witam...mam kilka pytań...najpierw przedstawie sytuacje która zaistniała...mój ojciec ma 61 lat, przeszedł rok temu na wczesniejszą emeryturę...ponad 20 lat temu uległ wypadkowi na kopalni ( pracowal na powierzchni ) nie z własnej winy, stracił lewą ręke i została mu przyznana renta wyrównawcza...oprócz tego do 2002 roku pracował , do 2006 otrzymywał rentę zusowską, teraz z racji przejscia rok temu na emeryturę ją właśnie otrzymuje...przez cały czas oczywiście otrzymywał rentę wyrównawczą...przez cały ostatni rok (2007) otrzymywał emeryturę i rentę wyrównawczą...renta miała wysokość taką jak przed przejściem na emeryturę (ostatnia decyzja kopalni o jej wysokosci to okolo 1000 zł z 2002 roku)...po roku otrzymywania tych świadczeń kopalnia która przejęła sprawy poprzedniej kopalni w której pracowal mój ojciec, stwierdza iż nie należy mu się taka wysokość renty wyrównawczej i wstrzymuje wypłatę tego świadczenia do 2010 roku gdyż nastąpiła nadpłata i przez te lata będą sobie ją regulować ( stwierdzają że przysluguje mu teraz tylko 300 zł renty wyrównaczej ).... moje pytania:
- na jakiej podstawie ustala się wysokość renty wyrównaczej po przejsciu na emeryturę ( wcześniejszą ), od czego zależy jej wysokość i jakie przepisy to regulują, bo z tego co jest napisane w ostatnim dokumencie określajacym jej wysokośc dla mojego ojca ( około tysiąc zł ) z 2002 roku brano pod uwagę hipotetyczną wysokość przyszłej emerytury
- czy wogóle wysokość emerytury odnosi sie w jakikolwiek sposób do wysokości renty wyrównawczej
- czy w takim wypadku obecne działania kopalni są prawne a jeśli nie w którym kierunku w tej chwili najlepiej pójść ( moim zdaniem są nieprawne , ale art 444 KC mówi tylko że w tym wypadku kopalnia nie ma prawa zaprzestania wyplacania tej renty, ale nie moge sie nigdzie doczytać jak może wpłynąć na jej wysokość i z czego dokładnie ona wynika w momencie przejscia na emeryture
z góry dziękuje za odpowiedzi
pozdrawiam