Szanowni Państwo. Mam 75 lat ,od kilkudziesięciu lat zmagam się z potężnym niedosłuchem polegającym na "obcięciu" wysokich tonów. Powoduje to poważne kłopoty w poruszaniu się w miejscach gdzie należy rozumieć większą grupę osób lub kilka bodźców słuchowych na raz, np. spotkania towarzyskie, rozmowy np. w samochodzie, itp... itd... Jeżeli rozmawiam z jedną osoba to daje sobie radę. Ostatnio niestety doszła sprawa pogorszenia zrozumienia mowy nawet w rozmowach jeden na jeden. Ja wiążę to z dwoma sprawami: przebytym około 1,5 roku temu Covid ,oraz od dłuższego czasu występowaniem u mnie szumów usznych. Zacząłem myśleć o aparatach słuchowych. W klinice w której się "leczę" powiedziano mi, że nie ma dla mnie ratunku w aparatach. W firmach które oferują takie aparaty mówią nie ma problemu, Nawet testowałem kilka i wydaje się ciekawe, jednak jest to poważny wydatek, a więc szukam pomocy u was. Może ktoś przerabiał lub ma podobny problem i znalazł rozwiązanie w konkretnych aparatach. Pozostaję w nadziei na podpowiedzi, lub wspólną dyskusję jak to rozwiązać.....Krzysztof 75