Nie ma czegoś takiego juz jak bezpieczne i niebezpieczne dzielnice.
Nowa Huta - to jest historia i ciągnie się to już od dawna, a zdecydowanie się zmieniło, bywam tam, mam sporo znajomych i żyją
- no i co trzeba przyznać jest bardzo zielono.
Kozłówek - kiedyś strach było się tu pokazać jeśli się było spoza - nie te czasy. Bardzo dobry dojazd, blisko sporo marketów (m.in. Bonarka - jedna z największyg galerii w Europie. Praktycznie dojazd MPK z każdego miejsca w Krakowie i w każde miejsce.
Bronowice bezpieczne? 2 lata temu, na chodniku po którym chodze do pracy zadźgano nożem 18-latka - dostał 7x w brzuch.
jeszcze 2 lata wstecz - w parku zabili pijaczka.
Ruczaj - jeśłi jest auto OK, ale jeśli nie to odradzam bo kiepski dojazd komuniacją miejską. No i może te starsze budownictwo to jeszcze obleci, ale te nowe blokowiska na ruczaju to porażka - bloki tak blisko, że jeden drugiemu jak się rozpędzi to wskoczy do mieszkania :D
Zresztą co tu pisać - wystarczy przeczytac mój wcześńiejszy post o zabitej 10-latce (siekierą) - do dzisiaj nic takiego się tam nie działo, małe bezpieczne miasteczko.
Jak to mówią - jak cię ma coś trafić to ci na głowę spadnie cegłówka w drewnianym kościele.