O tych unieruchomionych pisałam w sprawie pomocy, ale jednocześnie z założeniem, ze mogą wyrażac swoją wolę. Żeby nie było tak, że asystentka biegnie do nich wbrew ich woli, bo sobie mysli, że jest potrzebna, a państwo płaci.
Trudno zresztą omawiać szczegóły z góry.
> Nigdy w życiu nie zapłaciłbym za coś co można mieć za darmo.
A gdybyś nie miał za darmo?
W sumie to mężczyźni częściej płacą za seks, łatwiej im to przychodzi. Kobiety pewnie mają wewnętrzne zahamowania, choć etaty utrzymanka stają się znowu popularne, jak w poprzednich epokach.
A i mężczyźni/studenci się do tego garną tak samo jak studentki. Cóż...inne czasy, inne obyczaje.