Witaj!
hmm.... mam wymienic wszystkich moich bylych i sposoby w jakie ich poznalam?
troszke dziwne pytanie, czy redakcja "integracji" uwaza ze niepelnosprawni poznaja inaczej swoje sympatie niz zdrowi ludzie?
ok, zaczynam... pierwszego faceta poznalam gdy pracowal na wesolym miasteczku, mialam swietny ubaw, karuzele za darmo, akurat byly wakacje wiec moglam sporo czasu tam spedzac, nazywal sie Jazek... i o dziwo byl odemnie starszy o 9 lat... (uwielbiam dojrzalych facetow:)))
drugi byl z mojej szkoly, nosil mnie po schodach, uroczy, teraz jest pilkarzem ma zone (o pieknym imieniu brzmiacym tak samo jak moje:)) i coreczke
pozniej przewinelo sie paru kolegow z osiedla... i nawet jeden z internetu (nie polecam takich znajomosci...) strasznie sie rozczarowalam, mimoze swietnie sie nam na spotkaniach ukladalo... to jednak nie wypalilo na dluzej...
teraz jestem sama!!! (nie mylic z samotna
) i "tak mi dobrze tak radosnie bo mam siebie":D:D:D
pozdrawiam
M.