Witajcie, piszę tu bo zaczyna mnie wkurzać moja sytuacja, otóż mam 24 lata mieszkam w 22 tys. miasteczku, mam wykształcenie średnie ogólne i II grupę inwalidzką.
Ponad pół roku czasu szukam w moim mieście jakiejś pracy, ale niestety bez skutków. Ostatnio nawet postawiłem na jedną kartę i powiedziałem już że nie interesuje mnie to czy ZUS mi odbierze rentę czy też nie ale chcę pracować.
Co z tego, że chcę pracować jak nie ma żadnej pracy w moim mieście, nawet zacząłem myśleć, by samemu założyć jakąś działalność, ale to co mi przychodzi na myśl to już jest.
Proszę poradźcie mi coś.
p.s. jeszcze chciałbym powiedzieć że to że zaczynam się załamywać nie znaczy iż myślę o jakiś złych rzeczach