No cóż.
Możesz napisać w jej imieniu - ale już nie za nią... Jeżeli siostra się podpisze pod dokumentem, nikt nie będzie wnikał, kto go stworzył.
Jednak jeżeli nie jest ubezwłasnowolniona a Ty nie jesteś formalnie jej prawnym opiekunem i pełnomocnikiem, siostra stanowi sama za siebie i ma do tego prawo.
Jeżeli sytuacja jest tak skrajna zdrowotnie, dlaczego nie spróbujesz przeprowadzić procesu ubezwłasnowolnienia - chociażby z takich względów, o których sam piszesz?
Wybacz obcesowość, ale w takich przypadkach pewne aspekty moralności akademickiej należy przełknąć i iść dalej. I tak jesteś jej wszystkim, więc po co jej i sobie w tym wypadku utrudniać życie?
Ewentualnie dołącz do podpisanego przez siostrę odwołania odrębne pismo, napisane przez Ciebie jako niejako świadka - opisz jak jest oraz dlaczego to tak ważne przede wszystkim dla zdrowia i funkcjonowania siostry. Pismo będzie stanowiło załącznik do wniosku głównego, może ktoś przeczyta.
Spróbuj przekonać siostrę do podpisania odwołania napisanego możliwie lakonicznie - szczegóły zawrzyj w swoim załączniku.