www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Stowarzyszenie Poszkodowanych przez ZPChr (11762 - wyświetleń)
- Autor mundek Dodany 2008-06-26 21:31
Przeczytałem dość uważnie niektóre z Waszych postów dotyczących pracy w tzw. Zakładach Pracy Chronionej. Ja też mam bardzo przykre doświadczenia z pracy w tego typu zakładzie. Jednak dość biadolenia i proponuję wziąć się do pracy. Otóż postanowiłem założyć Stowarzyszenie Poszkodowanych przez ZPChr. Niebawem opiszę Wam mój przypadek dotyczący pracy w ZAKŁADZIE PRACY, który chroni właścicieli a nie pracujących niepełnosprawnych. Stowarzyszenie będzie zajmować się ujawnianiem nieuczciwych pracodawców, nasyłaniem na nich kontroli itp, itd. Na dniach założę stronę internetową na której publikowane będą "czarne owce" wraz z ich przewinami. Jeżeli ktoś ma jakieś jeszcze pomysły to bardzo proszę napisać. W przyszłości niedalekiej zamierzam zatrudnić prawnika do pomocy osobom poszkodowanym przez nieuczciwe ZPChr-y i dochodzeniem swych praw. Będę wdzięczny za wszelkie pomysły tak na tym forum jak i na pocztę mundek_@vp.pl
Nadrzędny Autor godunow Dodany 2008-06-27 13:59
Ja pracowałem rok  w takim zakładzie i sam się zwolniłem..
Wolałem dorobić  choćby na czarno  i na wolnym rynku.. niż robić za psi grosz na  administracje etc..
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-06-28 18:41
Jeżeli już, to proponowałbym jednocześnie zająć się działalnością ZUS-u. Tu, na tym Forum,  ON często zwracają się o pomoc w napisaniu odwołania. Nawet tak ewidentne przypadki, gdzie po kilkunastu latach pobierania renty nagle następuje "cudowne uzdrowienie".  Za takimi działaniami nie zawsze stoi ujawnianie nienależnych świadczeń, ale głównie szukanie oszczędności za wszelką cenę, czyli kosztem zdrowia osób starszych, chorych i ON. Znany to fakt, że ZUS ma kłopoty finansowe i za kilka lat może zabraknąć środków na renty i emerytury.

Uważam, że takie Stowarzyszenie ma rację bytu, bowiem prawo powinno służyć i chronić obywatela, a nie być narzędziem dla tuszowania (delikatnie powiedziane) niekompenencji   kolejnych ekip rządzących lub, jak w przypadku ZPCh robienia, interesu na cudzym nieszczęściu.

Pozdrawiam.
Nadrzędny - Autor dominikb Dodany 2008-06-28 19:03
Nachbar... zapomniałeś, że trzeba z czegoś finansować "pałace zusowskie" a w tym regularną wymianę filtrów wentylacji, wczasy w Tunezji, karnet na basen dla orzeczników itp itp... ;-) To wszystko kosztuje!!!
Pozdrawiam
Nadrzędny - Autor Nachbar Dodany 2008-06-29 13:12
Właśnie dlatego taka obywatelska inicjatywa tym bardziej jest potrzebna. Jak państwo nie może zabdać o obywateli, to obywatele powinni sami zadbać o siebie.
Nie namawiam do jakiegoś przewrotu, ale do przypomnienia urzednikom, że tabakiera jest dla nosa, a nie nos dla tabakiery.
Jak czytam rozpaczliwe wołania o pomoc o wniesienie odwołana na orzecenia lekarzy ZUS, to zastanawiam się, czy nie wypadałoby tych "lekarzy?" pozbawić prawa wykonywania zawodu. Zwróć uwagę, że w procesie cywilnym solidarność zawodowa lekarzy nie pozwala wydawania sprzecznych opinii. Szczególnie,gdy chodzi o udowodnienie błędu lekarskiego.
W przypadku sprawy dotyczacej ZUS-u ci sami lekarze podważaja opinie swoich kolegów - lekarzy prowadzących chorego. Niekiedy, raczej często, opinie wydane przez lekarzy biegłych sądowych lub specjalistów wyższego stopnia, są całkowicie pomijane przy ocenie zdrowia osoby stawającej przed  ZUSowska Komisją Lekarską . Stąd tyle "cudownych ozdrowień".
Co innego - o czym pisał Norbi - z osobami, które uzyskały świadczenie nielegalnie. Tych, przy dzisiejszym postępie medycyny, łatwo wyłapać.
Ale gdy renty pozbawia sie osobe z takimi schorzeniami jak pylica, brak kończyn, po udarach mózgu itp. to świadczy, ze lekrze orzecznicy ZUS-u wykonują zamówienie politycznei sprzeniewierzają się złożonej przysiędze. Tako należałoby pozbawić prawa wykonywania zawodu.

Nadrzędny - Autor kasia111 Dodany 2008-07-01 12:19
Drogi Dabar!  Ja od 1999-2004 byłam bez pracy i bez renty a rząd polski miał mnie w dupie. Teraz od 2004 roku mam rentę i pracę mam taką jak dla ludzi "z 6-cioma klasami podstawówki" i tam gdzie pracuję mogę wykazać tyle inicjatywy co ktoś kto ma w głowie tyle co po 6 klasach podstawówki.
Piszesz o obywatelskiej inicjatywie i o przypomnieniu urzędnikom, że tabakiera jest dla nosa a nie nos dla tabakiery. Ja chciałabym urzędnikom UE pokazać marchewkę bo może są nieśmiali i nie otrząsnęli się jeszcze z wrażeń zimnej wojny.
Przypadła mi do gustu amerykańska demokracja ale tu w Polsce nie czuję się dobrze. Napisałabym do Obamy gdyby pisanie po angielsku szło mi lepiej.
Amerykański kandydat na prezydenta zbiera głosy obywateli których chce reprezentować i wyborcy są dla niego ważni.
Ja w głupiej Polsce nie czuję się ważna dla byłego mojego kolegi też studenta niejakiego TUSKA i doktora prawa Kaczora Kaczyńskiego bo sama byłam studentką i nie imponuje mi doktor prawa z nosem w książce o prawie z paragrafami co ludzi nie lubi i nie czuje się za nich odpowiedzialny.
Jesli doktor prawa Kaczor Kaczyński nie czuje się za mnie odpowiedzialny i nie może mi nic więcej zaoferować niż praca w tej śmiesznej firmie gdzie teraz pracuję to niech mnie sprzeda na rynku światowym jak krowę wraz z przypadającym mi kawałkiem polskiej ziemi ( w kategorii "ziemia biznesowa" nadająca się na inwestycje np. fabryki i "ziemia prywatna" nadającym się na mieszkanie lub domek a także moją częścią majątku po PRLu kiedy opiekowali się mną komuniści tak, że udało mi się skończyć studia i mieć trochę nabytego rozumu.
Nie wiem kto chciałby mnie aktualnie inwalidkę kupić i czy kupić jest stosownym czasownikiem, bo może doktor prawa Kaczor Kaczyński powinien spełnić tę ostatnią posługę za frico jak ksiądz na pogrzebie i jeśli nie chce dać tych samych uprawnień innym zdrowym obywatelom, żeby się mogli w ten sam sposób przyłączyć z ziemią i majątkiem po PRLu do wybranego przez siebie kraju który nie jest aktualnie wrogiem Polski czyli do USA lub kogoś z UE to niech to zrobi chociaż dla inwalidów i niepełnosprawnych!
Jest dobry zwyczaj lub był, że w Polsce oddaje się do adopcji za granicę kalekie dzieci z ciężkimi schorzeniami którymi w kraju nikt nie chce lub nie może się zająć! Dobrze by było gdyby do inwalidów i niepełnosprawnych zastosowano to samo podejście. Wielka Brytania nie jest w stanie wszyskimi zająć się za friko bo też ma inne problemy, ale ma im zalać morze trochę deszczowej pięknej Anglii więc może przydałby im się inwalida z przydziałem kawałka ziemi w Polsce i przestarzałą maszyną po PRLu. Chciała bym trafić do Anglików jako "dziecko" ze szczególnymi schorzeniami którym nikt w Polsce sensownie nie chce się zająć.
Ale o ile poznałam Anglików jak byłam jeszcze sprawna i zdrowa to są dość nieśmiali i ostrożni.
Więc wobec tego może nabyli by mnie Niemcy z moim kawałkiem gruntu i kawałkiem środków produkcji po PRLu.
Niemcy tęsknią do polskiej ziemi więc może od nich mogłabym uzyskać sensowniejsze warunki życia niż przynależąc do polskiego rewelacyjnego Państwa bo nie ma słupa ogłoszeniowego tak jak izba przyjęć w kościele katolickim żebym się mogła z tego Państwa wypisać tak jak ochrzczony który przeszedł na ateizm. Polecam mój tekst uwadze Pani Eriki Sztajnhoff (sorry nie wiem jak się to pisze). U Niemców o pracę żebrać nie będę bo już u nich pracowałam, mogę tylko przyjść popertraktować czy dostałbym u nich pracę sensowniejszą niż dozorca jakbym miała swój kawałek gruntu i kąsek środków produkcji po PRLu, którego prawnik Kaczor Kaczyński by sobie swoim prezydenckim tyłkiem nie przywłaszczał. O ile jest katolikiem to powinien wierzyć że ziemię dał Pan Bóg wszystkim ludziom a nie tylko wybranym, i czy mam zamieszkać w kosmosie jak Pan Bóg i próżnią oddychać bo Panem Bogiem nie jestem i potrzebuje powietrza i własnej ziemi pod stopami.
Jako osoba o przekonaniach demokratycznych Amerykańskich uważam, że to ja powinnam sobie wybierać opiekuna czyli Państwo lub Firmę mającą przydział państwowej ziemi proporcjonalnie do liczby pracowników których zatrudnia i część majątku po PRLu proporcjonalnie do liczby pracowników których zatrudnia!!!!
Nadrzędny - Autor kasia111 Dodany 2008-07-01 13:46
Mam jeszcze uwagę co do rozumienia prawa i sprawiedliwości z którego Pan Kaczor Kaczyński zrobił doktorat, nie czytałam jego wywodów mam jednak wątpliwości czy jego obraz prawa i sprawiedliwości w umyśle ma słuszny i jasny!
Z tego co pan Kaczor Kaczyński głosi w telewizji przy biurku z książką z paragrafami to tropi on złodziei i przestępców, tropi korupcje i nadużycia i niezgodność poczynań obywatela z tym co ma w książce z paragrafami.
Jak byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w Anglii w 1997roku to miła Brytyjka która badała moje cechy osobowościowe zmarszczyła swój nosek i spytała czy ja "nie lubię ludzi, czy ludzie nie są mi potrzebni" mina nie pozostawiała wątpliwości, że nielubienie ludzi i brak za nich odpowiedzialności to coś złego.
Chciałabym uroczym i mądrym Anglikom pokazać, że nielubienie ludzi i brak za nich odpowiedzialności jest w standardzie polskich urzędników rządowych, samorządowych, ministrów, premierów i prezydentów.
Gdy ja starałam się o pracę u Anglików to byłam raczej "wkurwiona" ale ludziom którzy mnie "wkurwili" nie życzyłam aby znaleźli się bez pracy na bruku, w dodatku zajmowałam się komputerami a nie ludźmi i bardziej stosowne było rozliczanie mnie z umiejętności czy sieć komputerowa będzie sprawna w Firmie którą będę Informatycznie Zarządzać i czy nie sprzedam poufnych Informacji agresywnej i bezmyślnej konkurencji.
Moje widzenie prawa i sprawiedliwości i rozliczenia z chyba 18 lat demokracji w Polsce (PRL chyba się skończył w 1990 roku?) jest takie:
proszę zrobić inwentaryzację ze stanu w roku 1990, proszę zobaczyć jakie wtedy kto miał pieniądze, jakie mieszkanie, jaki samochód jaki dom czy posiadał jakieś biznesy i przedsiębiorstwa!
Proszę zobaczyć jakie który obywatel i wielki rządzący rzeczy i pieniądze w posiadaniu ma teraz w 2008 roku!
Proszę przejrzeć życiorysy zawodowe i sprawdzić czy w życiorysie nie kłamie, czy zajmował się produkcją aut bo auta teraz po polskich drogach jeżdżą lepsze czy pseudoopieką czyli panowaniem przy pomocy policji i wojska i straży miejskiej nad ludźmi którzy nie mieli możliwości wybrać sobie każdy takiego jak chciał opiekuna.
Proszę ocenić czy ci których zadaniem była chyba opieka nad ludźmi i zapewnienie im godnych warunków życia uczciwie na stołkach rządowych, samorządowych, ministrów, premierów i prezydentów się dorobili swoich majątków.
Czy troszczyli się o wszystkich obywateli którzy im przypadli w udziale a jak z troską o obywatela nie mogli sobie dać rady to ogłosili na UE lub USA ogłoszeniowym słupie, że takiej jednej lub drugiej "krowie" niewiele lub nic mogą zaoferować i że wraz z proporcjonalnym kawałkiem "ziemi biznesowej i prywatnej" tudzież kąskiem środków produkcji w spadku po PRLu oddadzą w dobre ręce kogoś z UE lub USA?
Czy jak mi się zdaje poklepywali po ramieniu tych co coś mieli, środki produkcji czy jakąś siłę w związku np. babć modlitewnych chodzących do kościoła a tych co w rozpaczy, nerwach czy głodzie wili się z bólu i już na zupki dla bezdomnych chodzili do księdza lub popadali w obłęd że mając studia na zupkach dla bezdomnych skończą to mieli ich w samej dupie tak jak tylko mogli.
Ja uprzejmie zwróciłam uwagę polskiego rządu w 1999 roku, że nie mam pracy i mój stres i stan moich nerwów jest taki, że oczekuję pomocy w znalezieniu pracy lub bieżących środków na życie.
Nie otrzymałam supportu i nie otrzymałam też informacji, że stan miejc pracy i stan finansów jest taki, że obowiązkowy przestój bez pracy na obywatela wynosi np. 2 lata. Bo o tym powinien mnie poinformować chyba JejWysokość Pan Lech Wałęsa jak się PRL skończył w 1990 roku (żebym coś sobie zaplanowała) i opieka komunistów co jak ktoś był grzeczny to chociaż miał co jeść i gdzieś mieszkać. Ja w okresie 1999-2004 z jedzeniem miałam problemy a z mieszkania też mnie chcieli wyeksmitować bo nie miałam z czego płacić czynszu!!!!
Chciałam zauważyć że sądząc z wyników i skutków jakie mnie spotkały ja Panu Kaczorowi Kaczyńskiemu doktoratu z prawa raczej bym nie dała. Prawo powinno służyć opiece i zapewnieniu godnych warunków życia wszystkim obywatelom których dotyczy a nie ich represjonowaniu i pędzeniu przez tor psychicznych i fizycznych przeszkód ze względu na jakiś magiczny przepis w książce.
Nie wiem czy prezentuje Brytyjski sposób myślenia ale ja bym zapytała złodziei i przestępców lub kandydatów na nich ile potrzebują zarabiać i co by chcieli robić aby nie musieli kraść i wchodzić na drogę przestępczą a jak bym nie mogła spełnić ich wymogów, to bym ogłosiła na jakimś słupie ogłoszeniowym UE lub USA - "czy możesz dać szansę tym ludziom, oni niekoniecznie chcą być przestępcami!"
Pozdrawiam Państwo Polskie z którego nie mam możliwości się wypisać wraz z przynależnym mi kawałkiem ziemi i środków produkcji po PRLu bo mój stan zdrowia i aktualne kwalifikacje są takie, że chyba tylko w taki sposób ktoś jako swojego poddanego by mnie nabył.
Nadrzędny - Autor kasia111 Dodany 2008-07-01 19:02
Chciałam jeszcze dopisać, że nie wiem czy taka możliwość będzie dopiero za 100 lat jak cywilizacja będzie bardziej nowoczesna i rozwinięta technicznie a ja będę rozkładać się w grobie bo w moich czasach panują śmieszne przesądy o wyższości "suwerenności państwowej" nad prawem do godnego życia dla wszystkich.
Ja tak myślę bo nie czuje się niewolnikiem, nie potrzebuje pana tylko opiekuna który będzie mnie wspierał i którego sobie sama wybiorę!
Obecne standardy są śmieszne, muszę głosować nie na opiekuna tylko na pana który będzie mnie okładał kijem kiedy mu się podoba i urządzał mi sadystyczny tor przeszkód patrząc czy zwariuję czy zdechnę!
Pan prawo do kija kiedy mu się podoba ma zagwarantowane w biuletynie "konstytucja" i książce "prawo" - ja tych dokumentów nie ratyfikowałam własnym podpisem!!! Czy to jest demokracja i prawa człowieka - można się roześmiać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2008-07-01 20:02
Kasiu a gdy byś tak sie urodziła muzułmanką co wtedy..???
Jak byś to skomentowała..
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-01 20:44
A co to ma do rzeczy, w jakim kraju urodziłaby się??? Ja Cię zapytam: Gdybyś nie miał tego "MAŁEGO ZAGANIACZA" między nogami byłbyś "FAJNĄ LADY GODUNOWĄ"
Nadrzędny - Autor Barbara Mycko Dodany 2008-07-01 21:35
ALE JAJA
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2008-07-02 05:51

>>>ZAGANIACZA" między nogami byłbyś "FAJNĄ LADY GODUNOWĄ" <<<<


I byłbym LESS
Nadrzędny - Autor kasia111 Dodany 2008-07-02 12:53
Drogi godunow! Gdybym się urodziła muzułmanką to nie wiem, nad tym się nie zastanawiałam, tak na szybko to chciałabym mieć trochę więcej szczęścia i być muzułmaninem płci męskiej bo miałam trochę kolegów z krajów arabskich na studiach i może miałabym trochę szczęścia żeby wtedy do jeszcze PRL-owskiej Polski przyjechać na studia! Gdybym nie została muzułmaninem inwalidą to potem z Polski wyjechałabym do Anglii jakby to było możliwe bo w tym kraju kapitalistycznej Polsce ze snów Wałęsy  "oddychać się nie da". Popadłam prawie w obłęd jak byłam 4 lata i 1 miesiąc bez pracy i wszyscy których się pytałam a pytałam nawet głupi polski rząd czy mam się przyłączyć do mafii żeby przeżyć bo jak ktoś nie szanuje mojego życia i zdrowia to trudno żebym ja szanowała cudze. Ludzie na moją rozpacz i stres reagowali jakby nie mieli wszystkich klepek w głowie albo byli skończonymi "CIULAMI" miałam wręcz psychozę, że pewnie w katolickiej Polsce chcą mnie psychicznie i fizycznie ukrzyżować jak Chrystusa bo w ten sposób szanują swoją religię i tradycję.
Skończyło się tak, że jak lekko pociągnęłam za ucho pewną smarkulę z "resortu niedorzecznej opieki" pytając się czy ona zdaje sobie z tego sprawę że niepoczytalnie bredzi który to resort wraz z urzędnikami rządowymi i samorządowymi należałoby wystrzelić dużą rakietą na Księżyc lub wysłać do psychiatry z kwalifikacjami to po pewnym następującym bezpośrednio po tym fakcie nieprzyjemnym dla mnie incydencie  dostałam bez żebrania rentę!
Zastanawiałam się natomiast nad tym co by było gdybym się urodziła w biednym Afrykańskim kraju lub w biednej rodzinie w Indiach. Zapytałabym mądrych Anglików czy mogę coś zrobić, żeby w gorącej, piaskowej Afryce gdzie umiera się w wieku lat 40-tu do końca życia jako wybraniec nie mieszkać. Bo czasy kiedy ludzie będą mogli mieszkać tam gdzie zechcą i gdzie jest przyjemny klimat i można pożyć 30 lat więcej to ewentualnie dopiero nadejdą bo tak na oko gdyby wszyskimi samolotami jakie są przesiedlić ludzi z pustynnej Afryki nie wiem dokąd może do Indii może na Białoruś może do USA to chyba infrastruktura: środki produkcji, oczyszczalnie ścieków, prąd, woda, surowce budowlane pod ręką nie są do tego aktualnie przygotowane.
Co do Indii do program komputerowy, który pracuje w mojej głowie i dostarcza mi wiadomości wczytanych na "biologiczny mózgowy dysk twardy" jest dosyć słaby i nie mogę skojarzyć wczytanych z podręczników geografii wiadomości jaki klimat jest dokładnie w Indiach ale chyba jest lepszy niż w Afryce. Nie wiem jakie utrudnienia dla iwestorów i biznesmenów są w Indiach i czy miałabym szanse mieć pracę w jakiejś zagranicznej firmie w Indiach, żeby nie mieszkać we fragmentach murów bez dachu i jeść korzonki z podłogi.
Napomknę, że jak pracowałam w Niemieckiej Firmie to się dowiedziałam, że prowadzący firmę niemiecki dyrektor to musi mieć żonę Polkę żeby w polskim urzędzie coś załatwić jakby nie wystarczyło, że opiekuje się polskimi pracownikami dając im pracę i pieniądze na życie.
Mi urzędnicy w niczym nie pomogli jak nie miałam pracy, nie wiem czy siedząc prezydenckimi pupami prezydentów miasta lub innych urzędników w stosownych fotelach w gmachu-zamku i otoczeni świtą i  karmiąc się pieniędzmi tych zagranicznych firm i ich pracowników z podatków pieniędzmi w kwocie np. 10 000 zł komuś do czegoś w ogóle są potrzebni.
Gdyby biznesowe firmy zagraniczne i polskie w jakimś zakresie ze sobą współpracowały a nie rywalizowały do upadłego to same mogły by powołać jakąś administracyjną firemkę która by rejestrowała pewne dane np kto podpisał "niemiecką volklistę" lub "brytyjską english1listę" przynosząc w posagu zagranicznemu biznesmenowi swój przydział "biznesowej ziemi" a inwestorzy wystarczy że znaleźli by sobie Polaków którzy by im zaufali i nie musieli by się pierdolić z urzędnikami i prezentować Polki żony i wręczać pod stołem łapówek urzędnikom za to że im sprzedadzą czy wydzierżawią ziemię pod firmę, nie musieli by też płacić podatku od gruntu czyli od tej ziemi bo aktualnie płacą na miękkie fotele pod pupy urzędników.
Nie jestem ekonomistą, ale tyle rozumiem że w konkurencyjnej gospodarce kapitalistycznej aby uzyskać dobry wynik dla siebie trzeba też uzyskać dobry wynik dla innych także tych firm które stanowią konkurencję. Jak szefowie konkurencji są bogatsi i ich pracownicy a także inne firmy i ludzie to w jakiś magiczny sposób trzeba wstrzyknąć w biznesy wydrukowany pieniądz który będzie miał realną wartość, gdyż ilość pieniądza na rynku odzwierciedla lub powinna to co w sumie mają biznesmeni w środkach producji, ludzie w głowach, gotowe instrucje obsługi do różnych mniejszych biznesów w internecie a także prywatne dobra obywateli. Jak obywatele i właściciele firm są bogatsi to można uruchomić nowe inwestycje np. helikoptery dla co lepszych inżynierów lub helikoptery dla klubu dla ludzi biedniejszych.
Jak nie ma pieniądza na rynku odzwierciedlającego w/w dobra to można produkować szklankę mleka i z rzadka samochód dla wybranych.
Dla kompletnych debili, którym ta treść wydaje się wątpliwa wyjaśnię, że jakby obywatele Wielkiej Brytani byli dwa razy bogatsi a obywateli było by 2x więcej to obywatele niewątpliwie bez żalu składający się po butelce mleka dla królowej nie wiem czy tygodniowo czy codziennie, składali by się po dwie butelki a butelek królowa dostawałaby 4xwięcej niewątpliwie bez szkody dla budżetu obywateli.
Uważam , że najlepsi na rynku biznesmeni mogą, jak już wygrają etap w wyścigu pomóc/sprzedać licencje czy inne rzeczy konkurencji zamiast budować kolejne budynki własnej fabryki a zdobyte w ten sposób pieniądze zainwestować w coś nowego co ludzie kupią jak będą bogatsi. Oczywiście trzeba ustalić jakieś zasady jak wstrzyknięte zostaną dodrukowane pieniądze w rynek jak już ktoś nowe rzeczy ulepszy lub doda do rynku nowych środków produkcji.
Nie wiem czy do tego potrzebne bardzo są banki z lalusiowatymi urzędnikami na stołkach i z pensjami większymi niż inżynier i lekarz czasami o niebo. Moim zdaniem banki powinny spełniać rolę służebną/pomocniczą a biznesmeni/inwestorzy strategiczne rzeczy typu kiedy wstrzyknąć i gdzie dodrukowany pieniądz w rynek jak się zwiększyła jego wartość powinni ustalać między sobą i powiedzmy co kwartał robić zgrubną inwentaryzacją i podejmować szczegółowe decyzje.
Nadrzędny Autor amalian Dodany 2008-07-02 15:04

> Oczywiście trzeba ustalić jakieś zasady jak wstrzyknięte zostaną dodrukowane pieniądze w rynek jak już ktoś nowe rzeczy ulepszy lub doda do rynku nowych środków produkcji.<


Myślę ,że rynek sam się obroni . Wszystko co lepsze ,efektywniejsze ,nowsze - jest droższe więc nadmiar pieniądza jest wysysany z rynku .

>Nie wiem czy do tego potrzebne bardzo są banki z lalusiowatymi urzędnikami na stołkach i z pensjami większymi niż inżynier i lekarz czasami o niebo.<


Banki są stymulatorem przemian gospodarczych . Zaworem bezpieczeństwa ,który powinien działać z wyprzedzeniem na wszyskie niekorzystne zjawiska gospodarcze ,podwyższając stopy procentowe . Zaś gdy ich nie ma ,nie przewiduje ,że takie się pojawią,obniżając stopy . Mozna ich nie lubić ,ale powinni być . Co do wynagrodzenia niech ono jest adekwatne do odpowiedzialności ,której nie powinni unikać  . Chowając się za poltyczne barki swoich mocodawców . Pozdrawiam :-) .
Nadrzędny - Autor mundek Dodany 2008-07-02 16:06
Po wnikliwym przeczytaniu Waszych postów utwierdziłem się w przekonaniu, że taki twór jaki proponuję jest potrzebny. Nie pasuje tylko nazwa. "Stowarzyszenie Poszkodowanych przez ZPChr" zmienię chyba na "Stowarzyszenie Poszkodowanych przez ZPChr i ZUS". W każdym bądź razie popieram sam swój pomysł bo z postów nic nie wynika, oprócz tego, że wszystko nie jest na temat. Prosiłem o pomoc i pomysły a czytam o tym, o czym sam dokładnie wiem i wiedzą inni. Trzeba coś z tym zrobić a nie biadolić. Myślę o Stowarzyszeniu na wzór np. "Straży dla Zwierząt", która jest w Pełni STOWARZYSZENIEM a ma pełne prawa kontroli Schronisk, oraz weścia na posesje prywatne w celu skontrolowania warunków w jakich przebywa zwierzę. Nasze Stowarzyszenie miałoby np. prawo wejścia na Zakład i przeprowadzenia kontroli warunków pracy, wydawania środków na niepełnosprawnych i składania wniosków do Sądów. Z tego co widzę PFRON i PIP nie radzą sobie zupełnie, gdyż ZPChr-y porobiły sobie pewne układy i albo nie ma kontroli, albo jest ona "po łebkach". W ZPChr stwarza się stanowisko pracy, bierze na stworzenie tego stanowiska kasę, następnie zwalnia się pracownika lub każe mu się zwolnić a na jego miejsce stwarza się nowe i pobiera nowe pieniądze. Znam takie przypadki. A gdzie jest kasa za stworzenie poprzedniego stanowiska?- wiadomo. Kto kontroluje takie zjawiska?. Zwalnia się ON z III grupą a na ich miejsce przyjmuje z II grupą (bo jest większe dofinansowanie). Wszystko opiera się na tzw. "RENTOWNOŚCI" a nie na człowieku. Z tym należy skończyć. Tragedia zwalnianego z III grupą pozostaje tylko jego prywatną tragedią. A Prezes Zarządu takiego ZPChr nie jest człowiekiem tylko maszyną do zarabiania własnej kasy. Z tymi patologiami chcę walczyć i proszę o pomysły. Do stworzenia takiego Stowarzyszenia potrzebne jest 15 członków założycieli. Do stworzenia Stowarzyszenia Zwykłego (bez żadnych uprawnień)- tylko 3. I od tego można zacząć. Dziękuję za zainteresowanie tematem, alew dalszym ciągu pisaniny proszę właśnie "na temat". Trzeba skończyć z bezdusznością i zarabianiem na naszej krzywdzie a ZPChr ma być Zakładem nas chroniącym a nie chronić Prezesów i ich Zarządy. 
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-05 19:56
Mundek, napisałem Ci na e mail moją historię pracy w spółdzielniach inwalidzkich... I co z tego mam, nie odpisałeś ani a ani b.... Więc ja nie wierzę w żadne stowarzyszenia pokrzywdzonych, a takich pokrzywdzonych jest znacznie więcej na tym forum.... Tylko że nie każdy ma dar do pisania...
Nadrzędny - Autor godunow Dodany 2008-07-06 15:37 Zmieniony 2008-07-06 15:40
I tu sie z norbi  z Tobą zgadzam..  mnie tez próbowały zakład pracy chroniej wystawić do wiatru..   Tyle tylko ze sie nie dałem..
Moim zdaniem czy jest sens powoływania organizacji..??
Moim zdanie  Nie
Ano dlatego działa w Polsce dużo organizacji ludzi ON ( np. cukrzyków głuchoniemych,  etc) które  to w statutach swoich maja obronę swoich członków , dbanie o ich interes społeczny etc..   Czy te organizacje kiwły placem.. ja w to wątpię..
I powoływanie kolejnych organizacji związków mija sie z celem..
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-06 16:49
godunow, tu tez masz rację.... że jest masa organizacji, lecz żadna z nich nam tak do końca nie służy jak chcielibyśmy... Bo to są "marionetkowe" organizacje podlegające ZUS-owi, NFZ-etowi, PFRON-nowi i ostatnio też Kościołowi-Caritasowi, a wiadomo to Mafia.... A co to mafia??? Mafia to taka organizacja, że da ci jednego dolara a w zamian chce sto dolarów...  Tak samo jest z naszymi rentami, zarobkami, dadzą Ci palec a rękę ci odetną. Abo innymi słowy: Tonącemu dadzą brzytwę aby złapać się....
Nadrzędny - Autor dominikb Dodany 2008-07-06 17:47
Norbi.. jeśli mowa o mafii to proszę Cię... nie generalizuj ;-) Natomiast jeśli chodzi o poszkodowanych przez zpchr to każdy prawnik powie, że od tego jest PIP i Sąd Pracy... a jak wiadomo z właścicielami zpchr nikt jeszcze nie wygrał :-( Przykra prawda niestety.....
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-06 18:24
A jednak to Mafia, która składa z właścicieli ZPCHR-ów, PIP-ów i prawników dlatego jeszcze nikt z nimi nie wygrał... Nie sądzisz????? I taka jest przykra prawda, a koło się kręci i kręci...
Nadrzędny Autor dominikb Dodany 2008-07-06 19:03
Jestem ciekaw jak będzie wyglądało to finansowanie kary za niezatrudnianie niepełnosprawnych w Urzędach... pewnie znajdą jakąś lukę prawną... bo na pewno nie zatrudnią niepełnosprawnych. Urzędy tłumaczą się tym, że na każde stanowisko urzędowe ogłaszany jest konkurs... i nawet ON może startować... Problem tylko w tym, że nie wszystkie ON posiadają wyższe wykształcenie... często legitymują się średnim... ale czy do pracy na stanowisku informacyjnym w Urzędzie Miasta (wydawanie druków i informatorów) potrzebne jest wyższe wykształcenie? TO jakiś polski absurd albo nadgorliwość Państwa...
Za dyplomem wyższej uczelni nie zawsze idzie wiedza, doświadczenie, wyczucie "problemu" i wczucie się w "petenta". Przykładem są urzędnicy zusu.
TO NIE JEST KRAJ DLA NIEPEłNOSPRAWNEGO CZłOWIEKA!!!
Nadrzędny - Autor mundek Dodany 2008-07-08 21:15
I dlatego ma to być STOWARZYSZENIE. Ludzi działających społecznie. Bez kasy. I wtedy uniezależnionych od PIP-ów, ZUS-ów, itp. O takim właśnie Stowarzyszeniu już pisałem. Działa, ma się dobrze a co najważniejsze boją się go bo nie da się przekupić.
Nadrzędny - Autor 62norbi Dodany 2008-07-09 21:54
Społeczne, za darmo, w Polsce to nie możliwe, ponieważ takie stowarzyszenie o którym mowa, musi mieć swoją siedzibę (biura, sprzęt, telefony i ludzi), musi być przede wszystkim legalne i nie zależne finansowo... A tego nie da się o tak po prostu zrobić...
Nadrzędny Autor mundek Dodany 2008-07-10 11:28 Zmieniony 2008-07-10 15:32
Wszystko się da. Jak się chce. Niejedni zaczynali od zera. Ja ze swojej strony daję: komputer i osprzęt do niego, siebie do pracy społecznej przy rozruchu. Nie musi to być od razu wielkie biuro z dziesięcioma pracownikami. Znam Agencję Ochrony (nie ZPChr), która ma swoją siedzibę w mieszkaniu właściciela (jest na rozruchu). Zobacz sobie http://www.strazdlazwierzat.com.pl/ to przykład o którym pisałem. Wszystko zdobyli własnymi rękoma. Ale jak się szuka przysłowiowej "dziury w całym", to zawsze się znajdzie. Finansowo też może być niezależne. Wystarczy by prowadziło małą Działalność Gospodarczą. Ja prowadzę Biuro Rachunkowe (obecnie zawieszone) i mógłbym go podpiąć pod to Stowarzyszenie, żeby na początku były niewielkie przychody. Można wszystko ale jak się tylko narzeka to nic z tego nie będzie.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / Praca / Stowarzyszenie Poszkodowanych przez ZPChr (11762 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill