Kilka wyjaśnień – może pomogą:
> Na wstępnej rozmowie z pracownikiem ZUS - renta socjalna mu się nie należy , gdyż nie posiada okresów składkowych i nieskładkowych.
Renta
socjalna nie jest zależna od posiadania okresów składkowych. Jest przeznaczona dla osób, których niepełnosprawność ujawniła się przed 18 r.ż. lub w trakcie studiów wyższych, do 25 r.ż. A takie osoby normalnie mogą nie mieć jeszcze przepracowanych żadnych lat. Więcej informacji o rencie socjalnej
tutaj (link).
Odpowiednie okresy składkowe są konieczne do otrzymania
renty z tytułu niezdolności do pracy. Więcej informacji o tej rencie i wymaganych okresach składkowych –
tutaj (link).O ile dobrze rozumiem przepisy, do otrzymania renty socjalnej nie wystarczy, że choroba ma podłoże genetyczne. Musiałaby się ujawnić najpóźniej do 25 r.ż. (jeśli mąż studiował) lub do 18 r.ż.
Ponieważ ma przyznany znaczny stopień niepełnosprawności, przysługuje mu tzw. zasiłek pielęgnacyjny (obecnie: 153 zł miesięcznie). Jest to świadczenie niezależne od kryterium dochodowego i od prawa do renty. Więcej informacji
tutaj (link). Natomiast
tutaj (link) przykładowy opis procedury załatwiania tego świadczenia w Warszawie. W innych miejscach procedura powinna być podobna, ale może się różnić w szczegółach, więc należy zapytać o nią w lokalnych urzędach.
Jeśli mąż nie kwalifikuje się do renty socjalnej ani do renty z tytułu niezdolności do pracy, teoretycznie można wystąpić o tzw. „rentę specjalną”, przyznawaną uznaniowo przez prezesa ZUS tym osobom, które się do „normalnych” rent nie kwalifikują. Szczerze muszę napisać, że szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku są pewnie nieduże -
więcej informacji tutaj (link).
Poza tym mąż może szukać pomocy pozapaństwowej, czyli takiej, której udzielają organizacje pozarządowe. W tej kwestii nic konkretnego nie mogę powiedzieć, bo jest to pomoc zupełnie dobrowolna, nieobwarowana przepisami. Zostawiam linka do
Ogólnopolskiej Bazy Organizacji Pozarządowych, Urzędów i Instytucji (link). Możecie poszukać organizacji działających na rzecz chorych z tym schodzeniem albo np. lokalnych organizacji pozarządowych w ogóle i zobaczyć, czy oferują jakąś pomoc, która by wam była przydatna.
Poza tym ja nic innego poradzić nie mogę.