>Choćby i były zainteresowane, to co mogą powiedzieć? Wind przecież nie zainstalują mówieniem. Bo że ich tam nie ma, fakt. Wynika to pewnie z tego, że to są podziemia "stare" a nie kute ostatnio. Jedyne co mogę w tej sytuacji doradzić to omijanie tego miejsca, jak zresztą kilku innych w tym mieście, przez osoby na wózkach.>
> Ja zaś mówię aby nie omijać tych miejsc przez "ON" i pokazać że jednak i w takich okolicach mieszkają "ON"
>Norbi, jakie ostre słowa? Są bardziej dosadne, gdy oczywista oczywistość jest nierealna. ON nie żądają dla siebie luksusów, ale zrównania szans. Tylko tyle.Przykre, że ON "omijają" miejsca, w których powinny być i czuć się pełnoprawnymi obywatelami.>
> Tak, Boginka, to jest ubezwłasnowolnienie poruszania się "ON", jak w wiele, wiele innych "ON" są UBEZWŁASNOWOLNIENI... Nachbar ma tu 100% racji
> kiepska tak pomoc i Twoja porada
> bo jeszcze dasz radę
> JAK -odpowiedz mi -jeżdżącej na wózku ze słaba ręką
>Jedyne co mogę w tej sytuacji doradzić to omijanie tego miejsca, jak zresztą kilku innych w tym mieście, przez osoby na wózkach.>
>Sama staram się po Warszawie poruszać bezwzględnie>
>Nie chodzi o to, żeby się chować, a po prostu żeby w miarę bezkonfliktowo w mieście funkcjonować>
>bo nie wiem gdzie chcesz się dostać, a być może dlatego, że akurat tam nie będzie jak się prosto dostać. >
>nie będzie jak się prosto dostać>
> spodziewaliśmy się poparcia rozwiązań , a nie mówienia
> bo nikogo z nasz nie zauważono
> to nie jest wytłumaczenie, ponieważ jak się tam mamy dostać skoro dla nas "ON" tam nie ma miejsca
> My to dobrze określamy jako swoiste "UBEZWŁASNOWOLNIENIE" to jest także "DYSKRYMINACJA"
>Każdy robi tak, jak umie i chce. Sama staram się po Warszawie poruszać bezwzględnie, nie tylko po miejscach dostosowanych, ale nawet ja nie zamierzam z tego robić takiej manifestacji, że gdyby dostanie się gdzieś groziło mi utratą zębów to poszłabym sama jedna, żeby się "pokazać" (w "obstawie" już tak, ale ja mam prościej niż osoba na wózku). Wolę własne zęby niż manifestacje. Jeżeli gdzieś się spieszę, wolę wybrać wygodniejszą trasę żeby nie zawalić spotkania. Tu podobnie - pojawienie się na przystanku tramwajowym Dworzec Centralny to dla osoby na wózku piramidalna strata czasu i stres. Znam takich, którzy i tak wybraliby tę trasę w ramach prowokacji, ale komuś kto chce się po prostu po mieście poruszać, radziłabym w miarę możliwości obranie innej trasy (choćby przystanek dalej). Nie chodzi o to, żeby się chować, a po prostu żeby w miarę bezkonfliktowo w mieście funkcjonować, bo człowiek nie zawsze ma ochotę i siłę robić za manifestanta.>
> Tzn. że wg. Boginki że trzeba my "ON" musimy zawsze jechać np. z Warszawy do Kołobrzegu przez Zakopane bo przykładowo tą drogą jedzie wagon z odpowiednim wagonem dla "ON"...
> wg. Ciebie jak ktoś z "ON" mieszka obok przystanka nie przystosowanego dla on tu musi zawsze wsiadać lub wysiadać na przystanku dalej gdzie jest przystosowany a potem parę kilometrów jechać lub iść do celu...
> Byłoby to na miejscu czy nie????
>Lecz aby to osiągnąć to Polska musi najpierw wyprzedzić murzynów i nabrać kultury zachodu... >
> w naszym kraju nie ma czegoś takiego jak kultura, jest natomiast totalny brak kultury w odnoszeniu się do innego człowieka
> Przyczyna tego stanu rzeczy jest totalny brak kultury, brak godnego podejścia do drugiego człowieka a tym bardziej do "ON"...
> Za górami, za lasami, za bałtyckim bajorem o nazwie Okno Na Świat rozciąga się kraina mlekiem i miodem płynąca. Ludzi ma cztery razy mniej niż w RP, za to zdrowego rozsądku, cztery razy ponad nasze normy. W tym oto raju przebywają niepełnosprawni.
Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill