www.niepelnosprawni.plStrona główna forum
forum.niepelnosprawni.pl - Nie jesteś zalogowany
Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Rejestracja Logowanie
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / np. EMERYT NA RENCIE (1831 - wyświetleń)
Autor OWSIAN Dodany 2008-07-07 14:56
Babcia zwana Drypcią, mieszkała w pobliżu setnego supermarketu w tej dzielnicy.

Tu szanowne państwo zapozna się z lokalizacją niniejszego horroru: była to dzielnica zagracona budynkami do wyburzenia w tempie natychmiastowym. Tam i sam, w szczelinach pomiędzy jednorodzinnymi domkami, walały się przygnębione ogródki działkowe.

Babcia, jak to zabytek klasy unikalnej, żyła sobie po cichutku, bezszmerowo, nikomu nie wchodząc na odcisk, była więc globalnie lubiana i żyła sobie otoczona niezmordowaną troską.

Co rusz ktoś się nad nią pochylał i mówił, że trzeba jej pomóc.

Powoli mówienie o pomocy dla babci - Drypci, stało się regułą. Można powiedzieć, że do dobrego tonu należało podniosłe wyrażanie się o niej.

Doszło do tego, że kto chciał być zatrudniony w ośrodku pomocy społecznej, musiał przynieść na rozmowę kwalifikacyjną jakiś szczegółowy plan podnoszenia Drypci na duchu, musiał przywlec się z jakąś dowartościowującą KONCEPCJĄ.

Z czasem babcia przestała być babcią potoczną, zwykłą starowinką utytłaną w szare, codzienne problemy nie do rozwiązania. Zaczęła być DRYPCIĄ SYMBOLICZNĄ, babcią hasłową, statystyczną, zbiorową. Mówiąc: DRYPCIA, myślano: EMERYTKA, RENCISTKA, baba - sztandar, baba - logo.
ps.

O emerytkach, rencistkach i innych przewlekle żywych, myślano najchętniej podczas ich pogrzebów. Ale zdarzało się, że mogły usłyszeć o sobie i za życia. Raz do roku, a niekiedy raz na parę lat, rewaloryzowano im sakiewki i raz na jakiś czas w szklanym okienku pojawiał się smutny obwieś z ZUS-u i wygłaszał tromtadrackie orędzie o dwuzłotowej PODWYŻCE.

dopisek dla czytelnika uważającego, że TEKST JEST ZA DŁUGI:

R. Kapuściński,   LAPIDARIUM:

Pisarz tylko zaczyna, dopiero czytelnik dzieło dopełnia, rozwija i wzbogaca. Dlatego prawdziwy kryzys książki powstaje tam, gdzie czytelnik odnosi się do niej obojętnie, przestaje ją współtworzyć.

Żeby literatura była w pełni zrozumiała, trzeba, abyśmy w jej tekście odnajdywali własne doświadczenie. To nasze doświadczenie służy nam za tłumacza tekstu, bez tego jest on niezrozumiały, obcy.
Poprzedni wątek Następny wątek Wyżej Wątek ogólne / BARIERY architektoniczne i nie tylko / np. EMERYT NA RENCIE (1831 - wyświetleń)

Powered by mwForum 2.16.0 © 1999--2008 Markus Wichitill