No niestety, kolega (choć forma niewybradna) ma sporo racji. Wystarczy przeczytać...
(...) HUSKY nie jest rasą łatwą, co prawda nie wymaga skomplikowanych zabiegów pielęgnacyjnych ani specjalnych szkoleń, jednak należy sobie uświadomić, ze jest to pies o niewyczerpanej energii, uwielbiający ruch i pracę (ciągnięcie). Mieszkanie w mieście a nawet dom - to są co prawda dobre warunki, jednak nieodpowiednie dla HUSKY, jeśli nie ma możliwości ruchu. Musimy pogodzić się z tym, że samotny i pozbawiony ruchu, będzie ustawicznie wył i niszczył bardzo mieszkanie, stanie się znerwicowany, może pojawić się agresja lub odwrotnie, stanie się bierny, pasywny, osowiały - czyli ogólnie bardzo nieszczęśliwy. Nie należy HUSKY skazywać na bezczynność. Można śmiało powiedzieć, że rasa ta wymaga tygodniowo biegu na trasie przynajmniej 20-30km. Raczej odradzam tego psa ludziom potrzebującym jedynie psa do kochania, przyjaciela. HUSKY, owszem będzie przyjacielem, ale wymaga jeszcze czegoś więcej... RUCHU!
Syberyjski Husky niewątpliwie nie jest psem dla każdego, jego godne zachowanie wobec człowieka sprawia, że właściciele spragnieni wiecznego zainteresowania ze strony psa, będą niepocieszeni. Husky nie da się zmusić do czułości, on sam dawkuje ją swojemu właścicielowi a nierzadko znajduje wiele ciekawszych rzeczy niż ukochany Pan czy Pani. Husky stosunkowo łatwo znosi zmiany właścicieli, co oczywiście nie oznacza, że można go oddawać komukolwiek kiedy się chce i pies nawet tego nie odczuje. On po prostu jest niezależnym, pierwotnym psem, a może jest na tyle mądry, że zrozumiał już, że lokowanie głębokich uczuć w człowieka kończy się najczęściej bólem rozstania? Wiele poświęcenia, cierpliwości i wyrozumiałości umożliwia harmonijne współżycie z osobnikiem tej rasy, jednocześnie musimy pamiętać, że pomimo wielu cech wspólnych psów rasy HUSKY, każdy z nich jest indywidualną osobowością. I niemożliwe jest wybranie szczeniaka, który nie będzie uciekał ani niszczył, podobnie jak nigdy nie ma się gwarancji, że kupimy Husky-demolkę. Dlatego musimy się, z opisanymi już powyżej (a także w dalszej części tego "wywodu") rzeczami, zawsze liczyć.
UCIECZKI. To nieodłączna część życia HUSKY. Jego zamiłowanie do wycieczek jest trudne do powstrzymania. Co ciekawsze, nasz pupil potrafi wykazać się nie lada sprytem starając się wydostać z ogrodu lub kojca. W tym celu musimy nasz ogród dobrze przygotować na przyjęcie Husky - przede wszystkim ogrodzenie powinno być na tyle wysokie, aby pies nie mógł go przeskoczyć (przynajmniej 2m). Choć to również nie jest reguła, znam przypadki psów, które potrafiły pokonać wszelkie utrudnienia jakie wymyślił im właściciel. Wszystko dla zaspokojenia pragnienia wiecznej wolności. Oprócz tego, że pies może ogrodzenie przeskoczyć, istnieje też możliwość przejścia dołem. Posiadanie Husky wiąże się wiec z przerobieniem naszego ogrodzenia w zasieki. Nie tylko na ogrodzenie wpływa HUSKY (...)
Tak więc, drogi Chochliku, póki albo pozbądź się złudzeń i zaprzyjaźnij się z psiakiem na jego warunkach - przy pomocy innych domowników, albo znajdź mu dom, gdzie będzie mógł pracować i ganiać na maksa. Inaczej będzie się z Tobą męczył. Po co?
No i pamiętaj, że psów-asystentów szkoli się prawie od momentu wyjścia z brzuszka mamy-suczki. 8 m-cy to zdecydowanie za późno. Psy około roczne (a czasami i starsze) przekazuje się już właścicielom-osobom niepełnosprawnym, aby im służyły... Są wtedy już przeszkolone i dalej uczone.
Jeśli zdecydujesz się husky'ego zatrzymać, możesz, co najwyżej, potresować go w zwyczajnej szkółce psiej - ale na to nikt nie da Ci dofinansowania (i, niestety, słusznie, ponieważ to nie ta rasa). Możesz się zgłosić do jednej z kilku organizacji wychowujących psy-asystentów ON w Polsce, na pewno bardzo chętnie Ci pomogą.
Pzdr.
Autor Zygmunt
Dodany 2008-07-26 07:31
Witam
Szanowna Pani. Refundacja w tym temacie należy się tylko w przypadku psa przewodnika. Osoba niepełnosprawna o niepełnosprawności wzrokowej w stopniu znacznym ( stara I grupa). W przypadku osoby niepełnosprawnej pies jest przydzielany indywidualnie ( informacje PZN). Z Pani postu wynika, że nie jest Pani osobą niewidomą, więc takowego psa przewodnika po prostu Pani nie otrzyma.
Tak więc koszt zakupu, jak i szkolenia, musi Pani wziąć na siebie. Jednak jeśli posiada Pani dokumenty badań wskazujące o konieczności posiadania takowego psa, doradzam założyć subkonto przy której z organizacji pozarządowych i zbieranie nań sumy potrzebnej na ten cel.
Pozdrawiam i życzę powodzenia