Mietku, pozwolisz że się wtrącę? Przypuszczam, że coś Ci ostatnio siadło na nerwach (kłopoty finansowe?) i masz moje współczucie. Ale zastanów się, czy
warto tak reagować? Ostre słowa "idiotyzm", "jak ktoś nie ma innych zmartwień" (przy okazji - autorką pracy jest Magdalena Grunt, a nie bernadeta).
W życiu faktycznie są sprawy bardzo ważne i mniej ważne, ale czy to znaczy, że musimy
zawsze wykazywać zainteresowanie tym, co jest najważniejsze? Zresztą, czy studentka mogłaby Tobie czy komukolwiek innemu rzeczywiście pomóc pisząc pracę "o sposobach przeżycia ON za 400 zł miesięcznie" (pomińmy fakt, że to nie ten kierunek studiów)? A może lepiej żeby napisała z tego co ją interesuje, dostała dyplom, poszła do pracy, zarabiała pieniądze i płaciła podatki?
Jeszcze raz wyrażam współczucie, trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie.
PS. To nie zmienia faktu, że nie rozumiem logiki jaką kieruje się ktoś zamieszczający prośbę o pomoc w takiej konkretnie pracy na takim konkretnie forum - środowisko uczelniane stanowi chyba wystarczającą grupę badawczą?