Zgaduję, że jeśli takie przepisy są, to w uchwałach miejskich - tam opisany jest "kontrakt" między pasażerami a przewoźnikiem (regulamin przewozu itp.).
Tak na chłopski rozum , nikt z pasażerów nie może otwierać podestu bo co by było gdyby kierowca ruszył ?. Zapewne taki obowiązek jest. Ale zapewne (domyślam się) zdarzył się leniwy kierowca któremu się nie chciało ruszyć du.. i dlatego taki wpis.
dokładnie i jeszcze zostałam skrzyczana gdzie jest moj opiekun... a w sumie to kierowca stwierdził, że nie mam wózka tylko chodzik i pomoc mi sie nie należy(ani obniżeni autobusy a w przypadku nie działania otworzenie podjazdu)