Zapomniałeś o komisjach d.s orzekania o niepełnosprawności. Tam dopiero się męczą z niepełnosprawnymi. Ja ich podziwiam, bo siedzą tacy lekarze umęczeni, pogadać nie mogą przez telefon, bo co chwilę następny ich męczy. Stopień niepełnosprawności np. na narządy ruchu by chciał, a to przecież samo się leczy. Tylko trzeba chcieć. A w ogóle, jeśli na komisję przylazł taki, to zdrowy jak koń i tylko 4 litery zawraca. Biedni lekarze....