Twoje orzeczenie jest ważne, ale niestety pracodwacy chcą z umiarkoanym i znacznym nie dla jakiegoś kaprysu, ale dlatego że otrzymują inne dofinansowanie w przypadku zatrudnienia takiego pracownika - więc innimi pogardzają, co jest przykre, ale dzisiaj patrzą tylko jak ciąć koszty co też nikogo nie dziwi w tak trudnych czasach.
Urząd wie że Twoje orzeczenie jest aktualne ale co z tego, jak dla osób z lekkim nie ma wiele ofert, więc dają to samo co pełnosprawnemu człowiekowi z ew ograniczeniami zdrowotnymi gdzie wystarczy samo zaświadczenie od lekarza rodzinnego.
Masz wyjście albo stawać na komisji i ryzykować ew stratę stopnia, albo brać oferty takie jakie daje ci urząd ale załatwić od lekarza rodzinnego jakiej pracy nie możesz wykonywać lub jakie masz ograniczenia (np nie można pracy wymagajacej dźwigania, długiego stania itd) i to muszą uchonorować, przecież nie każdy ma orzeczenie a co drugi człowiek ma mniejsze lub większe problemy czy to z kręgosłupem czy z ciśnieniem, itd. W sumie nie ma już ludzi 100% zdrowych ale nie oznacza że kazdy z nich musi mieć orzeczenie czy rentę
Wracając do orzeczenia, to że lekarz jest mało chętny, co z tego, jak jest lekarzem prowadzącym to musi wypisać, czy mu sie chce czy nie. Mój kardiolog też zawsze marudzi i nie raz wypisuje po kilku dniach, ale nie ma wyboru, to jego obowiązek skoro podjął sie być moim lekarzem
. Zatem poproś tego co chętnie wypisuje Ci recepty itd, powiedz o co chodzi, poza tym lekarz rodzinny też może opisać, ale lepiej ze robi to specjalista. W poradni rehabilitacyjnej też chyba masz jakąś kartę, można poprosić o potwierdzoną kopię, przecież to też jest ważne. Może ktoś na rehabilitacji mógłby coś od siebie dorzucić do takiego wniosku? Zastanów się dokładnie czy oprócz tych ortopedycznych problemów masz jeszcze coś co można udokumentować. Pobyty w szpitalu nie są konieczne, jeżeli badania wskazują daną chorobę, lekarz i tak opisuje na podstawie wyników (aktualnych) i to wszystko zaberasz ze sobą wraz z kartami z poradni.
Jeżeli nie chcesz ryzykować, to po prostu załatw tylko zaśw od lekarza z opisem jakie masz pzreciwskazania i daj to w PUP. PUP opiera się na swoich przepisach i tutaj nic nie poradzisz nawet gdy dadzą ci pracę fizyczną, jedynie ratuje cię zaśw od lekarza co ci wolno a co nie, ew inne orzecznie. Sama wiele razy korzystałam z takich zaświadczeń zanim w ogóle pomyślałam o rencie czy orzeczeniu, wiele lat pracowałam bez tego ale miałam zaśw i nie mogli mi dać każdej oferty
Moja mama ma paskudne żylaki, 3 lata była w PUP, dała zaśw że nie może dźwigać, długo stać, i długo siedzieć i nikt nie wspominał o wysyłaniu jej na orzeczenie, bo żylaki ma wiele osób i na nie by nie dostała chociaż wyglądają paskudnie i bardzo bolą, plus stany zapalne sie robią u musi bardzo uważać na nogi.