Autor Zygmunt
Dodany 2008-02-15 10:21
Zapoznałem się z podanym artykułem. Mówiąc szczerze, jest to dużo słów o niczym. Od lat i to w każdej elicie rządzącej w tym kraju, pod płaszczykiem wspaniałych i humanitarnych nawoływań i postulatów, tak na prawdę były dwa podstawowe zamierzenia, a mianowicie: dużo mówić tak, aby nie można było z tego mało, co wywnioskować i drugie zamierzenie: dużo zgarniać dla siebie. I teraz mamy tego skutki.
Polska zawsze była krajem, że kwestionowała wiele rozwiązań, które w innych państwach dawno się sprawdziły i działają do dzisiaj. Dużo mówi się o dziurze w budżecie, inflacja znów szaleje i zaczynają się chore podwyżki wszystkiego. O co chodzi? Ja się pytam. O jaka reformę zdrowia? Jak można mówić o reformie, skoro się nie zna przyczyn choroby, jaka ją drąży. Tutaj w tym kraju najlepiej nauczono się likwidować wszystko, co tylko się da zlikwidować. A może tak wziąć się za odnalezienie przyczyny takiego stanu rzeczy. Zadłużenie szpitali nie spadło z nieba. Osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy, nadal piastują swoje stanowiska, mimo że się nie sprawdziły w resorcie. Jak można poprawić stan życia niepełnosprawnych, jak dyskutują nad tym tematem, ludzie zdrowi, lub jeśli już znajdzie się osoba niepełnosprawna w takim gremium, to zazwyczaj jest wspaniale urządzona i materialnie i finansowo. A niepełnosprawność w tym kraju tak nie wygląda, jak pokazuje się w mediach. Moim zdaniem, śmiem wątpić, czy wypowiadający się na temat niepełnosprawności, w ogóle wie o czy mówi. Czy zna pojęcie niepełnosprawności? Czy w ogóle można powiedzieć i okiełznać niepełnosprawność w jeden obraz? Myślę, że jak długo nikt nie będzie rozmawiał z osobami niepełnosprawnymi w rzeczywistym życiu a nie, wybranymi w mediach, to tak długo niepełnosprawność będzie widziana w krzywym zwierciadle. Aspektów co do naprawy w tym temacie jest tak wiele, że dziwię się że trzeba aż debat na ten temat, aby zrozumieć, że niepełnosprawna osoba to człowiek, jak: poseł, minister, czy tez prezydent.
Cały czas zachodzę do głowy, dla czego uważa się, że infrastruktura i urbanistyka wprowadzana w tym kraju jest droższa, jeśli spełnia wymagania pod względem ON? Lecz myślę mianowicie że, niekompetencja wielu na stanowiskach rządzących, od których zależy całościowy obraz, czyni droższą i narastającą finansowo dziurę. Bo gdyby każdy projekt, jakikolwiek wychodzi spod reki projektanta, uzależnić od praw ON i nie istnieje inny wymiar jak pełne uwarunkowanie takowego - dzisiaj nie było by barier.
Jak można wprowadzać koszyk refundowanych i nie refundowanych leków i zabiegów, wiedząc, że większość Polaków, żyje na granicy godności ludzkiej, jeśli nie powiedzieć, że grubo poniżej? Wszyscy wiemy, jakie są w rzeczywistości renty polaków. Jak można warunkować możliwość leczenia z ubezpieczalni bądź nie dla osób starszych, tylko dla tego, że są starsi i im już jakieś tam zabiegi są niepotrzebne, bądź zbędne? To przerażająca wizja, unicestwiania ludzi biednych, starszych i schorowanych.
Przyznam szczerze, że zaczyna mierzić mnie coraz to większe gadanie w mediach, na temat: kogoś, kto przybył z Ukrainy, Białorusi, czy tez z innego Państwa. A ja się pytam, czy my tu w Polsce, nie mamy wielkiej biedy? Mało jej wszędzie, wynikłej właśnie z niekompetencji rządzących. Lecz o dziwo, za ich niekompetencję cierpią zwykli szarzy ludzie, a ci pseudo kompetentni, dalej siedzą na swych stołkach i pobierają niebotyczne pensje. Na to są pieniądze? Ale na refundacje sprzętu dla On już nie ma. Ale umarzać ponad 700 tysięcy długu partii centrum, jednym ruchem, to pouczająca decyzja. Nie widziałem jeszcze w TV, programu, który pokazałby, zwykłych ON, których nie stać na leczenie, na rehabilitację, na sprzęt rehabilitacyjny. Dużo by mówić.
Pozdrawiam