Jak był pobór do wojska,to mój tatko powiedział mi tak.
Icuś jak cię szanowna komisja zapyta,co robiłeś w cywilu.
To nie mów,że my kłusowali ryby,bo cie wcielą do marynarki.
No,to ja powiedziałem,jak tatko kazali,że byłem kawalerem.
No to oni mnie wzięli do kawalerii.Miałem prze.......
Najgorzej było na manewrach;Pan wachmistrz woła na koń,
No to ja na koń,a pan wachmistrz do mnie-ty ofermo jedna,
Jak wsiadasz na konia twarzą do ogona,a ja na to do pana
wachmistrza,żeby się pan wachmistrz czasem nie obraził.
Panie wachmistrzu,a cóż ja temu winien,jak to bydle źle stanęło.
Najgorzej było na poligonie,dali naboje i strzelbę i kazali strzelać.
Lecą kule w różne strony,lecą w prawo,lecą w lewo,patrzę-
A tu jedna leci prosto na mnie-więc,ja w lewo kula,kula za mną,
To ja w prawo kula za mną,to ja sobie przykucnąłem,patrzę
A to nie żadna kula,tylko zwyczajny bąk.

Tego nikt nie wie,ale ja nie popuszczę ani trochę,pociągnę do samej śmierci i jeszcze trochę dłużej.