Pani Anno,
Na samym początku taka uwaga: nie jestem specjalistą (prawnikiem, doradcą zawodowym ani nikim takim) - moje odpowiedzi warto jeszcze sprawdzać u specjalisty, a odpowiedź z Centrum Integracji ma zawsze pierwszeństwo przed moją (ja odpowiadam tylko wychodząc z założenia, że udzielenie odpowiedzi przez CI może trochę potrwać).
> czy przysługuje mi renta socjalna w wieku 40 lat
To jest wbrew pozorom trudne pytanie.
Proszę o cierpliwość przy czytaniu wyjaśnienia.
Po pierwsze - jak Pani już wie, renta socjalna i renta z niezdolności do pracy to dwa różne świadczenia. W przypadku renty z niezdolności do pracy, rzeczywiście jest tak, że świadczenie nie przysługuje jeśli niepełnoprawność została "wniesiona do zatrudnienia". Tak jak Pani mam MPD. Gdybym w którymś momencie życia chciała uzyskać rentę z tytułu niezdolności do pracy musiałabym albo udowodnić, że mój stan zdrowia uległ znacznemu pogorszeniu z powodu pracy, albo musiałabym mieć nową, poważną dolegliwość nabytą w latach pracy.
Dla osób niepełnosprawnych od młodości istnieje właśnie renta socjalna. Warunki jej przyznawania opisane są
na stronie ZUS (link). Te warunki to,w skrócie:
Renta socjalna przysługuje osobie, która:
jest pełnoletnia oraz
jest całkowicie niezdolna do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało:
przed ukończeniem 18. roku życia albo
w trakcie nauki w szkole lub w szkole wyższej - przed ukończeniem 25. roku życia albo
w trakcie studiów doktoranckich lub aspirantury naukowej. Ważny jest ten fragment, który wytłuściłam. Renty bowiem nie otrzymuje się po prostu za niepełnosprawność/chorobę, ale za coś, co prawo nazywa "niezdolnością do pracy". Orzekana jest ona w trzech stopniach:
częściowa niezdolność do pracy,
całkowita niezdolność,
całkowita niezdolność do pracy i samodzielnej egzystencji. W przypadku renty z tytułu niezdolności do pracy można otrzymać świadczenie mając najniższy stopień ("częściową niezdolność"), a przy rencie socjalnej jest to niemożliwe.
Co ważne ta cała "niezdolność do pracy" to termin prawny - nie ma tego samego znaczenia, co w "na zdrowy rozum". Przepisy mówią, że "całkowita niezdolność do pracy" może być być orzeczona, jeśli ktoś nadal jest zdolny "do pracy w warunkach określonych w przepisach o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych", czyli mówiąc po ludzku: na stanowisku dostosowanym do niepełnosprawności (
więcej o tych przepisach - tutaj). Ale kluczowe jest słowo "może". I tu zaczynają się schody.
Pani już pracowała. Orzecznik może więc stwierdzić, że nie jest Pani "całkowicie niezdolna do pracy" i że w związku z tym renta socjalna nie przysługuje. Może też, bo na to przepisy też mu pozwalają, orzec że jest Pani "całkowicie niezdolna do pracy" w sensie prawnym i rentę przyznać. Nikt Pani nie powie, co orzecznik tak naprawdę zrobi. Przy czym teraz mamy kryzys i cięcie wydatków, więc jest możliwe, że orzecznicy będą się bardzie skłamali ku nie przyznawaniu rent. W takiej sytuacji może Pani złożyć odwołanie, w tym - po przejściu wcześniejszego odwołania wewnątrz ZUS - do sądu i sąd może zinterpretować przepisy na Pani korzyść, nawet jeśli ZUS tego nie zrobi.
Podsumowując: Pani sytuacja skomplikowała się o tyle, że Pani już pracowała, więc przewiduję, że orzecznik ZUS może "nie chcieć" dać Pani renty, czyli interpretować ten fakt na Pani niekorzyść. Z drugiej strony, fakt że Pani pracowała nie wyklucza prawnie otrzymania renty (z tego co mi wiadomo). Co orzecznik zrobi, tego nie podejmuję się powiedzieć. W razie czego pozostanie Pani możliwość odwołania się. Ale nie jest tak (i na to się trzeba przygotować), że renta się po prostu "należy" jak się jest niepełnosprawnym - przepisy są w tym miejscu bardzo dwuznaczne,