Ja mam za sobą wieś, wielkie miasta a teraz mieszkam w tak sennym miasteczku, że tęsknie za gwarem wielkomiejskim )) Chyba powinnam mieć 2 domy lato w Pcimiu, a zima w Stolicy np. niespełnione marzenie ))

Kogut poszedł do burdelu a jak wracał, to ktoś zrobił sobie z niego pyszną pieczeń i rosół... A ja piszę na laptopie

>czekam na ciepełko <

Ja też, Kryształku.
Dziś już lepiej, właśnie wróciłam z łażenia i załatwiania wielu spraw, ubrałam się za bardzo wiosennie, a tu masz - w słońcu gorąco, w cieniu może być, w sklepie źle.
Ale... wczoraj byłam u fryzjera i mam już "normalne" włosy. Kolor też, więc poprawił mi się humor, bo nie przepadam za fryzjerem. Kiedy wrócę zaraz robię fryzurę po swojemu,
prostą, bez ulepszaczy:-)

Mam oddech od rodziny, wnuczka poleciała do ciepłych krajów, piszczała z radości i chyba całe przedszkole wie.
Ja też się cieszę, że odpocznę i zatęsknię inaczej:-)

Ciepłego dnia, zatem, majowego nie tylko z nazwy, ale majowego od serca do serc.

P.S.
Mam piękny, pachnący bukiet bzu w pokoju. I jak nie lubić maja, skoro ma tyle uroku, że nawet ten brak słońca można wybaczyć:-)

Sonka świetny pomysł, ale ja na plusa nie nadaję się ) bliżej mi do geriatrycznego ). U mnie dziś lekka burza i deszcz, który zniweczył prace ogródkowe. Może popołudnie przyniesie lepszą pogodę. Znowu "pokopałam" w tel. i padły "kontakty" )). Syn będzie rozczarowany "zdolnościami " mamusi ))