>Moim zdaniem dzisiaj ogromna ilość ludzi ma problem z przetrwaniem. Godne życie wielu Polaków, zostało zamienione ( bez ich winy ), na wegetację.
Przykładów nie muszę daleko szukać. Po sąsiedzku mieszka ojciec z synem. Obaj niepełnosprawni i obaj pracowali w Spółdzielni Inwalidów. Ojciec odszedł na emeryturę jeszcze przed zmianą ustroju. Syna zwolnili, gdy nastał ten lepszy ustrój z powodu redukcji etatów. Przeszedł na rentę, ale i tę zabrali mu dwa lata temu. Obecnie - mając 47 lat - jest bez środków do życia i na garnuszku ojca. Dobrze, że mają garaż po samochodzie, jaki w minionych czasach osoba niepełnosprawna mogła kupić dzięki pomocy państwa. W garażu tym, ten młody jeszcze człowiek, gromadzi przeróżne rzeczy metalowe, dokonuje ich rozbiórki i segreguje, aby później sprzedać. Już o godzinie 4 wstaje i robi obchód śmietników.
Tak oto wygląda "demagogią" w wydaniu Zygmunta i moim. Może to, co napiszę poniżej rozjaśni umysł Rogalowi.
Pewien Żyd spytał kiedyś rabina:
- Rabi, powiedz mi, jak to jest, jak zwrócisz się o pomoc do biednego, to zawsze ci pomoże, podzieli się nawet ostatnią kromką chleba. Gdy natomiast poprosić o coś bogatego, ten odwróci się i udając, że nie słyszy odejdzie.
- Podejdź do okna - powiedział rabi- i powiedz, co widzisz.
Żyd podszedł i mówi:
- Widzę jak Rapaport z żoną idą na zakupy, a Icek ze swoją siedzą na ławce i rozmawiają.
Wówczas rabi powiedział:
- A teraz podejdź do lustra i powiedz, co widzisz.
-Jak to co - powiedział Żyd - siebie widzę.
Na to rabi:
- Słuchaj uważnie - zarówno w oknie jak i w lustrze jest szkło, ale wystarczy odrobina srebra, aby ludzie widzieli tylko siebie.