>(...) sporo korzystasz i wymagasz od Gminy i instytucji takich jak właśnie MOPS, PCPR itp
tak sporo korzystam: dodatek do mieszkania i teraz (po 5 latach w MOPS) zasiłek stały (ok 270zł) pobieram bo sam pielęgnacyjny nie wstarczy nawet na leki, nie wspomnę o rachunkach (czynsz plus ogrzewanie elektryczne). Po ten dodatek poszłam dopiero gdy uzyskałam nowe orzeczenie on bo stare wygasło, czyli po pół roku od utraty renty. Kilka lat temu dofinansowanie do wynajętego mieszkania od MOPS. Z PFRON do studiów wiele lat temu. Nigdy z PCPR zresztą o ile dobrze kojarzę to już nie ma PCPR?
wymagam od gminy? Moja sprawa ile będę korzystać. Każdy w potrzebie ma prawo ubiegać się o pomoc.
TY korzytasz od państwa pobierając rentę - widocznie samo wynagrodzenie za pracę ci nie wystarcza na życie a mi nie wystarcza sam zasiłek pielęgnacyjny.
>Wg. mnie to jednostka niezależna sprawdza prawidłowość przyznania i nie, "wszystkiego", musi to wynikać z Twoich działań jak pis. wyżej
Z tego co się dowiedziałam między czasie, ani Sąd ani ZUS nie udostępnia akt rentowych dla MOPS itp. Nie ma takich podstaw prawnych.
Jakby MOPS chciał się dowiedzieć czy ZUS ponownie wypłaca świadczenie, to mogą wystąpić do ZUS z zapytaniem czy dana osoba pobiera rentę. MOPS tego zazwyczaj nie robi, opiera się na tym co mówi petent i żąda od niego aby ten sam dostarczył albo decyzję ZUS bądź zaświadczenie (tak jak podczas przyznawania świadczenia) lub wyrok Sądu. Gdy ZUS/Sąd przyzna rentę to MOPS albo sam występuje do ZUS o przelanie "zaległej" renty którą wypłaci petentowi albo każe petentowi aby ten sam przelał na konto MOPS wypłacane świadczenia w danym terminie.
>Nie ma możliwości abyś znała wszystkie Uchwały Rady miasta, czy (i) Gminy itp.
wchodzisz na stronę swojej gminy i tam masz wykaz wszystkich uchwał (nawet tych z przed wielu lat, które były już zmieniane/ nowelizowane itd)
>Lek. wrogów nie ma, a ty ich sobie narobiłaś, Prokurator mógł zająć się sprawą pod kontem "pomówienia" przez Ciebie lekarza - to kłopoty tylko dla Ciebie - orzecznik da sobie radę.
moje słowo pisane przeciwko słowu pisanemu lekarza, można nazwać pomówieniem, ale kopia potwierdzona dokumentu (opinii) w którym lekarz pisze zupełnie inne daty badań, dawki leków, opisy z badań celowo wpisując rzekomą poprawę - gdzie są oryginały wyników badań i można sobie porównać... to już nie pomówienia - na to są dowody w postaci dokumentacji. Ja do Prokuratury nie pisałam, a czy Sąd sam uzna że to się ew kwalifikuje to już nie zależy ode mnie.