www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 48) (3675615 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-11-25 20:47
:-) Cieszy mnie że jesteś super.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-11-26 00:21 Zmieniony 2011-11-26 00:27

> jesteś super.


Ellu, to jest najlepszy żart miesiąca. :-) To, że ja się cieszę, że żyje nie oznacza, że jestem super. Możesz zapytać wszystkich ludzi, których wkurzam. :-)

Życzę pomyślniejszych wiatrów w życiu.
Nadrzędny Autor Ella. Dodany 2011-11-26 17:36
Iota nie ważne. Ważne że godzimy się na to co mamy nawet jak się wkurzamy. I to jest to co nas trzyma. Co ciekawsze jak się ma czym wykazać i być docenionym wówczas ten swiat staje się znów różowy a ludzie cudowni.
Dzięki tobie wiele nauczyłam się rozwiązywać problemy z komputerem choć czasem stawia mi niezły opór. Ważne że jesteś z nami :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-25 21:15

>Już od urodzenia o ich losie decydowała rada starszych. Słabe, kalekie porzucano w górach lub zrzucano ze skały. Słabowite dzieci nie nadawały się na wojowników ani na matki<


Źródło.
Tak było w Sparcie w VIII wieku p.n.e. Dzisiaj mamy wiek XXI i dzięki postępowo nauki, medycyny i techniki możemy uniknąć urodzenia dziecka kalekiego, którego cierpienie jak i jego rodziny może okazać się niewyobrażalne. Hasła "Bóg tak chciał " i "cierpienie uszlachetnia" głoszą ci, którzy nigdy nie ponoszą trudów wychowania kalekiego dziecka, ani też nie cierpią. Luksus, w jakim opływają, pozwala im na korzystanie ze zdobyczy nauki i medycyny,  niedostępnych zwykłym śmiertelnikom.
Słowa te piszę z turnusu rehabilitacyjnego. Właśnie dzisiaj było spotkanie poświęcone przepisom dotyczących ulg. Chcąc z nich skorzystać osoby z niepełnosprawnością znaczną lub umiarkowaną muszą zbierać rachunki i dokumenty poświadczające, że kupują leki, jeżdżą na rehabilitacje itp. Inaczej nie mogą odliczyć ulgi, bo US może to podważyć. Powodem zaostrzenia przepisów jest fakt, że rocznie państwo nasze traci na tych ulgach około 2 miliardów złotych. Chcą więc w ten sposób zaoszczędzić. Tylko czyim kosztem?

Podobnie jest z zakazem aborcji uszkodzonych płodów. O tym powinny zadecydować tylko/same kobiety, bo przeważnie na nie spada obowiązek opieki i wychowania dziecka. Łatwo zmusić kobiety do rodzenia kalek, ale kto poniesie tego konsekwencje, gdy państwo nie kwapi się z pomocą finansową w takich przypadkach?
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-25 21:44 Zmieniony 2011-11-25 21:46
Nachbar urodziłam się w czasach, gdy nikt nawet nie myślał o pomocy rodzicom wychowującym kalekie dzieci. Wręcz przeciwnie mogę powiedzieć , że część ludzi ich szykanowała. Rodzice wychowywali mnie i leczyli na własny koszt. Po prostu przyjęli z pokorą , odpowiedzialnością i wielką miłością swoje niepełnosprawne dziecko. Mimo niepełnosprawności i chwilowych "dołów" jestem szczęśliwa, że dane mi jest żyć, że rodzice się mnie nie pozbyli. Każdy człowiek sprawny czy niesprawny jest na ten świat powołany w jakimś celu. Nikt nie ma prawa decydować o życiu lub śmierci drugiego człowieka. Nawet matka, bo ona jest powołana do dawania miłości , a nie do odbierania życia.

Nie znoszę zwrotu , który użyłeś: "uszkodzony płód". Obrzydliwość. Szczególnie na forum, gdzie spotykają się LUDZIE, którzy kiedyś mogli być tak nazwani.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-25 23:23
Lidian - nie zgadzam się z Tobą (jak zwykle). Dlaczego uważasz siebie za osobę niepełnosprawną? To, że masz jakiś defekt (przepraszam, za niezbyt fortunne określenie), nie znaczy, że jesteś niepełnosprawna - tu raczej pasowałoby określenie "z niepełnosprawnością". Twoja niepełnosprawność nie przeszkodziła Ci w spełnieniu marzeń, założeniu rodziny itd. Pomyśl o tych, którymi trzeba opiekować się przez 24 godziny na dobę.
Ella ma rację - ja niestety też nie podołałabym, sama nigdy nie uważałam się za osobę niepełnosprawną, chociaż ostatnie lata zmieniły moje spojrzenie.
Nachbar też niestety ma rację. Są sytuacje, kiedy powinna decydować tylko matka.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-11-26 00:12 Zmieniony 2011-11-26 00:19
Kryształku - się wystawię, bo mnie to ciekawi (a w zasadzie do samo pytanie co Lidian mogłaś zadać mi, zdaje się).

Kto właściwie jest autorytetem od tego kiedy jest się "niepełnosprawnym", kiedy "z niepełnosprawnością", kiedy "sprawnym inaczej", kiedy "inwalidą" a kiedy "kaleką"?

Bo ja - na przykład (żeby nikogo przypadkiem przykładem nie obrazić) - byłam w różnych czasach określana wszystkimi tymi epitetami (przez różnych ludzi), w dużej mierze niezależnie od tego czy coś mi się zmieniło w mojej sprawności, a w dużej mierze zależnie od tego jak mnie widział ten, kto o mnie mówił...
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 00:41 Zmieniony 2011-11-26 00:45
Iota - ja na bank! - nie jestem autorytetem :-) W zasadzie piszemy tu już jakiś czas i powinnaś wiedzieć, że wyrażam tylko swoje skromne zdanie (wg własnych przemyśleń) :-) Nie mogę mieć swoich własnych myśli? Nie podpieram się żadnym autorytetem, nie wstydzę się też swoich "wydumanych teorii". Nie musisz zgadzać się ze mną.
Ja też byłam różnie określana, jednak dążyłam do osiągnięcia pewnych celów i muszę powiedzieć, że udało mi się, mimo znacznej niepełnosprawności. Udało mi się tylko dlatego, że niejako wyparłam ze swojej świadomości fakt inwalidztwa. Nie wiem jak to posegregujesz w swoich mądrościach (nie ironizuję!), ale tak właśnie było. Zapytasz co osiągnęłam? Na Forum nie odpowiem.
Jeszcze tylko jedno pytanie - znasz osoby całkowicie zdane na pomoc drugiej osoby? Oczywiście nie doszukuj się w tym pytaniu zamachu na kogokolwiek - mówią o odpowiedzialności.
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2011-11-26 01:37 Zmieniony 2011-11-26 01:46

> nie jestem autorytetem :-)


Wydaje mi się (ale to pewnie niesłusznie), że kiedy mówisz komuś jak ten ktoś powinien sam o sobie mówić, to jednak się ustawiasz trochę w pozycji autorytetu - stąd (przynaję, prowokacyjnie zadane) pytanie. :-)

> Nie wiem jak to posegregujesz w swoich mądrościach


Staram się nie segregować doświadczeń pojedynczych, konkretnych ludzi.

> Zapytasz co osiągnęłam?


Po co miałabym to robić? Nikt mi nie dał stanowiska sędziego cudzych osiągnięć.

> znasz osoby całkowicie zdane na pomoc drugiej osoby?


Odpowiem tak: jeśli liczą się osoby już nieżyjące, które nie zawsze były całkowicie zależne od innych ale kiedyś takie się stały, to jedną nawet nie tyle znam, co "musiałam" się nią wspólnie z innymi opiekować w ostatnim okresie choroby, która doprowadziła do śmierci (nie ja jedna na świecie, ale tak żeby było jasne, że to dla mnie nie jest "teoria"). Jeśli liczą się ludzie, których znam z widzenia i słyszenia ale tak, że potrafię podać imiona, nazwiska, wiek itd. - znam kilka(naście), Jeśli liczą się ludzie, którzy wkrótce się takimi staną (z powodu np. postępujących chorób w rodzaj zaniku mięśni, mukowiscydozy), dodaj jeszcze kilku. Jeśli liczą się tacy, którzy kiedyś tacy byli ale mieli szczęście i z tego wyleźli, dodaj następnych.

Odpowiadam dlatego, że pytałaś. Nie wiem, których mi "policzysz" a których nie.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 15:28
Iota - to, że wypowiadam sie w konkretnej sprawie, naprawdę nie daje mi prawa, by moje zdanie było "jedynie słuszne".
Jeśli nie mogę wypowiadać swoich myśli, to po co tu piszemy. Odpowiedziałaś na moje pytanie połowicznie, bo każdy może stać się niepełnosprawny z dnia na dzień - i to jest zupełnie inna sprawa. Mówisz o bliskiej osobie, którą opiekowałaś się jakiś czas z pomocą innej, bądź innych osób. Ale pomyśl, co gdybyś nie mogła liczyć na pomoc kogokolwiek i sama przez wiele, wiele lat opiekowała się kimś.
Ja nie generalizuję, mówię tylko o skrajnych przypadkach, gdzie same matki proszą o zakończenie cierpień.
Dlaczego chcesz zrobić ze mnie jakiegoś potwora, który depcze wszystko i wszystkich?
Kobieto, jesteś wykształcona, pomagasz innym, masz kochającą rodzinę - jesteś szczęśliwa! Zatem dlaczego upatrujesz w kimś jakieś monstrum?
Nie wiem, czy to co piszesz jest coś warte. Człowiek spełniony jest przyjaźnie nastawiony do bliźnich, nawet w necie.
Ja nie boję się spojrzeć Tobie w oczy w realu. Wiem, co powiesz - nie interesuje Ciebie mój przypadek. Ja Tobie życzę Wszystkiego najlepszego i życzliwości od ludzi.
Nadrzędny Autor Iota Dodany 2011-11-26 22:38 Zmieniony 2011-11-26 22:59

> Jeśli nie mogę wypowiadać swoich myśli, to po co tu piszemy.


Każdy może wypowiadać swoje myśli i - nie licząc kilku przypadków, kiedy moim zdaniem ktoś przekroczył granice kultury - nie przypominam sobie, żebym komuś mówiła co może mówić. Mówiłam najwyżej, że się z czymś nie zgadzam. Ale to oczywiste, że nie wszyscy muszą się ze wszystkimi zgadzać. Dokładnie tak samo, zresztą, jak ja doskonale wiem, że kiedy piszę, nie spodoba się to niektórym osobom, które mają w jakiejś sprawie inne zdanie (nie, nie piszę tutaj o Tobie tylko ogólnie o tym, jak wyglądają rozmowy między ludźmi). Nie traktuję tego jak ataku na moją osobę, tylko jak "atak" na konkretny mój kawałek światopoglądu.

> Ale pomyśl, co gdybyś nie mogła liczyć na pomoc kogokolwiek i sama przez wiele, wiele lat opiekowała się kimś.


Nie potrafię odpowiedzieć co by było gdyby (opieka wieloletnia nad obłożnie chorym to w moim przypadku fizyczna niemożliwość zresztą). Tak jak nie potrafię powiedzieć co bym zrobiła, gdyby ktoś mi przystawił pistolet do głowy (na przykład). Ba, nie potrafię powiedzieć co bym zrobiła, gdyby groził mi albo głód i nędza ostateczna, albo złamanie zasad. Moje zasady mówią mi co moim zdaniem POWINNAM zrobić. Ale oczywiście nie wiem, czy w praktyce dorosłabym do swoich zasad.

Natomiast uważam, że jeśli ceni się życie, to ma się niemal obowiązek stworzyć takie warunki żeby ludzie opiekujący się ciężko chorymi mogli liczyć na pomoc. Analogicznie, jeśli nie akceptujemy eutanazji to mamy obowiązek wspierać JAK NAJLEPSZĄ opiekę paliatywną. Kto nie akceptuje kradzieży, ma obowiązek dbać o to, żeby nikt nie musiał kraść chleba. Na mnie - tak samo jak na innych ludziach o podobnych poglądach - również leży obowiązek udzielania takiej pomocy. Bo nie można kogoś zostawić samego z jego nieszczęściem, wiedząc że się w ten sposób popycha go do aktów desperacji. Każda sytuacja kiedy ludzie sięgają po środki, które ja uważam za moralnie niewłaściwe (od kradzieży po eutanazję), z lęku czy desperacji jest też wyrokiem na tych, którzy się odwrócili, zamknęli oczy i powiedzieli "to nie nasz problem, zajmuj się nim sam(a), tylko się nie waż robić tego, co jest niewłaściwe". Bo to w rzeczywistości JEST nasz wspólny problem.

Poza tym, o ile ja mogę komuś powiedzieć (moim zdaniem), na przykład: "Uważam, że nigdy nie wolno dokonać eutanazji", to rozumiem, że ta druga osoba mnie nie zrozumie dopóki nie przyjmie perspektywy podobnej do mojej. I chociaż nadal będę uważała, że nie ma ona racji, wcale nie muszę jej źle życzyć, na przykład.

> Zatem dlaczego upatrujesz w kimś jakieś monstrum?


Nie upatruję, więc odmawiam odpowiedzi na pytanie "dlaczego".

> Dlaczego chcesz zrobić ze mnie jakiegoś potwora, który depcze wszystko i wszystkich?


Tak odbierasz moje posty?

Jeśli ja się z kimś nie zgadzam, komuś zadaję pytania i tak dalej to jeszcze nigdy nie wynikało to z chęci skrzywdzenia kogokolwiek, domalowania mu gęby. Czasami to co ktoś pisze zwraca moją uwagę jako dziwne, kontrowersyjne, może nawet niesłuszne. I czasem po prostu wtedy zaczynam dyskutować. Nic więcej. Bywa (i to wcale nierzadko), że to co wydawało mi się wielką różnicą zdań jest nieporozumieniem (bo ten ktoś ma np. jakieś szczególne doświadczenia, których nie wzięłam pod uwagę). Bywa że czyjegoś podejścia do sprawy zupełnie uczciwie nie rozumiałam, i czegoś się uczę. Bywa, że dochodzę do wniosku, że się po prostu, po ludzku z kimś nie zgadzam. I to wszystko.

Nikogo na tym forum nie potrzebuję krzywdzić w żaden sposób. Raz w życiu zachowałam się tutaj w sposób, w którym WIEDZIAŁAM że nie powinnam, bo zabrakło mi cierpliwości do czyjegoś pytania - gdyby ta osoba tu kiedyś wróciła (na co raczej nie liczę, bo była tu tylko zadać pytanie), chyba spróbowałabym ją nawet przeprosić.W żadnym innym przypadku nie przyznaję się do zrobienia tutaj komuś celowej krzywdy (takiej, że wiedziałam, jak odbierze mój post i i tak postanowiłam "przywalić"). Moje słowa niewątpliwie mogą kogoś skrzywdzić, ale - wydaje mi się - że częściej po prostu dlatego, że nie znam ludzi, do których piszę. Albo dlatego, że na przykład, pisząc w pośpiechu nie przewiduję, jak coś może zostać odebrane (i dopiero potem, jak sama siebie czytam, to dochodzę do wniosku, że "głupio mi wyszło")

Ja żadnego z forumowiczów nie znam osobiście, o zaledwie kilku wiem tyle, żeby mieć o nich jakieś wyobrażenie. Jest więc bardzo możliwe, że krzywdzę ludzi niechcący. Jeśli ktoś czuje się jakąkolwiek moją wypowiedzią skrzywdzony, to proszę o napisanie tego wprost (choćby na PW) - jestem wtedy nawet gotowa przeprosić, jeśli to pomoże. Poza tym, to dla mnie cenna wiedza.

Od Ciebie osobiście Kryształku dostało mi się za to, że jestem krótkowzorczna, a teraz za to za to, że z kogoś chcę zrobić monstrum. Oczywiście mogę być krótkowzorczna, nieżyczliwa, zwyczajnie wredna. Bóg raczy wiedzieć jak mnie ludzie widzą. Ale co zabawne, ja wcale nie piszę z taką intencją, jeśli więc tak moje posty odbierasz, to coś musi po prostu być na linii między nami takiego, że się nie dogadujemy.

Jeśli tak będzie lepiej, to mogę się po prostu z Tobą umówić, że ja nie będę już Twoich postów komentować, żeby niepotrzebnie nie wywoływać spięć. Bo wygląda na to, że - z powodu którego nie rozumiem - uważasz, że jestem do Ciebie wrogo nastawiona?

> Wiem, co powiesz - nie interesuje Ciebie mój przypadek.


Z całym szacunkiem kryształku - NIE wiesz, najwyraźniej co powiem. Przyjmuję jednak do wiadomości, że takiej odpowiedzi się po mnie spodziewasz. To przykre, ale może sobie jakoś zasłużyłam, chociaż na razie kompletnie nie rozumiem jak.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-26 01:50
Kryształek nie oczekuję , że będziesz się ze mną zgadzała. Nie znasz mnie więc nie wiesz wszystkiego o mojej niepełnosprawności, dlatego nie podważaj moich słów w tym temacie. To, że niepełnosprawność nie przeszkodziła mi w wielu życiowych decyzjach jest wynikiem mojej ciężkiej pracy nad sobą i dzięki moim rodzicom, którzy mnie wychowali tak, że uwierzyłam we własne siły i moją wartość jako człowieka. Już trochę żyję na świecie i nauczyłam się tego co już wyżej mówiłam. Każde życie jest cenne. Znam matki, które nie usłyszały ani jednego słowa od swojego dziecka, a są szczęśliwe widząc na ich ustach coś co obcy uznają za  grymas , a dla nich to najpiękniejszy uśmiech. Walczą o swoje niesprawne dzieci całą mocą, całym sercem je kochając. Spróbuj im powiedzieć, że powinny dokonać aborcji, to ............. Posłuchaj rodziców niesprawych dzieci, a dowiesz się ile miłości daje takie dziecko. Wreszcie powiedz niesprawnym w oczy, że już w łonie matki powinni być pozabijani. Ty i Nachbar i jeszcze ktoś. Jak możecie tak mówić? Co z was za ludzie. Jak się zestarzejecie , to wasze dzieci bez mrugnięcia okiem dokonają na was eutanazji skoro wychowujecie je bez szacunku do życia.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 15:11
Lidian - w którym miejscu życzyłam Tobie najgorszego? Proszę zacytuj moje słowa :-)
Jeśli ja będę w takim stanie, że nie będę mogła samodzielnie najeść się i umyć to proszę wszystkich o zrozumienie mnie i dokonanie eutanazji.
Mówię to tylko i wyłącznie w imieniu własnym i nie nakazuję, ani nawet nie próbuję sugerować komukolwiek takie zachowanie jakie ja tu prezentuję.
Dobrze byłoby, abyś rozumiała to co czytasz. Jeszcze raz - Każdy powinien mieć prawo wyboru, ja nie oceniam, ani nie mówię jak kto ma postąpić.
Zrobiłaś mi przykrość ostatnim zdaniem, proszę byś wskazała, gdzie Tobie przesłałam takie życzenia, bądź nauczałam Ciebie jak masz wychowywać dzieci.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-26 16:02 Zmieniony 2011-11-26 16:10
Doskonale rozumiem co czytam i piszę. Nigdy nikomu nic złego nie życzyłam.  Tym bardziej Tobie życzeń nie wysyłam. To sobie wymyśliłaś. Sama mówisz o sobie, że masz prawo do wyrażania swojego zdania. Uważam, że to działa w dwie strony. Ja również mam takie prawo. Mamy różne poglądy. Ja jestem za ochroną życia od poczęcia do śmierci.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 19:04
Lidian - jak wytłumaczysz mi ostatnie zdanie z Twojego poprzedniego posta?
Rzeczywiście różnimy się bardzo, ale ja widzę za tą maszyną Ciebie i nigdy nie pozwolę sobie na tego typu insynuacje. To co moje dzieci zrobią ze mną na starość, nie powinno Ciebie obchodzić. Jeszcze raz powtarzam, zrobiłaś mi przykrość, a podobno jesteś katoliczką. "Myślą,mową i uczynkiem". Przykro mi!
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-26 19:16
Źle mnie zrozumiałaś , ale to już Twoja sprawa.
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 19:42
Nie, zrozumiałam Ciebie właściwie. Jeśli chcesz dyskutować to skup się na temacie, a nie na prognozach.
I jeśli masz mnie obrażać, to lepiej do mnie nie pisz.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-26 19:45
Widzę, że ty jesteś odpowiednio skupiona. Tobie nie dorównam. :-)
Nadrzędny - Autor kryształek Dodany 2011-11-26 19:48
Lidian - jesteśmy w piaskownicy...?
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-26 19:49
:-))))))))) Nie wiem gdzie siedzisz, przecież cię nie widzę.
Nadrzędny Autor kryształek Dodany 2011-11-26 19:52
Szkoda, że ....
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-26 15:32
Lidian, serdecznie Cię przepraszam, jeżeli określeniem, jakie użyłem, sprawiłem przykrość. Nie miałem takiego zamiaru.
Co do aborcji, wypowiedziałem swoje zdanie. Decyzja zawsze powinna należeć do kobiety, bo to ona w przyszłości poniesie wszelkie konsekwencje. Przy tym każdy przypadek należy rozpatrywać indywidualnie, bo (nazwijmy to delikatnie) schorzenie nierówne schorzeniu. I nie oszukujmy się, ale w przypadku urodzenia dziecka niepełnosprawnego u rodziców mamy do czynienia z resentymentem. Właśnie o tym wspomina Ella pisząc:

>Hmmm nie jestem chora od urodzenia. Nie jestem za aborcją ale urodzić dziecko chore bez szans na wyleczenie też nie chciałabym. Dlaczego? Bo jako pełnosprawna a potem ON poznałam smak życia z obu stron.<


Poznała dwie strony jak dwa światy, więc inaczej patrzy na problem aborcji. Jest za, a nawet przeciw, w zależności od okoliczności.

Jeszcze raz przeprasza, jeżeli jakimś słowem zrobiłem komuś przykrość.

Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-11-26 16:03
Nachbar. Ok . Mamy po prostu inne zdanie na ten temat.
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-11-26 17:45
Przeczytałam całą waszą dyskusję i odpowiem tak :

Jestem na super stopie z rodzinką na SM. Gdy się pobierali wiedzieli, że oboje mają SM. Chcieli być razem wspierać się wzajemnie, ale poprzysięgli sobie, że dzieci nie będą mieli choć chcieliby je mieć. Wiem można adoptować czy też innych wspomagać. To jednak nie wchodziło w rachubę. Mają już dobry staż w małżeństwie i postęp choroby.Są młodsi od nas i to o wiele. Mają jak dawniej humor i jak przyznają nie zawsze im wesoło. Jednego nie mają Dzieci...... Dalej już bez komentarza. Podziwiam ich. Historia prawdziwa. Do dziś z nimi kumpluję.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-11-26 18:38
Czym innym jest świadomie podjęta decyzja o nie płodzeniu dzieci jeśli zachodzi ryzyko dziedziczenia chorób, a czym innym zabijanie dziecka w łonie matki.
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-11-26 18:47
Tak masz rację. Tylko nie każdy tak myśli jak oni a o tym też wiem :-)
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-11-26 19:17
Masz rację.
Nadrzędny - Autor walpoz Dodany 2011-11-28 11:04
Nachbar poruszyłeś strasznie trudny temat. I czytając tu wypowiedzi, mogę tylko powiedzieć tyle. Ile jest ludzi tyle jest poglądów w tej sprawie(sam nie wiem jak to najlepiej określić). Wszystko zależy , kiedy i w jakiej sytuacji spotkaliśmy się lub nie z takim przypadkiem.Czasami można się zgodzić ,że to rodzice powinni podejmować takie trudne decyzje. Ale czy również gdy są nieświadomi zagrożenia zdrowia, życia dziecka lub gdy są świadomi a mimo to podejmują takie ryzyko. Strasznie zawikłana i trudna jest decyzja w takich sytuacjach.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-11-29 13:21
Jak to się mówi, nikt nam nie dał gwarancji na to, że życie będzie łatwe i przyjemne, a podejmowanie życiowych decyzji proste. :-) :-(
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2011-11-29 13:52

>Jak to się mówi, nikt nam nie dał gwarancji na to, że życie będzie łatwe i przyjemne, a podejmowanie życiowych decyzji proste.<


Zatem zmieniam temat. Będzie o życiu jak najbardziej, czyli ile komu i za co.
Ile i komu trzeba "dać w łapę"?

>Chorujesz, potrzebujesz operacji? Masz do wyboru: czekasz pół roku na termin albo płacisz 1500 złotych za przesunięcie na liście oczekujących. Interesuje cię dobra posada z dostępem do najważniejszych osób w państwie? Możesz przez lata wspinać się po szczeblach kariery albo zapłacić 100 tysięcy dolarów i dostać funkcję od ręki. Według oficjalnych danych tylko w ubiegłym roku dokonano w Polsce 13 938 przestępstw o charakterze korupcyjnym... <

Nadrzędny Autor walpoz Dodany 2011-11-29 18:04
Nigdy nikomu nie dałem czegoś w zamian za coś. Czasami tylko było podziękowanie (drobiazg) za wyjątkowo miłą opiekę. Można by powiedzieć o mnie: mało że niesprawny to jeszcze nieprzystosowany.
Nadrzędny - Autor walpoz Dodany 2011-11-29 18:06
Lidian to nie chodzi o te gwarancje. Chodzi o mozliwość wyboru i wyjasnienie co się z Tym wiąże. Bo mimo gwarancji jest to jednak trochę  przymus.
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-11-29 19:52
Dlaczego matka (niedoszła matka) ma być "ubezwłasnowolniona" przez starych facetów, kawalerów i stare dewotki? Człowiek ma podobno "wolną wolę" to czemu mu się zabrania podejmowania decyzji w sprawie własnego cierpienia, niemocy i życia?
Moja babcia mówiła, że złe życzenia dla innych wracają do człowieka, który je wypowiada, więc uważajcie...
Nadrzędny - Autor walpoz Dodany 2011-11-29 21:16
Biedny Bober. Współczuję, jak do Ciebie wróciło nawet te 10% . Trzeba było babci słuchać!.
Nadrzędny - Autor bober Dodany 2011-12-01 20:12
Nooo ta odp. świadczy o wysokim QI osoby piszącej! Zwłaszcza, że ta osoba się bardzo chwaliła inteligencją! Ha, ha - nawet śmiech zamiera...
Nadrzędny - Autor walpoz Dodany 2011-12-02 09:58
Bardzo mnie cieszy ,że rosnie Ci IQ. Śmiej się (życzę Ci tego) , z uśmiechem nawet umierać jest napewno lżej.
Nadrzędny Autor barbara33 Dodany 2011-12-02 10:03
masz racje walpoz
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-12-01 20:58
A to już całkiem niezłe i to za jaką kasę :-)

http://wiadomosci.onet.pl/ciekawostki/sprzedano-posciel-a-hitlera-to-kawal-historii,1,4939696,wiadomosc.html
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-12-01 21:03
Za to bym nic nie zapłaciła .
Nadrzędny - Autor Ella. Dodany 2011-12-01 21:07
Wiem ale jak widzisz nakręconych nie brakuje :-)
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2011-12-01 21:10
Ludzie różne rzeczy zbierają, ale podniszczona pościel jakoś nie zachęca do kolekcjonowania.
Nadrzędny Autor Ella. Dodany 2011-12-01 21:15
Lid z Berlina mają zero bo tam riuny były po wojnie. Wątpię by coś ocalało a już napewno nie pościel. A z Kętrzyna z Kwatery w Gierłoży to zgnilizną i resztkami komarów zalatuje. I jeszcze do renowacji ... no nie to wstrętne.  Byłam tam i powiem szczerze że komarzyska żrą wszystko i wszystkich gdzie popadnie.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-12-05 18:43
http://wiadomosci.wp.pl/title,Grozna-choroba-zaatakuje-Europe-Naukowcy-ostrzegaja,wid,14052397,wiadomosc.html?ticaid=1d813&_ticrsn=5
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-12-05 19:28
choroby były są i będą
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-12-05 19:31
Chodzi o to, że ludzie nie szczepią dzieci i groźne choroby wracają.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-12-05 19:32
NIE ZAWSZE SZCZEPINKA CHRONI PRZED CHOROBĄ
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-12-05 19:34
Przed chorobami wieku dziecięcego jednak skutecznie chroniły, a rodzice przestali szczepić.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-12-05 19:40
JA MAM INNE ZDANIE NA TEN TEMAT Z PRZYCZYN OSOBISTYCH
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2011-12-05 19:41
Wyjątki bywają.
Nadrzędny - Autor barbara33 Dodany 2011-12-05 19:43
no właśnie i może dlatego rodzice nie szczepią bo boją się tych wyjątków ?
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 48) (3675615 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill