www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 51) (1345873 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-03-30 07:38

>Jak można przekaz Biblijny zastępować orzeczeniami papieży, dogmatami, ustaleniami soborowymi itp, itd. <


To ze sobą współistnieje. Nigdy nie słyszałam, aby ktoś z duchownych powiedział, że w Piśmie św jest coś nie tak napisane.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-03-30 10:02 Zmieniony 2014-03-30 10:12

>Nigdy nie słyszałam, aby ktoś z duchownych powiedział, że w Piśmie św jest coś nie tak napisane.


Oczywiście żaden duchowny Ci tego nie powie, bo to trzeba samemu zobaczyć czytając Biblię i porównując z tym, co naucza Krk. Dla przykładu podam, że w Biblii napisane jest "uwierz i daj się ochrzcić", co jest logiczne i zrozumiałe. A co robi Krk - chrzci niemowlęta, czyli istoty pozbawione możliwości stanowienia o sobie. Później (co za bezczelność) Krk uważa, że tak dokonany chrzest nie można w żaden sposób unieważnić.
Następny przykład. Zmiana drugiego przykazania. Według Biblii:

>II.Nie uczynisz sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał, i nie będziesz im służył, gdyż ja Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, a okazuje łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.


Według katechizmu Krk:

>II. Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno.


Na temat bałwochwalstwa więcej poczytaj w Księdze Izajasza. Może zrozumiesz co Bóg chciał przez to przekazać. Zwróć uwagę na poniższy wers.

>"Uchyliliście przykazanie Boże, a trzymacie się ludzkiej tradycji", Mk 7, 8)


To tylko część tego, co zmienił Krk. Dlaczego - chyba nie muszę wyjaśniać.
Choć może to okazać się dla Ciebie trudne, ze względu na tematykę poruszaną na tej stronie, którą podaję, masz tutaj spojrzenie na to z drugiej strony.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-03-30 14:33
Nie lubię  pisać długich postów oraz nie czuję się kompetentną by odpowiedzieć na wszystkie Twoje słowa więc odpowiem linkiem, gdzie wypowiedzieli się mądrzejsi ode mnie.
http://mateusz.pl/pow/pow-dekalog.htm

I jeszcze jeden link
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/84b0d
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-29 17:38
Myślę, że miło tak myśleć. Mam tysiące przykładów zaobserwowanych z rzeczywistości tych wspaniałych, zagorzale praktykujących i wierzących ludzi ( przynajmniej starają się taki obraz sobą emitować ), iż teoria pięknych słówek, zapewnień, i pisanego czy też mówionego słowa – blado wygląda w konfrontacji z rzeczywistością.
Naturalnie nie generalizuję, ale wypowiadam się na podstawie wielu obserwacji. I nierzadko ci, którzy najbardziej usiłują pokazać swoją wiarę, katolicką przynależność nie opuszczając żadnych zalecanych udziałów w obrzędach kościelnych. Jednak, gdy tych samych ludzi widzi się poza kościołem w realnym życiu – aż dziw bierze, że to ci sami ludzie.
Zatem z tymi kościelnymi naukami bywa tak, jak z trawą na wietrze.  Wystarczy zmiana okoliczności, i nauki pozostały na papierze ( nie generalizując od razu zaznaczam ).
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-03-29 17:54

> nie generalizując od razu zaznaczam <


I o to chodzi. :-)
Nadrzędny Autor WaldusNieKiepski Dodany 2014-03-29 17:55
a gdzie witam i pozdrawiam serdecznie.
normalne chamstwo na forum się szerzy. Co na to moderatorzy ?;-)
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-29 18:48
No cóż. Pozostaje Mi tylko zarecytować również wyklepane teksty, jak te spod sklepień kościołów: „z kim przystajesz…”, „jak wlazłeś między wrony…” itd. itd. itd. Więc krakaniu nie będzie końca. :-))))
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-03-29 19:03
Zygmunt mam małą prośbę. Proszę zaznaczaj na który post odpowiadasz, bo trudno nieraz się zorientować.
Budowa schodkowa forum nieraz się sprawdza, bo tylko posty z nowymi tematami rozpoczynamy od początku lewej strony i wtedy wiadomo komu i na jaki temat odpowiadamy. :-)
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2014-03-29 19:11
Lidian , popieram Twoją uwagę,  ale mysle że Zygmuś gra głupa. :-)
)( Choć nie ukrywam że takie zdanie mam o nim od trzeciego wpisu )"
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-03-29 19:24
Cieszę się, że Zygmunt znów z nami klika. Każdy forumowicz wnosi coś nowego do dyskusji i można się nieraz czegoś ciekawego nauczyć. :-)))))))
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2014-03-29 20:25
Ty nie bądź taka do przodu. Jesli ktoś coś wnosi inni to doceniają .
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-03-29 21:04
Dla mnie każdy człowiek jest ważny. Nawet ten niedoceniony przez innych. :-)))))))))))
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-30 10:53
Witam serdecznie, Do „lidian”.
Słuszna uwaga. Niemniej Moje pisanie wciąż od pełnej strony miało za zadanie uniknięcia ( właśnie ), tego schodkowego układu. I pewnie nadal będę tak czynił, gdyż uważam, iż to marnotrawienie powierzchni ekranu monitora. Mnie nie stać na to, gdyż muszę mieć duże powiększenie ( inwalidztwo znaczne – wzrokowe ). Pozostaje tylko wklejać do kogo tyczy się Mój post. Ale fakt – Moje niedopatrzenie  „lidian”.
Odpowiem zatem na pytanie: Mój post z 29-03-2014 z 18,48 był odpowiedzią dla  WaldusNieKiepski . Moja odpowiedź z w/w dnia jest najlepszą odpowiedzią dlań, na Jego natrętne żarty z Mojej Osoby.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-03-30 13:47

>Mój post z 29-03-2014 z 18,48 był odpowiedzią dla  WaldusNieKiepski . Moja odpowiedź z w/w dnia jest najlepszą odpowiedzią dlań, na Jego natrętne żarty z Mojej Osoby.


Można by w tym miejscy zacytować: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy. "(Mt 7,12). Nazywa się to złotą zasadą postępowania. Oczywiście zakładam, że ktoś zna Biblię.
Jednocześnie uprzedzam ewentualny zarzut o ataku na Krk lub czyjąś wiarę. Uważam, że nie można nazwać atakiem wytykaniem błędów i wypaczeń, z powodu których komuś dzieje się krzywda. Dzisiaj już dla nikogo nie jest tajemnicą, że Krk co roku "wysysa" z państwa i UE miliardy złotych, czyli sięga do kasy wszystkich obywateli, a powinien być utrzymywany tylko z tego, co otrzyma od wiernych. O wszelkiego rodzaju zniżkach i przywilejach już nie wspomnę.
Nic dziwnego, że brakuje w budżecie pieniędzy dla rodzin osób niepełnosprawnych i na inne ważne cele, skoro jeszcze nie tak dawno Krk "załatwił" dla siebie odpis podatkowy w wysokości 0,5%, argumentując, że jest to w zastępstwie Funduszu Kościelnego. Pytanie, czy te pieniądze należą się Krk, który posiada w Polsce ogromny majątek, stale go powiększa i do tego prowadzi działalność nieopodatkowaną na ogólnych zasadach. Przy tym zawładnął przestrzenią publiczną i miesza się w każdą dziedzinę życie wszystkich obywateli.
Ostatnie wydarzenie -  "Marsz ateistów" - pokazało, jak bardzo rozmija się Krk z rzeczywistością w ocenie następujących zjawisk.
Kard Nycz: To nie był „Marsz ateistów”

>- To był marsz ludzi prowokująco i wrogo nastawionych do Kościoła - mówi IAR kardynał Kazimierz Nycz o Marszu Ateistów, który w sobotę przeszedł ulicami Warszawy.
>Metropolita uważa, że to wydarzenie nie miało nic wspólnego z prawdziwym dialogiem wierzących z niewierzącymi.


Nie widzę tu nic  niestosownego, bo podobnie jak Krk przedstawia inscenizację Męki Pańskiej lub w kościołach wiszą obrazy męczenników za wiarę, można również przedstawić ogółowi wydarzenie historyczne, upamiętniające męczeńską śmierć Kazimierza Łyszczyńskiego, któremu ścięto głowę tylko dlatego, że miał prawo i odwagę samodzielnie myśleć i nie uległ naukom Krk, ale je krytykował. Czy swoim postępowaniem zagrażał Bogu? Nie, ale był niewygodny dla Krk, a ponieważ - jak to niejednokrotnie podkreślają kościelni hierarchowie - istnieje ciągłość Krk - podobnie jak polskiego państwa - ten grzech spada na wszystkich spadkobierców Krk. Przy okazji zwrócę uwagę na fakt, że majątek Kazimierza Łyszczyńskiego został skonfiskowany i jeżeli dzisiaj Krk domaga się zwrotu majątku od naszego państwa, to może warto zastanowić się, w jaki sposób stał się jego posiadaczem.
Wydarzenia w Warszawie wcale nie muszą być źle odbierane przez wierzących, bo być może w ten sposób mogli dowiedzieć się coś więcej o historii swojego Kościoła.
Nadrzędny Autor Zygmunt Dodany 2014-03-30 14:28 Zmieniony 2014-03-30 14:32
Do Nachbar
Myślę, iż powodem takiego działania hierarchii Krk, jest ich doskonale odczuwana przez nich świadomość, o której chcieli by od dawna zapomnieć a nie mogą. Mianowicie zarzucają innym ludziom o odmiennych poglądach to, czego sami są sprawcami.
Krk ( historia aż krzyczy o tym faktami ), ni mniej ni więcej w imię ( po swojemu zinterpretowanego znaczenia wiary ), sukcesywnie, bezwzględnie likwidowała „konkurencję” w tej dziedzinie. Wystarczy zasięgnąć faktów już z początków „chwalebnej sławy” tych „uduchowionych” hierarchów widać wyraźnie, iż imali się każdego sposobu, by zniszczyć ludzi myślących odmiennie. Niszczono, palono, mordowano. Chwalebna „Biblia”, ( pomijając już fakt manipulacji tekstami, ich zniekształcanie, zmienianie znaczeń i myśli, ukrywanie ksiąg mogących zmienić znaczenie „jej” samej, jak i wykazanie o czym naprawdę mówi ). Kontynuując owa „Biblia” a konkretnie Stary Testament opływa krwią. Czy to przypadek? Czy takiego wizerunku „Boga” wierni potrzebują, czy takiego wizerunku „Boga” wierni oczekują?
Jednak kościelnym władzom opłaca się kreować („Boga” „Stworzyciela” „Wszelkiego Początku” – owej „Jedności” o której wciąż piszę ), opłaca się owym uprzywilejowanym kreować „Boga” w taki sposób, by miast „Bezwarunkowej Miłości” stał się „Władcą” bezwzględnym, bezwarunkowym niszczycielem, zazdrosnym „Stworzycielem” – który nie uznaje wyborów. Taki wizerunek opłaca się hierarchom, gdyż w odniesieniu oni sami stali się „pośrednikami” między „Nim Bogiem” a wiernymi. A co za tym idzie, mają władzę nad ludźmi im ufającymi. Mogą czerpać z tego nieograniczone zyski.
Zapominając jednak o jednym fakcie. Po pierwsze Jezus jak i wielu Mu podobnych krzewili wiedzę. Nie budowali świątyń, i nie dzielili ludzi na frakcje wierzące i niewierzące. Żaden z Wielkich Myślicieli nie krytykował nikogo. Przekazywał Własną Wiedzę po to, by poruszyć ludzkie umysły bez uwarunkowań. Bez budowania kościołów, meczetów, synagog. Bez budowania Państwa w Państwie – niemal izolacji od Świata rzeczywistości zwykłych ludzi.
Nie dawno czytałem fakty dotyczące ludzi należącymi do „Agnostyk’ów. Ich nazwa w tłumaczeniu brzmi: „Wiedza”. Fakty wskazują, iż gdyby nie podstępne działania chrześcijańskiej władzy, Agnostycy byli poważnym zagrożeniem dla Chrześcijaństwa i Katolicyzmu w późniejszym czasie. To daje do myślenia.
Reasumując Krk boi się „Wiedzy”, boi się ludzi myślących, nie dających się zmanipulować pięknymi słówkami, grającymi na najgłębszych z ludzkich uczuć, na Miłości do „Boga”. Stąd wciskają się gdzie tylko się da. Mieszają się do wszystkich tematów ludzkiej egzystencji, uzależniając i ograniczając samodzielne myślenie. Uważam z całą stanowczością, iż Wiedza i tak zwycięży, i wielu ludziom otworzą się oczy, kto jest fałszywym prorokiem.
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-30 11:47
Witam serdecznie. Do WaldusNieKiepski
Choć nie odpowiadam na tak pozbawione szacunku do rozmówcy wypowiedzi, tu postanowiłem zrobić wyjątek.

>Lidian , popieram Twoją uwagę,  ale mysle że Zygmuś gra głupa. 
>)( Choć nie ukrywam że takie zdanie mam o nim od trzeciego wpisu


Moje wypowiedzi są Moimi przemyśleniami, i tak je traktuję. Jeśli Miałbym użyć twego określenia „głupa”, to jesteś w dużym błędzie. Grając jak Ty to określasz „głupa”, mógł bym rzec o tym okresie Mego życia, gdy na ślepo narzucano MI nauki, nic nie mające wspólnego z Moim wnętrzem, z Moim zdaniem. Jednak od długiego już czasu Sam decyduję o Własnych przemyśleniach, i nie pozwalam Sobie na takie określenia Mej Osoby. Zdaję Sobie z tego sprawę, iż nie wpłynę na Twoje zdanie – i nawet nie będę próbował.

>Ty nie bądź taka do przodu. Jesli ktoś coś wnosi inni to doceniają .


To kolejna Twoja negatywna wypowiedź, mająca na celu obniżyć i wyszydzić wartość Moich wypowiedzi. Powinienem nie reagować na takie zaczepki, lecz zawsze Miałem zamiar uczciwie stawiać sprawę. Zatem proszę bardzo. Dla Mnie Osobiście liczy się li tylko wymiana poglądów. Każdy ma prawo do wypowiedzi w zadanym temacie. I to prawo sobie cenię ogromnie. Nigdy nie oceniam, ani nie osądzam poglądów w zadanym temacie Innych Rozmówców.
Jednakoż, jak będą Moje wypowiedzi odbierane – nie jest to celem Mojej wypowiedzi. Mówiąc szczerze – mało Mnie obchodzi, czy komuś się ona ( Moja wypowiedź ), podoba, czy też nie. Czy ktoś ją ( Moją wypowiedź ), doceni czy też nie. Nie jest to w ogóle brane przeze Mnie pod uwagę. Mój cel, to wymiana poglądów w temacie, jednak nie zaczepki, insynuacje, pyskówki. To jest poniżej Mej godności i Mego poziomu intelektualnego.
Chciałbym Byś sobie uświadomił, iż kto będzie widział w Mych wypowiedziach coś interesującego dla siebie – to owe wypowiedzi doceni – podzieli się ( być może ), własnymi poglądami, przemyśleniami. Uważam, iż tylko tak można zbudować mądrą rozmowę złożoną z poglądów. Jednak ci, którzy nie mają nic do powiedzenia, wrzucają posty takie jak Twoje, które nic nie wnoszą w wymianie poglądów w temacie. Ot i tyle. Zatem kto tu wali „głupa”?
Chciałbym Tobie uświadomić, iż każdy kreuje własną rzeczywistość. Każdy czyn, każde słowo – to indywidualne decyzje, wybory. To wszystko stanie staje się Twoją rzeczywistością. To od Ciebie zależy, jak ona ( Twoja rzeczywistość ), będzie wyglądała. Lecz nic nie jest przypadkowe, nic nie staje się bez powodu. Ale i też nic nie odchodzi bez konsekwencji.
I na koniec. Postanowiłem, iż to jest ostatnia odpowiedź na tego typu wpisy pod Moim adresem. Moim zamierzeniem jest, by Moja Rzeczywistość była pozbawiona negatywnych odczuć i doświadczeń. Zatem.
Pozdrawiam serdecznie.
Nadrzędny Autor Sonka Dodany 2014-03-30 14:28

>Moim zamierzeniem jest, by Moja Rzeczywistość była pozbawiona negatywnych odczuć i doświadczeń<


Byłabym wdzięczna za rozwinięcie tej myśli. Zastanawiam się, czy w ogóle jest możliwa taka rzeczywistość, a czy to tylko ułuda, którą sami się staramy karmić.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-30 15:09
Do Sonka

>Moim zamierzeniem jest, by Moja Rzeczywistość była pozbawiona negatywnych odczuć i doświadczeń<


>Byłabym wdzięczna za rozwinięcie tej myśli. Zastanawiam się, czy w ogóle jest możliwa taka rzeczywistość, a czy to tylko ułuda, którą sami się staramy karmić.


Naturalnie postaram się odpowiedzieć na to pytanie, choć nie jest to łatwe. Wiele pisałem o Własnym Rozwoju. Jednak Własny Rozwój nie tyczy się w najmniejszym stopniu do posiadania ( w rozumieniu świata fizycznego, rzeczy fizycznych ). To co mam na myśli, to Rozwój Duchowy z którego zależy wszystko co Mnie się tyczy. Czyli Moje rozumowanie, przemyślenia, analizy, obserwacje Świata zewnętrznego.
Jeśli spojrzeć w ten sposób na Własny Byt tu na Ziemi, to otrzymam inny obraz rzeczywistości. Zgodzisz się chyba ze stwierdzeniem, iż każdy ma wybór. W każdym dniu, w każdej chwili Każdy dokonuje milionów decyzji. Jednak, czy decyzje to tylko czynności fizyczne? Nie sądzę.
I tu właśnie o to chodzi. Początkiem wszystkiego jest „Jedność” z „Jedności” wywodzi się każda Istota. Zatem to świadomość duchowa Własna, Wewnętrzna – jest promotorem Moim decyzji. Tyle że Ja kieruję się odczuciem tego co odbieram. Wiadomo, iż nie mam wypływu na wiele aspektów życia fizycznego tu na Ziemi, ale mam wpływ na ich odbieranie.
Każda Istota to energia. Każde działanie to rodzaj energii. I o to właśnie chodzi. Bym Mógł kreować Własną Rzeczywistość musiałem ustalić, co dla Mnie jest istotne? Czego chcę? Po co tu naprawdę jestem? To proste pytanie, a jakże trudne do ustalenie odpowiedzi. Osobiście ustaliłem, iż dla Mnie ważne jest parę aspektów. Mianowicie doświadczanie wszystkiego, bezpieczeństwo własnego ciała, jak i bezpieczeństwo bliskich Mi Osób, Otwarty Umysł, jako źródło wiedzy.
Prościej mówiąc, nie reaguję emocjonalnie na wiele wydarzeń. To co dzieje się wokół Mnie odbieram jako źródła energii, fale energii. Staram się wyczuwać co dane źródło energii dla Mnie niesie? Jeśli przyjąć, iż każda czynność, każdy gest, słowo, ruch to energia – to nim zareaguję odczuwam, czy jest to energia negatywna, czy też pozytywna. I chronologicznie jest dla Mnie niekorzystna, czy korzystna. Niekorzystną energię przepuszczam, niech sobie płynie dalej, obok Mnie, przeze Mnie. I nie zostawia ona żadnego odniesienia w Mnie. Jeśli jest dla Mnie korzystna – zatrzymuję ją jako energię wzmacniającą Moje Własne wnętrze.
Innymi słowy to co negatywne, negatywna energia – jest Mi potrzebna do doświadczenia tego, co pozytywne, do rozpoznania pozytywnej energii. Negatywna energia – choć nie przyjęta przeze Mnie, wolno przepływająca – pozwala Mi odróżnić tę pozytywną. Jednak pozytywna energia – zatrzymywana przeze Mnie – jest Moim wzmocnieniem. I to jest właśnie kreowanie Własnej Rzeczywistości. Nie wiem, czy to dość zrozumiałe, ale tak to Ja rozumiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2014-03-30 16:07

>kieruję się odczuciem tego co odbieram<


Zygmuncie,

Czy nie uważasz, że większość ( nie napiszę wszyscy) tak czynią?
Jeżeli jest nam dobrze z kimś, z czymś - to miłe uczucie, odczucie i chcemy aby ono trwało i trwało. Też kierujemy się odczuciem.
I nie ma znaczenia, czy nazwiemy je energią czy inaczej. I to będzie ta Twoja wzmacniająca energia.
Natomiast, kiedy Cię ktoś zrani, to będzie energia osłabiająca, negatywna, którą "puścisz", nie reagując emocjonalnie, nie przywiązując do niej wagi. Ot, taki przepływ.
I w ten sposób możemy wejść na pole fizyki.
Doceniam Twoją wiedzę, ale...

Czy do podobnych wniosków nie można dojść bez jej posiadania?
Co mają zrobić ci, którzy jej nie mają?

Ja odpowiem krótko....początkiem wszystkiego jest MIŁOŚĆ....jeśli ona jest wszechogarnia cały fizyczny świat i nasze życie, bez głębokiego poznawania siebie, czynionych obserwacji, na każdym etapie życia i bez tajemnic wiedzy i jej terminologii.

I jeszcze jedno - chyba nie miałabym czasu na takie koncentrowanie się na sobie, obserwowaniu siebie, swoich reakcji, odkrywaniu siebie za każdym razem...mnie potrzeba trochę wolności i spontaniczności w życiu...
Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-03-30 16:24
Sonka , ja również bardziej czuję sercem i bliskie są mi słowa z wiersza Mickiewicza:

„Czucie i wiara silniej mówi do mnie / Niż mędrca szkiełko i oko”
Nadrzędny - Autor Sonka Dodany 2014-03-30 16:40 Zmieniony 2014-03-30 17:12
Lidi, nie przeszkadza  "mieć serce i patrzeć w serce" :-)

Ani czas, ani mądrość nie zmieniają człowieka – bo odmienić istotę ludzką zdolna jest wyłącznie miłość.
Paulo Coelho, Jedenaście minut.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-03-30 16:47
:-)
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-03-30 17:54
Do: Sonka

>kieruję się odczuciem tego co odbieram<


>Zygmuncie,


Jeżeli jest nam dobrze z kimś, z czymś - to miłe uczucie, odczucie i chcemy aby ono trwało i trwało. Też kierujemy się odczuciem.
Rozumiem, że to Twoje zdanie i potrafię je zrozumieć. Dla Mnie jednak to coś więcej. W Moim rozumieniu daję Sobie szansę na odczucie własne. Przeważnie ludzie ( nie generalizując ), reagują emocjonalnie. Emocje również są energią, lecz dla Mnie emocje nie są w niczym potrzebne do podejmowania wyborów, do decydowania. Tak jednak dzieje się w przypadku wielu ludzi. Dla Mnie odczuwanie wyprzedza falę emocji wywołanej z zdarzeniem. To jest właśnie ta różnica. Różnica, która pozwala Mi na chłodno ocenić, co jest wartością dla Mnie a co jest tylko falą energii, która winna dalej płynąć.

>I nie ma znaczenia, czy nazwiemy je energią czy inaczej. I to będzie ta Twoja >wzmacniająca energia.
>Natomiast, kiedy Cię ktoś zrani, to będzie energia osłabiająca, negatywna, którą >"puścisz", nie reagując emocjonalnie, nie przywiązując do niej wagi. Ot, taki przepływ.


Dla Mnie osobiście ma to wielkie znaczenie. Nie ma dla Mnie znaczenia nazewnictwo będące przyczyną takiej a takiej energii, negatywnej czy pozytywnej. Tu nie o to chodzi. Tu chodzi o odczuwanie bez emocji. Właśnie dla tego w rozumowaniu wielu ludzi jest tyle czynników emocjonalnych: agresji, zazdrości, rywalizacji, podziałów. Gdybyż ludzi zaczęli poznawać siebie, gdybyż zastanowili się, co jest tak naprawdę dla nich ważne. Myślę, iż emocje zmieniły by plan znaczenia. Wszystko jest energią, czy tego chcemy czy też nie. Niemniej sęk w tym, czy to zaakceptujemy, czy też nie.

>Doceniam Twoją wiedzę, ale...


>Czy do podobnych wniosków nie można dojść bez jej posiadania?
>Co mają zrobić ci, którzy jej nie mają?


To bardzo mądre pytanie. Myślę, że nie da się dojść do czegoś nie znając sedan sprawy. Nie mogę naprawić usterki ( mówiąc językiem fizycznego świata ), jeśli nie wiem co nie działa? Jak mam nazwać coś, gdy nie znam nazwy? A co mi po nazwie, jeśli nie wiem, czego się tyczy? Myślę, że wiedza jest kluczem do wszystkiego – do Mojego wnętrza, jak i do zewnętrza. Bez niej – będę jak błądzący w zupełnej ciemności.
Co mają zrobić Ci, którzy jej nie mają? Ależ mają ją, tyle, że zaabsorbowani gonitwą za pieniądzem, chęcią posiadania, rywalizacją w życiu zawodowym, w życiu prywatnym. A to małżeństwo, dzieci, pieniądze, gromadzenie wciąż, i wciąż. Bo mało i mało i mało. Gdzie tu Wiedza? Gdzie nauka? Sama pomyśl, posłuchaj siebie gdy stwierdzasz, iż nie masz czasu na zatrzymanie się, pomyślenie o sobie, o tym co czujesz? Co odczuwasz? – bo to nie to samo. Czego pragniesz? – ale tak naprawdę, sama dla siebie. Odrzuć zewnętrzne wpływy innych, i zatrzymaj się na sobie. O to właśnie chodzi. To jest poznanie samego siebie, Własny Rozwój.

>Ja odpowiem krótko....początkiem wszystkiego jest MIŁOŚĆ....jeśli ona jest >wszechogarnia cały fizyczny świat i nasze życie, bez głębokiego poznawania siebie, >czynionych obserwacji, na każdym etapie życia i bez tajemnic wiedzy i jej >terminologii.


Tak uważasz – rozumiem. Jednak pomyśl, twierdzisz, iż początkiem wszystkiego jest „Maiłość” – i tak jest w istocie. Gdyż „Miłość”, czy „Jedność”, czy „Bóg”, czy „Początek wszechrzeczy”, to jedna i ta sama Siła. Lecz tu zaczyna się „Wiedza”.
Pomyśl proszę, cóż Mi po tym iż mam lodówkę pełną żywności, jak nie umiem jej przyrządzić i podać? Cóż Mi po beli materiału, lub po gotowej odzieży, jak nie umiem uszyć ubrania, bądź nie umiem się ubrać? Jak Mam kochać drugą Osobę, jak nie kocham Siebie?
Owszem „Miłość” istnieje, była, jest i będzie – czy tego wielu chce, czy też nie. To nie należy do wyboru ludzi. Lecz by doświadczyć Jej ( Miłości ), muszę wiedzieć czym jest? Muszę umieć Ją rozpoznać z tysiąca innych uczuć. Muszę Ją poznać poprzez Jej doświadczanie. Czym więcej wiem, rozumiem, umiem – tym sam lepiej mogę ją obdzielać innych – jednak muszę w pierwszym rzędzie kochać siebie. Zrozumieć kim Jestem? Skoro „Miłość” jest wszystkim, to i Mną również. Lecz samo nazewnictwo, samo zrozumienie faktu, iż Ona ( Miłość ), jest nic Mi nie da. Muszę umieć Ją doświadczać, odczuwać, napełniać Własne Wnętrze po to, by rozumiejąc Ją, obdzielać Nią innych.
Dla tego uważam, iż doświadczanie własnych odczuć jest tak ważne ( przynajmniej dla Mnie ). Ważne jest dla tego, gdyż owe doświadczanie, pozwala Mi bezbłędnie rozpoznać Ją ( Miłość ), wśród innych odczuć wynikających z emocji. A emocje to energia, tak potrzebna do doświadczania, jednak nie mogą one być czynnikiem do doznawania „Miłości”. One pozwalają Mi „Ją” rozpoznać.

>I jeszcze jedno - chyba nie miałabym czasu na takie koncentrowanie się na sobie, >obserwowaniu siebie, swoich reakcji, odkrywaniu siebie za każdym razem...mnie >potrzeba trochę wolności i spontaniczności w życiu...
>Pozdrawiam.


A szkoda. Jednak myślę, iż Twoje odczucie wynika z tego, iż w tej właśnie chwili nie odczuwasz potrzeby zgłębiania tego aspektu. To nie jest błąd, ani złe postępowanie. Po prostu nie czujesz tej potrzeby. Być może za jakiś czas… .
Co do wolności i spontaniczności. Myślę, iż oba te człony nie mają nic ze sobą wspólnego. Dla Mnie Wolność, to ufność w to, iż każdy Mój krok jest Moim krokiem, Moją decyzją, bez wpływów innych osób, nauk, szablonów. Dla Mnie być Wolnym, to znać Siebie na tyle, by wiedzieć, iż skoro pochodzę z „Miłości”, gdyż jest Ona wszystkim – nie Mogę opowiadać się za podziałem, tak jak jest obecnie. Nie gonię za modą, gdyż Sam jestem Sobie modą. Nie marzę za wielkim domem z wieloma pokojami, bo po co Mi one – czy mam się po nich ganiać. Innymi słowy „Miłość” to nie kwestie negatywne.
Natomiast spontaniczność. To rodzaj działania przypominający Mi piórko na wietrze. Gdzie wiatr zawieje, tam piórko poleci. Spontaniczność to bezwiedne czynienie kroków, bez własnego decydowania. Myślę, iż spontaniczność tak naprawdę nie istnieje. Gdyż ( być może ), wydaje się, iż jestem spontaniczny – a i tak podejmuję decyzję, dokonuję wyboru. Pomyśl – czy cokolwiek zrobisz bez własnej decyzji, bez własnego wyboru. Nawet jak sytuacja wydaje nam się bez wyjścia, i tak dokonujemy wyboru. Tak myślę.
Pozdrawiam.
Nadrzędny Autor Kobieta A. Dodany 2014-03-31 18:40
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-03-31 11:26
Rodzice dzieci N napisali list do Papieża Franciszka. List o pomoc. Teraz pozostaje obserwować, jaki wpływ na życie obywateli ma Kościół.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-03-31 11:49
A oni jeszcze tam siedzą?
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2014-03-31 17:40
No niestety. Jedni teraz w sejmie, inni przed sejmem.
Nadrzędny - Autor Kobieta A. Dodany 2014-03-31 18:29
Nie zauważyłeś "zwiedzających"? ;-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2014-03-31 19:04
Przegrana sprawa. Media milcza.
Nadrzędny - Autor Kobieta A. Dodany 2014-03-31 19:07
Nie mogą się "ugiąć" bo polecą następni. To jednak szantaż"
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-03-31 21:31

>Nie mogą się "ugiąć" bo polecą następni. To jednak szantaż"


Ciekawe, jakim "szantażem" posłużyli się hierarchowie, że rządowi i politykom ugięły się kolana i załatwili dla nich 0,5% odpisu z podatków. Zresztą również urzędnikom samorządowym uginają się kolana i przekazują Krk majątki z bonifikatą 99%, czyli za tzw. "bezcen". Nie dziwmy się więc, że brakuje pieniędzy na cele społeczne.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-04-01 08:26
Nachbar bądź w końcu optymistą, ok? :-)))
Kiedy Franciszek zapyta, co robi polski Kościół w tej sprawie, kościelni sypną kasą z wynajmu, z obrotem ziemi (bynajmniej nie tym niebieskim), z wpływów za usługi religijne i posypią głowy popiołem.

Tak na razie to jeden Isakowicz się tam pofatygował i trwa. Pewnie się długo musiał przepychać wśród tłumu tysięcy innych kandydatów na kapelana protestujących?:-)))))))
Nadrzędny Autor Nachbar Dodany 2014-04-02 20:47

>Nachbar bądź w końcu optymistą, ok? :-)))


W-zetko, jestem optymistą, gdy czytam komentarze pod wiadomościami jak ta poniżej. Natomiast co do samej wiadomości - nie wierzę w cuda. Biblia wprawdzie opisuje cuda, ale ich sprawcami były istoty boskie, a nie śmiertelny człowiek.
Dowód na cud Jana Pawła II
Nadrzędny Autor Kobieta A. Dodany 2014-04-06 07:04
Nachbar mimo, że jak zwykle za mnie odp. Wzeta to mnie wyświetliło i z cytatu wynika, że napisałeś do mnie.
Wiem, że jesteś inteligentnym i "oblatanym" człowiekiem. To może rozszerz pole widzenia, pomyśl, zbierz wszystko razem i będziesz znał odpowiedź. Hierarchowie nie muszą szntażować.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-04-02 17:42
Właśnie pani posłanka Kempa w natchnieniu gorącym opowiadała się za tym, żeby w dniu kanonizacji JPII wszyscy mieli dzień wolny, bo wszyscy chcą oglądać to w tv, a kasjerki w marketach by nie mogły, na przykład. Misyjna działalność pani poseł na rzecz KK nie ma sobie równych.:-))))
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2014-04-02 20:04
Nie przesadzaj. To przeciez jest w Twoim lewicowym duchu.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-04-02 20:42
Reprezentuje swoich wyborców więc opowiada się za tym za co m. i. została wybrana. Zapewne za chwilkę odezwą się wyborcy o innym "spojrzeniu" na te sprawy. :-)
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2014-04-02 21:13

>Reprezentuje swoich wyborców więc opowiada się za tym za co m. i. została wybrana.


Widocznie nie wie po co została wybrana i co ślubowała. Zobowiązała się swoim wyborcom zapewnić godne życie tu na ziemi (a jest tych ziemskich spraw od groma do załatwienia), a przy tym przestrzegać Konstytucji, według której Polska jest państwem świeckim. Wolny dzień nie przysporzy nikomu dostatku, a jedynie pogłębi biedę, bo tylko pracą można coś dokonać.
Uroczyście ślubuję rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności i interesów Państwa, czynić wszystko dla pomyślności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać Konstytucji i innych praw Rzeczypospolitej Polskiej.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-04-03 07:13

>Widocznie nie wie po co została wybrana i co ślubowała.<


Jeżeli jej wyborcy będą tak uważali, to więcej jej nie wybiorą. :-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-04-03 10:16
http://www.zosia.piasta.pl/wiersze-JPII.html

Piękne wiersze, cud poezji, bo poezja jest zawsze cudem.
I jaki kontrast z dewocją pani poseł i jej podobnych 'religijnych bardzo'.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2014-04-03 10:26
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2014-04-03 10:37
Mam dzieła JPII. Kiedy zrobiło się głośno, trochę wzruszałam ramionami. Myślałam, że wszyscy kadzą i maślą. Potem wpadły mi te wiersze w ręce. Byłam zachwycona tymi związanymi z górami i przyrodą. Jeszcze wtedy sama też chodziłam po górach, Wszystko w tych wierszach było prawdziwie poezją. Wtedy kupiłam dzieła zebrane.
Czegokolwiek by JPII nie próbować zarzucać, że nie dokończył, czy zaniedbał, to jednak prawdziwym poetą był i basta.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2014-04-03 10:41
Miał wiele talentów. :-)
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-04-04 11:23

>Wolny dzień nie przysporzy nikomu dostatku, a jedynie pogłębi biedę, bo tylko pracą >można coś dokonać.


Nie wiem, czy jest jeszcze taki Kraj, w którym jest tyle dni wolnych. Gdzie nie spojrzeć, tam krzyże, święta kościelne już dawno przebiły sprawy ludzi świeckich. Obecnie kanonizacja. Czasami myślę, że zwykły człowiek dawno przestał się liczyć. Myślę, że potrzeby życiowe to nie tylko wszystko co tyczy się religii, kościoła, czy wiary. Mnóstwo ludzi to oderwane światy poprzez własne kłopoty, problemy.
Kościół z całą swoją hierarchią nie jest pękiem świata. Ogromna ilość Polaków nie może zawiązać końca z końcem. Znam wielu, co biorą kredyty na przetrwanie, podczas gdy inni zastanawiają się gdzie wsadzić krzyże, czym jeszcze zapchać program tv, by zakryć prawdziwe problemu Polaków.
Parodią jest zajmowanie się tym, co w mniemaniu kościoła winno być priorytetem. Papież ma być kanonizowany, i dobrze. To sprawa hierarchów kościoła. Jednak myślę, że są ważniejsze sprawy od tego faktu. Czy to zdarzenie ( kanonizacja ), jest ważniejsza od dzieci nie mających co jeść? Od rodzin cierpiących z powodu agresji, biedy, notorycznego braku wszystkiego? Moim zdaniem absolutnie nie.
Rząd Polski winien zająć się wreszcie rzeczywistością Polską, a nie wykazywaniem w mediach, że jest okay – nic się nie dzieje.
Nadrzędny - Autor WaldusNieKiepski Dodany 2014-04-04 13:20
Zygmunt Twoje myślenie  jest ogromne :-) w jednym wpisie potrafisz poruszyć wszystkie problemy swiata .
Nic do Ciebie nie mam osobistego (podobnie jak do naszego rogala)
Ale żeby  odpowiedzieć na Twój (każdy ) wpis, to trzeba prawie pracę  maturalną napisać .
I wcale mi nie przeszkadza  że Ty myślisz ,że  coś według  Ciebie jest
Lub nie jest. Dla Ciebie ważne  jest tylko Twoje zdanie. I choć  czasami z Twoimi myśleniami
można  się  zgodzić , to najczęściej  chce się  zaprotestować .
Takim protestem była  gra w kolor zielony.
Chociaż  piszesz że  myślisz, ze Twoim zdaniem itd to MOIM ZADANIEM  BLADZISZ  I MYLISZ SIE W WIELU SPRAWACH.
Piszesz że  nie  oceniasz , nie krytykujesz innych.
A CZYM JEST TWOJ WPIS wyzej ?
Nadrzędny Autor Staruszka123 Dodany 2014-04-04 13:28
ZWYKŁYM ELABORATEM KWIECISTYM PENSJONARSKIM JEZYKIEM PISANYM.I NARESZCIE KTOS DOJRZAŁ ZE TAK SAMO WBIJAJACY SZPILE I KRYTYCZNY JAK INNYCH TYLKO PISANY PRZEZ\ OGRODEK.ZNACZY JEDNAK MODERNIZACJA FORUM TA NIBY,NA COS SIE ZDAŁA ,NIEKTORZY MYSLA CO CZYTAJA.:-):-):-)
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2014-04-04 13:37
|Takie dwa w jednym: maruda z lalusiem ;-) ?Zyga, tak odbieram Twoje premyślenia . Nie piszę, że to egocentryzm, bo pewnie taki nie jesteś, ale żeby to sprawdzić to nie lusterko jest potrzebne, ale...:-) . Pozdrawiam i spaaaa dam :-).
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-04-04 14:07
Do   Staruszka123  i  amalian
Tych obu wpisów nie ma co komentować. Podyskutujcie sobie między sobą. Może załóżcie sobie sektę, taką swoją, taką o jaką „Staruszka123”, Mnie posądziła. To będzie ubaw. Być może i Ja się uśmieję :-)
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2014-04-04 20:55
Potrafisz się śmiać? To niemożliwe, by ktoś kto nie rozumie o czym pisze . Ale, może to wyj.ątek . Sorry za porównanie CIEBIE do Zorra ! Don Kichot byłby bliżej środka . Pisz, chłopie pisz ...
Nadrzędny - Autor Zygmunt Dodany 2014-04-04 14:00
Do WaldusNieKiepski

>I wcale mi nie przeszkadza  że Ty myślisz ,że  coś według  Ciebie jest
>Lub nie jest. Dla Ciebie ważne  jest tylko Twoje zdanie. I choć  czasami z Twoimi >myśleniami można  się  zgodzić , to najczęściej  chce się  zaprotestować .


Dokładnie tak jest. „Dla Mnie jest ważne tylko Moje zdanie” – jedynie tylko jedno dodam do twego stwierdzenia ( zapomniałeś do swego stwierdzenia dodać „moim zdaniem” ). A co do twego stwierdzenia dodałbym jedną rzecz: w poście, który piszę – zawsze ważne jest Moje zdanie.

>Takim protestem była  gra w kolor zielony.


Tym zdaniem popełniłeś jeden podstawowy błąd. Tobie i wszystkim, którzy się dołączyli do ( jak to rzec ), komedii ( Twojej komedii jaką zamierzałeś odegrać ), wydawało się, iż jestem „ofiarą”, z której Ty i reszta postanowiła taką ze Mnie zrobić. Myliłeś się. To co Ty nazywasz „protestem”, ja nazywam cwaniackim zagraniem pod publiczkę, szpanowaniem pseudo elokwencją. Z tonu Twego postu jasno wynikało, iż dobrze się bawisz ( inni również ).

>Chociaż  piszesz że myślisz, ze Twoim zdaniem itd to MOIM ZADANIEM  BLADZISZ  I >MYLISZ SIE W WIELU SPRAWACH.


I znowu zapomniałeś dopisać, iż to jest Twoje zdanie. Masz do tego prawo. Mnie nic do tego. Jednakoż Ja również mam prawo do swego zdania, i nie muszę dbać o to, czy się ( jak to rzec ), przypodobać zdaniu „większości” poglądów tu na forum. Dawno zerwałem z takimi udziwnieniami w Moim życiu. To nie jest Mi do niczego potrzebne. Piszę to po to, byś zrozumiał, iż Mnie nie obchodzi to, czy Ty się zgadzasz, lub inni, czy też nie – bo nie w tym rzecz. Nie o to chodzi w rozmowie.

>Piszesz że  nie  oceniasz , nie krytykujesz innych.
>A CZYM JEST TWOJ WPIS wyzej ?


To Ty tak to interpretujesz, gdyż w Twoim rozumowaniu liczy się przytakiwanie, potwierdzanie, usilne uważanie by nie odchylić się od ogółu. Ja o to nie dbam. Czy Moje wypowiedzi są oceną? Nie!!! W Moim odczuciu to jest Moje zdanie, i mam prawo je powiedzieć, dzieląc się tu własnym poglądem. Ty możesz się z tym zgodzić, bądź nie. Twój wybór. Lecz nie wkładaj Mi w usta własnych wniosków. Ja to nie Ty, i na odwrót.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Wpływ Kościoła Katolickiego na życie wszystkich obywateli. (Strona 51) (1345873 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 82 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill