www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 300) (3675613 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  
Nadrzędny Autor buduj Dodany 2018-11-03 20:20
Lidka i Iota macie 100% racji! Moja mama prawie umarła przez odrę :-( Ja byłam szczepiona i mnie ominęło :-)
Kiedyś ludzie - dzieci chorowały na Heinego-Medina, mnie zaszczepiono - pamiętam, że byłam nad morzem u ciotki - nie mogłam wychodzić na słońce przez jakiś czas. NIE ZACHOROWAŁAM - MAM ZGRABNE NÓŻKI ;-) Obecnie nie widzi się już ludzi po tej chorobie, ale jak byłam mała było sporo osób ze strasznymi nogami. Szczepienia POMOGŁY! To też była loteria: moi dziadkowie i rodzice nie zachorowali, ale sporo innych osób tak! Tak więc: DZIECI NALEŻY SZCZEPIĆ!
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-08 17:28
> "jakoś nie słyszałem o..." to niezbyt mocny argument.

Oczywiście. W takim razie przytoczę art. pełen danych i statystyk. To długi i chwilami nawet nużący, właśnie przez podawanie liczb i statystyk, tekst. Jednak pomnoży materiał do przemyśleń już na wstępie. Nie na zasadzie słyszałam, nie słyszałam, ale na podstawie przytaczanych faktów.  Potem każdy uważnie czytający  może z niego własne wnioski wyciągnąć odnośnie szczepień i szczepionek tak w ogóle.
Ja nie należę do klubu fanów antyszczepionkowców, ani szczepionkowców, słucham argumentów jednej i drugiej strony z uwagą, ale ciekawi mnie postać tego doktora, który swój autorytet położył na szalę i, jak na razie, od wielu Instytucji zbiera mocne cięgi. Czy niektórym aż tak bardzo depcze po odciskach? Też nie wiem.
http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-kartel-farmaceutyczny/item/66633-polio-jak-robiono-statystyki-i-straszono-ludzi#
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-08 17:41

>Polio, jak „robiono „statystyki” i straszono ludzi <


Przeczytałam tylko zacytowane słowa. Na resztę już nie miałam ochoty, bo żyłam w czasach kiedy panowało polio. Jak można powiedzieć , że robiono statystyki skoro ja , dziecko, sama widziałam jak dużo osób cierpiało z powodu polio. Moi koledzy zachorowali, wielu. Wiem co zdziałała ta choroba. Jak wielkie cierpienie przyniosła i to cierpienie na całe życie. Teraz dzięki szczepionce już dzieci na nią nie chorują. Antyszczepionkowcy niech dziękują , że żyją w czasach wolnych od wielu ciężkich chorób, bo szczepionki ich uratowały. Wuzetko nie wyszukuj takich artykułów i nie siej fermentu, bo młodzi rodzice "wyedukowani" przez net słuchają tych debilizmów i skazują swoje i nie tylko swoje dzieci na cierpienie.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-08 22:52

> Jak można powiedzieć , że robiono statystyki skoro ja , dziecko, sama widziałam jak dużo osób cierpiało z powodu polio.


Nie rozumiem tego zdania. Przecież statystyki podawały tylko liczbę chorych. Ja też widziałam. Moja kuzynka zachorowała po szczepieniu, a jednak moje dzieci były szczepione i wnuki też. Więc o co chodzi?

> Wuzetko nie wyszukuj takich artykułów i nie siej fermentu, bo młodzi rodzice "wyedukowani" przez net słuchają tych debilizmów i skazują swoje i nie tylko swoje dzieci na cierpienie.


Jaki ferment? Mamy średniowiecze i zabrania się czytać innych tekstów niż tylko te jedynie słuszne??? A co jeśli za kilka lat zmieni się aspekt słuszności? :-) Artykuł mógł się przydać w dyskusji - tak w ogóle.
Sama mówisz, że nie doczytałaś całości, więc o jakim fermencie mówisz? Prawie w każdym poście piszę, że moje dzieci i wnuki były szczepione i do niczego nie namawiam nikogo.
Mam wybierać łatwiejsze artykuły? Na przykład z tabloidów tylko z obrazkami? :-)
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-11-09 10:15
Uwaga. Już jest na ulicach Warszawy efekt Hartwich&Glinka.
Idę sobie do metra, zaczepia mnie typ i wyjeżdża z gadką, że czas do roboty, że koniec z życiem za darmo itd. itp. Oczywiście szedłem do pracy:)
Nie zmienia to faktu, że ten idiotyczny protest doprowadził do tego, że ludzie negatywnie nastawili się do niepełnosprawnych.
Dzięki panowie.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-09 12:00
Od początku ta akcja miała swoje drugie dno i teraz to wychodzi.

Ps
Wuzetko wiem, że Twoja rodzina jest zaszczepiona, pisałaś o tym.
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-11-09 12:38
Dno dnem, ale ludziom krzywdę zrobili.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-09 13:19
Nie wiedziałam, że to już przeniosło się na ulicę. :-(

A powiedz co Wy Warszawiacy sądzicie o zakazanym marszu?
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-11-11 02:38
Marsz by sobie przeszedł i spokój. Bufetowa zamieszania na robiła i prowokuje burdy.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2018-11-11 20:27
Dzięki prezydentowi Polski marsz się odbył. Było pięknie. :-))
Nadrzędny - Autor buduj Dodany 2018-11-09 17:22
Nie jestem na bieżąco z "polityką" i ludzikami z parciem na szkło, o co chodzi z tymi niepełnosprawnymi i jak "...ludziom krzywdę zrobili"? W necie(na szybko) doczytałam, że chcą więcej kasy... NIE WIERZĘ, że w Warszawce ktoś cię zaczepił w TYM temacie. Ogólnie wiadomo, że społeczeństwo jest podzielone, a ludzie wrogo nastawieni do siebie :-( Większość krytykuje niepełnosprawnych, opiekunów niepełnosprawnych, 500+ i emerytury dla matek 4 dzieci - mają rację! W sklepach, na ulicy ludzie patrzą z POGARDĄ na kobiety w ciąży, niepełnosprawnych i księży - czy o to chodziło?
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-09 19:02
Teraz wyłazi z ludzi ich małość. Jedni drugim zazdroszczą niewielkiej kasy. Nie myślą o tym co spowodowało, że takie wsparcie muszą dostać. Nie sądziłam, że to może się przenieść na ulicę i to w stolicy.
Nadrzędny Autor buduj Dodany 2018-11-10 15:33
"...Nie sądziłam, że to może się przenieść na ulicę i to w stolicy". Nie ma znaczenia stolica czy nie, obecnie stolica składa się z ludzi z miast, miasteczek i wsi z całej Polski - Warszawiaków mało, oj... "na lekarstwo" :-(
Chcę byĆ dobrze zrozumiana: emerytury za rodzenie dzieci - NIE! 500+ tak, ale ZMODYFIKOWANE! Jednorazowy zastrzyk pieniędzy dla o.n. i emerytów - TAK, ale do pewnej granicy finansowej. Stały dodatek dla o.n. i emerytów: dla NAJNIŻSZYCH EMERYTUR I RENT! To jest proste, ale w tym wszystkim chodzi tylko o WYBORY :-(
Nadrzędny - Autor buduj Dodany 2018-11-09 17:26
"...młodzi rodzice "wyedukowani" przez net słuchają tych debilizmów i skazują swoje i nie tylko swoje dzieci na cierpienie"
Masz 100% racji Lidzia! :-) Tacy ludzie jak Wzeta o siebie i swoich dbają, a innych chcą zniszczyć... :-(
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-09 18:57
Ja nie pisałam przeciwko Wuzetce tylko przeciwko temu co się ukazuje w prasie i w necie. Na szczęście dziś decyzją sejmu szczepienia nadal będą obowiązkowe.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-10 09:26

> Ja nie pisałam przeciwko Wuzetce tylko przeciwko temu co się ukazuje w prasie i w necie.


Na tę okoliczność, że musisz innym to wyjaśniać, posłużę się cytatem.

"Polski analfabeta może mieć nawet dyplom wyższej uczelni i nie rozumieć tego, co czyta. W sensie technicznym umie czytać i rozumie słowa, ale związków między nimi już nie."  prof. Zbigniew Kwieciński z UMK w Toruniu.(podkreślenie moje - wz) :-)

A co do ustawy....
Moim zdaniem, by przekonać niedowiarków, powinno się opublikować dokładny skład szczepionek, działanie konserwantów itd. Czyli szczegółowo odpowiedzieć antyszczepionkowcom na wszystkie zarzuty! Tymczasem z tego co wiem, na takie pytania główni działacze tego nurtu nie dostawali odpowiedzi.Ktoś się nawet powoływał na to, że kompetentne czynniki potwierdziły, że takich badań nie ma. W tym całym zamieszaniu dobrze by było wiedzieć więcej, bo chyba zaczęło się nie od kwestionowania celu szczepień, a składu szczepionek.  Ten ruch zresztą ogarnia nie tylko Polskę. Przyszedł do nas ze świata. Jak wiele innych trendów raz dobrych, raz złych.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2018-11-10 10:13

>Moim zdaniem, by przekonać niedowiarków, powinno się opublikować dokładny skład szczepionek, działanie konserwantów itd. <


Wuzetko w necie to wszystko jest. Wystarczy wrzucić hasło :dokładny skład szczepionek, ulotka itp. Jeżeli ktoś zadaje sobie trud wyszukania przeciwskazań, to tym bardziej (gdyby chciał) znajdzie dokładny skład szczepionek.
Nadrzędny Autor buduj Dodany 2018-11-10 15:24
Wiem :-) ale ja pisałam o fakcie dot. wzety na podst. doświadczeń i obserwacji :-(
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-11-15 15:55 Zmieniony 2018-11-15 16:10

> ciekawi mnie postać tego doktora, który swój autorytet położył na szalę i, jak na razie, od wielu Instytucji zbiera mocne cięgi. Czy niektórym aż tak bardzo depcze po odciskach?


Z szacunku dla Ciebie spędziłam na analizowaniu tego artykułu dwa wolne popołudnia. Konkluzje zostawiam poniżej w ramach „materiału do przemyśleń”. Jest tego dużo, więc dla osób czytających pobieżnie najistotniejsze (moim zdaniem) fragmenty wytłuściłam.

1. W kwestii tego, czy w Polsce rzeczywiście żaden podręcznik od epidemiologii nie zawiera statystyk nie mogę się wypowiedzieć, bo nie mam bezpłatnego dostępu do takich podręczników. Na słowo autorowi jednak nie uwierzę (o tym dlaczego, na samym dole). Natomiast co do np. korelacji spadku zachorowań z wprowadzeniem sanitariatów – „korelacja” to tylko jednoczesne występowanie dwóch zjawisk. Naukowo liczy się związek przyczynowo-skutkowy. Więcej o tym w pkt. 8.

2. Co do tezy, że zakażenia w epidemii muszą być do prześledzenia jako ciąg, to nawet ja wiem, że kontakt z patogenem nie zawsze oznacza zakażenie objawowe, a zatem może być tak, że drogi zakażenia nie da się prześledzić, bo część nosicieli była bezobjawowa. W polio około 90-95% przypadków przebiega bezobjawowo (źródło – użył go nawet sam autor).

3. W tym miejscu można oponować, że skoro większość zakażeń jest bezobjawowa i nie kończy się poważnymi zachorowaniami, to po co szczepionki. Według zwolenników szczepionek większość zachorowań jest niegroźna, ale powikłania w świecie bez szczepień są sumarycznie gorsze, niż powikłania wynikające z procesu szczepień.

4. I tym sposobem dochodzę do problemu statystyk. Dr Jaśkowski nie podaje w tym artykule, skąd ma część statystyk. Pierwszy przykład: „Hamburg 1911-1912, zaszczepiono 100 000 ludzi. Co trzecie zaszczepione dziecko zmarło.” No i guzik – przejrzałam wszystkie linki podane na dole artykułu i nie znalazłam informacji o programie szczepień w Hamburgu w 1911 roku. Mam też podejrzenie, że autor w tym momencie w ogóle nie mówi o polio, bo nie widzę informacji, jakoby w 1911 roku jakakolwiek szczepionka na polio istniała... Przypominam, że autor kilka akapitów wyżej wyżywa się na podręcznikach medycznych, że są nierzetelne, więc oczekiwałabym od niego większej dbałości o tę rzetelność w jego własnym tekście.

5. Dalej dr Jaśkowski pisze o badaniach Klennera, który twierdził, że wyleczył różne choroby (w tym polio) wielkimi dawkami witaminy C – implicite ma to być bezpieczna i skuteczna forma leczenia, jeśli u kogoś nieszczepionego wystąpią powikłania polio. Auto zadaje pytanie: „Dlaczego ta metoda nie znalazła się w podręcznikach polskojęzycznych?” Jedna z możliwych odpowiedzi: badań Klennera nie powtórzono, a więc nie dowiedziono ich skuteczności. Nie znalazłam informacji o jakimkolwiek powtórnym udokumentowanym leczeniu tą metodą (i to mimo, że w USA Klenner założył cały ruch w medycynie alternatywnej). Jest to o ile istotne, że deklaracja samego wynalazcy metody generalnie nie jest wystarczająca żeby metoda zyskała uznanie (a więc np. trafiła do podręczników). Jej skuteczność powinna być wielokrotnie potwierdzona eksperymentalnie przez osoby niezwiązane z wynalazcą. Od tego są tzw. badania kliniczne. To upierdliwy proces weryfikacji, ale istnieje dlatego, że jeśli koncern farmaceutyczny może kłamać, to tak samo może kłamać wynalazca jakiejś metody, a nawet nie kłamiąc może błędnie opisać sytuację. Z tego właśnie względu powtarzalność metody jest wymagana.

6. W kwestii statystyk polio w USA w latach pięćdziesiątych książka, którą cytuje autor, jest dosyć niedostępna, więc musiałam je wziąć skądinąd - https://www.historyofvaccines.org/content/us-polio-cases-1952-1962

I teraz kilka pytań:

Po pierwsze zwracam uwagę na dziesiątki tysięcy zachorowań w 1952 roku w USA – po wojnie, a przed programem szczepień. Dr Jaśkowski sugeruje, że zachorowania na polio np. w latach czterdziestych czy trzydziestych były ogólnie niskie (implicite: szczepionka nie była potrzebna i jest tylko interesem farmaceutycznym), ale w takim razie skąd się wzięło te ponad 50 000 zachorowań? I nie wystarczy mi ogólna deklaracja, że ze spisku.

Po drugie, w roku 1959 mamy wzrost względem lat poprzednich, ale długoterminowy trend jest spadkowy. W tym miejscu dr Jaśkowski robi rzecz dziwaczną: robi zarzut z faktu, że szczepionka nie była tak skuteczna, jak początkowo przewidywano (tj. że liczba przypadków spadała wolniej, niż założono). Ale cokolwiek dziwnie brzmi argumentacja, że jednocześnie dziesiątki tysięcy zachorowań w 1952 r. nie wymagały interwencji farmaceutycznej (nie należało opracowywać szczepień), zaś 4000–8500 zachorowań w latach koło wprowadzenia szczepień to katastrofa.

7. Ponadto w ramach tezy, że szczepionki są gorsze niż nieszczepienie dr Jaśkowski pisze też o przypadkach, w których nastąpiły powikłania poszczepienne w związku ze szczepionką firmy „Cutter”. Z tego co mi wiadomo, ten problem dotyczył szczepionek tej firmy, bo nie zastosowali prawidłowych procedur produkcji. Po wykryciu tego faktu zaczęto sprawdzać w USA wszystkie dopuszczane na rynek partie szczepionek. („Cutter and Wyeth incidents”). Dr Jaśkowski tego nie precyzuje, dając wrażenie, że to niebezpieczeństwo dotyczyło szczepionki polio w ogóle. Dlaczego?

8. W kwestiach dotyczących Polski powojennej doktor koncentruje się na tym, że w latach 1958 i 1968 były nagłe wzrosty zachorowań. Ale są dwa problemy. Po pierwsze: dlaczego liczba zachorowań wzrasta tylko krótkotrwale? Jeśli szczepionki są nieskuteczne i lepiej jest nie szczepić, liczba zachorowań po wprowadzeniu szczepień powinna stale rosnąć przed dłuższy czas (bo stopniowo szczepi się kolejne grupy w społeczeństwie, zwiększając procent zaszczepionych).

Tymczasem według statystyk używanych przez samego dr Jaśkowskiego pomiędzy rokiem 1950 a 1957 wystąpiły 15.084 zachorowania, a po wprowadzeniu szczepionek 8.317 zachorowań (1958-1974). Czyli po wprowadzeniu szczepień w dwukrotnie dłuższym okresie mamy dwa razy mniej zachorowań łącznie z tymi, które powodują szczepionki, i to mimo przyrostu ludności.

Oczywiście tu zwolennicy spiskowej teorii medycyny mogą powiedzieć, że statystyki zmanipulowano. Ale na to trzeba mieć konkretny dowód, odnoszący się do Polski. Nie można tego tak po prostu zadeklarować w ciemno. O ile dobrze czytam, dr Jaśkowski takiego dowodu nie podaje.

Inną opcją jest argument, że spadek zachorowań należy przypisać nie szczepionkom, a np. wzrostowi higieny – takie coś doktor implikuje na samym początku artykułu, kiedy oskarża podręczniki epidemiologii o to, że nie korelują szczepień ze wzrostem poziomu higieny. Problem polega jednak na tym, że nie da się udowodnić, że to sama higiena pomogła (a nie szczepienia). Jednym sposobem, żeby to udowodnić, byłoby teraz celowo podać wirusa dwóm grupom dzieci, jednym szczepionym a drugim nie, i zobaczyć w kontrolowanych warunkach, czy sama dobra higiena wystarczy. Środowisko „medycyny konwencjonalnej” uznałoby takie badania za nieetyczne, a środowisko „medycyny niekonwencjonalnej” nie jest takimi eksperymentalnymi potwierdzeniami zainteresowane (zwłaszcza, że rutynowo powołuje się na spiski przemysłu farmaceutycznego, może więc zawsze stwierdzić, że badań nie warto robić, bo nie przejdą do publikacji).

Co do tego, że spadek zachorowalności ma związek ze szczepionkami, mamy próby kliniczne szczepionek przed ich wprowadzeniem na rynek w USA. W ramach takich prób dzieli sie populację (tu dzieci) na dwie grupy, jednej podaje szczepionkę a drugiej nie i patrzy co się dzieje. Można sobie o tym poczytać tutaj (klik), w części „Jonas Salk” – a potem przejść do źródeł podanych w przypisach.

Oczywiście zwolennicy spiskowej teorii medycyny użyją wtedy argumentu, którego dr Jaśkowski użył na samym początku ogólnie – że źródła z wynikami takich badań są niewiarygodne, bo mają powiązania z koncernami farmaceutycznymi. A zatem: zwolennicy szczepień mogą wskazywać na badania kliniczne jako na dowód skuteczności szczepionek, ale przeciwnicy szczepień takie statystyki dyskredytują, jako zafałszowane, przy czym sami dowodów klinicznych na swoje tezy (np. na skuteczność metody Klennera) nie prokurują (i właściwie nie wiadomo, czy im na tym w ogóle zależy).

10. Autor stwierdza później: „A generalnie, już od 11 sierpnia 2014 roku nie zanotowano [...] żadnego zachorowania dzikim wirusem polio.” – zarówno w roku 2014, 2015, jak i latach następnych były takie przypadki (źródło). Nie było ich dużo i są ograniczone do kilku krajów, ale są. Innymi słowy: wycofanie się ze szczepień oznaczałoby, że wirus miałby skąd wrócić do nas.

W tym miejscu dodam, że Jaśkowski jednocześnie promuje ideę, że skoro w Polsce nie ma zachorowań, to szczepić nie należy... a potem sam zwraca uwagę, że patogen może być przyniesiony do kraju przez cudzoziemca. Jeśli istnieje zewnętrzne zagrożenie chorobą, to szczepi się nadal dlatego, że istnieje nadal zewnętrzne zagrożenie.

11. Suma summarum teoria autora jest w skrócie taka: mało kto choruje na polio bez szczepień, a jeśli nawet zachoruje i będzie mieć ciężkie komplikacje, to po prostu podajmy mu mnóstwo witaminy C wg metody Klennera (mimo, że ta metoda nie jest potwierdzona). Gdyby autor nie popełniał masowo przeinaczeń, podawał dokładnie źródła, itd., mogłabym to nawet szanować jako czyjeś osobiste zdanie i ryzyko. Ale niestety ten tekst to mieszanka danych prawdziwych, wątpliwych, nieaktualnych i jawnie błędnych. Oprócz kwestii czysto statystycznych dotyczy to np. twierdzeń o aluminium w szczepionkach polio.

W Polsce „na NFZ” stosuje się w tej chwili szczepionki Imovax Polio – bez aluminium (źródło). Płatnie dostępne są różne szczepionki kombinowane, których zawartość aluminium w 2015 roku (gdy publikowano tekst, który zalinkowałaś) można sprawdzić tutaj (klik). Pediarix ani Pentacel nie znajdują się na tej liście. Są – owszem – „dostępne na rynku” światowym, ale nie w Polsce. Czemu więc służy użycie ich jako przykładu w tekście o szczepieniach dla polskich czytelników?

Poza tym podany przez doktora Jaśkowskiego limit przyjmowania aluminium „około 10-15 mcg, w zależności od wagi” to dawka dopuszczalna dożylnie, tymczasem szczepień polio nie podaje się dożylnie: http://mamapediatra.pl/2015/10/13/dodatki-szczepionkowe-aluminium-glin/ Autor nie uzasadnia podania kryterium dożylnego.

12. Żeby było jasne: nie mam problemu z przyjęciem twierdzenia, że szczepionki mają skutki uboczne ani z twierdzeniem, że źle opracowane szczepionki mogą być niebezpieczne. W związku z tym też nie atakuję ludzi, którzy po dokładnym wyedukowaniu się z jakichś szczepionek rezygnują. Ba – nie mam nawet problemu z twierdzeniem, że farmakologii należy się ograniczone zaufanie, bo to wielomiliardowy przemysł. Mój problem z tym tekstem polega na tym, że jest skrajnie tendencyjny: niepotwierdzona terapia chorób zakaźnych witaminą C jest skuteczna i bezpieczna (bo jej wynalazca wygłosił referat), zaś inni lekarze to nieuki (bo w ich podręcznikach nie ma ponoć statystyk epidemiologicznych... które jednocześnie uznajemy za zmanipulowane, a więc nieprzydatne). Tytuły naukowe są motywowane politycznie, ale dr Jaśkowski się swoim podpisze (i dodaje mu on autorytetu), itd.

Zarzucanie innym masowo nieuctwa, niekompetencji, fałszowania statystyk itd. bez konkretnych, precyzyjnych dowodów (w tym deklaracja, że: "Zdecydowana większość witryn internetowych posiada swoich właścicieli, związanych w taki, lub inny sposób z przemysłem, lub służbami.”) to absurdalna metoda argumentacji. Bo przy jej pomocy można zawsze uzasadnić wszystko. Statystyki popierają moją tezę? To znaczy, że są prawdziwe. Nie popierają? To są sfałszowane (ale nie muszę na to mieć dowodów). Ktoś się ze mną nie zgadza? Niewyedukowany ignorant. Zgadza się ze mną? Uciśniony walczący o prawdę.

Jeśli zwolennikom medycyny alternatywnej naprawdę zależy na dobru pacjentów, to powinni nie tyle atakować „przemysł”, co robić wszystko, żeby ich własne badania i dokumentacja były bez zarzutu, czyli żeby przekonywać np. innych lekarzy poziomem merytorycznym prac (i tym samym żeby ich medycyna stała się standardem). Dr. Jaśkowski zamiast tego wyżywa się na stronie przeciwnej.

I to jest - swoją drogą - także powód, dla którego z ostrymi anty-szczepionkowcami ciężko się rozmawia. Bo nie da się "szczegółowo odpowiedzieć antyszczepionkowcom na wszystkie zarzuty!", jak postulujesz, jeśli druga strona ma w zanadrzu argument, że wszystkie niekorzystne dla niej dane są skutkiem spisku i fałszerstwem. Żeby ludzie mogli się dogadać, muszą oboje mieć akceptowalny dla siebie nawzajem proces dowodowy. Tymczasem najostrzejsi przeciwnicy szczepionek są także bardzo często zwolennikami spiskowej teorii dziejów w medycynie, jak autor tekstu, który zalinkowałaś.

PS. Są rzeczy, do których się w tej analizie nie odniosłam. Czasem z braku źródeł (nie wiem, skąd autor wziął twierdzenie i nie mam jak go sprawdzić), czasem ze względu na to, że ten problem już omówiłam w innym punkcie, a częściowo z braku czasu. Jeśli jakiś konkretny element Cię interesuje a go tu nie ma, daj znać.
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-16 21:30
Jestem pod wrażeniem, ile zadałaś sobie trudu. Co do linków, ja ich nie przeglądałam. Jest to dziwne, że się czasem rozmijają z treścią, ale jest tam też notatka "Przesłane przez autora mailem dla alexjones.pl" Mogą być jakieś nieścisłości, może powstały nawet u autora.
Szukałam tej nieszczęsnej ospy w Hamburgu, też nie znalazłam. Za to znalazłam linki, które czytałam trochę jak powieść sensacyjną. Długie i nie sądzę, aby komuś się chciało dokładnie to przeczytać.
https://szczepienia.wybudzeni.com/2017/02/22/historia-szczepien-przeciwko-ospie/
https://szczepienia.wybudzeni.com/2017/07/23/metoda-leicester-ospa-prawdziwa-i-nieszczepieni/
Od razu mówię, że czytałam fragmentami właśnie w poszukiwaniu info o Hamburgu.

Jak widać ostra wojna o szczepienia się toczy od samego ich początku.To, co było na początku budzi zgrozę. Dziś niektórzy sławni  przeciwnicy szczepień powołują się nawet na to, że podobno szczepi się śladowo geny dzieci innym dzieciom. Jak to jest możliwe nie wiem, ale wieści takie budzą obawy antyszczepionkowców.
Nie wiem, na ile  dr Jaśkowski nagina dane, na ile nie, ale jeśli ewidentnie mija się z prawdą, powstaje pytanie, dlaczego nie dostał jakiejś konkretnej kary? Pozbawienie prawa wykonywania zawodu (?) to dla emeryta chyba nie tragedia, gdy spełnia się na YT? :-)
Oglądałam jego kilka filmików i są różnej treści, nawet spiskowo-historyczne. Dlatego je oglądałam, bo są rewolucyjne dosyć i cały czas się zastanawiam, kto w tych sporach wygra. Taki mecz między jednymi, a drugimi. Szczepić, nie szczepić.
Oglądałam filmik, w którym dr Jaśkowski opowiadał, że kiedyś w szpitalach zasuszano wrzody podając pacjentom spirytus i była to metoda skuteczna. :-)  Nie słucham tego jak przysłowiowej biblii, a jako ciekawostki. Skoro tak było i pomagało, to ok. Czy teraz pomagają inne leki? Pewnie tak.
Dr Jaskowski ma sojuszników. Jeden z nich Jerzy Zięba (nie medyk) został właśnie pozwany do sądu przez lekarza, który się poczuł obrażony. To dopiero będzie proces.  Każdy z nich ma swoich kibiców. Znany jest też lekarz dr.Czerniak.
Zanim moje wnuki będą miały dzieci, zapewne się wiele wyjaśni. Na dzień dzisiejszy miałabym pewne obawy i chciałabym, aby na wątpliwości antyszczepionkowców odpowiadano tak, aby już argumentów nie mieli.
Prawda ma to do siebie, że najczęściej leży gdzieś pośrodku.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-17 09:33 Zmieniony 2018-11-17 09:43

>Oglądałam filmik, w którym dr Jaśkowski opowiadał, że kiedyś w szpitalach zasuszano wrzody podając pacjentom spirytus i była to metoda skuteczna. :-) <


Nie wiem czy w szpitalach tak robiono, ale wiem, że ludzie w to wierzyli i stosowali. Mówiło się, że zasuszają wrzody. Wtedy jeszcze nie było wiedzy, że za wrzody odpowiada bakteria HP. Zwykli ludzie leczyli się "intuicyjnie". Spirytus bakterie zabijał. Może i w tym przypadku.
Nadrzędny - Autor Kropek Dodany 2018-11-17 20:26
I na dodatek ten "spirytus" nazywał się denaturat.
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-18 08:30
Wiem o spirytusie, a o jego "leczniczych odmianach" nic mi nie wiadomo. :-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-18 13:24
'Leczniczą' wersję 'elita' piła  z kawą z tego, co mi mówiono.:-) Jedyny efekt uboczny to czerwone nosy.
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2018-11-18 16:06
Czyli wrzodów nie mieli. :-)
Nadrzędny - Autor Iota Dodany 2018-11-17 16:07 Zmieniony 2018-11-17 16:28

> Mogą być jakieś nieścisłości, może powstały nawet u autora.


Na podstawie innych tekstów Jaśkowskiego, z którymi się (pobieżnie) zapoznałam, dokładnie tak zakładam. Ale tu wracamy do problemu ze spiskową teorią medycyny i wyzywaniem wszystkich od nieuków. To jest mentalna selekcja: do końca te teksty w większości przeczytają pewnie ludzie, którzy zgadzają się z założeniem, że medycyna jest spiskiem. Tacy Jaśkowskiemu błędy wybaczą, bo mówi to, co oni chcą usłyszeć. Sama trafiłam na stronę, na której ktoś teksty Jaśkowskiego rozbierał na części pierwsze, wykazywał gdzie nie mają sensu... i dostawał komentarze "Dobrze ci przemysł farmaceutyczny płaci"?.

> Jak to jest możliwe nie wiem, ale wieści takie budzą obawy antyszczepionkowców.


Na tym polega część problemu. Ludzie mogą rozpowiadać rzeczy, które nie mają żadnego medycznego sensu, a udowodnienie, że to nie ma sensu jest znacznie trudniejsze niż puszczenie informacji w obieg. Potem nieprzekonani zwolennicy teorii spiskowej powiedzą, że jak ich nie umiesz przekonać, to jest wystarczający dowód, że mają rację.

Kiedyś gminna wieść niosła, że transplantacje powodują przeniesienie osobowości - jak dostajesz czyjeś serce, to wraz z nim dostajesz część osobowości. Medycznie sensu to nie ma (serce jest tylko mięśniem pompującym krew - nie zawiera moich uczuć i osobowości, tak samo, jak nie zawiera ich moje ramię). Ale nie da się udowodnić, że tak nie jest - bo mało kto osobiście zna dosyć osób po przeszczepach, a nawet gdyby znał - i zależałoby mu na zachowaniu poglądu, że przeszczepy zmieniają osobowość - wszystkie przyszłe zmiany charakterologiczne mógłby przypisać przeszczepowi, nawet gdyby u innej osoby zaakceptował te same zmiany jako normalne.

Podobnie ja nie mogę udowodnić, że w piwnicy nie morduję sąsiadów. Owszem, nie mam piwnicy, moi sąsiedzi wszyscy żyją.. ale gdyby komuś zależało na wierze, że jestem skrytym mordercą, to zawsze może mówić, że zamordowałam tych, co się "podobno wyprowadzili", a mord-piwnicę mam gdzie indziej (ale gdzie nie wie - jest tylko pewien, że mam, bo mi źle z oczu patrzy).

> chciałabym, aby na wątpliwości antyszczepionkowców odpowiadano tak, aby już argumentów nie mieli.


To jest niemożliwe - patrz wyżej. Są konkretne argumenty, które można sfalsyfikować (wykazać, że są błędne), są inne, których z natury sfalsyfikować się nie da (np. "A co jeśli moje dziecko ma nietypową sytuację, taką jeden na miliard, że nawet bezpieczna szczepionka je skrzywdzi?") i są takie, które są z góry skonstruowane niefalsyfikowalnie (teorie spiskowe).

> Prawda ma to do siebie, że najczęściej leży gdzieś pośrodku.


Jeśli spotykasz dwie osoby, z których A twierdzi, że cyjanek jest trucizną, B zaś, że nie jest.. to A ma całą rację. Jeśli A mówi, że woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza, a B że w 70, A ma rację.

Prawda nie leży "najczęściej pośrodku". Jej położenie zależy od tego, jakie są dostępne zdania. Czasem leży pośrodku, czasem po jednej ze stron, czasem poza obszarem dyskusji (po niczyjej stronie).
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-17 16:25
Dziś w necie , chyba na WP przeczytałam co się dzieje na Ukrainie przez zaniechanie szczepień. Ludzie posłuchali antyszczepionkowców.
Nadrzędny - Autor Kropek Dodany 2018-11-17 20:25
Wy tu sobie gadu gadu a Wielkopolsce brakuje szczepionek przeciwko grypie i odrze :-) . To czyja to sprawka?
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-11-18 00:25
Masz jakąś koncepcję? Ludzie wykupili? Czy w  przychodniach za darmo rozdawali? :-)
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-11-18 00:14 Zmieniony 2018-11-18 00:16

> Kiedyś gminna wieść niosła, że transplantacje powodują przeniesienie osobowości - jak dostajesz czyjeś serce, to wraz z nim dostajesz część osobowości. Medycznie sensu to nie ma (serce jest tylko mięśniem pompującym krew - nie zawiera moich uczuć i osobowości, tak samo, jak nie zawiera ich moje ramię).


A ja bym się tak, proszę Pani, nie rozpędzała. :-) Raz, bo serce jest religijnie uosobieniem duszy, a nie mózg (z tego, co pamiętam), a dwa....obserwacje pewnych zmian w zachowaniu biorcy są obserwowane nie tylko przez ciemne masy gminne, ale  także przez nieco mądrzejszych z tych gmin. Żartuję sobie, ale tylko pod względem formy, a nie z istoty problemu.

"Wspomniany dr Paul Pearsall (psycholog, neurolog i immunolog) - informuje I. Kowalewska - od lat zajmuje się fenomenem zmian osobowościowych występujących po transplantacji serca. Przeprowadził rozmowy z 73 pacjentami, którzy przeszli transplantację serca, i z 67 po przeszczepach innych organów. Zebrał także informacje od członków rodzin tychże pacjentów. W swej książce pt. "Kod serca", przedstawił opinie biologów, neurologów, chirurgów, lekarzy ogólnych, psychologów i pielęgniarek. Ze 140. pacjentów 20. przyznało, że wkrótce po zabiegu transplantacji serca "poczuło przypływ nowej, nieznanej energii". Dr Pearsall uważa, że wraz z przeszczepionymi organami biorca "przejmuje" od swego dawcy także niektóre cechy jego osobowości - wrażenia i przeżyte emocje.

Badania nad tym zagadnieniem są prowadzone od wielu lat w licznych ośrodkach naukowych w Stanach Zjednoczonych. Naukowcy z Humen Energy Laboratory na Uniwersytecie w Arizonie w roku 1993 utworzyli nawet nowy dział nauki - kardiochirurgię energetyczną. Skupili się na poszukiwaniu dowodów istnienia więzi energetycznej i psychicznej występującej pomiędzy mózgiem a sercem. Przedstawili dowody na to, że w naturze informacje i energia są gromadzone wszędzie. Na tej bazie rozwinęli "teorię wrażeń systemu dynamicznego", której podstawowa teza brzmi: wszyscy ludzie, miejsca, rzeczy, siły - są powiązane hierarchicznie w aspekcie wielostronnego wzajemnego wpływania na siebie materii i energii. Człowiek jest niczym innym, jak cielesną manifestacją tej info-energii. Teoria ta pozwala wyjaśnić, jak to się dzieje, że pacjenci wraz z organem dawcy przejmują nagromadzone w nim informacje, przeżycia, wrażenia i energię życiową.
Za teorią, że duchowość nie jest umiejscowiona wyłącznie w mózgu, przemawiają też jakoby wyniki najnowszych badań prowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Iowa. Według nich ciało i mózg to nierozerwalna jedność. Oba te ośrodki nie reagują osobno. Także procesy, określane przez nas jako "duchowe", funkcjonują w całym organiźmie, a nie jedynie w mózgu.
Ilona Kowalewska pisze dalej, że do podobnych wniosków doszedł dr Ming-He-Huang z Akademii Medycznej w Harvardzie. Otóż w roku 1995 Huang odkrył nowy typ komórek w sercu. Nazwał je Intrisic Cardic Adrenergic (ICA). Dotąd uważano, że komórki takie znajdują się wyłącznie w mózgu. ICA ma właściwości magnetyczne, a to oznacza, że serce reaguje na pola magnetyczne. Odkrycie komórek ICA w sercu dowodzi, że pomiędzy nim a mózgiem funkcjonuje łączność elektromagnetyczna. O tym, że cały organizm człowieka stanowi organiczną jedność zaświadcza też fakt, że produkowany w sercu enzym Atrial Naturetic Factor (ANF) "komunikuje się" nie tylko z mózgiem, ale bezpośrednio z całym układem odpornościowym.
Wygląda na to, że świadomość nie jest pomieszczona wyłącznie w mózgu, ale istnieje w każdej komórce ciała. Znaczy to, że każda komórka ma pamięć, zawiera emocje ciała i jest naznaczona "stemplem" naszej tożsamości! "
powyższe stąd

Żeby za wiele nie cytować polecam autorkę prof.dr hab. Annę Latawiec rozdział 4.2. PROBLEM BIORCY
"Czy zatem nie istnieje  obawa  dokonania  przeszczepu  tkanki  mózgowej  daw­cy  wraz  z  zachowanymi  w  niej  informacjami?(...) A  dalej  idąc  tym  tokiem  rozumowania, czy  ingerencja  operacyjna  w  tkankę  mózgową  biorcy  nie  wy­woła  zmiany  w  jego  życiu  psychicznym? "
A przecież to tylko martwa tkanka, którą teoretycznie powinien zagospodarować biorca i koniec? Tak więc pytania się mnożną i nie należy zapewne wylewać dziecka z kąpielą, niezależnie od tego kto i w czym kąpie - co w tym wypadku też ważne.

> Jeśli spotykasz dwie osoby, z których A twierdzi, że cyjanek jest trucizną, B zaś, że nie jest.. to A ma całą rację. Jeśli A mówi, że woda wrze w temperaturze 100 stopni Celsjusza, a B że w 70, A ma rację.


Rasputina chciano otruć cyjankiem i okazało się, że był odporny.:-)Wiec A nie miałby racji w 100% tylko w ...%.
Przy odpowiednio niskim ciśnieniu woda wrzeć może nawet w temperaturze pokojowej. Pecha ma ten A. :-)

Na ringu szczepień nadal w Polsce i na świecie walka trwa, a tu przypadkiem wypłynęło całkiem nowe, ciekawe zagadnienie.
ps. "obserwacje sa obserwowane"...sorki, ale nie chce mi się poprawiać, straciłam impet jak wysłałam.:-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-12 10:36

> Marsz by sobie przeszedł i spokój. Bufetowa zamieszania na robiła i prowokuje burdy. (rogal)


Marsz 'sobie' to przeszedł w ubiegłym roku i jak było? W tym roku było spokojniej, bo i rządowi na tym zależało. Nagle też sobie przypomnieli, że uroczystości państwowe jednak mogą zdominować marsze cykliczne? HGW w cudowny sposób, jak różdżką czarodziejską, odświeżyła im pamięć, a złośliwi mówią, że się tak umówili, w co wątpię.

> Dzięki prezydentowi Polski marsz się odbył. Było pięknie. :-)) (lidian)


Uściślij, w której części marszu było pięknie? I dlaczego tylko w jednej?
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-12 11:15
Wuzetko, czy naprawdę nie potrafisz wznieść się ponad uprzedzenia i dostrzec tego co było piękne? Nie przemawiają do Ciebie tysiące ludzi z biało czerwonymi flagami, dzieci z rodzicami, niepełnosprawni, starsi i młodzi kroczący z radością , uśmiechem i spokojem , wszyscy razem, a myślę, że nie wszyscy z nich popierają jedną opcję polityczną. Szli razem , bo właśnie to nie było ważne tego dnia. I to właśnie takich ludzi niektórzy politycy opozycji nazwali "bolszewikami". "Zwykli" ludzie okazali się od nich mądrzejsi.
Wuzetko posłuchaj w tv co mówią uczestnicy marszu. Warto. :-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-12 11:41
Napisałam:

> Uściślij, w której części marszu było pięknie? I dlaczego tylko w jednej?


Bo pierwszą uważam za spokojną, a drugą część za niedopuszczalną w tej formie, jaką miała.
Skomplikowaną sytuację w jakiej znalazł się Prezes opisuje Żakowski, też warto poczytać. Można się z nim zgadzać lub nie, ale niektóre spostrzeżenia są bardzo celne.
https://opinie.wp.pl/kaczynski-do-tej-pory-odcinal-sie-od-neofaszystow-teraz-byl-bez-wyjscia-6316067742979713a

> Wuzetko, czy naprawdę nie potrafisz wznieść się ponad uprzedzenia i dostrzec tego co było piękne?


To nieuprawniona opinia na podstawie tego, co napisałam. Tak samo mogę zadać Tobie pytanie sugerujące, czy nie potrafisz się wznieść?
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-11-12 12:07
Hmmmm...... To dzisiaj obudziliśmy się w państwie bliskim neofaszyzmowi........ Wszak wczoraj cała państwowa "wierchuszka" w stolicy prowadziła marsz skrajnej opcji...... Co za obciach na cały świat! Ale co tam...... Ludzie to widzieli i odpowiednio przy urnach ocenią...... O ile do urn nas dopuszczą..........
Nadrzędny Autor lidian Dodany 2018-11-12 12:36
I Ty tam byłeś, "miód i wino piłeś, a co ujrzałeś, wszystko opisałeś".  :-)))
Nadrzędny - Autor kucyk24 Dodany 2018-11-12 13:41
Marsz a właściwie dwa marsze przebiegały wyjątkowo spokojnie. W pierwszym szli dygnitarze otoczeni szpalerami wojsk i policji. Nikt nie mógł się nawet zbliżyć do wybrańców. Przecznice były tak pogrodzone, że nawet nie można było popatrzeć na Przewodnią Siłę Narodu. Suwerenowi czyli plebsowi pozwolono wędrować kilkaset metrów za pierwszym sortem. Dygnitarze szybko przeszli i zniknęli. Prezydent skończył swoje występy gdy czoło prawdziwego marszu docierało na Błonia.
Nad właściwym marszem powiewało morze biało czerwonych flag. Niestety było kilkanaście zielonych flag falangi ale to był mniej niż promil. Były dużo rac ale już petardy, które faktycznie stanowią zagrożenie wybuchały sporadycznie. Mnie osobiście denerwowały głupie hasła i przyśpiewki kibolskie. Osobiście uważam za bzdurne oskarżenia Prezydenta o przewodzenie nazistom bo nie było ani nazistów ani przewodzenia. W mojej ocenie Prezydent i dygnitarze, pokazali jak bardzo boją się swoich wyborców i co o nich myślą. Szczelnie odseparowani przez służby maszerowali w swoim świecie i właściwie samotnie otoczenie jedynie tymi, którym za to płacą.
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-11-13 11:48
Ruch Narodowy skupia różne ugrupowania mające w swojej masie słabe pojęcie historyczne o postaciach, które gloryfikują.Miesza im się i plącze to i owo. Skupia również ludzi, którym się wydaje, że gdy krzyczą "bóg, honor, ojczyzna" albo  są agresywni wobec innych, to już jest fajnie, bo są wielkimi patriotami. Przywódcy tego ruchu chyba  nie nad wszystkim panują i się kiedyś też obudzą zaskoczeni. A jeśli panują, to tym gorzej dla nich, bo większość Polaków na szczęście ma inne pojęcie patriotyzmu.
Agresywny patriotyzm wrzeszczący na ulicy agresywne, kibolskie hasła, rzucający butelkami w inne opcje, to słabość, a nie siła ducha patriotycznego. I nie ma znaczenia, ile tego idzie w marszu, mało, czy dużo. Jeśli są ludzie, którzy chcą się nazywać narodowcami powinni uczyć i skupiać młodzież świadomą jak buduje się pozycję państwa. Kształtowanie świadomości narodowej to nie stawianie pomników i pomniczków, marsze w eskorcie, nepotyzm, przetasowania w każdej partii, spółdzielnie partyjne, zakłamywanie historii, a postawienie narodowi celu i dawanie przykładu sobą. POKOJOWO. Nie darciem gęby na wszystkich dokoła, którzy denerwują.
W Polakach jest chęć manifestowania patriotyzmu, ale czy to musi tak wyglądać? Wyobrażam sobie zawsze marsz ludzi z flagami, orkiestry wojskowe, śpiew pieśni patriotycznych i wojskowych od rana, potem pikniki dostosowane do pory roku.
A zdzierający gardło pseudopatrioci może by się też nauczyli, że takich jakimi są dzisiaj, nikt nie chce.
Tyle refleksji zainspirowanych Twoim postem. Podpisano........Utopia. ;-)
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-12 12:34
Czy wiesz o tym, że ludzie , których udział w marszu uważasz za niedopuszczalny byli tam legalnie, bo są legalnie zarejestrowani w Polsce? Ponieważ u nas faszyzm jest nielegalny, to gdyby to były takie grupy, to nikt by im nie pozwolił tam świętować. To też są Polacy. Partia Włoska , która tam była jest legalnie działającą w tym kraju partią. Oczywiści były drobne incydenty, ale na tyle tysięcy ludzi, to był margines. W takiej masie ludzkiej zawsze może się znaleźć ktoś nieodpowiedzialny.
Możesz. :-)
Nadrzędny - Autor w-zetka Dodany 2018-11-13 11:50

> Czy wiesz o tym, że ludzie , których udział w marszu uważasz za niedopuszczalny byli tam legalnie, bo są legalnie zarejestrowani w Polsce?



I wszystko jest ok???
Nadrzędny - Autor lidian Dodany 2018-11-13 12:05
Jeżeli wywołują burdy lub w inny sposób zachowują się niegodnie , to powinni ponieść konsekwencje.
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-11-13 12:20

>Agresywny patriotyzm wrzeszczący na ulicy agresywne, kibolskie hasła, rzucający butelkami w inne opcje, to słabość, <


I to jest sedno sprawy, a właściwie narastającego problemu. Bo po takich zachowaniach skrajnych patriotyzm po prostu zacznie się dewaluować......
Będzie coraz więcej zniechęconych, a może nawet przestraszonych tymi zachowaniami zabarwionymi faszyzmem. Społeczeństwo będzie obojętniało i pozostawało w domach. I wygląda na to jakby to był cel rządzących.........
Chyba rozumieją to też ludzie władzy bo pragną stanąć na czele tej "falangi". Wide ostatni marsz....... Odnoszę wrażenie, że do PiS-u dotarła świadomość, że coraz większe kręgi społeczeństwa się z nimi nie zgadzają i próbują chociaż tę "extremę zagospodarować". Ale czy tędy droga ????
Wyrażam wątpliwość........
Nadrzędny - Autor buduj Dodany 2018-11-14 17:13
W z K: GDZIE TY MIESZKASZ?! JAKI Z CIEBIE KASZUB?!
Nadrzędny - Autor rogal160 Dodany 2018-11-20 08:23
Wszędzie faszyści i naziole, aż dziw bierze, że żadnego nie znam. Najlepsza była obserwacja tvn podczas marszu-szukali czegokolwiek żeby się przyczepić. Udało się dopiero wyborczej - race spowodowały smog:))))))))))))))
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-11-20 13:09

>Wszędzie faszyści i naziole, aż dziw bierze, że żadnego nie znam.<


I tak bardzo z tego powodu ubolewasz?  Raczej powinieneś się cieszyć, bo gdy rzeczywiście spotkasz ich na swojej drodze to mogą uznać, że jako kaleka nie masz prawa do życia......... Co wtedy? Na zmianę zdania może być już dla Ciebie za późno.......
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-11-24 14:15

>https://trojmiasto.onet.pl/zmiana-polskiego-godla-chca-zebrac-100-tys-podpisow-pod-inicjatywa-ustawodawcza/t9et8cl<


Hmmm...... Nie mam nic przeciwko temu małemu krzyżykowi zwieńczającemu koronę....... Ale ten orzeł wygląda jak spasiony gołąb, a nawet jeszcze mniej szlachetnie...... A jak Wam on się  podoba?
Nadrzędny Autor w-zetka Dodany 2018-11-24 18:40
"A więc: faceci wokół się snują co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy

gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,

bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
"Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?""

A orzeł planowany?
Krótkie nóżki, postać w jakimś jakby przysiadzie, dziób jak z kreskówki, korona nasunięta prawie na nos.W koronie infantylne serduszka.
A wystarczy popatrzeć tu
http://www.replikiregaliowpl.com/idea-odtworzenia-regaliow/
a potem w galerię zajrzeć i czerpać wzory
http://www.replikiregaliowpl.com/galeria/
O idei zamknięcia korony czytałam, o znaczeniu symbolicznym tego zamknięcia też. I dobrze, ale to nie może być radosna twórczość w odwrócone serduszka, a tak tego orła o bardziej łabędzich skrzydłach odbieram.
Z góry przepraszam wielbicieli nowego wizerunku - padło pytanie, odpowiedziałam za siebie. Pewnie jak zapadną decyzje, trzeba się będzie przyzwyczaić, a podobno można do wszystkiego - wtedy nie będę krytykować. Ten dotychczasowy orzeł też się niektórym źle kojarzy w szczegółach.
Nadrzędny Autor buduj Dodany 2018-11-25 17:29
Kaczka trzepocząca skrzydłami, bo na jej łepek wpakowali kawał żelaza :-( Teraz naszym godłem będzie kaczka w koronie? ;-)
Nadrzędny - Autor buduj Dodany 2018-11-25 17:32
No ja cieee, z tych rac nawet na pomorze dotarł "smok" ;-) Sorki: smog :-)
Nadrzędny - Autor W z K Dodany 2018-11-26 12:23
To w związku z tematem godła wierszyk/słowa piosenki, które jakiś czas temu napisałem:

Siekiera, motyka,panowie, panie
czy biały orzeł w godle zostanie?
Bo  w niebo z piór wzbija się kurz
kaczka chce w godło wcisnąć się już!

Siekiera, motyka, kaczka w koronie?
Kto zatem stanie w orła obronie?
Pytam raz jeszcze, panowie, panie
biały czy żółty w godle zostanie?

Siekiera, motyka, czy żółty ptak
to teraz będzie Polaków znak ?
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Kawiarenka / Aktualności (Strona 300) (3675613 - wyświetleń)
1 2 3 4 5 6 7 8 ... 330 Poprzednia strona Następna strona  

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill