No niestety, ale chyba Cię nie pocieszę.
Też się kiedyś w końcu skusiłam na silikony - początkowo raj na ziemi. Nigdy wcześniej nie miałam takiego komfortu chodzenia i zero ograniczeń. Kapitalnie.
Niestety, po ok. chyba 1,5 - 2 latach zaczęły pojawiać się zaczerwienienie, wysypki. Nieudolne próby podejmowane przez konowałów doprowadziły do tego, że doprowadzałam się do stanu używalności ponad 4 lata...
Mam 40 lat doświadczenia w chodzeniu na protezach i stosowaniu przeróżnych wkładek, pończoch itd. .
Niestety, jeżeli ktoś dużo chodzi (a nie używa protezy okazjonalnie) i aktywnie żyje, silikon może przysporzyć dużo problemów.
Jeżeli to nie jest uczulenie (co sam musisz wykluczyć), jakimś rozwiązaniem może być posiadanie dwóch zestawów: z silikonami i bez. Niestety, może to oznaczać konieczność posiadania dwóch różnych protez - do każdego rodzaju pończochy inna.
Ale ja, po wielu próbach, typowe silikonowe wkładki odradzam - skóra nie oddycha, jest narażona na przedziwne infekcje itd. .
Oczywiście, możesz jeszcze popróbować - stopniowo chodzić coraz dłużej w skarpetce, aby przyzwyczajać skórę. Aczkolwiek, jeżeli reakcja wystąpiła już na początku - może być słabo. Poza tym, zaczerwienienie może wynikać z nadmiernego ucisku - a tu żadne kremy już nie pomogą...