Witam serdecznie.
Niedawno się przekonałam jak małą tolerancją cieszą sie osoby niepełnosprawne w naszym społeczeństwie.
Do niedawna pracowałam w sklepie obuwniczym w Gliwicach - przepracowałam tam 5 miesięcy.
Właśnie po tym czasie okazało sie tak naprawde z jakimi ludzmi pracuje.
Każdy wiedział na jakich warunkach jestem zatrudniona i dopiero kilka dni przed złożeniem wypowiedzenia zaczeły sie robić"schody" wszystko wynikało z ludzkiej zazdrosci, że ktos miał "lepiej od nich"(mowa o tym iż do pracy przychodziłam 1h później i miałam soboty wolne), ale nikt nie pomyślał o mnie, że ja sobie nie wybrałam takiego losy, że nie wybrałam sobie swojej niepełnosprawności. W dniu dzisiejszym jestem zadowolona z tego że złożyłam wypowiedzenie, myslę że nie po to kończyłam studia żeby pracować w sklepie obówniczym - prawda?
Jak narazie z determinacja szukam nowego zajęcia, mam nadzieje, że moje bezrobocie nie potrwa za długo - nie jestem osobą pokroju domownika.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Ania