Problem tak stary, jak świat. Pogłębia się, bo tego chcą ludzie, nie będę wskazywał palcami. Pocieszę Cię - ja mam trzy córeczki, jedna już dorosła, a od blisko 8 lat jestem tylko maszynką do robienia pieniędzy, inaczej, koniem w kieracie, który jak przyniesie tyle, ile zechce (kto?), to będzie widział dzieci. I sąd jeszcze to pochwala
.
Szczęściem Ich jest to, że jestem na rencie, przynajmniej dostają tyle, na ile mogą mi pozwolić przepisy
.
A to, że jestem niezdolny do samodzielnej egzystencji (decyzja ZeUS), co to kogo obchodzi - zdychaj, ale płać.
Mam trzy córki? Mam. Całe i zdrowe - to najważniejsze, i niech Im będzie najlepiej, tego z całego serca Im życzę.
A "co" z Nich wyrosło - to widać i słychać, ma mi być przykro z tego powodu?
Jest źle, byłbym przy Nich, byłoby źle, nie dogodzisz.