Witam od dziecka choruję na barwnikowe zwyrodnienie siatkówki. Choroba pozbawiła mnie firmy, musiałem iść na rentę. aktualnie na jedno oko nie widzę prawie nic delikatne przebłyski światła w drugim jest trochę lepiej. Powiatowe centrum orzekania przyznało mi dożywotnią znaczną grupę, mam tam zapis całkowicie niezdolny do pracy i samodzielnej egzystencji. Ale oczywiście ZUS mnie uzdrowił. Dodatkowo mam zrośnięte dwa kręgi i 2 przepuchliny na kręgosłupie plus dwa uszkodzone dyski. Lekarz na komisji zadał mi 5 pytań, sam pan się porusza, sam pan je, sam pan się załatwia, sam pan chodzi po schodach. pytania TAK / NIE po odpowiedzi to koniec może pan iść do domu. komisja trwał 3 minuty. Po 2 miesiącach dostałem odpowiedz że jest pan zdrów jak ryba. Odwołałem się od tej decyzji do ZUS i kolejna odpowiedz Jest pan uzdrowiony.
MOJE PYTANIE
Mam teraz możliwość odwołania się do sądu, jak to wygląda prawnie kto pokrywa koszty sądowe jak by ZUS po raz 3 mnie uzdrowił? czy muszę pokryć koszty sądowe?
Czy ktoś z was już sądził się o 500 plus i może mi coś w tym doradzić?