www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 277) (3697124 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-16 23:01
Ok. Uzasadnij proszę - jakie działania rządu przekładają się na wzrost cen? Które decyzje? A ta średnia to nie z życia?
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2017-06-19 11:32
Rogal. Uznaję, że to Ty jesteś ekonomistą, nie ja. Dysonans widzę w tym, ze w moim odczuciu żyjesz teorią ekonomii, która podejrzewam jest już skostniała (jak kilka założeń z mojej branży też się już zdezaktualizowało).
Moje wypowiedzi na temat ekonomii możesz potraktować, jak wypowiedzi chłopka roztropka, ale historia dowiodła że często chłopek roztropek miewał rację (Nobla), a nie uczone, "laboratoryjne" głowy.
Rząd jest winien wzrostu cen, to moja teza.
1. Jest niestabilny politycznie, narobił sobie wrogów, idąc na skróty (konstytucja, TK, ustawy na kolanie w nocy do ciągłych poprawek, tempo z księżyca bez fachowców, itd.), cokolwiek by teraz wymyślił jest krytykowany i nie ma zaufania przedsiębiorców, inwestorów.
2. Poczucie niestabilności, praktycznie nie wiadomo, co jutro wymyślą, powoduje wzrost cen, bo jest okazja i pewnie ekonomiczne powody podwyżki, bo jakoś ją trzeba chyba w kalkulacji uzasadnić. Czy już teraz nie trzeba jak kiedyś? (Klientom  w sklepie się nie tłumaczy, wiadomo).
3. Dziura w budżecie wynosi 9mld złotych. Będą cięcia, kto wie, może podatki większe, ceny juz teraz w górę, bo jak inaczej. Czyja wina? Dystrybucji kasy w budżecie, jak mawiają niektórzy. No i się nie dziwić, jak się słyszy, ze budżet MONu wzrasta, ale idzie na limuzyny - taka propaganda, czy fakt? To tylko przykład.

Czyli, podsumowując, chaos polityczny (cała siła w gwizdek walki ideologicznej z opozycją), niezbyt klarowne poczynania gospodarczo-ekonomiczne w znaczeniu chwiejne jakieś w odbiorze zainteresowanych, brak ludzi kompetentnych, przekładają się wg mnie w myślenie, co zrobić, by szybko, na zapas zarobić. No i ceny hop.
A wyższe ceny, mniejszy popyt, a z tego mniejszy budżet. Tak trudno to zrozumieć.
Nie ma w Polsce geniusza ekonomicznego, który by to wszystko ustawił, zmienił od podszewki? Potrzebna by była partia ekonomistów, a nie krzykaczy (że się nie rozwinę politycznie tutaj :-) )

Coś mi się wydaje, ze dodrukujemy pieniądze. Hm...każdy ekonomista się tego boi jak ognia, podobno. ale czy to nie byłoby koło zamachowe po przebudowie gospodarczo-ekonomicznej? Potem powolutku nadmiar ściągać mądrze i osiągnąć równowagę?
Co ludzie zrobią z kasą? Schowają, czy kupią towary i usługi? Kto zyska na końcu?
To napisałam ja :-) zwykły konsument, któremu powoli brakuje na większą swobodę w zwykłym markecie spożywczym.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2017-06-19 21:32
Jutro odpiszę. Bo z telefonu mi się nie chce. Ale racji nie masz :-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-20 07:53
Droga w-zetko.
Podobnie jak większość ludzi przypisujesz rządowi (kto by go nie tworzył) zbyt duży wpływ na gospodarkę w ujęciu mikroekonomicznym (decyzje pojedynczych firm), szczególnie w ujęciu  tzw. klimatu, działań pozalegislacyjnych. Przedsiębiorcy (poza wielkoskalowymi) mają w d... co robi rząd i co gada dopóki nie przekłada się to na jego kieszeń (minimalna płaca, podatki, pozapłacowe koszty pracy). Obecny rząd poza tym, że robi idiotyzmy z płacą minimalną nie robi gospodarczo i dobrze - większość przedsiębiorców powie Ci - niech mi rząd nie pomaga, byleby nie przeszkadzał i tak w istocie jest. Interwencji legislacyjnych chcą lub się ich boją poszczególne branże. Ale do takich działań dochodzi stosunkowo rzadko.

Raz jeszcze odwołuję się do twardych danych - CENY NIE ROSNĄ. Szanuję Twoje indywidualne odczucia, ale przyznasz, że nie są miarodajną próbą badawczą. A teraz co do uzasadnienia Twoich tez:
1. 98,8% polskich przedsiębiorców to mikro, mali i średni przedsiębiorcy. Oni mają w d. TK i resztę. To o czym napisałaś nie ma w żaden sposób nie przekłada się na politykę cenową. Spójrz zresztą na wykresy GPW, kurs polskiego złotego (nie złotówki - w Konstytucji jest polski złoty) - tak wiem, w mediach mówią, że to zasługa Tuska - to niczyja zasługa tylko polskich przedsiębiorców, a zielone wskaźniki dowodzą jedynie tego, że PiS nie przeszkadza gospodarce. Podobnie jak to, że PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie w pierwszym kwartale 2017 r. o 4,0 proc. w porównaniu z tym samym kwartałem poprzedniego roku - a więc jednak przyspieszamy. Informacja z wczoraj: Agencja ratingowa Fitch podwyższyła szacunki dynamiki PKB Polski na 2017 r. do 3,3 proc. - wynika z raportu agencji - też są na usługach PiS???
2. Mówisz, że chaos powoduje chęć szybkiego nachapania się. Niestety to nie takie proste choć 99% biznesu by tak chciało. Mamy duży rynek wewnętrzny, ale bardzo konkurencyjny. Przedsiębiorcy konkurują głównie ceną i marż nie mogą sobie windować ot tak. Chyba, że sugerujesz branżowe czy też regionalne/lokalne zmowy.
3. Dziura w budżecie jest dużo większa i PiS nie różni się niczym od poprzedników, którzy to podatki podnosili tak na marginesie rzecz biorąc:) Argument o limuzynie MON pominę ze względu na jego gigantyczny ładunek populistyczny - przyłóż cenę limuzyny do ceny jednego pocisku do F16:)
4. Wyższe ceny - mniejszy popyt? Nie ma jeszcze danych za maj, ale: "W maju 2017 r., w porównaniu do poprzedniego miesiąca, odnotowano wyraźną poprawę zarówno obecnych, jak i przyszłych nastrojów konsumenckich. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), syntetycznie opisujący obecne tendencje konsumpcji indywidualnej był wyższy o 3,9 p. proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie 3,1, najwyższym w historii badania" Tak trudno to zrozumieć? Poza tym: bezrobocie najniższe po 89 r. (tak wiem, emigracja, tyle że od 2015 już niewielu wyjechało). Poza tym: "W maju 2017 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 4,5% r/r i wyniosło 5990,4 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 5,4% r/r i wyniosło 4390,99 zł." Płace rosną więc  dalece szybciej niż ceny i możesz kupić sobie więcej cukierków:)

Nie potrafię prościej. I żeby nie było - PiS nie ma tu żadnych zasług i żadnych "niezasług". Jednak bądźmy obiektywni.
Nadrzędny - Autor wielokropek Dodany 2017-06-20 10:24
:-) Dawny Rogal wrócił . Z którym można obszerniej podyskutować , posprzeczać się w kulturalny sposób. Przeczytać argumenty za i przeciw i na koniec wyrobić sobie swoje zdanie ;-)
Nadrzędny Autor 62norbi03 Dodany 2017-06-24 17:06
Rogal wrócił wyschnięty i spalony od hiszpańskiego słońca... :-p
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2017-06-22 11:50
Przeczytałam z uwagą. Odpowiem później, postaram się jutro lub pojutrze. Zacznę od tego, że (jak piszesz) ceny nie rosną. Rogal w Polsce rosną ceny art. spożywczych. Może nie zauważyłeś, ale rosną "bezczelnie", bo w świetle tego co piszesz nie powinny, więc nieuzasadnienie, więc bezczelnie podwyższają żywność producenci? A GUS tego nie zobaczy? Powinien, tylko dłużej to trwa pewnie.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2017-06-22 12:58
Rogal. Ceny niestety rosną. Co dzień robię zakupy, to widzę co się dzieje. Chodzi mi o produkty spożywcze. Teraz ze 100-ówką, to do sklepu nie ma się po co wybierać. Chyba, że po pieczywo, masło, pomidora i kawałek sera.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-22 19:15
Pomogę Ci. GUS to bada. Ceny w kategorii Żywność i napoje bezalkoholowe wzrosły w maju w stosunku do kwietnia o 0,8%, przez ostatnich 12mscy o 3,1%. Straciłaś więc z każdej stówki przez rok 3zł 10 gr.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2017-06-22 19:31
Nie znam się na Twoich wyliczeniach, ale potrafię policzyć kasę jaką muszę wydać w sklepie. Nawet chleb podrożał. Masło z 3zł skoczyło do prawie 6zł już nie wspomnę o owocach i warzywach. Nie będę się z Tobą targować, ale gdyby to był taki wzrost cen jak mówisz, to bym go nawet nie zauważyła, a niestety jest zauważalny.
Nadrzędny - Autor Kobietka Dodany 2017-06-22 19:46
Jeśli wolno to u mnie masło 4.90, kg czereśni 13,kapusta 2,5jaja od chłopa po 0,60 ceny z dzisiaj.Karkowka b.kosci 14.90.
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2017-06-22 20:23
Ja dodam może swoje 5 groszy.
Te badania może i są wykonywane, ale najwyraźniej na produktach mało rotacyjnych i lub na tych co faktycznie cena mało wzrosła gdyż już wcześniej marża była spora.
Poza tym jest to uśredniony wynik, a najwięcej podrożały niestety produkty pierwszej potrzeby czyli właśnie takie jak owoce, chleb, masło, cukier.
U mnie np. chleb słonecznikowy kosztował 3 zł. a teraz kosztuje 4 zł. Podrożał o 1 zł czyli 1/3 czyli nie 0,8%, a 33,3...%
To tylko jeden z wielu przykładów.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2017-06-22 22:09
Polecam zapoznać się z metodologia badań GUS. Tam jest brany koszyk towarów popularnych, często kupowanych najprościej rzecz ujmując.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2017-06-22 19:46

>, przez ostatnich 12mscy o 3,1%. <


Rogal,- Twoje kalkulacje można o kant d./stołu rozbić. Zwróć uwagę, że nie drożeją wszystkie produkty o jednakowy %. Drożeją głównie te niezbędne, codziennego użytku. Kupując codziennie jedną kostkę masła i kilka innych  najpotrzebniejszych produktów wydasz o wiele więcej jak pół roku wcześniej. Najgorsze jest to, że to się rozpędza.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2017-06-22 20:47
Inflacja musi być... pod kontrolą . Ale musi być .Ale jak ktoś powiedział 'Kto Miciem wojuje to od Miecia dostaje w łeb' -albo coś podobnego ;-). Jak narazie PiS bawi się w Janosika; biednym i dzieciatym roz daje bogatym dwa razy bierze ;-). Platforma zaoszczędziła trochę, więc PiS jeszcze trochę porządzi .Pozdrawiam :-).
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2017-06-22 20:58
Amalian chyba żartujesz z tymi oszczędnościami PO.
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2017-06-22 21:05
No nie wiem czy żartuję. Przecież tak wiele słyszałem (tu na forum również) jak wszystko drożało za jej rządów . Mało wydawali, bo wszystko kontrolowali, to musiało zostać . Teraz Pis może roz dawać ;-) .
Nadrzędny Autor Gollum Dodany 2017-06-22 20:59
Bogadym dwa razy zabiera? Może i tak, ale biednym zabiera conajmniej 4x tyle. Bogatego stac na podatki, na inflację, biednych nie. Biednym ledwo wystarczało do pierwszego, a teraz Im brakuje.
Bogaty nie dość, że ma, że go stać na wszystko, podatki go nie ruszają to jeszcze kupiuje inwestując i jeszcze sobie to odpisuje czyli zyskuje dodatkowo - biedny nie ma co odpisać, bo go nawet na to nie stać.
Czyli cały czas to samo, nic się nie zmieniło - wciąż bici sią biedni i to biednym się zabiera, żeby bogatym nie trzeba było.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2017-06-22 21:02

>Platforma zaoszczędziła trochę, więc PiS jeszcze trochę porządzi .Pozdrawiam <


I to jest bardzo celne opisanie obecnej sytuacji ekonomicznej. PiS wciąż czerpie z dorobku Platformy. Z tego, że "odziedziczył " Polskę w dobrej sytuacji ekonomicznej.
Jednak gdy nadal będzie tylko żerował na dorobku poprzedników, nie inwestując w gospodarkę to za kilka lat to "Eldorado" się skończy......... Tym samym nam się pogorszy........
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2017-06-22 21:10
I tego się boję . Boję się tego że wielu może tej próby nie wytrzymać i wyjść na ulice :-(.Bo jak gruby schudnie to biedny zdechnie - mówią . Jeżeli nie będzie opamiętania elit to może byc nieciekawie .
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2017-06-22 21:37
Co PO oszczedzila? Poproszę dane. Tak oszczedzali że musieli kasę z OFE zabrać żeby konstytucyjnego progu zadłużenia nie przekroczyć. Sugerowanie jakoby dzięki oszczędnościowe rządu (jakiegokolwiek) jest niższa inflacja trąci mega ignorancja.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-22 21:35
To nie są moje kalkulacje tylko twarde dane vs Twoje obserwacje. Co jest bardziej wiarygodne?
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2017-06-22 22:10 Zmieniony 2017-06-22 22:16
Jak to co jest bardziej wiarygodne - fakty czyli ceny towarów na półkach. Prost przyklad jaki podałem z cena chleba, który podrożał o 33,3...%, a nie jak według twardych danych 0,8%
Jak powiedziłem - jest to uśredniona wartość tak jak to ma miejsce ze średnią krajową gdzie najniższa to połowa z tego. Komu jak komu, ale Tobie chyba nie musze podawać przykładów i doskonale wiesz jak wylicza się średią - dziwię sie tylko, że tak twardo bronisz tej "racji" i tych twardych wyliczeń - nie bywasz w slkepach, nie robisz zakupów czy po prostu nie zwracasz uwagi na ceny?

Z tą najniższą krajową też nie jest tak jak to przedstawiają - niby poszła do góry - minimalna 2000 zł, ale jest gro ludzi, którzy tej "podwyżki" nie zobaczyli poprzednim raza, ani tym razem - pracodawcy obniżają pracownikom etaty z całego na 0,8 etatu i nadal płaci tyle co płacił, a pracownik albo zasuwa tyle godzin co zasówał, albo krócej, ale musi zwiększyć wydajność, żeby się wyrobić w krótszym czasie.

Jedno i drugie - fakty, a nie suche dane/wyliczenia - życie to nie cyfry na kartce papieru czy w komputerze.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 07:16
A jak Ty wyliczyłeś 33,3% na podstawie trzech sklepów i ekstrapolujesz na cały kraj? Pewnie, chleb mógł zdrożeć i 50% za to coś innego potanieć. Zakupami zajmuje się żona i nie zgłaszała mi info o podwyżkach. Mówisz, że najniższa to połowa? Najniższą pensję pobiera 9% zatrudnionych, z tego jakaś część bierze kasę pod stołem i to bardzo źle oczywiście, ale nie ma się czemu dziwić - dostałem teraz podwyżki 281 zł,41 zł, czyli 400 zł brutto, pracodawcę kosztuje to 482,44 zł. I tu jest problem, zobaczy ile państwo zabiera, jaka jest różnica między kosztem pracodawcy a tym co dostaję na rękę.
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2017-06-23 07:54 Zmieniony 2017-06-23 07:58
Czytasz ze zrozumieniem czy jesteś aż tak mocno zapatrzony w tą gospodarkę i jej liczby?
Napisałem wyraźnie, że ta podwyżka, te dane to są uśrednione dane, a to co najistotniejsze, produkty pierwszej potrzeby podrożały najwięcej i właśnie one dochodzą do 20-30 i więcej procent podwyżki więc pisanie o 0,8% to jest lekko rzecz nazywając pieprzenie w bambus i zaciemnianie ludziom umysłów. Podawanie przyładów że do stówki musi dodać 80 groszy - gdyby to tylko tyle było nikt by nie narzekał.

Jeśli chodzi o płace wiem jak to wygląda i wiem ile zabiera państwo, ale to wina chorych przepisów.
Małe firemki (duże też) płacą i muszą płacić, przychodzą inwestorzy zachodni, otwierają potężne firmy, sklepy wielkopowierzchniowe i podadki uciekają za granicę, a inni otrzymują "promocję" - nie płacą podatku przez 3 lata lub płacą jakieś śmieszne kwoty, potem zmiana właściciela i kolejne lata upustu i miliardy uciekają.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 09:23
Ależ oczywiście. Masz rację co do unikania opodatkowania. To trwa już 28 lat:)
Pieprzenie w bambus mówisz. No popatrz, a ja będę dalej się upierał przy tym, że badania największego ośrodka statystycznego są bardziej miarodajne niż półkowe wrażenia kilku osób. Wokół mnie nikt nie narzeka. Dawno nie słyszałem tekstu - ale wszystko podrożało.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2017-06-23 09:47
Bo wszystko nie podrożało. :-)
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2017-06-23 09:51
Widocznie obracasz się w kręgu osób którym nie brakuje pieniędzy. NIe liczę nikomu kasy, narzekać będą osoby, które do tej pory jakoś dawały radę od pierwszego do pierwszego, a teraz im brakuje.
To nie jest półkowe wrażenie, ale fakty - jeśłi coś co kosztuje 3 zł drożeje o 1/2 zł to nie są to grosze.
Takich produktów jest więcej jak pisałem.
Ale - Ty wiesz swoje ze statystyk, ja wiem swoje z życia, z zakupów w sklepie i na placach - z "półkowego wrażenia"
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2017-06-23 09:56
Jaka jest prawda, to Rogalowi najlepiej mogą wytłumaczyć ci, których renta czy emerytura wynosi 1000zł, ale tylko na papierze, bo do ręki dostają 800zł. Tacy wiedzą co i o ile podrożało.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2017-06-23 10:04
Dodam jeszcze, że statystycznie to może już takich rencistów nie ma. Nie wiem.
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 10:33
No co ja Wam mam powiedzieć. Wrażenie zależy pewnie też od tego co się kupuję i gdzie. Po przeprowadzce najbliżej jest Biedronka, po pieczywo do piekarni, po piersoły na Szybko do Żabki. Większe zakupy przez Internet z Auchan lub Tesco.
Nadrzędny - Autor Gollum Dodany 2017-06-23 10:53
Liduś właśnie o takich pisałem - to tacy ludzie liczą każdą złotówkę od 1 do 1 i patrzą co ile kosztuje i gdzie można parę groszy taniej kupić.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2017-06-23 11:02
U nas na osiedlu rano widać zbieraczy butelek, puszek i to wcale nie są menele. To ludzie, którzy uczciwie pracowali, a teraz mają jak mają.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2017-06-23 11:42
Tutaj coś jak najbardziej w temacie dyskusji. Proszę przeczytajcie z uwagą :

>http://businessinsider.com.pl/finanse/praca/srednia-placa-w-polsce-dane-gus-u-wprowadzaja-ludzi-w-blad/xrny3tc<

Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2017-06-23 11:53
Właśnie. Jak się zliczy pensje pani, pewnego wybitnego fachowca ;-) za 90tys. i 2000 ekspedientki, to ładna średnia wychodzi, a rząd ma wyniki i jest debeściak.:-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2017-06-23 11:50
Rogal, statystyki podają, że żywność zdrożała średnio o , np.3%. Zliczają podwyżki kilku art. i wychodzi średnia.I bardzo dobrze, tylko od tej chwili statystyki można podać studentom do nauki ekonomii, a nie tłumaczyć ludziom, że fajnie, że tak mało. Bo statystyk oblicza w relacji kwartalnej, miesięcznej, bierze po jednej sztuce towaru i zlicza srednią, a my te towary kupujemy codziennie, kilka razy w tygodniu, w miesiącu. I teraz jeśli masło zdrożało o 50%  a ktoś kupuje kostkę dziennie (załóżmy) , do tego chleb (x%  więcej), wędlinę (x%więcej dopłaca codziennie) To do jasnej ciasnej, ile mu ubywa z portfela? Średnio miesięcznie, ba kwartalnie 3% ? Tu moim zdaniem się rozjeżdża teoria statystyki i życie codzienne. I jak słyszę, że tylko 3% to mnie rusza.
To może powiedz, jak się ma statystyczny, miesięczny koszyk żywnościowy. O ile % trzeba więcej wydać.
Mówisz, że nikt nie narzeka. Bo pewnie idą kupują i nie patrzą na ceny. Ja też cen nie pamiętam, starcza mi na życie, tylko się dziwię potem, że mi 'jakoś' stopniało więcej. Synowa mi mówi jak kalkulator, ile co zdrożało. Gdybym miała dużo, to pewnie bym nie narzekała. Dla mnie tak bardzo nie liczy się złotówka, ale utracona setka już wystarczająco wkurza. Inni mają gorzej, a wychodzi potem  pan znający ekonomię, czy życie nie wiem i nam mówi:
"- Dane o inflacji pokazują, że jednak inflacja rośnie znacznie szybciej niż przewidywał to rząd. Cel inflacyjny może być osiągnięty już w połowie roku – stwierdza dr Andrzej S. Bratkowski b. wiceprezes NBP i b. członek RPP.
Według dr. Bratkowskiego ceny paliw nadal będą rosnąć, a to przełoży się także na podwyżkę cen innych towarów."

Bank powinien podnieść stopy procentowe? Ale główny bankowiec chodzi na konsultacje do prezesa, jak sugerowała tvn24. Co to zresztą da konsumentom? Nic totalnie, bo ceny nie spadną, kasa nie wzrośnie.
Więc rządy statystyczne mamy - to podsumowanie.
Nic nie napisałeś, że dodrukowanie pieniądza i podwyżka płac są obrazoburcze. czyżbyś w końcu zmienił zdanie? :-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 12:21
Ale jaka podwyżka? Niech każdy zarabia i po milionie. Co mnie to obchodzi. A dodruk pieniądza?Póki co drukuje USA.

Wydajesz nadal o 3% więcej - załóżmy kupowałaś masło w ilości za 100 zł/msc. Teraz 103. Jeśli za 200 to 206 no nic w tym dziwnego nie ma. Albo inaczej Masło+chleb+szynkę za 500/msc to teraz płaci 515 no i jaka w tym filozofia. Żadna. Nic się nie rozjeżdża. Matematyka jest królową nauk. Sugerowała tvn24? dalej nie czytam.
Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2017-06-23 12:33
Nikt nie narzeka, bo ci co zostali odepchnięci od władzy rozumieją na czym polega gospodarowanie, a popierającym dzisiejszą władzę - wczorajszym narzekającym-  nie wypada ;-) .
Nadrzędny Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 13:03
Daj przykład dobrego gospodarowania poprzedników?
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2017-06-23 12:39

>Puki co drukuje Ameryka < Drukowanie nam dobrze wychodzi, po ostatnim drukowaniu chleb kosztował kilka tysięcy i wszyscy byliśmy milionerami ;-).

Nadrzędny - Autor amalian Dodany 2017-06-23 12:39

>Puki co drukuje Ameryka <  Drukowanie nam dobrze wychodzi, po ostatnim drukowaniu chleb kosztował kilka tysięcy i wszyscy byliśmy milionerami ;-).

Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2017-06-23 13:13
Słyszałam taka teorię" Dodrukować. rozpędzić gospodarkę, uciszyć biedniejszych, dac kredyty bogatym na inwestycje, a potem delikatnie zbierać i mądrze zbierać nadmiar pustego pieniądza z rynku, az do równowagi.  Dla mnie brzmiało logicznie. Jak zrobić? Tego nie wiem. W Usa sobie radzą i za 1000 $ chleba nie kupują.:-)
Nadrzędny Autor wielokropek Dodany 2017-06-23 13:15
Amalian Gdybyś nawet napisał to dziesięć razy to do niektórych (czyt. Rogal) nie dotrze że GUS Go okłamuje ;-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2017-06-23 13:09

> Matematyka jest królową nauk.


Szczególnie dobrze zarządza statystyką. :-)
A Tvn24? Każdy orze jak może i jak mu przeciwnik pozwala. Jak poprzedni prezes banku był na kielichu z rządowymi ministrami i gadał pierdoły, było wielkie halo, że mu nie wolno itp.. Jak telewizja pokazuje, że obecny jeździ chyłkiem na Nowogrodzką, to dalej nie czytasz? Po co jechał? Sprawozdanie dać, zarządzić coś, czy o wskazówki pytać? Ciekawe, ale nikt  nie raczył wytłumaczyć, a TVPpis tego nie pokazała? Też ciekawostka, dlaczego i jak się to potem przekłada na poczynania ekonomiczne obu stron. Nie wiem, wiem, ile tv pokaże, ale dobrze by było wiedzieć o co chodziło.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 14:26
Jedna i druga tv gada głupoty tylko w drugą stronę.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2017-06-23 14:58
Zadanie dla chętnych.
W sklepach zdrożała żywność. Jasiu wydał pierwszego więcej niż zwykle. Dopłacił o tyle więcej:
za chleb  1,-
za masło, 1,-,
za lody 3,-,
za wędlinę 1.-
za warzywa 2,-
za mięso 1,50,
za owoce 1,-
za ser 1,-
A więc pierwszego wydał  po podwyżkach więcej o 11,50
Oblicz, ile więcej wydaje Jasiu  w miesiącu przy niezmienionej liście zakupów?
O ile % wzrosły miesięczne koszty jego utrzymania, jeśli zarabia 2000 netto.
Dlaczego to nie jest tylko 3% jak oznajmia Gus?
Dlaczego Jaś nie wierzy Gusowi?
Nadrzędny Autor W z K Dodany 2017-06-23 15:29

>Zadanie dla chętnych.<


Aby zadanie rozwiązać potrzebne są jeszcze dane, ile tych poszczególnych produktów w miesiącu Jasiu kupuje ? Po za tym gdzie reszta potrzebnych produktów. A energia, gaz i woda? Może jeszcze czynsz i za jakieś nowe portki Jan musi zapłacić ?
Nadrzędny Autor wielokropek Dodany 2017-06-23 16:13

> Oblicz, ile więcej wydaje Jasiu  w miesiącu przy niezmienionej liście zakupów?


Oblicze ile w miesiącu więcej wydaje Wacek, bo on jest oszczędniejszy i masło kupuje raz na tydzień i przestał jeśc mięso.
9 zł x 30 dni= 270 + 4 zł za masło + 274 zł. Dostaje od listonosza 1000 zł rentki to na zwiększone wydatki wydaje ok 30O zł wiecej .
Ale on się nie skarży,że coś zdrożało, bo w GUS wyczytał że wzrost cen to tylko 0,8% a zna doskonale matematykę i obliczył że mu zostanie ok 990 zł. Czy Wacek dobrze liczy ? Dobrze, bo Wacek umie liczyć i wie że 0,8% to osiem złotych.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2017-06-23 17:23
A do czego mam odnieść to 11,50 skoro nie ma ceny wyjściowej ?
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2017-06-23 18:28
Ciekawe skąd wzięło się to 0,8 % ?  Skoro GUS podaje, że  w obecnym roku inflacja do tej pory wyniosła:
I - 1,7 %
II- 2,2 %
III- 2,0 %
IV- 2,0 %
V- 1,9 %
Oczywiście są to dane rok do roku.
Oczywiście wzrost cen żywności jest znacznie wyższy....
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 277) (3697124 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill