Dobry webmajster to dziś również artysta, nie tylko rzemieślnik, jak pisze Iota. Pisałam kiedyś strony dla rodziny w html-u za pomocą Pajączka, program graficzny photoshop nie jest mi obcy,pracuję na warstwach, retuszuję zdjęcia swobodnie, różne rzeczy wyczyniam sobie jak mam humor, łącznie z gifami, ale
to wszystko pikuś, by zawodowo prowadzić strony....w życiu nie podjęłabym się zarobkowo takiej pracy. To żgana robota, praca na wczoraj i ciągłe wymagania, bo klient ma wizję i ciągle mu coś się wydaje - na to trzeba być przygotowanym, pracując zawodowo. Kręgosłup też ciągle dostaje w kość. Poza tym dziś każdy oszczędza do tego stopnia, że małe firmy wykorzystują blogi i gotowce do pokazywania się w necie. Tak więc albo się zostanie mistrzem, albo nie będzie klientów. O dobrym sprzęcie nie wspomnę, bo zawodowy webmajster musi mieć też coś porządnego, a to kosztuje sporo.
Trolla,
jeśli się zaweźmiesz pokonasz wszystkie trudności, ale to na pewno potrwa.
A może gdzieś w handlu, w jakiejś galerii, butiku? Tam nie trzeba biegać, dźwigać skrzynek, trzeba tylko umieć pogadać z klientem i przekonać go, że ma dobry gust.
Piszę na skróty oczywiście.