Inicjatorzy kampanii "Lokal bez papierosa" informują, że prawie 700 milionów dzieci na świecie jest narażonych na bierne palenie, szczególnie w domach. Na mimowolne wdychanie nikotyny skazani są także niepalący dorośli. "Palacze" czują się swobodnie na przystankach, dworcach, w pubach. Czy wprowadzenie zakazu palenia w miejscach publicznych nie byłoby jednak ograniczeniem swobód obywatelskich?