-)
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-11-20 10:35
:-) :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-20 12:32 Zmieniony 2011-11-20 12:46
Oglądasz? To zabrzmiało jak rozmowa o jakimś filmie. Jaki więc to ma sens i czemu służy?
Katolicyzm kryzys wiary
Kościół Katolicki- Błędy Nauki
katolicyzm (cała prawda) film
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-11-20 12:49
zajmij się czymś i przestań łapać za słówka
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-20 14:53
Nachbar a jak miał powiedzieć?  Tak się potocznie mówi. Ja w związku z pogorszeniem stanu zdrowia również ostatnio nie wychodzę z domu i przez kilka tygodni będę "oglądała" mszę w telewizji. Swoje osobiste przeżycia podczas tego "oglądania" zostawiam dla siebie. Moje przeżycia i intencje zna tylko Bóg. Pozdrawiam i życzę dobrze przeżytej niedzieli. :-))))))
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-20 15:30
Lidia, a również korzystam z takiego przekazu, ale nie oglądam, lecz uczestniczę. Przeważnie poprzez Religię TV, msze transmitowane są z miejscowości na południu Polski i jakby "po staremu". Lubię je. Radosne.
Oczywiście nie jest to pełne uczestnictwo, bo brak jest eucharystii, ale...
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-20 16:18 Zmieniony 2011-11-20 16:23
Dlatego powiedzałam, że potocznie mówi się oglądam. I słowo oglądam brałam w cudzysłów. Tak jak już wyżej powiedziałam , moje osobiste przeżycia z tego "oglądania" pozostawiam dla siebie.  :-)))

Religii TV niestety nie mam.  Mszę św można też "obejrzeć" w tel. Polonia i na 1 Tv oczywiście też w tel. Trwam. Są również programy radiowe transmitujące Msze z różnych miejsc Polski i nie tylko.

Szymon Hołownia jest chyba szefem Religii TV. Lubię go czytać. :-)
Nadrzędny Autor bober Dodany 2011-11-21 23:10
To ci współczuję tych

>osobiste przeżycia z tego "oglądania


znam ciekawsze "przeżycia" - oj ile kłamstw w twoich postach - pewnie się wyspowiadałś i jest wg ciebie o.k.?
Szymka to ty nie znasz!!! Znasz tylko publikatory i to co kaskę robi gł... kobieto!
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-20 20:23

>zajmij się czymś i przestań łapać za słówka<


Właśnie zajmuję się sensem wiary. Ponieważ z założenia wiara ma prowadzić do zbawienia, więc nie bez znaczenia jest wiedza o tym, jak ten cel osiągnąć. Dlatego zdałem Siwkowi pytanie, czemu służy oglądanie mszy w TV. Nie było to łapanie za słówka.
Wcześniej podałam kilka linków, jednak nikt nie podjął dyskusji, a uważam, że warto się z nimi zapoznać. Tym bardziej, że Kazoo zadał mi pytanie, czy poruszając tę tematykę robię to z troski o dobro Kościoła, czy z nienawiści do Niego.
Właśnie staram się to wyjaśnić. Z braku innych możliwości powołuję się na informacje dostępne w Internecie, bo nawet, gdybym podał odnośnik do książek, to i tak nikt ich nie kupi, albo nie przeczyta. W dodatku nie wszystkie są dostępne.
Odpowiadając na pytanie Kazoo stwierdzam, że założyłem ten wątek nie z powodów troski o dobro Krk, ani z nienawiści do tej instytucji. Zresztą jakakolwiek nienawiść jest mi obca. Powodem założenia wątku była rozbieżność pomiędzy tym co Kościół głosi, a tym co robi i jakie są tego owoce. To skłoniło mnie do poznania prawdziwej historii Krk i papiestwa. Z naciskiem na "prawdziwa".
"Prawda Nas Wyzwoli", jak napisał Kazoo, nie powinno być sloganem, ale drogowskazem do poszukiwania prawdy, a ta jest tylko jedna.
Podobnie nie można być jednocześnie uczciwym i nieuczciwym, bo jedno wyklucza drugie.

Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-11-20 20:25
:-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-11-21 01:53

> Wcześniej podałam kilka linków, jednak nikt nie podjął dyskusji, a uważam, że warto się z nimi zapoznać.


Chcesz to masz, sam się prosisz. :-) Będzie w tej kolejności, w której były ostatnie Twoje posty - najpierw Donacja Konstantyna:

Problem w tym, że – jak rozumiem – nie wiadomo kto ten dokument napisał. Nie wiadomo też kiedy powoływano się na niego ze świadomością, że jest falsyfikatem, a kiedy bez tej świadomości (co nadal jest szkodliwe, ale mniej moralnie obmierzłe, tak jak szkodliwe ale niekoniecznie karalne jest powoływanie się na plotkę, którą się uważa za prawdę).

Kto chce może oczywiście założyć że ten dokument świadomie napisali hierarchowie wczesnośredniowiecznego kościoła. Ale bez wskazujących na to dowodów to będzie założenie czyli osąd bez dowodu (który już nam się mniej podoba, gdy jest stosowany wobec tych, których szanujemy - zakładam, że nie masz w zwyczaju np. źle myśleć, lub pochwalać złego myślenia na podstawie założeń, o swoich przyjaciołach, na przykład, a i sam poczułbyś się dotknięty przeprowadzeniem wobec siebie takiego rodzaju "sądu").

Przede wszystkim jednak, na szczęście, Donacja nie miała – o ile mi wiadomo – istotnych skutków doktrynalnych (to nie z niej wynika prymat Papieża). Mogłabym podawać wiele źródeł kompilujących informacje o prymacie, podam jedno. Kto ciekaw poszuka więcej. http://www.grekat.stalwol.pl/prymat.html

Oczywiście nie znam oryginałów tych tekstów, nie jestem też historykiem. Oczywiście, jeśli ktoś tak sobie życzy, może też żywić przekonanie, że te dokumenty nie istnieją albo wszystkie zostały sfałszowane.

Jaką Donacja miała wartość polityczną, tego chyba do końca nie wiadomo. Trzeba pamiętać, że istnieje Państwa Kościelnego wiąże się z donacją Pepina (ojca Karola Wielkiego) dla papieża Stefana II z 756 roku („Średniowiecze”, T. Manteuffel, s. 85), która jest – o ile mi wiadomo – faktem historycznym. Ta sama książka (na stronie 171)  o Donacji Konstantyna wspomina dopiero w kontekście papieża Mikołaja I tzw. dokumentów pseudo-Izydora (863/864), a i to mówiąc nie o  samym Mikołaju i jego ewentualnych ambicjach politycznych, a o Grzegorzu VIII (XI wiek). Oczywiście ambicje polityczne Papiestwa to temat kłopotliwy – w pewnym sensie ambicje polityczne Kościołowi "nie przystojną". Ale być może szkoda jaką ewentualnie te teksty wyrządziły politycznie nie jest aż tak wielka. Po drugie, gdybyśmy urządzali rzeczywiste śledztwo to należałoby prześledzić dokumenty pod kątem tego, czy Donacją podpierano się kiedykolwiek jako jedynym dowodem, czy też towarzyszyły temu inne (prawdziwe) dokumenty. W tym drugim wypadku szkoda wynikająca z fałszerstwa byłaby w praktyce mniejsza (choć świadome posługiwanie się falsyfikatem nadal byłoby nikczemnością).

Inne źródło (tutaj) sugeruje wręcz, na przykład, że:
a) Donację znaleziono w 850 r. n.e. i pierwsza wzmianka o niej pojawia się w 1054 (rok Wielkiej Schizmy między Rzymem a Prawosławiem), kiedy Papież Leon IX wspomina o donacji w liście do pewnego biskupa.
b) W XII wieku Donacja jest używana jako argument za władzą świecką papieży we Włoszech (nie wiadomo czy jako jedyny).
c) papież Innocenty (1198-1216) Donacji już nie uznaje.

Ale znów jest to źródło katolickie (w przeciwieństwie do Manteuffla) więc rozumiem, że nie wszyscy będą mieli ochotę mu wierzyć...

A co do roli Donacji w prawie kanonicznym to szczerze mówiąc nie bardzo wiem jaka ona mogłaby by być poza akcentowaniem prymatu papieża (który – jak staram się wykazać – nie „pochodzi” z Donacji). Czytałam całość Donacji w angielskim tłumaczeniu (niestety) i nie widzę tam zbyt wielu zapisów, które dałyby się przenieść do prawa kanonicznego (jako laik). Szczerze mówiąc, po tym co twierdz na temat wpływu Donacji Wikipedia, spodziewałam się, że to będzie bardziej imponujący dokument, a tam znowu tak dużo istotnych rzeczy nie ma (spory kawałek to po prostu legenda o uleczeniu Cesarza Konstantyna)

O ile więc fakt, że w ogóle w historii kościoła posługiwano się falsyfikatem może słusznie budzić niesmak (a jeśli dokument powstał w środowisku kościelnym – nawet jakąś złość na tych, którzy się fałszerstwa dopuścili, choć bez nienawiści), a ewentualne podpieranie tym ambicji politycznych któregoś papieża jest łagodnie mówiąc "kłopotliwe", i dobrze że ostatecznie (przy dużym udziale katolickiego duchowieństwa zresztą) jego fałszywość wyjaśniono, to jednak nie jest to chyba wielka rewolucja religijna. Bo nie była to podstawa teologiczna.

----

Oczywiście argument z "poznawania po owocach" pozostaje, ale owoce należy liczyć wszystkie, nie wybiórczo (a mam wrażenie, że tu jednak nie ma żadnej całościowej analizy - Ty gównie lub atakujesz, ja - trochę z poczucia, że ktoś chyba musi, nawet jak się do tego nadaje, jak wół do karety - próbuję pokazywać drugą stronę, czyli bronię).

Poza tym, nie jestem pewna, czy w "poznawaniu po owocach" chodzi o to, że ludzie twierdzący, że postępują zgodnie z Prawdą byli idealni. Gdyby bowiem przyjąć, że złe owoce z zasady dyskwalifikują nie dany czyn danego człowieka, a zasady, o których on mówi, że w nie wierzy, to chrześcijaństwo było zdyskwalifikowane na starcie (a z nim zasada, którą cytujesz). Kwestię Judasza, który był apostołem a zdradził znamy wszyscy. Gdzieś tam wyżej wisi wybór cytatów z niekoniecznie najwspanialszych zachowań Apostołów. A św Paweł dość ostro upominał kiedyś Koryntian, - 1 Kor, rozdziały 5 i 6. Najwyraźniej chrześcijanom (jako grupie) zawsze trafiały się albo momenty, kiedy "wydawali złe owoce" bo po prostu chrzest nie czyni człowieka świętym w sensie nie posiadania zdolności do grzechu.

Pytanie więc być może powinno brzmieć "Czy - jeśli stosuje się zasady moralne, o których się twierdzi, że są dobre, to owoce też są dobre?" Bo jak się ich nie stosuje, to wiadomo, że samo mówienie nie pomoże.

Na koniec tego strasznie długiego posta zapytam, z pewną przekorą, chcesz, żeby ktoś się "odnosił" do reszty? :-) Bo nie obiecuję krótkich odpowiedzi...
Nadrzędny Autor siwek Dodany 2011-11-21 17:10

>Dlatego zdałem Siwkowi pytanie, czemu służy oglądanie mszy w TV


Ja TV oglądam,słucham radio.Światem rządzi biologia,a nie żadna religia,ani żaden Bóg.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-21 18:04 Zmieniony 2011-11-21 18:07
Iota, bez względu na to, co dzisiaj wiemy na temat Donacji Konstantyna, jedno jest pewne, że jest to dokument fałszywy, na podstawie którego Kościół zdobył władzę i nie tylko. Zresztą tych fałszerstw było więcej. Czy mając tę wiedzę można dzisiaj uważać Kościół za kontynuatora Dzieła Bożego i najwyższy autorytet moralny?
Nie wkładajmy więc do głów młodzieży "fałszywej prawdy" o chrześcijańskich korzeniach Europy, skoro wszystko zbudowane jest na fałszu.

> Donacja Konstantyna jest jednym z najważniejszych fałszerstw w historii Europy. Ta fikcyjna darowizna nie tylko wzbogaciła pewne kręgi, lecz nade wszystko zmieniła dzieje Europy. To dzięki niej papieże uzyskali tytuł prawny do sprawowania władzy świeckiej, dzięki niej rozkwitło Państwo Kościelne, dzięki niej papieże mogli zaistnieć jako strona w szeregu konfliktów politycznych i terytorialnych, wreszcie dzięki niej papiestwo mogło stanąć do swego największego boju: z cesarstwem.<


Źródło.
Podobnie było ze św. Piotrem, jakoby był biskupem Rzymu.

>Przedstawię teraz najbardziej znane świadectwa prymatu biskupa Rzymu w Kościele starożytnym. Ale najpierw przypomnijmy ważne teologiczne rozróżnienie prymatu (primatus) i papiestwa (papatus). Innymi słowy, czym innym jest prymat, czym innym sposób jego sprawowania. Prymat następcy Piotra jest dogmatem wiary katolickiej, ale sposób jego sprawowania podlegał w ciągu wieków i nadal będzie podlegał różnym ewolucjom.<


Źródło.
Nawiasem mówiąc, powyższe źródło podałaś w swoim poście i z niego pochodzi cytowany fragment. Nie mylmy więc dogmatu z faktami.
"Kłamstwo nie staje się prawdą tylko dlatego, że wierzy w nie więcej osób." - Oscar Wilde
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-11-25 23:30

> jedno jest pewne, że jest to dokument fałszywy, na podstawie którego Kościół zdobył władzę i nie tylko.


Ale warto wiedzieć jaką władzę konkretnie i na ile właśnie przy pomocy tej Donacji. A to wymaga podawania konkretnych faktów historycznych, a nie wypisów z wikipedii - historię bardzo łatwo zmitologizować.

> Czy mając tę wiedzę można dzisiaj uważać Kościół za kontynuatora Dzieła Bożego i najwyższy autorytet moralny?


To zależy. Ja akurat wierzę, że słuszne zasady moralne nie zmieniają się nawet kiedy głoszą je hipokryci. Kościół nie dlatego jest (dla mnie osobiście) autorytetem moralnym, że ma świętych członków wspólnoty, ale dlatego, że głosi słuszne zasady. Analogicznie ja znacznie częściej wiem co jest dobre niż potrafię to zrobić. Oczywiście każdy wybiera sobie autorytety moralne zgodnie z własnymi przekonaniami.

> Nie wkładajmy więc do głów młodzieży "fałszywej prawdy" o chrześcijańskich korzeniach Europy, skoro wszystko zbudowane jest na fałszu.


Po pierwsze nie "wszystko" zbudowane jest na fałszu. Część działań politycznych kościoła być może tak (piszę być może, bo nie siedzę na dowodach). Ale to nie zmienia wartości zasad chrześcijańskich jako takich. Nawet gdyby proboszcz pani Kowalskiej, czy biskup jej diecezji był bardzo złym człowiekiem, to to nie rzutuje np. na fakt, że ona - dajmy na to - z powodu nauczania moralnego kościoła wspiera biednych. Analogicznie, nigdy cała tradycja kulturowo-etyczna nie jest bezwartościowa.

Po drugie, "chrześcijańskie korzenie Europy" obejmują też chrześcijaństwo "greckie" np. (Bizancjum, prawosławie, grekokatolików itd.) a nie tylko "łacińskie"

Po trzecie, nie a się nie uczyć o "chrześcijańskich korzeniach Europy" tak, jak nie da się nie uczyć o protestanckich korzeniach USA czy o tradycji konfucjańskiej w Azji. Analogicznie, edukacja bez znajomości np. podstaw kultury starożytnej Grecji i Rzymu byłaby niepełna. Nie wolno przestawać uczyć o czymś, co miało rzeczywistą wartość kulturotwórczą.

Oczywiście można dyskutować, czy powoływanie się na "chrześcijańskie korzenie Europy" jako na argument za moralnością katolicką jest rzeczą trafioną (osobiście ten argument średnio lubię, bo może się łatwo obrócić przeciw tym, którzy go stosują - zasady nie mogą być dobre tylko dlatego, że są stare (są naszymi "korzeniami"). Muszą być dobre dlatego, że są dobre.

> Nie mylmy więc dogmatu z faktami.


Wiesz, ja się słowa "dogmat" (tak jak np. słowa "aksjomat" w nauce) nie boję. :-) Warto zrozumieć [url=http://gosc.pl/doc/791569.Dogmat-w-czasach-niepewnosci] czym jest dogmat w Katolicyzmie. Jeśli ktoś bardzo chce, mogę straścić głowną myśl tego artykułu, ale autor pisze dużo lepiej niż ja. :-)
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-11-21 23:02
Nooo, naprawdę mnie zaskakujesz!
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-11-21 23:04
To było do siwka - oczywiście, bo tych "epistoł" ioty nie jestem w stanie czytać i czasu brak!
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-23 14:35
"Czy Bóg wymaga pieniędzy w zamian za życie wieczne?"]

>- Po pierwsze, po co Kościołowi majątek? Czyż w wiarę chrześcijańską nie jest wpisane ubóstwo? Czy Jezus rozbijał się mercedesem i spał w hotelach? Czy św. Piotr wyłudzał od wiernych ich gospodarstwa i mieszkania? Po drugie, żyjemy w XXI wieku, gdzie głośno się mówi o równości wobec prawa, więc dlaczego jakaś instytucja ma stać ponad nim? - pyta Internauta Żak. <
>- Kościół ma pomóc wiernym osiągnąć życie wieczne. Za pieniądze? Czy Bóg tego wymaga? Jezus czynił cuda bezinteresownie, dla nas to robił i za nas umarł na krzyżu. A też jako człowiek musiał się pożywiać i gdzieś mieszkać, ale w przeciwieństwie do Kościoła nie gromadził majątku. I dlatego Kościół jako instytucja traci na wartości. Co nie znaczy, że ludzie nie wierzą w Boga. Wierzą, ale nie w bezinteresowność księży. Prawdą jest, że prawdziwych kapłanów z powołania jest coraz mniej. Najgorsze jest to, że stał się to sposób na doczesne życie i stąd takie parcie na kasę. Wielka szkoda dla Kościoła i wiernych - twierdzi Internauta Kilo.<
> - Fundusz to tylko wierzchołek góry lodowej. Kiedy wreszcie Kościół będzie robił bilanse? Każda parafia ma dochody i wydatki. Tylko że wierni i urzędy skarbowe nie wiedzą jakie one są. To bezczelność, aby taka ogromna instytucja nie była zobowiązana do rozliczania finansowego swojej działalności. Co boskie - Bogu, co jest dochodem - urzędowi skarbowemu. Hierarchowie obrażają Owsiaka zarzucając mu niegospodarność, ale sami nie robią bilansu swoich parafii - pisze Internauta Krzykacz. <

Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-11-23 15:58
jeśli chodzi o mnie już kiedyś wyraziłem opinie na ten temat a po co potrzebne są pieniądze stwórcy jeśli taki jest po co ołtarze po co ta wszystka szopka,przez wiele lat kusiło mnie aby ktoś zabrał głos w tej sprawie i przez wiele lat pozostaje pytanie,a czy bóg stworzył sex na to pytanie kościół już zdążył odpowiedzieć jak zwykle wymijająco,problem kasy dla kościoła to nie problem jednostek lecz całego świata gdyż w Polsce akuratnie mamy wiarę jaką mamy lecz np;Azja to już inna beczka afryka czy nawet Ameryka więc o co chodzi po prostu jak już chodzicie do kościoła to wierzcie mi ofiar to zwykłe przekupstwo,płacicie za coś czego nie znacie i nigdy nie doświadczyliście wszelkiego rodzaju uniesień przeżycia itd,to nic innego jak najzwyklejsza chemia która działa w naszych organizmach.Fundujemy sobie wszelkiego rodzaju przyjemności lub przeciwnie po to aby choć na chwile zapomnieć o świecie który nas otacza i nic po za tym zawsze kiedy spotkam się z kimś kto mi kręci o bogu świętych itd; mówię mu poczytaj lub posłuchaj KODY SIŁ CIEMNOŚCI a zrozumiesz w mgnieniu oka o co idzie oczywiście z zasady ludzie są leniwi i chcieli by aby im opowiedzieć lecz już z tego wyrosłem jak chcesz to czytaj nie ja ci nie pomogę nie w tym temacie gdyż i tak jeśli nie będziesz chciał zrozumieć to ie zrozumiesz a jeśli chcesz to zrozumiesz tak samo jest i z tym postem trzeba zrozumieć gdzie się topi kasę i to ie małą,być morze za daleko zaszedłem ale w taki sposób rozumuje to wszystko krótko mówiąc nie wymaga żadnych pieniędzy a ni nic nie wymaga i tak nie wszyscy dostaniemy się do raju jeśli istnieje a kryteria wejścia do niebios w wszystkie religie są inne a jest tylko jeden bóg czyż nie prawda
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-25 20:27
Watykan opracowuje dokument ws. seksu przed ślubem

>Stolica Apostolska, która opracowuje obecnie specjalny dokument w sprawie przygotowania do małżeństwa, ponawia w nim swoje energiczne "nie" wobec pożycia przedmałżeńskiego - poinformował bp Jean Laffitte, sekretarz Papieskiej Rady ds. Rodziny.<


Czy nikogo nie zastanawia, dlaczego seks wzbudza takie zainteresowanie? Co na to internauci? Cytuję kilka komentarzy:

>Czy Watykan opracowuje także jakiś dokument w sprawie seksu swoich urzędników?? Bo większość z nich nie przestrzega zaleceń.....i albo ma gospodynię do wyra albo ministrantów.<
>Co oni mogą wiedzieć na temat rodziny,molestują dzieci i posuwają panienki bez zakładania rodzin.<
>Watykan to mi może skoczyć. HIPOKRYCI!!!<

Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-11-25 21:29
To jest jasne, głośne i oczywiste! W każdym mieście, miasteczku i wsi. Ksiądz to też człowiek czyli facet. Z braku "dziewczynki" - "panienki"  i chłopiec mu starczy. Ja bym takiemu krowę poleciła.
Sex jest zwyczajnie zdrowy dla ducha i ciała.
Życzę wszystkim duuużo sexu.
:-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-27 21:29
Iota, jak wcześniej zaznaczyłem, z oczywistych względów powołuję się na źródła z Internetu. Ponieważ inne źródła potwierdzają fałszerstwo Donacji Konstantyna uważam, że nie ma sensu dalej drążyć ten temat. Uważam również, że każda budowla powinna mieć mocny fundament. W tym przypadku takim fundamentem jest PRAWDA. Skoro więc Krk zaczął od FAŁSZERSTWA, to nic dziwnego, że dalsza historia Krk potoczyła się niezgodnie nie tylko z Dekalogiem, ale z przekazem wynikającym z Biblii. Oprócz fałszerstw były wojny, zbrodnie, morderstwa i grabieże oraz hamowanie nauki i postępu. Ponieważ zwracasz uwagę na szczegóły, nie jestem w stanie tu i teraz podać źródeł, na podstawie których można wyliczyć ile istnień ludzkich zginęło na stosie. Ograniczę się tylko do znanych nazwisk. Tak więc Jana Husa spalono na stosie 6 lipca 1415 roku. Girolamo Savonarola poddany torturom został spalony 23 maja 1498 roku. Podobny los spotkał Giordano Bruna. Po ośmiu latach spędzonych w lochach inkwizycji i po torturach został spalony na stosie 17 lutego 1600 roku na Campo di Fiori w Rzymie.
Co do hamowania postępu i nauki, takim znaczącym przykładem jest sprawa Mikołaja Kopernika i Galileusza. Po resztę odsyłam do Wikipedii. http://pl.wikipedia.org/wiki/De_revolutionibus_orbium_coelestium
Iota, mnie nie chodzi o szczegóły, ale o całokształt dokonań Krk na przestrzeni wieków i obecne znaczenie w życiu nas wszystkich. To nie Krk napędza postęp, ale jest zmuszony robić ustępstwa pod wpływem postępu. Jakim więc może być autorytetem nie tylko moralnym, ale dla nauki?
Zajrzałem pod podany przez Ciebie link i nadal podtrzymuję,  że nie można mylić dogmatów z faktami. Dlaczego? Przeczytaj uważnie zacytowany fragment:

>Anna Świderkówna opowiadała kiedyś o rozmowie ze znajomym komunistą: „W czasie rozmowy rzucił: – Jestem ateistą. – Aha – mówię – czyli pan wierzy, że Boga nie ma. – Nie, nie. Ja w nic nie wierzę – zaoponował zaskoczony. – A mógłby pan dowieść, że Boga nie ma? – zapytałam. Usłyszałam, że go zatkało. Bo on nigdy nie pomyślał, że jego światopogląd też jest formą wiary”.<


To z linku, który podałaś w poprzednik poście. Anna Świderkówna dopuszcza się manipulacji.  To nie ateista powinien dowodzić nieistnienie Boga, ale Anna Świderkówna powinna udowodnić istnienie Boga. Zgodnie z logiką, jeżeli coś nie istnieje (a dla ateisty Bóg nie istnieje), nie można przeprowadzać dowód na nieistnienie.
Przekłamaniem jest również ostatnie zdanie. Światopogląd nie jest formą wiary, ale - jak sama nazwa wskazuje - poznaniem świata za pomocą nauki, rozumu i zmysłów.
Wiara opiera się na dogmatach, czyli na czymś niesprawdzalnym, przyjmowanym bezwarunkowo i bezkrytycznie. Od siebie dodałbym, że z wyłączenie własnego rozumu.
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2011-12-01 16:15

>...za każdym razem, kiedy ktokolwiek zaczyna mówić o Bogu, kiedy przedstawiciele jakiegokolwiek kościoła domagają się dla siebie miejsca w przestrzeni publicznej, kiedy dokonują moralnej oceny twojej i mojej postawy na bazie swoich religijnych kryteriów, kiedy komentują w telewizji rozmaite tragiczne wydarzenia, w których każą nam dopatrywać się „sensu" i wzywają do „rachunku sumienia" — powinni najpierw, zanim jeszcze postawią jakąkolwiek tezę, odpowiedzieć na powyższe pytanie. Za każdym razem, kiedy przekonują, że Bóg uzdrowił jakiegoś człowieka z Parkinsona, nowotworu, albo choroby serca, bądź też cudownie poruszył kierownicą samochodową chroniąc kogoś przed śmiertelnym czołowym zderzeniem czy też uratował załogę samolotu przed niechybną katastrofą — powinni jednocześnie wytłumaczyć rodzinom dzieci zmarłych na ciężkie, przewlekłe choroby, dlaczego ich najbliżsi zostali przez Boga przeznaczeni na śmierć w męczarniach, powinni wytłumaczyć rodzinom ofiar wypadków i katastrof dlaczego Bóg ich akurat postanowił nie ratować.<


Więcej pod tym linkiem -  kliknij.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-12-02 23:15
Nachbar

> Skoro więc Krk zaczął od FAŁSZERSTWA,


To co napisałeś przypomina twierdzenie, że Polska zaczęła od bałaganu Liberum Veto...

> Co do hamowania postępu i nauki, takim znaczącym przykładem jest sprawa Mikołaja Kopernika i Galileusza.


Wiesz oczywiście, że Kopernik był kanonikiem, swoje dzieło zadedykował ówczesnemu Papieżowi.. i nic mu się nie stało?

Są poważnie ludzie, którzy twierdzą, że spór o heliocentryzm był w czasach Galileusza sporem politycznym. (Rogers, "Fizyka dla dociekliwych 2", o ile dobrze pamiętam). Co oczywiście nie zmienia obrzydliwości faktu, że ludzi palono na stosie.

Może warto też odnotować, że Jan Paweł II przepraszał za zbrodnie „synów i córek Kościoła”, w tym za sprawę Galileusza (który, tak na wszelki wypadek przypomnę, spalony nie został). To oczywiście nie wystarczy (bo przeprosiny nie naprawią tego, co się zepsuło). Ale biorąc pod uwagę za jak wiele rzeczy wszyscy powinniśmy przepraszać, ten sygnał mnie cieszy.

Jest też oczywiste, że – idealnie rzecz biorąc – te zbrodnie nie powinny mieć miejsca. Ale znów wracamy do paradoksu Judasza i Piotra.

> To nie Krk napędza postęp, ale jest zmuszony robić ustępstwa pod wpływem postępu. Jakim więc może być autorytetem nie tylko moralnym, ale dla nauki?


Ja na przykład nie kupuję takiej koncepcji nauki, że nauce wolno wszystko w imię postępu. Dlatego ktoś musi tę naukę kontrolować etycznie (nawet jeśli to się odbywa „kosztem” potencjalnych osiągnięć). Dla jednych busolą jest w tej kwestii nauczanie Kościoła Katolickiego, dla innych jakieś inne kodeksy etyczne (ale zawsze istnieje problem tego, czy one będą uniwersalne). One przecież też „hamują rozwój” – bo czy wielu badań nie prowadzilibyśmy skuteczniej, gdyby wolno nam było robić np. eksperymenty na więźniach albo bezdomnych?

Twierdzenie, że Kościół (licząc na przestrzeni wieków) był siłą anty-naukową jest też wyłącznie opinią (nie rzeczą statystycznie dowiedzioną). Możemy się o to spierać i chyba niewiele z tego wyniknie. Rozumiem, że jak zwykle obie strony zostają przy swoich poglądach. :-)

> To z linku, który podałaś w poprzednik poście.


Wiem, jak coś linkuję, to najpierw to czytam. :-)

> To nie ateista powinien dowodzić nieistnienie Boga, ale Anna Świderkówna powinna udowodnić istnienie Boga. Zgodnie z logiką, jeżeli coś nie istnieje (a dla ateisty Bóg nie istnieje), nie można przeprowadzać dowód na nieistnienie.


Masz rację w tym sensie, że jak tylko przeczytałam ten fragment, wiedziałam, że może się skończyć taką reakcją. Ale – i teraz pokażę, że jestem strasznym nielogicznym humanistą – procedury dowodowe są różne zależnie od kontekstu.

Jest oczywiste, że nie istnieje dowód na nieistnienie czegokolwiek (poza dowodem ze sprzeczności). W tym sensie ateista nie może „dowieść” nieistnienia Boga. Jednak w spotkaniu z teistą zderza się z drugim światopoglądem, który – osobie z którą się spotkał – najwyraźniej dobrze służy. Można by więc (teoretycznie) wymagać aby „dowiódł” nieistnienia Boga, czyli przekonał teistę, że Bóg jednak nie istnieje (w myśl zasady, że kto stawia tezę w danej dyskusji, musi jej dowodzić).

Z tej perspektywy obaj mają kłopot – teista nie posiada „dowodów” na istnienie Boga (w sensie nauk ścisłych), ale z drugiej strony ateista nie może dowodzić nie-istnienia Boga inaczej niż autorytetem swojego rozumowania. A wymóg aby to jemu dowodzono jest niepraktyczny – z zasady ten, kto chce przekonać, musi być tym, który dowodzi swojej racji.

> Światopogląd nie jest formą wiary, ale - jak sama nazwa wskazuje - poznaniem świata za pomocą nauki, rozumu i zmysłów.


To fantastycznie, że się nie zgadzamy. :-) Osobiście uważam, że każdy światopogląd jest o tyle formą „wiary”, że zawsze wymaga przyjęcia pewnych niesprawdzalnych aksjomatów. Zapytany o nie każdy może najwyżej odpowiedzieć „bo tak (wierzę).” Prosty przykład – (z perspektywy osoby niewierzącej w życie pozagrobowe) nauka dąży do poznania prawdy w celu poprawienia bytu ludzi. Gdyby jednak na Ziemię przyleciał Marsjanin i zapytał: no dobrze, ale skoro  i tak wszyscy kiedyś umrzecie to po co się tak cały czas męczycie? Popełnijcie samobójstwo i będziecie mieli z głowy, gatunek Homo sapiens wyginie i nie będzie trzeba uprawiać nauki, żeby ludzie byli szczęśliwi, to nie wyobrażam sobie na to „logicznej” odpowiedzi. Bo u podstaw leży po prostu aksjomat, że istnienie jest lepsze niż nieistnienie. Chcemy istnieć i dlatego, mimo wszystko, zamierzamy się męczyć z życiem (w tym nauką). Nawet jeśli bylibyśmy w stanie teoretycznie pokonać instynkt samozachowawczy i dokonać zbiorowego samobójstwa.

Miałbyś lepszą odpowiedź dla Marsjanina?
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-12-08 10:35
Nie wiem czy słyszałeś ,ostatnio widziałem w wiadomościach jakiejś stacji tv oczywiście polskiej że córka z matką powiesiły się na wierzy kościelnej,prawdopodobnie powód tej straszliwej śmierci była bieda jaką doznała ta rodzina nie wiem jak bardzo kościół na  tym ucierpiał lecz moim marzeniem by było aby jak najbardziej.Wiesz co choć jestem twardym człowiekiem lecz na widok takich spraw serce mi się kraje i zaczynam płakać. Jaki los zgotował nam nasz kraj lub jego co niektórzy obywatele,powiem ci tylko jedno że to pokazali tylko przez chwilkę i tylko w jednym programie chciałem poszukać  w innych lecz bez skutku do sieci jeszcze ie zaglądałem więc nie wiem
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2011-12-10 17:01
A wiesz dlaczego tak się dzieje? Przeczytaj poniżej:

>~honorata: i tu mówi prawdę ,kto ma pieniadze i władzę ten sieje zament to właśnie dotyczy rydzyka, który właśnie ma pieniadze i władz.ę i w swoich mediach oczernia i niszczy blisniego, ajest powiedziane "sznuj bliżniego jak siebie samego"",niestety nie dotyczy to rydzyka , bo on jest władcą absolutnym na ziemi , bo nawet papierz sie go boi, nie ma na niego silnych,to włanie on wyciaga ręke po kasę mojej tesciowej , która ma 87 lat i jest w niego bardziej wptrzona niz w Boga,a potem ja muszę kupować jej leki by mogla funkcjonować , ale tygodnia to się skończyło , nie ma pieniedzy na leki , bowysłała rydzykowi nie bedzie miała keków ,teraz się zastanawia co zrobic czy żyć , czy umierać za rydzyka , ale mnie to juz nie interesuje sama wybierze <
>roberta20: prawdziwego oblicza Kościoła rzymskokatolickiego - instytucji bezwzględnej, zaborczej i obłudnej. Instytucji o strukturze i działalności bliskiej mafijnej. Kościoła, który przez blisko siedemnaście wieków zdobywał wpływy i bogactwo mordując, grabiąc, strasząc ogniem piekielnym, podając się za namiestnika Boga na Ziemi i wyłudzając dobra materialne od naiwnych, zachęcanych nagrodą w niebie, którą jakoby można nabyć. W naszych czasach Kościół kat. nie morduje, a przynajmniej nie czyni tego tak "oficjalnie". Przybrał skórę niewinnej owieczki. Jego metody, z oczywistych względów, diametralnie się zmieniły. Ale cel pozostał ten sam: władza nad umysłami i portfelami ludzi. się ponad wszelką miarę. I temu musimy położyć kres! Niestety, nasze społeczeństwo cierpi na brak informacji. Jedynie niewielki procent Polaków wie o kolosalnych ulgach podatkowych, jakimi cieszy się Kościół kat., o rozdawnictwie przez władze samorządowe ziem i budynków na rzecz watykańskich urzędników, Funduszu kościelnym, o rozbójniczej działalności Komisji Majątkowej, efektów której nie rozliczono <


Zacytowałem komentarze internautów. A powyższa dyskusja toczyła się z jakiej okazji? Więcej tutaj (kilknij).
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-12-01 17:03
a kto stworzył sex czy wiesz o czym mówię?
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-12-01 20:02
Pytanie zajebiste (Iota penie słowo zgłosi do moderatora)! NIE MA STWORZYŁ.
Pozdrawiam :-)
Nadrzędny - Autor 123456 Dodany 2011-12-08 10:53
nie zgłosi bardzo często przeglądam ten portal przez telefon i wiesz co nie wiem co jest grane to że nie można się zalogować to normalne lecz nie mam pojęcia dlaczego czas jest inny kiedy patrze w kompa i na telefonie i właśnie na ty portalu wydaje mi się iż to nie jest przekazywane z naszego kraju w komie pie jest teraz 10,53a telefonie11,49 i co ty na to
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2011-12-10 17:45
Na forum czas jest letni.
:-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-12-16 14:54 Zmieniony 2011-12-16 15:10
Szokujące wyniki raportu o molestowaniu przez księży

>Wykorzystywanie dzieci w Kościele rzymskokatolickim w Holandii było poważne. W latach 1945-1981 ofiarami stało się od 10 tys. do 20 tys. dzieci. To konkluzja raportu specjalnej komisji, która na zlecenie episkopatu badała skalę molestowania seksualnego w kościele rzymskokatolickim w Holandii.<


> Nadużyciom sprzyjała struktura Kościoła i tak zwana kultura milczenia. Przez lata ukrywano nadużycia, bo chronienie własnej reputacji było dla nich ważniejsze niż troska o ofiary. Połowa przypadków to powtarzające się nadużycia, które trwały więcej niż rok. W 10% dochodziło do brutalnych gwałtów. Większość nadużyć miała miejsce w latach 50., 60. i 70. ubiegłego wieku. 80% ofiar to dzieci w wieku od 6 do 14 lat.<


Kiedy w Polsce doczekamy się podobnego raportu? Albo inaczej: Kiedy zostanie przełamana zmowa milczenia na ten temat?
4 lata więzienia dla księdza za molestowanie dzieci?

>Czterech lat więzienia zażądała prokurator dla ks. Romana J. oskarżonego o molestowanie seksualne czterech małoletnich dziewczynek oraz doprowadzenie jednej z nich do obcowania płciowego. W piątek przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zakończył się proces w tej sprawie. Ze względu na charakter zarzucanych duchownemu czynów, proces od początku odbywał się za zamkniętymi drzwiami. Ogłoszenie wyroku wyznaczono na 23 grudnia.<


Tyle żąda prokurator. Jak znam życie i spolegliwość polskich sądów względem "ludzi wybranych", wyrok będzie łagodny. W podobnej sprawie ksiądz z Wejherowa otrzymał wyrok w zawieszeniu.
Nadrzędny - Autor REA Dodany 2011-12-16 16:44
Nie czytałam całego wątku, ale to żadna nowość i w Polsce. "Poczta pantoflowa" o tym od dawna trąbi!
Pozdrawiam i gratuluję odwagi :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-12-18 11:04
Jakim trzeba być zadufany w sobie zdemoralizowanym osobnikiem, aby - będąc biskupem - bezczelnie twierdzić, że nic się nie wiedziało o przestępstwach księży. To wprawdzie działo się w Holandii, ale Krk w Polsce nie jest wolny od zboczonych księży.
Biskupi przepraszają za molestowania, ale nie ustępują

>W Holandii rośnie presja na kościelnych hierarchów, by wzięli na siebie odpowiedzialność za ujawnione w raporcie skandale i ustąpili z urzędu. Biskupi przeprosili ofiary, zaoferowali im pomoc i odszkodowania, ale ustąpienie z urzędu nazwali "pustym gestem".<
>Także ofiary nadużyć seksualnych uważają, że Kościołowi w Holandii trudno będzie odbudować zaufanie, jeśli obecna hierarchia nie ustąpi. Ich zdaniem niewiele się w nim zmieniło, skoro biskupi musieli czekać na raport, aby przeprosić ofiary. W dokumencie ujawniono, że biskupi dobrze wiedzieli o skandalach, ale świadomie je tuszowali, a sprawców co najwyżej przenosili do innej parafii, gdzie na nowo krzywdzili oni dzieci.<
>Według opublikowanego raportu, w Holandii od 1945 roku ofiarą księży czy zakonników-pedofilów mogło paść 20 tysięcy nieletnich przebywających w internatach, sierocińcach i domach dziecka. Zidentyfikowano ponad 800 sprawców, do dzisiaj żyje ponad 100 z nich.<


W Polsce też mamy różnego rodzaju instytucje kościelne, które zajmują się opieką i wychowaniem dzieci. Szczególnie tych biednych i niepełnosprawnych.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-01-08 12:55
Krk nieobcy jest marketing. Dla podreperowania własnych korzyści wymyśla coraz to nowe "przynęty".
W USA otwarto studio tatuażu… w kościele
A jak to komentują internauci?

>~xxx do ~PP: Nie jest tak do końca.Kościół który powstał 2000 lat temu,możnym ówczesnego świata był nie na rękę.Rzymianie prowadzili jego eksterminację.Założyli po 325 swój kościół w wersji wiele mającej wspólnego z dzisiejszym kościołem.Powstał po to by maluczkich trzymać za mordę.Zaczęły się nieprawidłowości.Kupowanie stanowisk,płatne odpusty,odpłatność za posługi kapłańskie,wprowadzanie dogmatów.Czyli budowa "państwa kościelnego" na solidnych podstawach ekonomicznych.Zdobywanie nowych rynków (ewangelizacja poprzez działalność misyjną).Były też i próby zawłaszczenia,np kilku papieży równocześnie.Tam gdzie drwa rąbią tam i wióry lecą.A więc i morderstwa,kochanki i intrygi.Cały czas starano się wzmocnić władzę kościoła.Metody stosowano różne.Np,zakaz czytania pisma świętego przez wiernych(w Polsce wiek 15 )palenie na stosie.Likwidacja zakonów,oczywiście z przejęciem majątku przez Watykan .Wprowadzanie nowych dogmatów ,wzmacniających pozycję kościoła w społeczeństwie ,nie mających nic wspólnego z nauką i proroków i Jezusa.Aż wypracowano nowy sposób i uzależnienia i bogacenia się-Konkordat,Jak widzisz kościół jest instytucją "reformowalną".<
>~nuki: Tak sobie obserwuję kościół katolicki. Jego wiernych, kapłanów, hierarchów. Analizuję czasami jego historię i dogmaty. Obserwuję jego wyczyny te z przeszłości i te teraźniejsze. Z coraz większym zdumieniem zastanawiam się jak to możliwe, że coś tak absurdalnego i tak mocno w sumie skierowanego przeciwko człowiekowi może w tak masowym wymiarze egzystować i tak trwać przez niemal dwa tysiące lat trzymać władzę nad umysłami ciągle tak ogromnej rzeszy ludzi. Bo czymże była jest i zapewne jeszcze długo będzie ta przedziwna instytucja. Bo kościół katolicki jest instytucją. Jest instytucją i jedną z największych na świecie sekt wyspecjalizowanych w doskonałym praniu mózgów owieczkom swoim. Jest instytucją i sektą zarazem, mroczną i tajemniczą w jakiś ciemny sposób. Czym jest tak naprawdę ten potężny twór trzymający władzę nad umysłami ogromnych mas ludzkich? Przecież zawsze był jest i chyba będzie wrogiem zapiekłym wszelkiego postępu, rozwoju nauki, oświecenia i wolnej myśli. To kościół katolicki z kobiety czynił przez wieki całe istotę gorszą, niższą i nieczystą. To on ledwo narodzone i niczego nieświadome dzieci przywłaszcza sobie rytuałem zwanym chrztem. To kościół wreszcie jeszcze do nie tak dawna prowadził krwawe krucjaty nawracając niewiernych krwawo ogniem i mieczem na łono jedynie słusznej wiary. To kościół katolicki wsławił się takimi wynalazkami jak święta inkwizycja, palenie na stosach wolnomyślicieli, ludzi nauki, sztuki, oświecenia i postępu. To kościół katolicki zapisał się niezwykłą wręcz chciwością i pazernością gromadząc majątki i dobra nieprzebrane nie ustając w tej działalności nigdy. Tak sobie myślę czasami ja ateista zatwardziały, że bóg to musi być jednak istotą niezwykle dobrą, mądrą i tolerancyjną albo go po prostu nie ma. Inaczej sobie nie potrafię wytłumaczyć jego milczącej zgody na wyczyny kościoła, który imieniem tego boga się przecież pieczętuje. Chyba, że ten bóg rzeczywiście jest taki, jakim go kościół katolicki przedstawia. Kościół katolicki to instytucja wciąż zaborczo aktywna. Nigdy nie spoczywa na laurach. Kościół katolicki w Polsce przepuszcza totalną ofensywę. Czuję się osaczony religią, Co druga ulica to ulica JPII. Prawie każda szkoła to szkoła JPII. Szpitale JPII lub prymasa tysiąclecia. Jak grzyby po deszczu rosną świątynie projektowane przez pijanych cukierników. Naród wali niewyobrażalne pieniądze na budowanie, co raz to wymyślniejszych i absurdalnych budowli sakralnych.. Nie płacą podatków. Nie muszą się rozliczać ze swoich dochodów, przychodów i wydatków. Kościół decyduje o kształcie i formie oświaty i szkolnictwa. To kościół decyduje o życiu i zdrowiu kobiety ciężarnej. To proboszcz kształtuje kręgosłup moralny lokalnych społeczności. Zastępy dewotek i bigotów w moherowych beretach stanowią o wartościach moralnych społeczeństwa To, co wczoraj było po prostu śmieszne dzisiaj staje się normą społeczną. Żyję w państwie wyznaniowym. Moher w triumfalnym marszu zajmuje coraz to nowe pozycje. Czuję się osaczony dominującą w tym kraju religią. Jestem wystraszony szturmem kościoła katolickiego, który wciska mi się powoli wszędzie. A przecież wydawało mi się, że państwo polskie miało być państwem świeckim z wyraźnym rozdziałem kościoła od państwa. Widać tylko mi się tak wydawało. Zastanawiam się, kiedy na ulicach pojawią się kościelne komanda. Taka religijna policja. Brrrrrr.....................skóra mi cierpnie. Pozdrawiam wszystkich ludzi wolnych od uzależnień religijnych. <

Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-01-12 17:38
Co dzieje się z majątkiem zwracanym Kościołowi? Może pytanie powinno brzmieć inaczej. Co robi Kościół z majątkiem, jaki mu zwraca Państwo? W przypadku siostrzyczek albertynek, zaraz po odzyskaniu majątku, spieniężyły go pewnemu cwaniakowi. Teraz żądają od Państwa następnych milionów, bo czują się oszukane.
Uważam, że adresatem żądań siostrzyczek nie powinien być Skarb Państwa, ale cwaniaczek, który te hektary kupił. Przecież nikt nie zmuszał siostrzyczki do sprzedaży, skoro tak bardzo zależało im na majątku ziemskim. Ponadto zaniżona wycena gruntów była na szkodę Skarbu Państwa, gdyż siostrzyczki faktycznie otrzymały więcej, jak im się należało, bo majątek ten miał być rekompensatą  równoważną za mienie utracone. Gdzie tu logika, aby pozywać Skarb Państwa? Jednak siostrzyczki są na tyle bezczelne i pazerne, że chcą mieć znowu to, co już miały.
Zakonne Towarzystwo pozywa Skarb Państwa. Za grzechy Komisji Majątkowej
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-01-15 14:29
Jeżeli dzisiaj ludzie starzy, chorzy i potrzebujący szczególnej opieki ze strony Państwa mają problem z kupnem lekarstw, to może warto zwrócić uwagę, że nie wszyscy mają źle w państwie Polskim. Jest pewna grupa osób szczególnie uprzywilejowanych i szczególnie bezwzględnych w swoich żądaniach.
Zakon drapieżników.

>Prawda jest jednak taka, że szczodrze będziemy płacili za zgodę na deptanie prawa przez Komisję Majątkową. Z jakiej racji? Poseł Sławomir Kopyciński z SLD złożył doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie w związku z podejrzeniem popełnienia przez funkcjonariuszy publicznych zasiadających w Komisji Majątkowej przestępstw, które wylicza starannie, podpierając się przykładami. Jednym z nich jest sprawa DPS-u w Szczytnej: Przekroczeniem uprawnień przez członków Komisji Majątkowej było ponowne orzekanie przez Komisję w sprawie dotyczącej roszczeń Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny do zamku w Szczytnej. (...) Tym samym naruszono art. 63 ust. 8 ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej. Pierwotne przeczenie przyznawało Zgromadzeniu Misjonarzy Świętej Rodziny jedynie wieżę przyległą do kaplicy i Sali Rycerskiej. Mimo że podobno nie ma od orzeczeń Komisji odwołania. Zgromadzenie uzyskało zmianę "ostatecznej" decyzji i przejęło cały zamek, pozbawiając siedziby Państwowy Dom Pomocy Społecznej "Zamek" i jego niepełnosprawnych umysłowo podopiecznych. Komisja Majątkowa kończy wieloletnią pracę w niesławie. Wlecze za sobą bagaż podejrzeń o korupcję, pazerność, pogardę dla prawa, o powodowanie krzywd ludzkich i mnóstwo zwykłych świństw. Władze robią wszystko, żeby uchronić Komisję Majątkową, czyli państwo, i Kościół, od ostatecznej kompromitacji. Ale to się już teraz nie uda. Ludzie i tak wiedzą swoje.<

Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2012-01-15 16:26
Chłopie odpuść sobie, bo się zadręczysz. :-)))))))))
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-01-15 19:27

>Chłopie odpuść sobie, bo się zadręczysz.<


Nikt nie zmusza Cię do czytania. Nie wchodź więc tutaj i nie zadręczaj, skoro uważasz, że wiedza o nadużyciach, oszustwach i przekrętach z udziałem kleru może Tobie w jakiś sposób zaszkodzić. Masz prawa uważać funkcjonariuszy Krk za autorytety moralne. Ja wyznaję inne wartości, a przede wszystkim prawdę.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2012-01-15 19:35
Już dawno nie czytam w całości. Nie wiesz kogo uważam za autoryet więc nie mów.  Lubisz prawdę więc chyba wiesz , że nie za wszystko odpowiada KK. O to tylko mi chodziło, bo błędy ludzkie w KK również widzę. Ale ok. Już nie będę "wchodziła Ci w drogę". Myślę, że jak się spotkamy w innych wątkach, to będzie nam się lepiej rozmawiało. Małą próbkę już kiedyś mieliśmy i chyba źle nie było. :-)))))))
Nadrzędny - Autor Lucky Dodany 2012-01-17 14:44
Oglondam telewizja Trwam  i religia tV. .Dobre program bo o historia tych religi to ciekawerzeczy pokazujom jak one spotkali sie wt ych kamieniolomach jeszcze jak zyl apostol  Piotr. Takie wzruszajonce jak my widzileli na Qwadis USA.konce.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2012-01-22 10:11
Równie wzruszające i poruszające jest to, co dzieje się dzisiaj. Mam na myśli liczne afery z udziałem kleru. Jakim nikczemnym i pozbawionym wszelkich hamulców moralnych człowiekiem musi być ksiądz, który wykorzystał seksualnie osobę niepełnosprawną. Wprawdzie wyrok jeszcze nie zapadł, ale nie bez powodu sprawa trafiła do sądu. W Polsce kler stanowi uprzywilejowaną kastę, więc prokuratorzy nie są skorzy do oskarżania bez poważnych dowodów.
Zastanawia mnie jedno, skoro nawet w tak laickiej Holandii doszło do wielkiej afery seksualnej z udziałem kleru, to co musi dziać się w Polsce. Nie ma takiego problemu? Jest, tylko wszystko zamiata się pod dywan. Do czasu.
Oto najnowsze doniesienie o proboszczu, który sypiał z upośledzoną dziewczyną.
http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,Proboszcz-oskarzony-Sypial-z-uposledzona-dziewczyna,wid,14177350,wiadomosc.html?ticaid=6dc8a
Więcej o przestępstwach seksualnych w Kościele katolickim podaje Wikipedia pod tym linkiem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przest%C4%99pstwa_seksualne_w_Ko%C5%9Bciele_katolickim
Nadrzędny - Autor Lucky Dodany 2012-01-23 14:25
Ty ysli jednotanie ty tak nie wolno o bo kasdy blondzi i ksindze tez i u nas w czarnym st. to jeden bul wienzioniu za gwlkt na dziewczynce malej 12 lat w i tam igo cwelil pod celkom.on jusz tutej nie wrucil bo popatalny jusz bul i chyba w schronisko spal.wszendzie so sli i dobry ludziska a zboczencow karjom sady .
Nadrzędny - Autor Lucky Dodany 2012-01-23 14:28
ty Nachbar u nas tes bul taki religijn co to mu naleb padlo od religiem sie zamyslal i dosta shizofrni w wariatowie byl.ty uwazaj tuy eko z tom religiom bo ci na glowem padnie maniakalna .
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 13) (1282960 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill