Ja miałam rentę i pracuję, zarabiam ok 930 netto, a ZUS i tak o tym musiał być poinformowany przez pracodawcę. Po kilku dniach od zatrudnienia, przyszły papiery z ZUS-u, musiałam wypełnić druczek, że moje dochody nie przekroczą odpowiedniego progu i itp. Jak stawałam na komisję, to od pracodawcy trzeba wypełnić tzw. wywiad zawodowy. Wszystkie opłaty tzn. składki rentowe i emerytalne mam co miesiąc potrącane jak każdy obywatel w naszym kochanym kraju i to bez względu czy mam rentę czy nie. Jak ma się rentę, to przy wypłacie miałam ok 48 zł mniej , bo ulgi podatkowej nie miałam, bo była naliczana przez ZUS przy rencie. A dwa razy nie można. Teraz jak już rencinki nie mam to chociaż ulgę podatkową doliczą mi do wypłaty na otarcie łez