Witam!
Szukam pomocy. Niewiele wiem na temat schizofrenii paranoidalnej (tyle co przeczytałam w książce Antoniego Kępińskiego -polecam zresztą i w serwisach na forach internetowych poświęconych tej problematyce). U mojego chłopaka w przeszłości rozpoznano schizofrenię. Ponieważ wtedy nie byliśmy jeszcze ze sobą nie znam przebiegu tej choroby u niego i nie wiem w jaki sposób prowadzone było leczenie. Obawiam się jednak,że może następować jakiś nawrót choroby. Bardzo go kocham, chciałabym umieć rozpoznawać wczesne symptomy. opiszę co się dzieje, może ktoś z Was miał do czynienia z takim problemem...
Mój chłopak to bardzo konkretny gość. Pracował zawodowo do stycznia, firma jednak przeniosła się do innego miasta...Zauważam u niego duże zamknięcie w sobie, problem w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludźmi, tzn. świetnie utrzymuje kontakt z osobami młodymi, rozmawia, ma jednak problemy z myśleniem abstrakcyjnym. Jest zamknięty w sobie, często budzi się nad ranem o godź.4,5 i nie śpi ( w tym czasie niczym się też nie zajmuje), w dzień odsypia...Mówi,że coś się może z nim dziać złego, sam szuka pomocy, bo kiedy jesteśmy ze znajomymi, czy w towarzystwie on milczy..kiedy pożegnamy gości przeprasza,że się nie odzywał,mówi, że strasznie zależy mu żeby wszystko było ok, ale nie potrafi się przełamać.Twierdzi,że to wynika z tego, że nie ma pracy, a on chce działać, pracować.Czasami długo muszę czekać,aż odpowie mi na pytanie, które mu zadałam, zdaje się być nieobecny...męczy go cisza i spokój....Ostatnio znalazł książkę Bern'a i ostrzegł mnie,że gdyby chciał mnie ktoś oszukać, czy mną manipulować to w tej książce znajdę informacje, które mi pomogą, ostrzegł mnie, żebym uważała na takie "gierki" innych ludzi.
Pomóżcie mi....czy to może być nawrót choroby??? na co mam się szczególnie wyczulić, na jakie zachowanie? Jak reagować na jego słowa kiedy wszystko przedstawia w ciemnych barwach? Czy mam go wspierać, mówić,że wszystko jest ok, czy dyscyplinować??? Czy mam go zabierać na spotkania ze znajomymi, czy pozwolić się izolować??? Co mogę zrobić,żeby mu pomóc? BARDZO GO KOCHAM.
W następnym tygodniu mamy umówioną wizytę u p. doktor, która go leczy. Zachowuje się wg mnie normalnie,ale te drobne niuanse w jego zachowaniu mnie niepokoją. Czy mam mu pozwolić odsypiać w dzień, czy nie godzić się na to?
O jego przypadku wiem tylko tyle,że kiedy miał atak sam poprosił swoją rodzinę o pomoc, bo nie dawał rady i tym sposobem znalazł się w szpitalu na obserwacji. W jego rodzinie były w przeszłości przypadki zapadalności na tą chorobę.
W jaki sposób następują nawroty?Czy przybierają one ostrą formę? Jak często mogą się pojawiać, czy choroba ta postępuje, w jakim tempie i czym skutkuje?
serdecznie pozdrawiam
E.
Witaj Ewa. Nie moge Ci pomoc, sama szukam pomocy i na tym forum mowia, ze trzeba szukac pomocy lekarza a takie pisanie na forum nic nie pomoze. Wiem jedno, kochaj GO, uczucie jest bardzo bardzo wazne, czasami sadze ze oddala objawy choroby, rozmawiaj z nim - duzo, duzo, rozmawiaj i dotykaj, potrzebuje serca i otworzy swoje i wtedy dokladnie Ci powie co odczuwa i co sie dzieje w jego mozgu - sami zadecydujecie czy potrzebny lekarz.... Ja jestem u schylku zycia i wiem, zadne "szklanki, dywany, pralki" nie zastapia uczucia, kochaj go takim jaki jest i nic mu nie wypominaj..... zycze powodzenia Anka
Schizofrenia paranoidalna - podtyp schizofrenii, który charakteryzuje się rozbudowanym i złożonym systemem urojeń (najczęściej prześladowczych, wielkościowych, urojeń odsłonięcia i oddziaływania zewnętrznego, urojeń nasyłania i wykradania myśli, ksobnych, czasem także urojeń zdrady, pochodzenia, hipochondrycznych) oraz niekiedy nasilonymi halucynacjami (najczęściej słuchowymi, praktycznie nigdy wzrokowymi). Częstokroć urojenia przybierają tak skomplikowaną formę, iż stają się zrozumiałe tylko i wyłącznie dla chorego.
Oprócz powyższych objawów u chorych na schizofrenię paranoidalną stosunkowo rzadko obserwuje się głęboką dezorganizację zachowania, niespójność myślenia, otępienie czy nieadekwatne reakcje emocjonalne, które pojawiają się w innych podtypach schizofrenii. Czasem wydaje się wręcz, że wyłączywszy urojenia i omamy, chory na co dzień funkcjonuje względnie sprawnie.
TAKIE CHOROBY NIE ISTNIEJA I SA WYTWOREM CHORYCH LEKARZY
Wilkołak lepiej nie wypowiadać się w ten sposób nie będąc wykształconym w tym kierunku. Tak można kogoś skrzywdzić. Choroby tego typu może rozpoznać tylko lekarz i on powinien udzielać porad. Nam wolno udzielić tylko porady, by się zwrócić o pomoc do lekarza.
LUDZIE NIE ROBCIE Z CHORYCH CHORYCH INACZEJ
JEST TAKIE POWIEDZENIE..WYELIMINUJ RAKA A INNE CHOROBY LECZ
W sprawie chorób i leczenia mamy tak odmienne zdanie, że już więcej się do Ciebie na ten temat nie odezwę (w tym wątku).
NO I DOBRZE
MAM NADZIEJE ZE SIE NIE OBRAZILAS
Nie powiedziałam, że jestem obrażona.
)))
PISZE O TEJ SCHIZOFRENI NIE BEZ POWODU
MIALEM KOLEGE KTORY SIE CZUL NIEZLE ALE JAK ZACZOL CHODZIC DO PSYCHIATRY TO MU ZACZELI DAWAC TAKIE LEKI ZE DZISIAJ MNIE NIE POZNAJE I KSIEZY CALUJE PO BUTACH
Dobry kawał wilkołaku
))))))))))))))
NIESTETY TO NIE KAWAL
WIEM ALE NIC JUŻ NA TO NIE PORADZISZ.
JESZCZE NIE JEST ZAPOZNO ALE TAKIE LECZENIE KOSZTUJE
I uzależnia od leków jak od narkotyków. To trudniejsze niż niejednemu z nas się zdaje.
lEKI PSYCHOTROPOWE TO JEDNE Z NAJSILNIEJUZALEŻNIAJĄCYCH ŚRODKÓW OBARDZO SZEROKICH DZIAŁANIACH UBOCZNYCH
Wiem dlatego w szpitalu jak odkryłam który to tramal to do kibelka wędrował. Kibelek za to był szczęśliwy.
DROGIE SA INNE LEKI KTORE SA SKUTECZNE I NIE UZALEZNIAJA
Mam w swojej apteczce tramal,staram sie go nie brac,ale dzis nocnym autobusem jade w gory do Cieplic i dzieki tramalowi mam nadzieje zdobyc Sniezke.Sa sytuacje,w ktorych stosowanie takich lekow jest zasadne i nieuniknione.
Mam nadzieję ,ze Ci się uda,nawet z tramalem
Oj Dobrosia obyś po nim tej śnieżki nie obleciala jak baba jaga na miotle. U mnie odlot zawsze był murowany
)))))))
Latać łatwiej niz chodzic i z góry lepszy widok
Oj malta Ty lepiej Dobrosi nie polecaj latania dookoła Śnieżki
)))))))) bo jeszcze nam nie wróci
Witam wszystkich po powrocie.Wyjazd trudno okreslic jako udany,bo byl super extra niesamowicie udany.Sniezka zdobyta,wrazenia,widoki,wspomnienia spowodowaly,ze malo brakowalo,a naprawde bym latala.Zal bylo wyjezdzac.Oby tylko zdrowie utrzymalo sie na dotychczasowym poziomie,bo dalsze plany diabli wezma.
A GDZIE SIĘ JESZCZE WYBIERASZ?
Witaj Dobrosia...... jak dobrze Cie tu znowu widzieć? Gdzie teraz masz zamiar wyjechać?
I DLACZEGO PISZEMY WSCHIZOFRENII
Hahaha,nawet nie zauwazylam,wazne jednak,ze piszemy spokojnie,bez klotni.
a o co my się mamy kłócic? kłótliwi chyba dali spokój?!
a tego to i ja nie wiem......idziemy do kawiarenki
Idziemy!!
Cześć ;]
ZAŁOŻYŁAM konto na tej stronie bo czytałam co piszecie na temat --> "Schizofrenia paranoidalna"
[ mam na myśli te sensowne wypowiedzi , tych którzy wiedzą co to jest za choroba i nie smieją sie ztego ]
Mam chorą mamę...Zaczęłam się tym interesować bo chce jej pomóc...
Dawno nikt tu nic nie pisał widze...
a ja bym potrzebowała porady od osób które się znają...
które miały styczność z tą chorobą...
--> czy ktoś jest w stanie mi pomóc .. ??
OTOCZ MATKE CIEPLEM I DOBROCIA A NIE UCIEKAJ W CHOROBE
co masz na myśli "nie uciekaj w chorobe " ??
moja mama była na leczeniu... wróciła , bierze leki jest troche spokojniejsza...
NIC SIE NIE DZIEJE BEZ POWODU