Pod kołdrą niech robią co chcą, ale obsceny na ulicach też nie pochwalam.Tak jak nie pochwalam kiboli ryczących polityczne hasła, zaczepiających na plaży innych i dewastujących po pijaku pociągi. Jeśli kibice, nie kibole, drą się i ryczą w opcjach sportowych, że tak powiem, to niech śpiewają i drą dzioby na potęgę, walą w bębny. Minę z uśmiechem, jeśli dadzą się minąć bezpiecznie, bo o to przecież chodzi. I tylko o to. Czy teraz się zbliżyliśmy stanowiskami?