Kim jest "prawdziwy" niepełnosprawny? Osobiście nie jestem zwolennikiem robienia takich rozgraniczeń jak Ty - niepełnosprawność to niepełnosprawność.

Czy osoba, która jeździ na wózku, ale nie jest zależna od innych nie jest osobą niepełnosprawną? Czy możemy za taką uznać tylko człowieka, który jest w 100% zależny od drugiej osoby?

Wybacz, ale w takim razie ja urodziłem się wczoraj i chyba wszystko co do tej pory widziałem było iluzją...

A co do zatrudniania. Nie stoję przed takimi dylematami. Po prostu nie jestem przedsiębiorcą.

Pozdrawiam.

I ZNOWU TE ANKIETY
LUDZIE NIE WYPEŁNIAJCIE ICH BO TO NACIĄGACZE KTÓRZY SZUKAJĄ TYLKO INFORMACJI O WAS

Z pierwszym stwierdzeniem się zgadzam z Zygmuntem.
Wszystkie te reklamówki PFRON, POPON-u itd są warte funta kłaka.

Natomiast z drugim argumentem się zdecydowanie nie zgadzam.
Mamy trzy grupy inwalidztwa, tak jakby były to trofea sportowe. I miejsce, II miejsce i III miejsce.

Widzisz Zygmuncie pracy dla ON jest mnóstwo - normalnie zatrzęsienie.
Ale warunek jest jeden, moje obserwacje ogłoszeń rekrutacyjnych, bez względu na rodzaj wykonywanej pracy.
Jeśli ktoś chce przekonać się na własne oczy, wystarczy poczytać oferty pracy tylko na tym portalu.

WARUNEK jest taki: II grupa i całkowicie sprawny, zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Dlaczego II grupa. Ano różnica w dofinansowaniu do I i II grypy to zaledwie 20% - pisałem o tym kilka postów wyżej.
Dlaczego całkowicie sprawny. No tutaj nie trzeba mieć dużej wyobraźni.

Dlaczego Zygmuncie sądzisz, że tylko się słyszy o zatrudnianiu ON, że to jest tylko medialna propaganda?????????????????

TO NIE JEST MEDIALNA PROPAGANDA !!!! "ON" SIĘ ZATRUDNIA.

No i dochodzimy do sedna o czym trąbię na okrągło. Zatrudnia się ON, no ale kurcze których???????????????????

ANO TYLKO TYCH ZDROWYCH.

Tak więc Zygmuncie, to nie jest propaganda, tylko szara rzeczywistość.

Jak sądzisz Zygmuncie czy w ZPCHr typu Impel pracuje taki
z I grupą (na wózku, niesamodzielny itd) czy ten zdrowy na II grupie?.

Wydawałoby się, że skoro Impel jest ZPCHr to pewnie więcej jest takich z I grupą.

Tymczasem firma ta nie zatrudnia ani jednego takiego ON - tego z pierwszą grupą, choćby przy prostych pracach biurowych.
Nawet na stronie Impelu nie ma ani słowa o tym że jest to ZPCHr, choć jest to firma, która jako pojedynczy podmiot ciągnie z PFRON najwięcej kasy w Polsce.

Jak nie masz pracy Zygmuncie to idź to Impelu (biura ma w całej Polsce) i możesz się tam zatrudnić. Warunek II grupa i całkowita sprawność fizyczna, obojętnie na jakie stanowisko Ochroniarz, sprzątaczka, galanternik itd itd. Jeśli nie spełniasz tego warunku to nie znajdziesz pracy praktycznie NIGDZIE. Są pewne nieliczne wyjątki od zasady, ale to tylko wyjątki i nic więcej.

Witaj Zygmunt.
Czy Ci ankieterzy naprawdę myślą,że my się użalamy nad sobą? Czasem żałuję,że takiego nie mogę spotkać na ulicy i dosadniej wytłumaczyć w czym rzecz.Praca,schody itp.drobiazgi w/g nich to można zamieścic w ankiecie i po krzyku? Przecież my mieszkamy na różnych terenach: jedni w górach drudzy na nizinach,a tu raptem znajdzie się pewien ankieter i za frico chce mieć wszystko.Na dokładkę jeszcze ma pretensję,że ktoś ma Jego ankietę w nosie.Tu specjalnie piszę ciut niezrozumiale! Dlaczego? By nic nie dostało się do ankiety!

pozdrawiam cieplutko Ella

Lewandi  jak zauważyłam - to pan nie pani.
A co do reszty Szczerbaty - masz rację,może nawiązać bezposredni kontakt w terenie.Po co ludzi tu rozdrażniać ,juz i bez tego każdy ma za swoje,szkoda tylko że w tym wszystkim jeden drugiemu nie współczuje tylko burczy - ty masz TO - a ja mam TO.
Jak w takiej sytuacji można oczekiwać zrozumienia i wsparcia wśród zdrowych,jak sami sobie dokuczać będziemy.

Nie mogę odpowiedzieć za Piotra, ale... z tego co wiem najzwyczajniej w świecie żeby otrzymać dyplom magistra trzeba na studiach napisać pracę magisterską. Na niektórych kierunkach jej istotną częścią są przeprowadzone samodzielnie badania ankietowe. Tyle. Oczywiście nie trzeba wybierać badań nt. osób niepełnosprawnych, można równie dobrze pisać o wielu innych grupach i zjawiskach, ale napisać trzeba - taki wymóg.
Jasne, że te badania nic w zasadzie nie zmieniają. Jedynym skutkiem faktycznym jest to, że ktoś może napisać pracę o tym, co go interesuje, złożyć ją i (najprawdopodobniej) otrzymać dyplom.
Ale czy to źle? Nie jest to ani pierwszy ani ostatni przypadek tego, że ludzie wspólnie robią coś, co samo w sobie ma bardzo małą wartość. Czy np. z pisania na forum zawsze coś wynika? A jednak piszemy. Podobnie jest z pracami magisterskimi -  zastanawiam się, czy zamiast żądać, żeby on sam poprawił sytuację ON na rynku pracy, nie można by na to popatrzeć tak, że w ogóle dobrze, że on się tym interesuje? Bo wymagania w rodzaju "popraw sytuację" czy "znajdź nam pracę" są wzięte z Księżyca, jeden człowiek nie może po prostu czegoś takiego zrobić jeżeli nie odziedziczy gigantycznego majątku rodzinnego. Ale może, tak jak każdy, albo się daną sprawą interesować, albo nie. Wydaje mi się, że to już i tak byłoby nieprzeciętnie dużo. Ale oczywiście mogę się mylić.
Pozdrawiam