> Jest tylko jeden sposób, by ludzie pracy skorzystali z szansy na poprawę swojego losu – jedność pracownicza. Tylko trzymając się razem robotnicy mogą przeciwstawić się burżuazji i skutecznie walczyć o godną płacę i godne warunki pracy. Od stu pięćdziesięciu lat związki zawodowe i partie robotnicze zmagają się z kapitałem.<
>Prywatyzacja majtku publicznego, ciągłe ataki na prawa pracownicze i na związki zawodowe poskutkowały spadkiem płac, bezrobociem i pogarszającą się jakością życia zwykłych pracowników, podczas gdy zarobki posiadaczy i kadry menedżerskiej przekroczyły pułap jakiegokolwiek wstydu. Kapitalizm coraz bardziej przypomina rzeczywistość XIX wieku. Dziś, tak i jak wtedy, człowiek pracy zmuszony jest posłusznie zginać kark i pracować więcej za mniejsze pieniądze, byle tylko zaspokoić stale rosnące apetyty na zyski. Los klasy robotniczej jest szczególnie ponury właśnie w czasie kapitalistycznych kryzysów, kiedy coraz większa część robotników musi stawiać czoła nędzy bezrobocia, a ci, którzy ostali się na swych miejscach pracy, muszą akceptować gorsze wynagrodzenia. Szczytem bezczelności jest, że w tej sytuacji kapitaliści domagają się jeszcze wdzięczności za to, że nie zwolniono wszystkich, a jednocześnie przerzucają na zwykłych ludzi koszta załamania gospodarczego. Grupka bogaczy doprowadza do krachu, ale to biedakom każą zaciskać pasa! W swym ideologicznym zalepieniu nie widzą chyba, że ich mentalność przemawia przeciwko nim samym. Bo nie jest tak, że kapitaliści są złem koniecznym.<
>Wielu ludziom socjalizm kojarzy się z ponurymi latami PRL-u.<
>A jak było w PRL? Klasa robotnicza nie kontrolowała produkcji, tylko wykonywała rozkazy biurokracji, która zastąpiła kapitalistów. Gdy zaś robotnicy próbowali wyrazić swój gniew, traktowano ich pałką po grzbiecie.<
>Prawdziwy socjalizm wymaga rzeczywistego uspołecznienia środków produkcji, a to oznacza, że: po pierwsze, kontrola nad zakładami pracy należałaby do samych robotników, którzy w sposób demokratyczny zarządzaliby swoimi miejscami pracy;<
>W ten sposób, zamiast rynkowego chaosu, którego koszta zawsze ponoszą najsłabsi, zamiast podporządkowywania całej gospodarki wyścigowi na oślep po zysk kilku „grubych ryb”, mielibyśmy system społeczny, gdzie produkcja faktycznie dąży w pierwszej kolejności do zaspokojenia ludzkich potrzeb.<
>Rzecznikom kapitalizmu taka wizja społeczeństwa nie mieści się w głowach. Nic dziwnego –przecież musieliby utracić swoją władczą pozycję. Dlatego nienawidzą tej wizji i starają się nam mówić, że jest to niemożliwe. Wymyślają różne powody: bo zwykli ludzie są za głupi, by zajmować się tak złożonymi sprawami; bo ludzie z natury dążą do konkurencji; bo demokracji nie można stosować do gospodarki; bo nie da się planować potrzeb; bo każda próba wprowadzenia prawdziwego socjalizmu doprowadzi znów do stalinizmu. Tymczasem demokratyczny socjalizm jest zarówno możliwy, jak i konieczny, gdy w życiu społecznym, politycznym i gospodarczym wszyscy od siebie zależymy. Aby wcielić tę wizję w życie potrzeba najpierw masowego zaangażowania w „rozbiórkę” kapitalizmu, a potem powszechnego udziału nas wszystkich zainteresowanych w demokratycznym gospodarowaniu zasobami naturalnymi, pracą rąk i pomysłowością. Jeżeli nie będziemy się angażować w sprawy, które nas dotyczą również na poziomie ogólnym, to władzę nad nami zawsze przejmą jacy „oni” – kapitaliści, rząd, biurokraci itp. Nasza wolność polega nie na maksymalnym uwolnieniu się od innych otaczających nas ludzi, ale na zdolności do szczęśliwego i dostatniego życia pośród innych, łącząc własne powodzenie z powodzeniem innych. Taki ma być socjalizm.<
>Aż dziw bierze, że w kontekście Katastrofy Smoleńskiej nigdy nie bywa przywoływany incydent z polskim rządowym samolotem w kwietniu 2007 roku. Dziś trudno nawet znaleźć w internecie jakąś obszerniejszą wzmiankę na ten temat. Wtedy właśnie ówczesny premier Jarosław Kaczyński leciał (być może tym samym tupolewem) z wizytą do kilku krajów Bliskiego Wschodu.<
>Nie doleciał. Amerykański kontroler nie wpuścił polskiego samolotu w przestrzeń powietrzną Iraku. Właściwie nigdy nie wyjaśniono, dlaczego. Z dwu zdaniowych informacji, ocalałych w sieci, można się jeszcze dowiedzieć, że Amerykanie mieli przeprosić. Czy faktycznie przeprosili, nie wiadomo .<
>Z dużą dozą prawdopodobieństwa można się za to domyślać, iż kontrolerowi włos za to z głowy nie spadł. Zapewne, też nie konsultował swojej decyzji z "wszystkimi świętymi" w sztabie, a tym bardziej w Waszyngtonie. Kontroler - może cywil albo niewysokiej rangi wojskowy, bo zachodnie armie nie obsypują tak szczodrze gwiazdkami żołnierzy - wykonał przewidzianą procedurę. Kto to dziś wie, czy przez to tylko popsuł wizytę polskiemu premierowi, czy może uratował mu życie? <
>"Wciąż stają mi w pamięci obrazy z warszawskich manifestacji 10 kwietnia sprzed pałacu prezydenckiego. Zorganizowane przy okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej, nie były żałobne. Były przerażające, bo dominowała w nich - tak ja to odebrałem - nienawiść" - pisze w najnowszym "Tygodniku Powszechnym" ks. Adam Boniecki.<
>Publicyści analizowali w "Poranku Radia TOK FM" konsekwencje zaostrzającej się "retoryki smoleńskiej" PiS-u. - Prezes Kaczyński świadomie dąży do konfrontacji. No bo co znaczą hasła "walki o wolność" w wolnym kraju? Że o. Rydzyk sprowadzi 100 tys. ludzi do Warszawy. I co? I te sto tysięcy przyjdzie, przejdzie i rozjedzie się? A może nie? A może rzeczywiście pójdą "wykurzać szczury" z Pałacu Prezydenckiego? Bo takie były ostatnio hasła z okazji 10 kwietnia - mówił w TOK FM Adam Szoskiewicz z tygodnika "Polityka".<
>518 tysięcy podpisów słuchaczy zebrali autorzy audycji w pierwszym programie publicznego włoskiego radia RAI, którzy prowadzili na antenie kampanię na rzecz obniżenia kosztów polityki i pensji parlamentarzystów, radnych oraz polityków wszystkich szczebli.<
>Wśród postulatów kampanii jest całkowite zniesienie dożywotnich emerytur dla parlamentarzystów i radnych, obniżenie o połowę liczby osób zasiadających w Senacie i Izbie Deputowanych (obecnie wynosi ona łącznie 945) a także redukcja parlamentarnych pensji. Włoscy parlamentarzyści mają najwyższe uposażenia w Europie; wynoszą one kilkanaście tysięcy euro miesięcznie.<
>Podkreśliło także, że KE negatywnie oceniła rozwiązania prawne obowiązujące w Polsce w zakresie włączania i wyłączania leków z wykazu produktów objętych krajowym systemem ubezpieczeń zdrowotnych. Dodało, że decyzja o wyborze sposobu leczenia zapadająca na szczeblu resortu zdrowia jest poprzedzona "nieprzejrzystą i dyskrecjonalną" procedurą. - Taki stan rzeczy rodzi uzasadnione obawy, że wybór tzw. terapii inicjującej stanowi o utworzeniu swoistego monopolu dla określonych produktów w zakresie programów zdrowotnych - podało.<
>Nachbar pitolisz trzy po trzy para po pięć!!! Było się uczyć i być "urzędnikiem", a nie teraz wszystkim zazdrościć Bleeee...<
>Warto czasem myśleć samodzielnie. Rządowe statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to ok. 3600. To znaczy, że średnie składki emerytalne to 703,08 zł miesięcznie - procent składki emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo. Liczba pracujących na koniec II kw. 2011 to 16,163 mln. Możecie te dane sami zweryfikować przeglądając oficjalne strony rządowe, sięgając do oficjalnych statystyk GUS. Miłej zabawy. Ale co z tego wynika?? BARDZO WIELE, a właściwie BARDZO DUŻO. Dużo czego?? PIENIĘDZY, oczywiście. Pomnóżcie urzędową i oficjalną liczbę zatrudnionych i oficjalną i bardzo urzędową średnią składkę emerytalną do ZUS. Powinno Wam wyjść miesięcznie 11 375 519 400 zł, czyli ponad jedenaście miliardów trzysta siedemdziesiąt pięć milionów. To gigantyczne pieniądze, a jest to tylko składka emerytalna. Bawmy się dalej: pomnóżcie to razy 12 miesięcy, a wyjdzie na to, że w skali roku jest to 136 506 232 800 zł. Kończą się Wam okienka w kalkulatorze? Mnie też. Zatem powiem, że jest to słownie ponad 136 miliardów 506 milionów zł w roku. Mamy w Polsce około 5 mln emerytów, dokładnie - w marcu 2011 było ich 4,979 mln. To znowu wg. oficjalnych, rządowych i jedynie słusznych i poprawnych statystyk. Rencistów nie liczę, bo już na pewno nie zmieszczą mi się w kalkulatorze, a poza tym - na nich jest OSOBNA składka!!!. Wychodzi mi zatem na to, że rocznie jest to średnio 27301 zł na emeryta, czyli miesięczna emerytura średnio powinna wynosić 2275,00 zł. Tymczasem średnia emerytura - znowu wg rządowych, oficjalnych i jedynie słusznych i poprawnych statystyk wynosiła w tymże marcu 2011 zaledwie 1721,00 zł. Czyli o 554 mniej niż wynika ze składek wyliczonych na podstawie danych statystycznych rządu RP, GUS, ZUS, KRUS i każdy inny SRUS. Jak policzycie dalej, to wyjdzie Wam NADWYŻKA rzędu 32% w stosunku do wydatków na emerytury. Tymczasem, rząd ubolewa, że budżet dopłaca ponoć do emerytur dziesiątki miliardów rocznie. Jesteście zdumieni?? To przeliczcie jeszcze raz. Też liczyłem, bo nie wierzyłem. Wniosek jest taki: ktoś z trójki: GUS, ZUS, Rząd RP łże. ŁŻE W BEZCZELNY SPOSÓB. Gorzej: dopuszczam możliwość, że łże więcej niż jeden, a nawet że łżą wszystkie wymienione instytucje. Taki jest mój wniosek. Ale jest też PYTANIE: co dzieje się z nadwyżką??? I takie są wnioski wynikające z oficjalnych danych statystycznych. Chyba, że Rostowski przesłał sfałszowane dane do GUS, wszak to, używając eufemizmu, mistrz kreatywnej księgowości. Załóżmy jednak, że dane oficjalne są prawdziwe, a więc wnioski zeń wynikające także. Proszę sobie wyobrazić, jaka gigantyczna nadwyżka powstanie przy wydłużeniu czasu pracy potrzebnego do osiągnięcia wieku emerytalnego. Oczywiście, pracy tej i tak nie ma, a bezrobocie zamiast maleć wciąż rośnie, co również potwierdzają dane oficjalne. Na co ma pojść taka nadwyżka?? Na zrzutkę na Greków?? Włochów?? By żyło im się jeszcze lepiej?? Gdzie jest kasa!!!<
>Mój Profesor matematyki kiedyś powiedział: "że ma takie metody nauczania matematyki wyższej, że nawet koń ją zrozumie". Ze względu na brak czasu, ja też posłużę się tą niezawodną techniką ("żeby nie pisać książek"): "WYJAŚNIENIE DLA KONIA". Zakładamy, że jakiś człowiek ma 10 tysięcy stacji benzynowych (lub sklepów lub innych..), które przynoszą mu określony zysk. Ile on potrzebuje domów? 1, 2, 5? Ilu murarzy zarobi? 1,2,5? I tyle. Co zrobi z nadmiarem bogactwa? Będzie budował imperium finansowe, bo nie jest w stanie wydać swoich pieniędzy, nawet po zaspokojeniu wymyślnych potrzeb. Czy jego pracownicy mogą wybudować sobie domy zarabiając 1500 zł brutto? HA HA HA A teraz zakładamy, że jest 10 tysięcy właścicieli pojedynczych stacji benzynowych (lub sklepów lub innych..), które przynoszą im określony zysk. Ile wybudują domów? 10 tysięcy? Może 20, bo trzeba pomóc dzieciom. Jak interes dobrze idzie to nawet 30 tysięcy. Ilu murarzy zarobi? 20 tysięcy? Murarze też chcą sobie budować i urządzać domy, bo mają sporo pracy i ich stać. Nawet swoim dzieciom mogą pomóc. Kupują samochody, ubrania i inne dobra.. O, inni zaczynają sprzedawać samochody, ubrania, to też ich stać budować domy.. O jej, nie ma bezrobocia, bo wszyscy są zajęci, pracują kupują, budują, jedzą w restauracjach, bo ich stać.. O jej, brakuje ludzi do pracy, bo wszyscy są zajęci.. Trzeba ludzi przyciągnąć do pracy. Tylko jak? Podnieść wypłaty, zaoferować inne świadczenia, bo nie będzie komu pracować.. "Koniec opowieści. dziękuje za uwagę. Możecie iść do domu." i dalej narzekać.. ALBO SIĘ PRZYŁĄCZYĆ I DZIAŁAĆ!!<
>Protest zaczyna się w Białymstoku od 12:00 (blokada stacji Shell, Statoil), podobnie w Bielsko-Białej. W Chrzanowie blokowane mają być stacje Shella i Bliskiej, W Czeladzi stacja BP obok Centrum Handlowego Plaza.<
>Kierowcy blokad mogą się spodziewać też w Częstochowie, Gliwicach, Jastrzębiu Zdroju (Shell, Orlen), Jaworznie (Statoil), Kielcach, Krakowie, Poznaniu, Rudzie Śląskiej, SIeradzu (Shell, Orlen, BP), Słupsku (Shell, Oktan, Orlen, BP), Sosnowcu (BP), Wieluniu i Wrocławiu.<
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill